Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Co zrobić kiedy dziecko nie chce jeść? Oczywiście zaangażować „troskliwą” babcię. Z…

Co zrobić kiedy dziecko nie chce jeść?
Oczywiście zaangażować „troskliwą” babcię. Z tym, że babcia nie będzie próbowała na spokojnie przekonać, żeby dziecko zjadło „za mamusię, za tatusia”... o nie. Jako weteranka zna o wiele „lepsze” metody.
Między innymi:

- straszenie dziecka, że jak nie zje, to będzie chore i umrze
- straszenie, że powie rodzicom i wtedy będzie solidne lanie
- wpychanie ogromnych ilości jedzenia na siłę, aż dziecko wymiotuje (a jak zwymiotowało, to trzeba było wepchać jeszcze drugie tyle albo więcej żeby nie było głodne)
- straszenie, że jak dziecko będzie wymiotować, to będzie musiało zjeść to co zwróciło
- w skrajnych przypadkach wpychanie rurki do gardła i karmienie tak jak się tuczy gęsi

Nie może być, żeby dziecko było „zabiedzone”! Przecież tak „zdrowo” wygląda utuczone jak pulpecik...

Takie rzeczy w mojej rodzinie, niestety.

rodzinka

by Crow
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Bryanka
15 19

Nie tylko w Twojej ;) Moja prababcia potrafiła zatkać mi nos i wpychać jedzenie na siłę do gardła.

Odpowiedz
avatar MalaZlosnica
20 22

Jako matka jestem przerażona... Nie wyobrażam sobie czegoś takiego.

Odpowiedz
avatar 7medeis
2 12

W mojej to samo. Rosołek, ziemniaczki surówka i schabowy w 1 dzień świąt + świąteczne papu, do obowiązkowego zjedzenia to normalka. (jak ja nie cierpię rosołu)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 10

dokładnie! kotlet, kopa ziemniaków, mizeria, rosołek - przez 10 lat koszmar każdej niedzieli, zatytułowany 'jak nie zjesz, nie odejdziesz od stołu' nie cierpie rosołu i mizerii :P

Odpowiedz
avatar Nyanyan
5 9

Niestety takie wpychanie w dziecko jedzenia czy to przez rodzinę, czy to w przedszkolu, potrafi skutecznie zniechęcić do niektórych potraw. Na sam widok mizerii i rosołu mam odruch wymiotny : )

Odpowiedz
avatar Bryanka
10 12

o właśnie, słynne "Jak nie zjesz, nie odejdziesz od stołu" :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 18

Mi zazdrosna siostrzyczka,której blisko do trzydziestki pie***li,że wyglądam jak więzień obozu koncentracyjnego. Moje 195/77 kg to chyba i tak lepiej niż jej 168/95 haha;).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 13

Też nie znoszę rosołu, wymiotowałem przez niego wiele razy... A tą babcię radzę zastrzelić:)

Odpowiedz
avatar xxDamian
4 14

jak mozna nie lubic rosolu! wlasnie koncze jest 4miske

Odpowiedz
avatar Hoszanna
3 7

Ja kocham takie domowe obiadki, kotleciki, kapustka, omnomnom... Może dlatego, że nikt mnie nie zmuszał do jedzenia, wręcz przeciwnie - zabraniali mi jeść i zamykali kuchnię na klucz. Jak się wyprowadziłam od babci to dzwoniłam do niej i płakałam, że mama mi nie chce dać 3 kolacji (; No cóż, u mnie to wyszło na dobre, że mi zabraniano, bo nie wyglądam jak ostatni pulpet (chociaż za niezdrowe nawyki żywieniowe bardzo cierpię). Ale wpychać dziecku na siłę? Po co? Przecież jedzenie to instynkt. Jak człowiek jest głodny i jest jedzenie to je. Musi być wyjątkowo niesmaczne, albo dziecko musi mieć problemy psychiczne, żeby nie jeść. Właśnie może to wynikać z zastraszania itd., bo skoro opiekun zachowuje się tak przy stole, to zapewne i w innych aspektach życia też. CHORE.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
18 20

A w mojej rodzinie dziecko z zespołem Aspergera, które fizycznie nie odczuwa głodu. I weź tu takiego nakarm!

