Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wiecie... Tak weszłam sobie w Poczekalnię, a tam, na pierwszej stronie, aż…

Wiecie... Tak weszłam sobie w Poczekalnię, a tam, na pierwszej stronie, aż roi się od medycznych piekielnych historii. Dodam kolejną. Miałam w planach dodać ją zaraz po wydarzeniu, ale po opisaniu innej sytuacji "na gorąco", wszystkim podobne pomysły odradzam. W chwili obecnej minął prawie miesiąc od tego wydarzenia. Do rzeczy więc.

Piątek, godzina 18 z minutami, przedostatnie zajęcia tego dnia. Zamiar miałam niecny, upłynnić się z ostatniego wykładu. Poniekąd to zrobiłam.

Wychodząc z sali zobaczyłam koleżankę z przerażeniem i łzami w oczach. Ania nie mogła się wyprostować. Pomogłam jej przejść do windy. Chciałam wezwać taksówkę i odwieźć ją do domu, jednak po wyjściu z windy, nastąpił kres zdolności motorycznych Ani. Z wysiłkiem oparła się o ścianę i tak stała. Zapadła decyzja: "Dzwonimy po karetkę". Zgłosiłam, że 26-letnia kobieta po porannym podnoszeniu ciężkiej rzeczy teraz nie może się ruszyć. I czekamy.

Czekamy.

Czekamy.

Czekamy.

W międzyczasie skończył się półtoragodzinny wykład (jedno chociaż, że mamy wpisaną obecność, bo wykładowca musiał nas minąć w drodze do wyjścia). Wykładowca postał z nami jakieś pół godziny (ja w tym czasie zadzwoniłam pod 911 jeszcze dwa razy).

W kolejnym międzyczasie wskoczyłam z kolegą do samochodu i podjechaliśmy do szpitala, pogonić tę karetkę, ale szpital zamknięty na głucho. Wróciliśmy więc. Wykładowca poszedł. 5 minut po jego wyjściu w drzwiach ujrzałam pomarańczowe kombinezony. Sebastian musiał mnie przytrzymać, żebym nie ruszyła do nich z pazurami.

Ania do szpitala zabrana, my za nią.

Taksówką byliśmy tam prędzej.

W taksówce zadzwoniłam do taty Ani. Powiedziałam, co się stało, obiecałam poczekać na niego, żeby mu oddać Ani plecak. Przyjechał, my pojechaliśmy.

W poprzedni piątek, kiedy na rekreacji mówiłam wykładowcy, jaka została postawiona diagnoza, powiedział, że wtedy minął się z nimi i skierował do właściwych drzwi. Oni przez 15 minut stali w miejscu, bo nie wiedzieli, gdzie iść! Mieli mój numer, bo dyktowałam dwa razy! Obiecali zadzwonić w razie problemów z trafieniem! Mało mnie szlag jasny nie trafił.

Diagnoza Ani: pęknięty kręg, drugi nadpęknięty.

P.S. Być może Zaszczurzony i inni z branży powiedzą, że to normalne czekać 3 godziny na karetkę, kiedy nie ma zagrożenia życia, ale ta dziewczyna ledwo stała na nogach!

służba_zdrowia

by AimeeSi
Dodaj nowy komentarz
avatar ross13
4 4

No co Ty Helmut?! Amerykańskich filmów nie oglądasz? :-)

Odpowiedz
avatar SU45_098
7 7

W Gdyni odbiera pod tym numerem zgłoszenia Pogotowie Weterynaryjne

Odpowiedz
avatar bloodcarver
1 11

Czy mi się zdaje, czy karetkę to w ogóle powinno się wzywać tylko do stanów zagrożenia życia?

