To co się stało to czysty pech. Przecież tu nie ma niczyjej winy, po prostu pech. A tak fajnie żarło! Prawo jazdy zaliczył za pierwszym razem, z bratem co prawda gorzej, kombinował na Litwie, ale jak już wyrobił, to pierwsze co, we dwóch sprowadzili z Niemiec samochód. Kolegi brat załatwił. Bezwypadkowe, czarne BMW. Zrobili tuning optyczny i w ogóle.
Czasy nastały piękne. Podjeżdżali pod "mokrą" to cizie same wskakiwały na pal. Żadna się nie oparła. Samochód, zegarki, telefony, wszystko jak trzeba. Kobiety to lubią, a oni? Oni lubią kobiety.
No i wracali wieczorkiem, jechali sobie powoli przez miasto, i wypatrzyli na pasach zgrabną dupencję. No to co? Chcieli pożartować. Przygrzali porządnie, i chcieli wyhamować i zatrąbić przed samymi pasami. Z piskiem. Kiedy jechali, to cizia nawet nie spieprzała z pasów, stała i gapiła się na nich jak ogłuszona owca.
No i pech, zapomnieli, że padało trochę i jezdnia śliska. Ale spoko, nic się nie stało, stuknęli lekko, leciutko, tyle że upadła na tyłek, nawet nie na plecy, oparła się o maskę i poleciała z powrotem do tyłu, na dupę. Trochę się wystraszyli i spierdzielili na chatę.
No i za co? Za co niby? Nie ich wina że lalka wyszła półtora godziny temu ze szpitala i z miejsca dostała jakiegoś ataku czy migotania serca czy coś tam. I żeby było jeszcze fajniej, to po tych pasach szła do samochodu którym miała ją odebrać z przystanku uczynna sąsiadka, policjantka. Wbili im na chatę 2 godziny później.
Pech. Żeby nie to serce, to jeszcze pól biedy, ale teraz dziumdzi będzie w szpitalu powyżej 7 dni, i ciągle nie wiadomo ile w końcu.
A tak się fajno żyło.
Ulica
Ty tak zawsze fajnie opisujesz, a tym razem Cię niezbyt rozumiem. Za dużo "dziumdziania". Ale mimo wszystko - plus. Za to, co zrozumiałam;)
OdpowiedzZa debilizm się płaci. Należało się im.
OdpowiedzJak zwykle fajnie opisana historia - mam tylko nadzieję, że dziumdzia to nie ty...
OdpowiedzZa debilizm się płaci, a wina jest kierowcy idioty. A gdyby dziewczyna zawału dostała? Myślenie naprawdę nie boli. Minus za debilizm kierowcy, a i jest półtorej godziny, bo półtora może być roku.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2012 o 13:59
I niestety, trafiło na mnie :(. Ja jestem pechowym człowiekiem, z chorym wszystkim.
Odpowiedzwypluj te słowa, niebezpiecznie tak gadać;P to jakaś świeża sytuacja?
Odpowiedzz piątku.
Odpowiedzżyczę Ci w takim razie naprawdę szybkiego powrotu do zdrowia. trzymaj się:)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2012 o 18:40
A ja, choć życzę Ci dobrze, to jednak również życzę Ci, byś w szpitalu posiedziała przynajmniej 8 dni. Nawet niech to będzie katar.
OdpowiedzTarija, może faktycznie masz pecha ale co najważniejsze dajesz sobie z nim radę. P.S Dzisiaj przypadkiem natknąłem się na poniższy filmik i od razu pomyślałem o Tobie :) : http://www.youtube.com/watch?v=FW-aAOz4sSU Wypisz, wymaluj nasza Tarija - szpilki są? Miniówka jest? Co prawda lutownicy brak ale za to spawarka jest :)
OdpowiedzJakby nie szpanowali, toby om policja na chatę najazdu nie zrobiła. Dla mnie to bezmózgi bez wyobraźni. Szkoda jedynie, że zdali to prawko. Aż przez takich debili wyjść na ulicę, żeby nie zostać przejechanym.
