Majowy weekend to zmora wszystkich ratowników i chociaż piekło zaczyna się wieczorami, a kumulacja następuje ostatniego dnia, to u nas już przelała się pierwsza krew, chociaż szczęśliwie nie była ona ludzka.
Pewien pan jechał ciężarówką wiozącą świnie (dlaczego pracował 1-szego maja nie wiem, może jakaś prywatna hodowla i nie chciał tracić swojego czasu). Skrzyżowanie dosyć ruchliwe, ale małe, jednopasmowe. W ciężarówkę, a raczej w naczepę wbiła się Audica 80 z pięcioma chłopaczkami. Wyglądało to dosyć masakrycznie, bo cała jezdnia uwalona była świńskimi wnętrznościami i krwią, natomiast te, które przeżyły zajęły całą okolicę. Kierowca Audi, jak i wszyscy pasażerowie wydawali z ust odór pitego długi czas alkoholu. Żadnemu z 6 poszkodowanych nie grożą poważne konsekwencje zdrowotne (chyba, że uraz psychiczny po stracie prawa jazdy), co bardzo zszokowało lekarza, bo po takim wypadku zgon na miejscu jest czymś normalnym).
Gdzie piekielność?
Rzecz działa się niedaleko wsi, wiadomo gapie, przyjechał pan traktorem z przyczepką i co mniej zmasakrowane świnie zaczął ładować. Dlaczego? Bo "oni i tak już ich nie będą używać, a ja bardzo chętnie je zjem."
U mnie na wsi ludzie smażą mózgi świń i jedzą. Okropność.
OdpowiedzA tam. Nie takie rzeczy ludzie jedzą.
OdpowiedzA da spokój, jak się potrafi przyrządzić to jest świetne.
OdpowiedzA ja kiedyś widziałem, jak ludzie odcinali martwym, oskubanym kurczakom nogi, a później je smażyli. Bestialstwo.
OdpowiedzA u mnie w sklepie jeszcze gorzej... Świńska dupa pieczona, w plastry pokrojona! Skisły, wysuszony wyciąg z krowich wymion co przez kilka miesięcy nie wiadomo gdzie leżał! Łolaboga!
OdpowiedzShasy, co w tym takiego okropnego? Próbowałeś/aś? Kiedyś jadłam, nawet dobre.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 maja 2012 o 20:09
A po co smażyć? Mój dziadek na surowo prosto z głowy wcinał. I nikt nie uważał tego za bestialstwo
OdpowiedzJajecznica z mózgiem - pycha :D
OdpowiedzNie uważam tego za bestialstwo, ale dla mnie to obrzydliwe.
OdpowiedzZakazy w ruchu ciężarówek pow. 12t DMC nie dotyczą samochodów przewożących paliwa, żywe zwierzęta i produkty spożywcze szybkopsujące się, więc kierowca jechał jak najbardziej legalnie.
Odpowiedztak, lepiej jechać szybko i zabić całą ciężarówkę żywych świń, nie wiem co za buc wymyślał te przepisy, transport ze zwierzętami powinien być wyjątkowo ostrożny
OdpowiedzPrzeczytaj historię jeszcze raz. Kierowca ciężarówki był niewinny, bo to małolaci wjechali pod naczepę.
Odpowiedzgdybym mówiła o historii to komentarz zamieściłabym na dole, a podpinając się pod inny komentarz nawiązuję właśnie do niego... czytanie ze zrozumieniem
OdpowiedzA skąd wiesz, że kierowca tej ciężarówki jechał szybko? Kierowcy wożący zwierzęta jeżdżą ostrożnie - wynik moich obserwacji. Kiedy jest zakaz ruchu dla ciężarówek, legalnie jechać mogą tylko ciężarówki wiozące paliwo, żywe zwierzęta i szybkopsującą się żywność. Dlaczego? Żeby na stacjach benzynowych można było zatankować samochód, żeby zwierzęta nie męczyły się, przebywając w stojącej przez cały dzień na słońcu ciężarówce oraz by jedzenie, które kupujesz w sklepie było świeże. PS. Czy to wina kierowcy, że ktoś wjechał w TYŁ naczepy, który znajduje się ponad 15m od kabiny kierowcy?
