Mamy sąsiada który regularnie (i chyba złośliwie) parkuje zastawiając chodnik. Nie pomagały karteczki i słowne prośby.
Miesiąc temu na jego szybę trafił pierwszy Karny Ku*as (któryś z sąsiadów nie wytrzymał). Dwa tygodnie później trafił na szybę drugi KK z dopiskiem, że kolejny zostanie wydrapany gwoździem. Na tydzień pomogło.
Jednak ostatnio wracałem do domu i widzę, że matka z wózkiem ma problem, by ominąć jego samochód (z jednej strony mur, z drugiej zabłocony odcinek remontowanej drogi). Jakież było moje zdziwienie gdy rano, na samochodzie sąsiada ktoś poukładał (na masce, dachu i klapie bagażnika) równiutko, jedna przy drugiej, na przemian - jak na chodniku - kostkę typu polbruk!
A najpiękniejsze było to, że ktoś się pokusił nawet o wzorek z czerwonej kostki, przedstawiający, jak się domyślacie.... Męski narząd rozrodczy.
Sąsiad już parkuje bardzo, ale to bardzo przepisowo. Samochód już jest po blacharce i lakierniku. Cóż... głupota kosztuje.
Osiedlowa uliczka
auć, to musiało boleć. dobrze dobrze :)
OdpowiedzJak samosądów generalnie nie lubię, tak tutaj - cóż, wiedział że źle robi, wiedział czym to grozi, sam chciał. Dobra robota.
OdpowiedzNo cóż...miejmy nadzieje ze zapamięta na dłużej niż tydzień. Uśmiałam się.
OdpowiedzCham z parkującego pierwszej wody. Ale tak się kończą z reguły samosądy: http://lublin.gazeta.pl/lublin/1,35640,11598781,Profesor_rysowal_toyote_z_niska_szkodliwoscia__WIDEO_.html
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2012 o 9:20
Tylko, że w artykule było o prawidłowo zaparkowanym samochodzie.
Odpowiedz@Bastet To poproszę o fragment artykułu w którym napisane jest, że auto parkowane było prawidłowo. Jak dla mnie na załączonym filmie właśnie Toyota zaparkowana jest niezgodnie z przepisami (brak 1,5 m dla pieszych - między słupkami a jezdnią)
OdpowiedzMasz gdzies zdjecie?:D Musialo to przekomicznie wygladac:)
OdpowiedzNie wiem, czy już tu kiedyś pisałam. Przy przychodni auto zaparkowało tak, że zastawiło cały wjazd dla wózków - któraś z mam nie wytrzymała i zostawiła na przedniej szybie pampersa z większą dziecięcą potrzebą :)
OdpowiedzNieźle , ja gdybym była 10 lat starsza i byłabym matką to zbierałabym pampersy i okleiłabym nimi całe auto , taka śmierdząca i jeżdżąca reklama : Jak nie parkować ?!
Odpowiedzhm, możecie mnie zminusować, ale ja nie popieram czegoś takiego, bo o ile parkowanie na chodniku (nie zostawiając 1,5 m dla pieszych), jest wykroczeniem, to już zniszczenie mienia jest przestępstwem. Przyklejanie naklejek może i wydawać się zabawne, może czegoś nauczy, a może tylko spowoduje że ktoś będzie dalej na złość źle parkował ale niszczenie cudzego mienia do niczego nie prowadzi. Sama mam samochód i wiem jak mi było trudno uzbierać na niego pieniądze, a tutaj ktoś od tak sobie niszczy czyjąś własność. A są inne środki, można było chociażby zadzwonić na straż miejską czy policję, jeden czy drugi mandat może też by czegoś kolesia nauczył, a i mam nadzieję, że złapią tego kogoś i odpowie on za niszczenie cudzej własności.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2012 o 23:36
Ja jestem matką i jeżdżę wózkiem po naszych pięknych chodnikach a takich przypadków z parkowaniem było milion w mojej okolicy, były mandaty i myślisz, że pomogło? jakoś nie bardzo. Nadal muszę naginać ulicą i liczyć na to, że nie trafię na debila, który w ramach "lekcji" jak chodzić po zastawionym przez samochody chodniku postraszy mnie swoimi 4 kółkami.
Odpowiedzmandaty pomogą na pewno, jeśli ktoś będzie informował strażników, że na drugi dzień znowu tam ten sam gość stoi, wtedy strażnicy z automatu codziennie będą wpadać w to miejsce licząc na prosty zarobek i nikt mi nie wmówi, że gość parkowałby nawet rok non stop dostając 365 mandatów rocznie.
