W miejscowości z której pochodzę,jest tylko jeden sklep. Kilka dni temu musiałam go nawiedzić.
Wchodzę i widzę znajomą twarz za ladą. Ku mojemu zdziwieniu twarz ta rzuciła we mnie soczystą wiązanką i znikła na zapleczu, zostawiając swoja osłupiałą koleżankę na miejscu pracy. Dlaczego? Dopiero dziś się dowiedziałam.
Mam rogatą duszę. Zaraz po skończeniu liceum wyciągnęło mnie w świat. Co i gdzie, nie ważne. Ważne jest to że rzadko wracam w rodzinne strony, bardzo rzadko pokazuję się na wiosce, właściwie tylko wtedy gdy mi czegoś zabraknie, a społeczność w tych "stronach" jest dość gadatliwa i plotkarska, bardzo ich boli jeżeli czegoś o kimś nie wiedzą(szybko to jednak naprawiają, wymyślając życiorysy nieobecnych). Nie pochodzę z booogatej rodziny. Wszystko co mam, zawdzięczam sobie. Przepych, przechwalanie się, panoszenie się...To nie ja! Szczerość, brutalna szczerość, to wszystko na co może liczyć każdy człowiek, z mojej strony. Na wazelinę, kłamstwo,lizustwo, mam uczulenie.
Parę lat temu, zdarzyło mi się wejść do w/w przybytku i spotkać tę samą twarz; "koleżankę" z którą chodziłam do klasy w podstawówce. Poprosiłam tylko o paczkę fajek, na co ona ZAŻĄDAŁA mojego dowodu.
[J] Aśka! Co Ty! Razem do klasy w podstawówie chodziłyśmy.
[A] Dowód.
Okazałam.
[A] A ty dalej nie hajtnięta?! W TYM WIEKU??( ekhym...jaki jest idealny wiek na to by zostać mężatką "kiedy się nie musi"- wybaczcie, ale inaczej nie potrafię zadać tego pytania. Sama nad tym się głowie do tej pory!)
Z mojej strony karpik i zaczęłam się śmiać.
[A] Ja już od kilku lat!
[J] Gratuluję...papierosy...
[A] Mój jest taki wspaniały (same ochy i achy)
[J] Cieszy mnie Twoje szczęście.
[A] A jaki dom pobudowaliśmy!
[J] Super! Poproszę...
[A] Ty dalej u mamusi??
[J] ...
[A] I mam trójkę wspaniałych dzieci!
Oprócz tego co tu przytoczyłam panna, znaczy się, mężatka, zaczęła gadać, wypominać, wspominać dziwne zdarzenia i wiadomości z mojej przeszłości i niby życiorysu.
Ze śmiechem poprosiłam o papierosy po raz enty.
Starałam się nie wdawać w gadkę, bo co mnie to obchodzi? Nie byłam z tą panną ani "bratem ani swatem", czy jak to tam.
[A] Ty nadal jesteś lesbijką??
Zaliczyłam WTF???????? ŻE CO???(EDIT! NIE, NIE JESTEM!!!!)
[A] Współczuję ci!
Jestem osobą nerwową, wyszczekaną i złośliwą, jednak potrafię to wszystko kontrolować... Do czasu.
Uśmiechnęłam się płacąc w końcu za pożądane dobro. Miałam już pożegnać wszystkich w sklepie(tak, tak, było grono słuchaczy) kiedy to...
[A] Ja to przynajmniej normalna jestem! Wiem co to facet!
I wywiązała się jakaś taka głupia pyskówka między nami, bo ona nie miała dobrej reputacji( w podstawówce!).
Wk**w...Plotki, wolne... Myślałam o tym wszystkim!
Do czasu. Czas...złośliwość z mojej strony poszła pełną parą.
[J] Normalna?? Dla normalnych ludzi dom, dzieci, mąż, to szczęście życiowe, a nie bonusowe punkty w konkursie miss wioski. Nie jestem lesbijką, lubię swoją pracę...
[A] Pier***isz...
[J] Ja robię to co lubię, a ty? Jak długo pracujesz w sklepie u tatusia?Wyjechałaś kiedyś z tego zadupia??