OdpowiedzCiekawe, kto minusuje komentarz powyżej. Najwidoczniej osoby nie mające zielonego pojęcia o temacie. W święta takie jak 1 Maja, Wielkanoc czy Boże Narodzenie legalnie mogą jeździć ciężarówki przewożące żywe zwierzęta, żywność i paliwo. W tym samym czasie ciężarówki wiozące inne ładunki mają zakaz i nie mogą jeździć po drogach publicznych.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 maja 2012 o 18:14
Nie wiedziałem, fajna ciekawostka
OdpowiedzHeh, to pewnie z tej przyczyny pan pracował 1-go maja. A już się łudziłam, że to w ramach protestu przeciwko święcie, które "przyjechało do Polski na sowieckiech czołgach" http://www.cejrowski.com/dziennik/index.php?id=56220128&subpage=2&show_all=
OdpowiedzCzy świnia, która padła ofiarą wypadku drogowego będąc pasażerem to też "road kill"?
Odpowiedza czy świnia, która padła ofiarą wypadku drogowego będąc kierowcą to też "road kill"? :P
Odpowiedz"A co się będzie marnować?".
OdpowiedzDokładnie, nie będą się przecież pyszne świnki marnowały!
Odpowiedzi powiedzcie mi jak tacy idioci zdobywają te prawa jazdy? człowiek (mówię o sobie), na prawdę nieźle jeżdzi, ostrożnie, ale nie, zawsze znajdzie się jakiś drobniutki błędzik, który w życiu codziennym nie ma najmniejszego znaczenia, ale wg egzaminatora to koniec świata, bab za kółkiem i tak dalej..
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 maja 2012 o 15:05
Nie przejmuj się, ja też tak mam. Koleżanki nie potrafią świateł drogowych wyłączyć, tankować , samochód gaśnie im co 2 metry, a ja oblałam, bo do parkowania tylko 2 razy można podejść.
OdpowiedzO ile w ogóle mieli prawo jazdy. Ilu idiotów jeździ po pijaku bez prawka....
OdpowiedzMi bardziej tych świnek szkoda, niż pijanych kierowców...
OdpowiedzW sumie to wiele lepsza przyszłość ich nie czekała.
OdpowiedzJak widać prawo pijackiej nietykalności znowu zadziałało:) Zawsze mnie fascynował fakt, iż pijani ludzie z wypadków z reguły wychodzą bez szwanku na ciele :)
Odpowiedzpo prostu trzeźwy człowiek widząc, że zaraz w coś uderzy, spina się i przy uderzeniu łatwiej mu się połamać. pijany leci bezwładny, stąd mniejsze uszkodzenia.
OdpowiedzJest do tego nawet przysłowie - "Nad pijakiem Pan Bóg czuwa". Ale dlaczego Pan Bóg tak ochrania właśnie pijaków to już nie wiem ;-).
Odpowiedz@katem, babcia mi kiedyś mówiła, że to przez to, że kiedyś jakiś pijak Pana Jezusa przez rzekę na ramionach przeniósł. Stąd boska opieka nad nimi. Inna rzecz, że taka sama legenda dotyczy też świętego Krzysztofa, patrona kierowców... :)
Odpowiedz1. A to nie jest kradzież? 2. Masz zdjęcia? Jak coś to pisz na priva.
OdpowiedzBiedne świnki. Biedny właściciel. Biedna Audica 80.
OdpowiedzAż mi się niedobrze po ostatnim zdaniu zrobiło
OdpowiedzAlko ratuje życie ;P Nie raz to widziałem :D
OdpowiedzA wytłumaczcie mi co w tym dziwnego, że on je chciał zjeść??
OdpowiedzTeż się zastanawiam
OdpowiedzW sumie chyba tylko to, że te świniaki nie były jego własnością. Ale poza tym raczej powinny się nadawać jeśli się sprawnie ktoś wziął za ich "przetwarzanie" a nie leżały gdzieś tygodniami.
Odpowiedzchyba to, że zostały z lekka zmasakrowane w zderzeniu i się kojarzą jako ofiary wypadku, a nie potencjalne jedzenie. no i że nie należały do tego pana
OdpowiedzJa, nawet gdybym nie była wegetarianką, nie tknęłabym mięsa, które miało kontakt z wnętrznościami... Ale widocznie jestem dziwna, skoro mnie odrzuca zawartość układu pokarmowego świni...
OdpowiedzDobrze, że nie pozwolił mięsa zmarnować
Odpowiedz