Odpowiedzostrzeżenia to jedno, a zniszczenie mienia to drugie, mam pytanie do Harlem92 jakbyś zareagowała, jakby ktoś przykleił Ci do wózka kartkę żebyś nim nie jeździła tylko dziecko na rękach nosiła, potem drugą i trzecią, a jakby to nie poskutkowało, ktoś by ci powyrywał kółka od wózka, pociął i nie wiadomo jeszcze co z nim zrobił. Tak wiem abstrakcyjna sytuacja, ale zniszczenie mienia jest zniszczeniem mienia, i nie rozumiem, jakim prawem, można ot tak sobie niszczyć cudze mienie na które ktoś ciężko harował może i całe życie tylko dla tego że krzywo zaparkował. Ale taka nasza pierd... mentalność, ktoś ma coś czego ja nie mam a to mu zrobię na złość i mu zepsuję, uszkodzę, porysuję żeby też nie miał. Wystarczy parę razy na SM albo policję zadzwonić niechby go na parking odstawili, do tego niemały mandacik i się człowiek oduczy. I to że koleś źle zaparkował to każdy go krytykuje i potępia ale że ktoś komuś samochód niszczy to już dobrze, bo ważne że skuteczne. Wina niewspółmierna do kary, ale to nic, bo skuteczne. To może następnym razem lepiej zastrzelić kolesia, wtedy to na pewno już nigdy nie zastawi chodnika.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2012 o 22:33
@ziutka to że ma samochód to jego sprawa niech ma i za 5 milionów ale ma się stosować do zasad bo ja mam mieć 1,5 metra chodnika żeby przejść z dzieckiem czy bez niego. " mam pytanie do Harlem92 jakbyś zareagowała, jakby ktoś przykleił Ci do wózka kartkę żebyś nim nie jeździła tylko dziecko na rękach nosiła, potem drugą i trzecią, a jakby to nie poskutkowało, ktoś by ci powyrywał kółka od wózka, pociął i nie wiadomo jeszcze co z nim zrobił." Czy ktoś przykleił kartkę z napisem "nie jeździj samochodem pacanie"? Chyba nie a porównanie mojego wózka który służy do wożenia w nim dziecka do tej sytuacji jest co najmniej dziwne. Może od razu zamieńmy wózek na nogi i jak będę krzywo stawiała stopy na chodniku będą mi kartki przyczepiać raz, 2, 3 a potem mi je urwą bo chodziłam nogami które do tego służą :/ no porównanie na prawdę idiotyczne. Najpierw sie zastanów co chcesz napisać a potem tego nie pisz :)
Odpowiedznapisałam że sytuacja abstrakcyjna, bo też i niszczenie czyjegoś samochodu za to że krzywo parkuje też jest abstrakcją. I jak napisałaś, nóg Ci nikt nie urwie za to że krzywo chodzisz, tak jak nikt, nie powinien niszczyć samochodu, za to że jakiś dekiel nie umie zaparkować. Nieważne czy samochód za 1000 zł czy za 5 mln wisi mi to, ale tak czy inaczej niszczenie czyjegoś samochodu tylko dlatego że nie zna zasad RD i nie potrafi poprawnie zaparkować jest dla mnie przestępstwem zagrożonym karą pozbawienia wolności "art. 288 § 1. Kto cudzą rzecz niszczy, uszkadza lub czyni niezdatną do użytku, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5." i zniszczenie mienia jest przestępstwem w przeciwieństwie do krzywego zaparkowania, które tak czy inaczej (czy złośliwie czy nie) jest tylko wykroczeniem za które należy się tylko mandat ewentualnie odholowanie sam. na parking (i jeszcze większe koszty dla właściciela). Ale jak widać po komentarzach, wszystkim podoba się takie bezkarne niszczenie mienia, ale do czasu, może ktoś kiedyś też wam coś zniszczy i ciekawa jestem jak będziecie reagować. I uważam dalszą dyskusję za bezprzedmiotową, bo ja mam swoje racje, a reszta chyba nie widzi w tym niczego złego.