Odpowiedz
avatar Izura
10 12

Netsatan- karetka to nie objezdna przychodnia, z założenia służy do ratowania ludzi w sytuacjach awaryjnych- wypadki, zagrożenie życia. A na każde pierdnięcie masz taksówkę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-4 12

Izura - ale jak mówię, w porządku. Mogę jeździć taksówką, z tym zastrzeżeniem, że wtedy nie płacę za karetkę. Krótka piłka: płacę, to wymagam. I nie obchodzi mnie, że jakiś obdartus robi sobie wycieczki na izbę (za którą również płacę), czy staruszka wzywa zespół ratunkowy do gazów. Ja bardzo chętnie się z tej publicznej ściepy wycofam i za przejazd swojej karetki zapłacę "oddzielnie" - bo zwykłem płacić za rezultaty. A że utrzymanie karetki i zespołu w gotowości kosztuje? Otwórzmy rynek - o ile się założymy, że 3/4 przedsiębiorców, którzy się za to wezmą przeboleje to ryzyko? I pozostała 1/4 będzie zmuszona pójść w ich ślady? To jak z płaceniem za pizzę - człowiek, który ją rozwozi jeszcze kasy nie dostał, więc mu się spieszy, bo zadowolony klient to klient hojny. A Panowie i Panie od dyspozytorni po zespoły w samych karetkach swoją działkę łupów i tak dostaną, więc po co się niepotrzebnie mają jeszcze stresować?

Odpowiedz
avatar bloodcarver
4 4

@netsatan - aktualnie płacisz ryczałtem, ubezpieczenie obejmujące karetkę przyjeżdżającą przy zagrożeniu życia. Nie płacisz za karetkę przyjeżdżającą dlatego, że dotarcie do szpitala było niewygodne, bolesne albo co. Nie płacisz za karetkę jadącą, bo nie chciałaś czekać na porę wizyt domowych. Nie płacisz za karetkę - więc jeździj taksówką. Jest tak, jak chcesz. Już. Więc o co marudzisz? :o

Odpowiedz
avatar SU45_098
0 0

netsatan to dostaje kod pilności 3 albo 4 więc wszystko inne jest obsługiwane przed nie możnościom ruszenia się.Po drugie jak tak płaczesz na PR to co za problemem wykupić sobie ubezpieczenie w jakimś medicoverze czy czymś

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2012 o 10:36

avatar qaro
1 9

A ja się zgadzam (w większości) z netsatanem. Owszem, mam wykupione ubezpieczenie w innym towarzystwie, ale to dlaczego muszę płacić jeszcze na publiczną słuzbę zdrowia??? Oni wiedzą, że ja zapłacę tak czy inaczej, więc co się będą starać? Inna rzecz, że sami są byle jak opłacani, to jest inna sprawa. I kółko się zamyka. A poza tym ile było tu historii o pijakach przywozonych przez pogotowie i otoczonych troskliwą opieką. No na głowie to wszystko stoi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2012 o 11:04

avatar SU45_098
2 2

qaro a to dla tego iż podejrzewam nie masz zagwarantowane opieki medycznej w nagłych wypadkach i opieki ambulatoryjnej

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

bloodcarver, SU45_089: mogę nie chcieć, a płacę i tak. Będę jeździł taksówką, jeśli będę musiał się dostać do szpitala, na PR nie mam co liczyć - póki co stosunek opłaconej (ryczałtowo) stawki w stosunku do mojego wykorzystania usług, które teoretycznie (bo w praktyce prędzej się przekręcę, niż dostanę pomoc) mi przysługują jest dla mnie skrajnie niekorzystny. Za tę kasę, którą po prostu oddałem, powinienem być wożony Lexusem z każdym skaleczeniem do komnaty wykładanej marmurem. Tu jeszcze osobno do bloodcarvera - nie, nie jest tak jak chcę, bo za karetkę płacę tak czy siak. Natomiast co do opieki w nagłych wypadkach - gdyby to "ubezpieczenie" (dalej będę trzymał się słowa "haracz") nie obejmowało opieki w nagłych wypadkach, to luka w rynku zostałaby zapełniona w pół dnia. Z tym, że doszedłby do tego strach TU o to, że zwyczajnie z ich usług zrezygnuję, czego nie ma przy NFZ.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2012 o 11:27

