Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mam dobrego kumpla, u którego w domu przesiadywałem notorycznie w czasach liceum,…

Mam dobrego kumpla, u którego w domu przesiadywałem notorycznie w czasach liceum, na tyle że czułem się prawie jak domownik. Siłą rzeczy dość dobrze orientowałem się jak komu w tej rodzinie się wiedzie, jakie ma przyzwyczajenia, itp. Że kumpel dość wylewny, to znałem nawet, chcąc czy nie chcąc, kwotę na koncie jego rodziców (niemałą), ich wypłaty (marzyłbym o takiej) i jakie kanapki danego dnia wzięli do pracy...
Piekielną mianuję mamę kumpla. O ile cała rodzina nie obnosiła się z majątkiem, byli na prawdę skromnymi, porządnymi ludźmi, o tyle mamusia na każdym kroku musiała manifestować światu swój status. Obwieszała się złotem od stóp do głów, kupowała tylko najdroższe ciuchy, co z tego że efekt był tragiczny, ujawniał kompletny brak gustu - ważne że drogo. To jeszcze pikuś. Pani domu, jak przystało, za swoje królestwo uważała kuchnię. Musiała więc ta kuchnia odzwierciedlać wysoki status materialny rodziny. Brak gustu również. Nie, nie była to nowiutka, błyszcząca stalą nierdzewną i granitowymi blatami perełka. Była to zbieranina starych, peerelowskich szafek. To nie one miały zwracać uwagę a sprzęty. Lodówka - musi być największa jaką da się kupić. I nie może być pusta. Co z tego, że 3 osobowa rodzina nie przeje takich ilości jedzenia, kupić trzeba tyle, żeby lodówka się nie zamykała. Bo pełna lodówka to oznaka bogactwa! Co z tego, że 75% jedzenia było wyrzucane gdy się zepsuło (zresztą niezbyt skrupulatnie, więc zapach w lodówce był wręcz powalający). To samo zmywarka. Największa. Mała rodzina zapełniała ją przez tydzień. Wyobraźcie sobie smród jaki się z niej wydobywał po tygodniu gnicia resztek jedzenia...
Pani na włościach uważała również, że sprzątanie jest ponad nią. Jest bogata, bogatym sprząta służba. Wynajęła więc panią do sprzątanie - z tego co wiem za niemałe pieniądze. I to ją zadowalało. To, że gdy kobieta przychodziła, niemal nie wypuszczała z rąk telefonu udając, że pracuje, a po jej wyjściu syf był taki sam jak wcześniej, nie zwracało już uwagi matrony.

Tak oto można pani żyje w świecie swoich złudzeń, mile połechtana ilością pieniędzy, które wydała, nie zwracając uwagi na obezwładniający smród, brud i robactwo w kuchni.

by TomX
Dodaj nowy komentarz
avatar nuclear82
2 8

Ja znam chyba nawet bardziej ekstremalny przypadek - też bogaci rodzice, też kupa forsy wydawana na pierdoły. Z tym że u nich syf i brud panuje w CAŁYM domu, wszędzie walają się brudne ubrania, na sprzętach osiaduje gruba warstwa kurzu, same sprzęty zaś są już pełnoletnie. Przy czym im wystarczy 2-3 miechy odłożenia trochę grosza i mogli by trzasnąć kapitalny remont, jak im się sprzątać nie chce też mogliby kogoś zatrudnić. Ale nie, wolą wydawać pieniądze na drogie gadżety, trunki i ciuszki jednocześnie mieszkając w warunkach nie lepszych niż niejeden menel. Z higieną też są dość mocno na bakier bo w ubikacji notorycznie nie spłukują wody a ubrania potrafią nosić te same przez tydzień czasu. I niestety, perfum za 500 zł tego nie przyćmi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2012 o 14:28

avatar adela845
13 13

Przepraszam, ale muszę się przyczepić do ostatniego zdania - w naprawdę biednych domach nie zawsze jest syf, kiła, mogiła i robactwo. Bieda nie musi oznaczać brudu.

Odpowiedz
avatar MalaZlosnica
10 10

To samo mi się w oczy rzuciło - bieda nie jest synonimem brudu.