OdpowiedzSpoooko, jednemu przynajmniej zabiorą. Potrącenie pieszego na pasach, ponad 7 dni w szpitalu, ucieczka z miejsca zdarzenia... A Ty, Tarija się kuruj, ale się z kurowaniem nie spiesz. I za każde zadrapanie niech Ci buc płaci. W sensie jego ubezpieczalnia zapłaci a potem z niego ściągnie co do grosza z odsetkami, bo z tego co pamiętam ucieczka = prowadzenie pod wpływem = OC nie działa. I pójdzie się kochać czarne BMW, oj pójdzie, trzeba będzie sprzedać żeby to spłacić...
OdpowiedzProponuję obowiązkowe badania psychiatryczne dla posiadaczy tuningowanych samochodów BMW ze starszych roczników.
OdpowiedzDokładnie! Takich samochodów i motocykli o dużej mocy po prostu nie kupuje się po to żeby jeździć zgodnie z przepisami.
OdpowiedzJak ja tego nienawidzę... Wrzucanie wszystkich do jednego worka "młode matki są głupie i nie dają rady wychować dzieci"; "osoby mające stuningowane BMW ze starszych roczników na pewno mają problemy psychiczne"... Jezu, ludzie... Są osoby i takie, i takie. MsciwyFrustrat - bzdura. Chociażby mój mąż. Ma stuningowane BMW, ponieważ uwielbia te samochody, a podrasowane bo bierze udział w amatorskich wyścigach - w pełni legalnych, pod nadzorem policji. A mimo to, jak przeczytał tę historię to nieźle się wkurzył.
OdpowiedzTarija - nie tylko pech, ale i... "Trochę się wystraszyli i spierdzielili na chatę." Już samo spierdzielenie jest większym wykroczeniem niż potrącenie.
OdpowiedzJestem zdziwiona. Lubię twoje opowiadania. A tu nie wiem co to jest? Dziumdzia, cizia, lalka, dupencja - obraźliwe słowa w stosunku do skrzywdzonej dziewczyny. Mam nadzieję, że to wszystko ironia i że to nie twoja opinia o całej sytuacji.
OdpowiedzCóż, sama siebie mogę tak nazywać, prawda? Chciałam pokazać to troszkę do strony baranów, którzy postanowili mnie przejechać, i mniej więcej tak się tłumaczyli. Widzę że ironia nie została wyłapana, i w sumie to moja wina, spróbuję pisać jaśniej, ale jeszcze jeszcze na silnych lekachbi i po prostu mój mózg wyczynia dziwne cuda.
OdpowiedzZostała wyłapana... (za to dostałaś plusa), ale napisałaś to tak, że większość sądzi, że bronisz "pechowców". Gdyby nie wiedza z poprzednich historii i komentarzy, to też bym pewnie się nie domyślił, że to o Ciebie chodzi
OdpowiedzDzięki za wyjaśnienia :) Jakoś ostatnio moja wiara w ludzi jest w takim stanie, że szkoda gadać, i już niczego nie jestem pewna ;)
OdpowiedzTarija, idź Ty do jakiegoś mnicha buddyjskiego albo szamana i wybadaj czy czasem nie jesteś reinkarnacją Hitlera/Stalina/Pol Pota, to by wszystko wyjaśniało:P.
OdpowiedzNie, ja mam pecha. Dziecko wojny i chaosu. Trzech moich kolejnych znajomych miało swoje pierwsze wypadki samochodowe kiedy po raz pierwszy siedziałam na siedzeniu pasażera u nich :D. Spadł na mnie znak drogowy, drabina, rama okienna wypadła z budynku, płat tynku w sali gimnastycznej i uwaga: martwy bocian. Wypiłam kwas do lutowania. Kiedy usnęłam w pociągu mój wagon odłączono na bocznicy i nikt się nie zorientował że w nim zostałam. Zamknęli mnie w pustej świetlicy po sprzątaniu w piątek wieczorem i znaleźli dopiero w niedzielę rano. Moje buty utknęły w kratce wentylacyjnej w taki sposób że ktoś musiał mnie "wyjąć". Krzesło w tramwaju na którym usiadłam nagle zapadło się z podłogą. Niechcący upiłam się na własnym chrzcie. Łoś zjadł mój namiot. Mewa wpadła przez okno do kościoła w którym byłam na ślubie brata i uderzyła we mnie. Jestem po prostu pechowcem.