[A] Tak! Do wawki!
[J] WOW!! Aż do wawki! A twój wie że najstarsze to nie jego?
W tym momencie dziewczyna się zapowietrzyła i przybrała na twarzy kolor czerwony... Spojrzała dziwnym wzrokiem na swoją koleżankę i zaczęła mnie wyzywać.
Mimo odpowiedz wyszłam mega wkur****a. Całą drogę na nią klęłam.
A dziś spotkałam kolejną wioskową plotkarę, która uraczyła mnie informacją, że po w/w zajściu, plotki szybko zrobiły swoje i mąż Asi zażądał testów. Teraz jest już po rozwodzie.
Szczerze? Szkoda mi tego i jakbym mogła to wolałabym NIGDY się tam nie pojawić, nigdy tego nie powiedzieć. Zołza, szmata itp, itd, nie ważne. Jej rodzina, dzieci... No po co?? Moja chwila słabości? A raczej moja chwila piekielności?? Nie wiedziałam, celowałam na ślepo, byle by jej do*eba*... Nie przepraszam...nie słabość, nie piekielność, po prostu podłość i debilizm z mojej strony. Teraz staram się uważać, ale to do czasu...
Piekielni...po prostu uważajcie.
A może inaczej:
Co ma do szczęścia dowód osobisty?
Piekielność przeciw piekielnym!!!!!! Niechciana!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Wow, nieźle trafiłaś. Nie ma co się przejmować, testy w końcu nie kłamią xD
OdpowiedzTesty sresty=P. Jakby choć na odrobinę odpuściła, nie wywyższała się... Trójka dzieci! Poza tym ta moja wioska! Żeby z takiej debilnej kłótni... No strzela mnie!! Krew jasna zalewa!!
OdpowiedzZawsze powtarzam, że najlepszą bronią jest prawda :)
OdpowiedzPalenie jednak szkodzi.... niekoniecznie palaczom :)
OdpowiedzA dlaczego??? Bo najprawdziwsza!! Znasz jakąś kamizelkę prawdoodporną?? I właśnie dlatego ja mam ZAWSZE najbardziej prze***ane, bo zawsze powiem prawdę...nawet jak nie jestem jej ŚWIADOMA!
Odpowiedzjasiobe!!!!MASZ RACYJĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘĘ!!! I to nie wiesz jak wielką!!
OdpowiedzCzego ci szkoda? Ona ma nauczkę, jak by nie mądrzyła się - byłby spokój.
OdpowiedzCzego Ci szkoda? Ma nauczkę, że się facetowi mówi prawdę, a nie wmawia mu dzieciaka. Jakby się nie ku*wiła to by nie miała problemu ;)
OdpowiedzCzego Ci szkoda? Jakby się nie ku*wiła, byłby spokój. To nie Twoja wina, że akurat trafiłaś, tylko jej, że nie była wierna. Też nienawidzę wiejskich plotek. Zawsze, jak jadę odwiedzić babcię, bo mam wrażenie, że te babsztyle zaraz mi wlecą do samochodu (znacie ten wiejski motyw: przy niedzieli wszystkie baby na wsi siedzą na ławkach przy drodze i patrzą, do kogo samochód przyjedzie). A jak raz tam poszłam do sklepu, to sprzedawczyni mnie pytała, jak się nazywam i do kogo przyjeżdżam... Nie powiedziałam, ale stwierdziła po wyglądzie - jestem bardzo podobna do taty (na wsi wszyscy mówili kiedyś, że jestem "małym Tadziem"). Powtarzam - nie przejmuj się, to nie Ty jesteś winna w tej sprawie.
OdpowiedzSZKODA MI... dzieci! To że matka jest "gupia",co one winne?? Zastanawia mnie...Dlaczego moje słowa WIOSKA!!!(KUR**!!! WIOSKA!!! BO TO WIOSKA ZMUSIŁA!!!) męża Asi do testów?? Przecież dla niego to ja jedynie rozsiewałam plotki! Mógł mi dać w ryj!!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 kwietnia 2012 o 23:57
Pewnie miał już jakieś wątpliwości.