Odpowiedzu mnie pod blokiem (gdzie liczba miejsc względem chętnych wynosi 1:2) przyjeżdża pewien jegomość swoim AUDI A6. Owy jegomość ma czelność zawsze postawić auto tak (parking jednokierunkowy, skośny w prawo), że druga osoba samochodem o podobnych rozmiarach ma spory problem z zaparkowaniem / wyjściem z auta. Ostatnio spółdzielnia odświeżyła linie na parkingu, a wielmożny pan i władca stanął w taki sposób, że oprócz swojego miejsca zajął jeszcze prawie metr miejsca sąsiadującego po swojej prawej stronie. (tu żałuję, że sprzedałem TICO, bo nie dość, że zmieściłoby się tam koło niego, to postawiłbym je w taki sposób, że nie miałby najmniejszych szans, żeby wyjechać). Cóż pozostało mi zrobić... zostawiłem mu kartkę za szybą. O treści informującej, że jeśli jeszcze raz zaparkuje tak hu*owo, to osobiście wytargam go z tego miejsca parkingowego i postawię na samym środku skrzyżowania, a na samym końcu zadzwonię po policję. (akurat ma hak z tyłu, a parking idzie wzdłuż drogi wylotowej w kierunku Warszawy, zaczyna się 100m wcześniej od drogi przecinającej wylotówkę :) )
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2012 o 4:35
Trochę ostro ktoś pojechał-ryzykowałsprawę.Ale skoro skutecznie-nie mam uwag :). Myślę,że jakby mu zakleić wszystkie szyby KK też by zrozumiał.... Ale to tylko takie luźne dywagacje...
Odpowiedza wystarczyło na straż miejską zadzwonić, powiedzieć im, że on tak codziennie parkuje i straż miejska rzuciłaby się na to jak głodna hiena. Wpadaliby codziennie i wlepiali mandaty, aż się nauczy. W końcu to kasiora darmowa więc warto. Tak trudno numer wykręcić? A sama historia w połowie realna, w drugiej nie za bardzo.
OdpowiedzEwentualnie dadzą delikwentowi blokadę na koło.
OdpowiedzAlbo by się z panem nieprzepisowym "dogadali na abonamencik", taki gotówkowy ;) wiemy przecież, że Straż Miejska nie jest synonimem wysokich standardów...
OdpowiedzTak na pewno :/ u mnie jest wiecznie pełno aut źle zaparkowanych i myślisz że mandaty wlepiają? Przyjdą popatrzą pójdą i the end. Może w Krakowie tacy są, że kasy im nie potrzeba?
Odpowiedzpomysl moze i dobry ale jesli ktos podkabluje policji - to zniszczenia mienie o duzej wartosci - nie ma zlituj sie - a sasiad dostanie naujwyzej mandat za zle parkowanie! Trzeba po prostu dzwoic do skutku na policje i straz miejska - odholowanie i trzymanie na parkingu tez niezle kosztuje i na dlugo oducza!
Odpowiedzu mnie na osiedlu (z powodu niedoboru miejsc parkingowych) prawie codziennie ktos parkuje w taki sposób ze prawie calkiem zastawia bramę wyjazdową w jednego z bloków. dziś rano idę sobie do pracy, a tu ktos oblepil pięknego, lsiącego mercedesa klasy "S" "karnymi K*sami za parkowanie" - wszystkie szyby, maska, bagaznik w sumei było ich kilkadziesiąt. szkoda ze nie widzialam miny właściciela :)
OdpowiedzZostanę zminusowany, ale zgadzam się z ziutką. Zniszczenie tej osobie samochodu to zwykły samosąd i bezprawie. I każdy kto powie, że zrobione w słusznej sprawie, niech odpowie mi na pytanie - a jak sąsiad przyjdzie do was z siekierą "w słusznej sprawie" bo mu hałasujecie z góry to też uznacie jego rację? Przecież ewidentnie złośliwie głośną muzykę gracie. Od karania ludzi łamiących prawo są odpowiednie służby i ostrzeżenie czy nie, obietnica czy nie zniszczenie komuś samochodu w ten sposób to zwyczajne, ordynarne przestępstwo a nie szlachetny "batmanizm".
OdpowiedzProśbą nie to groźbą może podziała. Ja nie puszczam głośno muzyki od 22 do 6 (w czasie cieszy nocnej) więc nie łamię prawa. Nasze przepisy niejednokrotnie durne ale takie jak cisza nocna, 1,5 metra wolnego chodnika do chodzenia, czy sprzątanie po zwierzątkach są potrzebne i trzeba je przestrzegać. Może się zdarzyć raz czy 2 odejść od tego, ale jak jest napisane w historii najpierw były przecież prośby nie podziałały to była odpowiedź chamstwem na chamstwo, niestety czasami tylko to zdaje egzamin.
Odpowiedz