avatar SU45_098
1 1

netsatan wyobraź sobie że obowiązują kody pilności a nie kolejność zgłoszeń i zawałowiec zostanie obsłużony przed pacjentem nie przytomnym ale stabilnym pacjent nie przytomny ale stabilny zostanie obsłużony przed twoją koleżanką twoja koleżanka zostanie obsłużona przed transportem między szpitalnym itp itd

Odpowiedz
avatar qaro
0 0

@SU45_089, z tego co wiem, to mam to zgwarantowane. Zdaje się, ze nie mam leczenia szpitalnego, ale niewykluczone, że i to daloby się opłacić. Zresztą pewnie mogłabym za to zapłacić za pieniądze zaoszczędzone w ZUSie.

Odpowiedz
avatar SU45_098
0 0

Qaro wiesz ogólnie ubezpieczanie obejmujące prywatne pogotowie ratunkowe w tym lotnicze posiada pewna firma po googlujesz się dowiesz A co do opłacania jest to bardzo tanie biorąc pod uwagę to ile dajemy na NFZ

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

SU45_098: Wyobrażam. Tylko ponownie - co mnie to obchodzi? Płacę tyle, że nie powinny mnie kody żadne kody pilności interesować poza sytuacją naprawdę awaryjną dla pogotowia.

Odpowiedz
avatar MalaZlosnica
6 6

Nie zauważyłam nigdzie informacji, że historia nie wydarzyła się w Polsce... A w pl jest to numer informacji telefonicznej.

Odpowiedz
avatar Lapis
1 5

Skoro zaszczurzony i inni mają miec tu cos do powiedzenia to na 99,9% w Polsce

Odpowiedz
avatar piesekpreriowy
9 13

Czemu z dziewczyna stalas 1,5h i czekalas i do jej okca zadzwonilas dopiero jak pojechala? To bez sensu :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Jak dla mnie, przy podnoszeniu pęknięcie jednego- czy dwóch kręgów jest prawie nie możliwe( chyba że złamanie patologiczne- czyt. guz) Prawdopodobnie jej tzw" dyski" wypadły( co jest określeniem potocznym). Ból okropny, ruszyć się nie da. Karetka powinna przywieźć jednak nie jest to stan zagrożenia życia.Może mieli pilniejsze przypadki.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 3

Ale jej pękły przy podnoszeniu.

Odpowiedz
avatar Nietoperzyca
6 10

Będę piekielna, a co. Podobnie jak Gamela w pęknięcie kręgów nie wierzę wypadnięcie dysku to i owszem. Tak czy siak nie jest to stan zagrożenia życia więc do karetki się nie kwalifikuje. Zamiast siedzieć 3 h na 4 literach i marudzić, że zespołowi nie chce się robić za Waszą taksówkę miałaś pełnię możliwości: 1) Poproszenie kolegi dysponującego samochodem by przewiózł koleżankę do szpitala 2) Wcześniejszy telefon do ojca koleżanki by jw. 3) Wezwanie przez komórkę zwykłej taksówki w celach jak powyższe. Myślenie nie boli a karetkę wzywamy wyłącznie gdy zagrożone jest życie człowieka.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2012 o 8:35

avatar SU45_098
1 1

ja nie uwierzę w żaden uraz kręgosłupa oprócz wypadnięcia dysku podczas podnoszenia u zdrowej osoby więc nietoperzyca masz racje

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Mnie uczono na kursie, że karetkę wzywamy gdy zagrożone jest życie, gdy mamy do czynienia z urazem kręgosłupa, gdy osoba nie wie gdzie jest, nie umie odpowiedzieć na pytania, nie pamięta swojego imienia.