Odpowiedz@Tarija, ja cię przepraszam, ale czytając o twoim pechu popłakałam się ze śmiechu :D Weź się wykąp w czarcim zielu albo w siemieniu lnianym lub noś czerwoną nitkę na ręce (sposoby mojej nieboszczki cioci na rzekome uroki, chyba działa) ;) Przyciągasz pecha jak miód pszczoły ;)
OdpowiedzO_O
OdpowiedzTo tylko szczypta naprawdę. Tak już mam, założyć szpilki i iść w cholerę, nie ma co się martwić że coś się stanie, bo i tak się stanie. Jak kiedyś brałam chemię, to podłączyli mi nie tę co trzeba, bo naklejki były zamienione. Kiedyś jak zostawiłam rower pod sklepem to ze stojącej na światłach przyczepy wyskoczył koń(!) i staranował mój wehikuł. Piorun trafił w moje okno, kiedy byliśmy na wakacjach i zalało mi cały pokój. Na wycieczce w górach zabezpieczona kładka zarwała się pode mną i wpadłam do rzeki. Kobieta w sklepie zapakowała mi w sklepie buty rozmiar mniejsze, w dzień mojej studniówki. Ale moje życie jest fajne. Sporo przeciwności, szpitali i tak dalej, ale mam wszystko czego potrzebuję - swojego ukochanego, swoją rodzinę, swojego kota, buty na szpilkach i w końcu zrzuciłam brzuszek (200 brzuszków dziennie). Cieszę się że tu jestem, nawet jak mewy kradną mi kanapki z reki, a na pączka którego dopiero kupiłam robi kupę jakiś ptak.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 kwietnia 2012 o 11:18
martwy bocian i łoś mnie rozwaliły:) ale jednak podejście do tego masz spoko, alleluja i do przodu;) tylko proszę Cię, zacznij mówić, że masz szczęście:)
Odpowiedz@Tarija możesz kiedyś uchylić rąbka tajemnicy z bocianem? wszystko umiem sobie wyobrazić, ale nie jak spada na kogoś martwy bocian. :D Chcę też dodać, że jesteś genialna - sympatyczna, zabawna i z wielkim dystansem do samej siebie, do tego masz też podejście do życia którego wiele osób mogłoby Tobie zazdrościć np ja, bo jak kiedyś byłam optymistką, tak od x lat jestem marudą i trochę ''cierpiętnicą'' ;)
OdpowiedzMój sąsiad miał bociana na dachu. I ten bocian coś zjadł, jakąś folię. Zaczął się dusić. Z niewiadomych przyczyn w ostatnich drgawkach wleciał lotem koszącym przez moje okno - mam wielkie okno, w lecie na full otwarte.
OdpowiedzTotalnie niezrozumiały początek. I o ile Twoje historie lubię, to przy czytaniu tej mam mieszane uczucia. Chłopcy piekielni i za to byłby plus. Styl rodem z podstawówki, przy czym nie da się zrozumieć ni słowa wstępu zasługuję na minus.
Odpowiedza mnie bardzo podobało się przedstawienie sytuacji z punktu widzenia drugiej strony. Taka empatia przemieszana z inteligentną ironią ;)Brawo Tarija !
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2012 o 19:12
Marka zobowiązuje.
OdpowiedzEch... Widze, ze niewiele osob zrozumialo, ze styl tej opowiesci jest jak najbardziej celowy. Przykre. Mnie sie podoba, bardzo fajnie, ze jest tak jakby ironicznie z perspektywy tych idiotow.
OdpowiedzJedna uwaga - półtorej godziny temu. Akurat w tym wypadku jest to "półtorej". ;)
OdpowiedzOh Tarija jak ja bym chciał Cię poznać.Twoje opowiadania są świetne a Ty wydajesz się być naprawdę sympatyczną dziewczyną. Współczuje Ci tego pecha co Cię tak prześladuje ciągle, ale nie martw się wiosna przyszła, słoneczko świeci i już czuć w powietrzu powiew lepszych dni. Do osób które nie mogą zrozumieć tej historii --> Kłania się czytanie ze zrozumieniem - klasa 1-3 :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 kwietnia 2012 o 1:47
Taaa, wiosna przyszła, słońce świeci, bociany przyleciały... ;) Uważaj na siebie, bo jesteś prawdziwą kopalnią wspaniałych historii i szkoda by było stracić taki talent przez jakiegoś dresika w biemdablju.
Odpowiedz