Odpowiedz
avatar Hoszanna
6 6

Jedzenie oprócz zaspokajania głodu sprawia też przyjemność (jest to ze sobą powiązane, ale nie zawsze). Może odpowiednia dieta, ulubione potrawy itd. zachęcą je do jedzenia? Ja nawet jak nie jestem głodna to bym wsunęła ze 3 obiady. Współczuję problemu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Hoszanna, Młody od kilku dni jest na nowych lekach i mu się odrobinkę polepszyło. Ma 6 lat, jest do bólu energiczny i zawsze zastanawialiśmy się, skąd tę energię bierze? Wczoraj na obiad oszamał 2 dokładki: kartofelki z kotletem. Albo to lubi, albo tak działają leki - nie wiem...

Odpowiedz
avatar ToxicWaltz
13 19

Każdemu kto tak traktuje dziecko osobiście przepchnęłabym tonę żarcia przez gardło. Dziecko to nie świnia żeby tuczyć i jeszcze kazać jeść własne wymiociny!! Ba, nawet to biedne zwierzę nie zasługuje na takie traktowanie...

Odpowiedz
avatar Amczek
7 11

Jak byłam mała, traktowanie akie dzieci przez babcie było na porządku dziennym. Jak z podwórka mama wołała, to obiad jadłam w 3 minuty (czego nie chcę jeść to nie jem i tyle), ale innym dzieciom to zajmowało 1,5 godziny i wielokrotnie koledzy przychodzili zapłakani. Do obiadu u koleżanki z przedszkola mama dorzuciła głośny krzyk, bo mnie próbowano nakarmić w ten sposób. Zadzwoniłam zapłakana wyganiając mamę z pracy...

Odpowiedz
avatar NiebieskiSweter
3 3

Też jadłam tak długo i płakałam, potrafiłam to długa trzymać w buzi i wypluć. Takiego już nie szło przełknąć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

mi babcia zawsze jak nie chciałam jeść obiadu to dawała jakiegoś pączka albo bułkę słodką(wiadomo, jak to dziecko słodkie jadlam chętnie), i między innymi przez nią walczę teraz z nadwagą...

Odpowiedz
avatar Crow
9 11

Powiem, że też znam ten ból. Nikt tak nie wpędza w kompleksy jak własna rodzina...

Odpowiedz
avatar sylwia
14 16

Straszne :/ nie mogę zrozumieć co kieruje takimi ludzmi! Po co i na co tak tuczyć dzieci ?! Czy to są (w przypadku babci) jakieś "pozostałści" po głodzie z okresu wojny, odreagowywanie traumy ? Ktoś wie ?

Odpowiedz
avatar Crow
15 17

Cholera wie prawdę mówiąc... Wojny za dobrze nie pamięta (była dzieckiem). Twierdzi, że jak ktoś jest chudy to ma anoreksję i jest chory, a jak jest gruby to "zdrowo wygląda".

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 8

Crow, przecież właśnie tak myśli większość Polaków - zgrabnej dziewczynie ubliżają od anorektyczek, a jak zobaczą kobietę z ewidentną nadwagą lub otyłością, to twierdzą że tak wygląda PRAWDZIWA KOBIETA i "facet nie pies na kości nie poleci".

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 maja 2012 o 23:15

avatar Globus
7 11

u mnie to samo, dzisiaj razem z tatą i siostrą byłem u dziadków, siostrę brzuch bolał, ale dziadkowie oczywiście zupkę musieli jej dać, oprócz tego jeszcze nie obyło się bez sapania, jak nie będziesz jeść to chora będziesz, ja pierd.........dziele za każdym razem jak słyszę to wypominanie, to mi się siostry szkoda robi, bo dziadkowie to nie są ludzie do normalnej rozmowy, z nimi nie da się normalnie pogadać

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2012 o 21:46

avatar Naa
12 14

A potem takie tuczone dziecko wyrasta na utuczonego dorosłego i całe życie męczy się z otyłością, powodowanymi przez nią chorobami, nieaktrakcyjnym wyglądem, kompleksami, albo katuje dietami odchudzającymi. A wszystko po to, żeby babcia lub mama miała chwilę satysfakcji, że dziecko wszystko zjadło... Bezmyślność niektórych dorosłych wola o pomstę do nieba.

