Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Półtora roku temu podczas wakacji zdecydowałam się razem z koleżanką na wolontariat…

Półtora roku temu podczas wakacji zdecydowałam się razem z koleżanką na wolontariat w schronisku dla małych zwierząt. Pewnego dnia przyszedł pan z malutkim pieskiem na rękach, stwierdził, że znalazł go niedaleko schroniska koło ruiny opuszczonego domu. Przyjęliśmy pieska i dla pewności poprosiliśmy pana, żeby nas tam zaprowadził.
Na miejscu ewidentnie było słychać piski innych psów. Zostawiliśmy tam trochę karmy i wody, żeby przyjść z kimś z pracowników.
Na drugi dzień przy ruinie zauważyliśmy starszą panią, która również zostawiła tam jedzenie i wodę. Zapytaliśmy czy nie wie, skąd się wzięły w takim miejscu psy. Pani opowiedziała nam o swojej sąsiadce, która kupiła sobie pieska. Niestety suczka oszczeniła się (oczywiście z niewiadomych powodów), więc pani stwierdziła, że wyrzuci psa z domu - razem ze szczeniakami. Suczka zamieszkała w piwnicy opuszczonego domu razem z maleństwami.
Jeszcze w ten sam dzień wszystkie pieski zostały przeniesione do schroniska. Niestety 2 z 5 szczeniaków trzeba było uśpić, matka była prawie wyczerpana. Pod koniec naszego wolontariatu w schronisku nie został ani jeden ze szczeniaków, a matka została schroniskową pupilką i jest uwielbiana przez wszystkich.

Pani piekielna, która wyrzuciła pieski nie poniosła żadnej konsekwencji tego co zrobiła - niestety. Wyparła się wszystkiego, chociaż kilku sąsiadów potwierdziło wersję starszej pani, którą spotkaliśmy za pierwszym razem.

Jelenia Góra

by shane
Dodaj nowy komentarz
avatar jyyli
0 0

Niestety to standard :( A policjantów oczywiście zupełnie takie sprawy nie interesują. Jak nie można liczyć na strzelaninę, to nie chce im się ruszać zza biurek :/

Odpowiedz
Udostępnij