OdpowiedzAle to, że matka, jak to delikatnie ujęłaś "głupia" nie znaczy, że facet ma utrzymywać nie swoje dziecko.
OdpowiedzZapamiętaj jedno ani jej, ani temu dziecku jak byś pod płotem z głodu zdychała, nie było by ciebie szkoda. Baa nawet by ciebie odganiali byś nie zdechła pod ich płotem.
Odpowiedz@iks Jak ta cała aśka zdychałaby mi pod płotem,puszczalska panienka,to też by mi nie było szkoda;).Pewnie posypią się minusy,ale nieważne. Wmawiała mężowi dziecko?Wmawiała!Puszczała się?Puszczała!Powtarzała plotki?Powtarzała!Wywyższała się?Wywyższała!Brawa i pozdrowienia dla Autorki!Ładnie ją zgasiłaś!
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 kwietnia 2012 o 13:21
@HuckOris. Skończysz z łaski swojej po każdym komentarzu drzeć się bez sensu przy użyciu Caps Locka i wykrzykników?
OdpowiedzSKOŃCZĘ =P
OdpowiedzNie masz czego żałować, ani powodu do wyrzutów sumienia.
OdpowiedzHuckOris dzięki za słowa uznania :)
OdpowiedzRzadko mam okazję to napisać, ale ta historia zasługuje na "mocne" jak mało która. Mąż całe życie żyłby w świadomości, że to jego dziecko, więc może i dobrze się stało, wszak z drugiej strony nieważne kto zrobił, a kto wychował... Mimo wszystko tak zarządził przypadek i trudno mieć poczucie winy, tym bardziej, że w zasadzie nie bez powodu to powiedziałaś. Plus.
OdpowiedzFaktycznie piekielna jesteś. Kto to widział żeby dobrego uczynku żałować?
OdpowiedzJa tylko osobiscie wspolczuje Pani Piekielnej jej myslowwych horyzontow, sprowadzajacych sie do meza, dzieci i domu, ktory sobie zbudowala. Powodzenia jej zycze.
Odpowiedzteraz w takim razie pewnie mówi, że ty nie masz to innym rozwalasz rodziny :D
OdpowiedzI dobrze, wystarczy postawić się w roli faceta, który nie jest ojcem "swojego" dziecka. Sądzę, że większość chciałaby o takim fakcie wiedzieć. Dzieci może i szkoda, ale facet na prawdę zasługuje.
OdpowiedzKto plotką wojuje od plotki ginie :) Nie miej wyrzutów sumienia, ona sama doprowadziła do tego, bo była jak, przepraszam, DeUPeA od srania by ci bez szemrania sprzedać papierosy. I ona sama zaczęła ;)
Odpowiedza że wyżej s.ała niż d.pę miała,to się na tym swoim g.wnie ślisko przejechała :)
Odpowiedzpo co komentowała??Nie jej sprawa jaki masz stan cywilny,czy lubisz pracę itp.Jakby sprzedała te papierosy bez zbędnego gadania i komentowania to byś o jej dziecku nie powiedziała.Nie masz co żałować.Dostała co chciała ;)
OdpowiedzNo i dobrze szmacie;).Hahaha wmówiła mu dziecko?Prawda! Puszczała się suczka?Prawda!Powtarzała plotki?Prawda!Wywyższała się?Prawda!Nie szkoda mi jej ani trochę;).Brawa i pozdrowienia dla Autorki!Mocne!
OdpowiedzPiekielni jakoś tak podejrzanie schodzą na psy. A mówiąc twoim językiem: NIE OGARNIAM WASZEJ DYSKUSYJIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII!!!
OdpowiedzWiecie co....?? W tej całej historii to tylko dziecko ma najbardziej przesrane.... ot co!! :(
OdpowiedzI właśnie jego żałuję najbardziej.
OdpowiedzNie masz czego żałować. Tacy ludzie jak ona są sami sobie winni, plebs umysłowy powinno się ignorować :) Prowokowała Cię, odpowiedziałaś - koniec historii, szkoda nerwów. Co innego, jakby role były zamienione, ale to w końcu ona próbowała się dowartościować Twoim kosztem...
Odpowiedz