Odpowiedz
avatar Bobiqq
-3 9

za to zdanie dałem minus.

Odpowiedz
avatar Galahad
0 2

Dokładnie, wypadałoby to poprawić bo aż kłuje w oczy

Odpowiedz
avatar TomX
5 5

Fakt, niesamowicie niefortunnie to sformułowałem. Przepraszam, jeżeli kogoś tym uraziłem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 21

Współczuję Twojemu kumplowi... mieć takiego kumpla jak Ty... Prawie domownik... A za plecami nóż wbijasz... Owszem, zachowanie pani domu należy do delikatnie pisząc niesmacznych, odrażających. Ale Twoja postawa - pozostawia tak samo wiele do życzenia. Nie różnisz się niczym od tej kobiety. Ona jest odrażającą bałaganiarą, Ty jesteś odrażającym pseduoprzyjacielem domu.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2012 o 15:00

avatar TomX
1 11

Zauważ, że kumpluję się z synem, a nie matką... Sam znajomy nieraz podśmiewał się z tej przywary matki, więc w żadnym wypadku nie czuję się, jakbym wbijał mu nóż w plecy.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

To zamiast syn pomóc sprzątać - pewnie sam jeszcze się przyczyniał do takiego stanu rzeczy...

Odpowiedz
avatar Tarija
3 3

Tak czy siak, nie obgaduje się na forum publicznym czyjejkolwiek matki, która NIC ci osobiście nie zrobiła.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

żyje jak lubi i co w tym piekielnego? minus za ostatnie zdanie ty super przyjacielu

Odpowiedz
avatar SiewcaSierot
4 8

Rozumiem, że gdyby kolega ruszył się do zmywarki i kliknął dwa razy, to odpadłyby mu paluszki? Mama ma latać po całym domu, a chłopak siedzi przed ps3?

Odpowiedz
avatar jyyli
1 1

A odpadłyby. Bo od tego matka jest, żeby obsługiwać całą rodzinę jak niewolnica, a przynajmniej tak myśli w naszych, niby cywilizowanych czasach, wiele osób.

Odpowiedz
avatar Jorn
5 5

G. cię obchodzi, na co wydaje pieniądze matka twojego kumpla. To po pierwsze. Po drugie, średnio mi się chce wierzyć w ten smród ze zmywarki. Dlaczego? Otóż mieszkam w domu, który wcześniej zamieszkiwała rodzina znacznie liczniejsza od mojej, czego jednym ze skutków jest zmywarka zbyt duża jak na nasze potrzeby, co kończy się tym, że rzeczywiście czasem ją uruchamiamy po kilku dniach. Robimy tak już od sześciu lat i jeszcze nigdy nic nie zaśmierdziało. Za to teksty o smrodzie wydobywającym się ze zmywarek słyszę czasem od ludzi, którzy nigdy takiego urządzenia nie używali.

Odpowiedz
avatar sla
0 2

Święta prawda. Czasem tylko ja używam zmywarki normalnej wielkości, jem tyle co nic (o ile w ogóle) a jakos nic nie śmierdzi.

Odpowiedz
avatar sla
-1 1

Co kogo obchodzi czyjs dom? Moje cztery ściany, moge mieć w nich porządek badz totalny bałagan niezależnie od ilości pieniędzy na koncie, to moja sprawa. Skoro mi lepiej jest żyć gdy nie jest sterylnie czysto to czy automatycznie jestem gorszym człowiekiem? Skoro synkowi tak wszystko przeszkadza to niech ruszy zadek i sam posprząta. Matka nie jest po to, by mu uslugiwac. Nie rozumiem także krytyki faktu posiadania pomocy domowej. Skoro kogoś na nią stać to niech sobie z niej korzysta. To samo z drogimi ubraniami - chce, stać ja to niech kupuje. To jej efekt ma sie podobać, nie tobie.

Odpowiedz
avatar Nefariel
-2 2

Przypomniała mi się nowobogacka ciotka susząca pranie na brzegu drogiej, luksusowej wanny. Boże, gdybym ja miała taką wannę...

Odpowiedz
Udostępnij