Odpowiedz
avatar Tyven
4 10

Krew się ścina w żyłach. Dziękuję za moje wspaniałe babcie, które wytrwale prosiły, błagały, nawet biegały za mną z talerzem, kiedy się chowałam, ale nigdy się nade mną nie znęcały.

Odpowiedz
avatar NiebieskiSweter
4 4

Moim zdaniem przymuszając dziecko na pewno nie da się go zachęcić do niczego. Tylko znienawidzi to. A ze straszeniem zjadaniem wymiotów to już przesada, dziecku na pewno nie zachce się jeść. Na miejscu dziecka rzuciłabym się na podłogę i wymuszała płaczem. Tym bardziej, że nie kotletów, ziemniaków, rosołu, placków ziemniaczanych, barszczu i 'innych rzeczy, który przecież każdy lubi' a dzieci je dostają :P

Odpowiedz
avatar Altec
4 4

Heh, mi zawsze opowiadali bajkę o chłopcu co nigdy nie chciał jeść i w końcu był tak chudy, że wiatr go porwał :D

Odpowiedz
avatar Antybristler
2 2

Tadek niejadek :) Moja babcia też jest niezła. Każe zjeść tyle zupy, że ledwo się we mnie mieści - zupa omal nie wystaje ponad talerz, a potem okazuje się, że jeszcze muszę zjeść drugie danie :D

Odpowiedz
avatar RedHeadCath
1 7

Ja nie byłam niejadkiem ale mama czy babcia na ból gardła luby przeziębienie wciskały mi miód "chociaż łyżeczkę". Serdecznie nienawidzę miodu. Sam zapach mnie odrzuca.

Odpowiedz
avatar RedHeadCath
-1 5

Dostałam minusa bo nie lubię miodu. Milusio.

Odpowiedz
avatar RedHeadCath
2 4

Minusuje mnie Klub Miłośników Miodu czy co? ;)

Odpowiedz
avatar Marisol
4 4

Znam ten ból, moja babcia też uważa, że zdrowe dziecko to dziecko pulchne i z wypiekami na twarzy. I bądź człowieku chudy to Cię o wszelkie choroby posądzą..

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Ja tam jakoś nigdy nie miałam problemu z jedzeniem. Jak coś chciałam to jadłam, a jak czegoś nie lubiłam to uparłam się i nie zjadłam. Do dziś jestem uparta, ale przynajmniej nikt mi do niczego nie zmusza ;)

Odpowiedz
avatar shea_
4 4

Mnie rodzice wiele razy i na wiele sposobów próbowali zmuszać do jedzenia, ale mało co działało. Najlepiej mi się jadało u babci, bo ona po prostu robiła tylko i wyłącznie to co rzeczywiście bardzo lubiłam jeść (jakieś schabowe i te sprawy) i nie było problemu; ewentualnie troszkę mnie zachęcała do rywalizacji z siostrą, która zawsze zjadała pierwsza ode mnie - uwierzcie mi nie ma lepszego sposobu, wtedy nigdy nie miałam problemów nawet z dużymi porcjami;) Ja osobiście wychodzę z założenia, że dziecko jak nie chcę, to nic na siłę - pod jednym warunkiem! Jak nie zje obiadu nie wolno mu zjeść kompletnie nic słodkiego! To działa, bo albo ma dziecko motywacje, że jak zje coś "zdrowego" (niekoniecznie też cały talerz, ale niech trochę podje tych ziemniaków i mięsa) to dopiero może zjeść coś słodkiego (np. batonika), albo przecież w końcu samo zgłodnieje, prawda? Wtedy przyjdzie i zje nawet kanapkę.

Odpowiedz
avatar bazienka
-3 3

mnie rodzice bili pasem po plecach w ramach motywacji a babcia karmila smietana lyzkami nie zwazajac na to, ze mi sie ulewa do dzis mam uraz do produktow mlecznych, nie tkne smietany, twarogu, sernika i sera na zimno...

Odpowiedz
Udostępnij