Odpowiedz
avatar qaro
5 7

Może i tak, ale to Wy wiecie, że takie pęknięcie nie jest możliwe przy podnoszeniu, a inni niekoniecznie. Myślę, że gdybym zobaczyła osobę, która nie może się poruszać, to bałabym się ją w ogóle ruszać, o pakowaniu do taksówki nei wspominając. Skąd miałabym wiedzieć, że nie jest to jakieś powazne uszkodzenie kręgosłupa? Nie znam się na tym.

Odpowiedz
avatar SU45_098
1 3

Odpowiem to najprościej wogole nie ma czegoś takiego jak pęknięcie kręgu jest złamanie kegosłupa skręcenie lub stłuczenie ZŁAMANIA KRĘGOSŁUPA W ODCINKU PIERSIOWYM I LĘDŹWIOWYM Powstają w wyniku upadku na pośladki, plecy lub kończyny dolne oraz po uderzeniu w okolicę grzbietu. Z kolei złamania wielu segmentów mogą świadczyć o patologicznym ich położeniu w wyniku np. osteoporozy, choroby Pageta czy przerzutów nowotworowych. Najczęściej urazy lokalizują się na poziomie Th12, L1-L3. Tego typu uszkodzenia również można podzielić .A co tego nie znam się na tym to jak spadniesz ze schodów i cie będzie bolała dupa w okolicy miednicy tez 999 bo nie znam się na tym?A pomarańczowe kombinezony to ma Lotnicze Pogotowie Ratunkowe w skrócie LPR. My mamy czerwone polary

Odpowiedz

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2012 o 11:51

avatar SU45_098
1 3

Czemu mi to śmierdzi fakem pęknięcie kręgu" "pomarańczowe kombinezony" "911" Pęknięcie kręgu no dobbra jak uraz istnieje ale w takich okolicznościach ni ch*uja

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2012 o 16:38

avatar AimeeSi
-2 6

Widzę, że opowieść wzbudziła sporo kontrowersji. Otóż: 1) popełniłam błąd (sama nie wiem, czemu) w nrze telefonu. Dzwoniłam pod 112, oczywiście. 2) diagnozę przedstawiła mi Ania, z którą nie widziałam się od tamtego czasu. Rozmawiałyśmy tylko przez telefon. 3) kwestia telefonu do taty. Raz - ani tata, ani mąż Ani nie mają samochodu, dwa - Ania nie chciała do nich dzwonić, choć proponowałam. 4) "pomarańczowe kombinezony"... Taki kolor miały ubrania, w które ratownicy byli ubrani. Więc nie rozumiem co to ma do przypuszczalnego fejka. 5) Sebastian posiada sportowe BMW. Z baaardzo "wklęsłymi" siedzeniami. Jak usiadłam, to się w nie zapadłam. Ania, owszem, weszłaby do auta, ale wątpliwe, by je opuściła. 6) karetka została wezwana, bo Ania w ogóle nie mogła się ruszyć. Nawet mój dotyk (początkowo myślałam, że to jakieś zastanie czy coś i chciałam to rozmasować) ją bolał. 7) jeszcze co do diagnozy. Ania pracuje z osobami chorymi i niepełnosprawnymi. Rano podnosiła Panią Babcię i coś jej strzeliło w plecach. Strzeliło i koniec. Nie bolało, więc zignorowała. Poza tym, ona już wcześniej miała większe lub mniejsze kontuzje pleców. Mam nadzieję, że wytłumaczyłam wszelkie niejasności :)

Odpowiedz
avatar SU45_098
1 3

Powtarzam po raz kolejny prawo do używania pomarańczowych strojów ma tylko LPR

Odpowiedz
avatar AimeeSi
-2 4

Jejku, może czerwone były... To jest aż tak ważne? Byłam wkurzona, zapamiętałam pomarańczowe. Wybacz, jeśli cię uraziłam.

Odpowiedz
Udostępnij