Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu zaczęła mnie swędzieć skóra, dosłownie budziłam się rano drapiąc…

Jakiś czas temu zaczęła mnie swędzieć skóra, dosłownie budziłam się rano drapiąc się po brzuchu i ramionach. Na skórze pojawiły się takie zrogowacenia. Domowe sposoby, czyli wapno, nie pomagały.
Udałam się więc do przychodni i dostałam skierowanie do dermatologa. Schodzę więc do rejestracji ze skierowaniem (cały czas się lekko drapiąc tu i ówdzie bo swędzi), a przemiła pani rejestratorka, że najbliższy możliwy termin za 2 tygodnie.
Na nic moje prośby i tłumaczenie, że swędzi, że dziwnie wygląda i że dwa tygodnie to trochę przydługawo.
Nie, i nie. No to nie.

Przemęczyłam dwa tygodnie, prawie doprowadziłam się do szału, ciężko wysiedzieć na zajęciach, głupio się co chwilę drapać po ramionach i udach.

Podchodzę do rejestracji, tłumaczę, że mam na dziś wizytę (bodajże był to czw lub piątek, w każdym razie zaraz przed weekendem) i nagle, z nienacka, całkowicie zza węgła napada na mnie ten okropny smród. Patrzę w bok, a koło mnie stoi Pan Żul (PŻ), twarz zalana, alkohol wyziewa dosłownie z każdego pora i meszka włosowego, ubranie brudne, włosy zmechacone.. PŻ dla równowagi trzyma się kontuaru, co rusz jednak chwiejąc się w tył i przód. Zalany na maxa nie był, bardziej wyglądał na trawiącego...

Czekam na moją kartę i słyszę co następuje:

PŻ - Ja muszę dziś do lekarza, do tego od skóry, no dermatologa. Ale dziś koniecznie. Pani spojrzy, co mi wyskoczyło, o tu pod okiem.

Odruchowo sama spojrzałam i widzę, hmm, plamkę / siniak? wielkości główki od gwoździa. Pomijam fakt, iż cała twarz PŻ była pokryta dziwnymi krostami, czarnymi plackami czy cuś.
Pani rejestratorka patrzy i mówi, że termin za dwa tygodnie, i że trzeba do lekarza po skierowanie.

Na co PŻ: Ale pani ja muszę dziś! Ja w sobotę na ślub i weselę idę! Jak to mam tak iść? Z takim czymś pod okiem? Jak ja będę wyglądał? Jak ja na zdjęciach wyjdę? Ja muszę dziś!

Ja karpik, pani rejestratorka jeszcze większy karpik i zdołała tylko wydukać: Proszę pod pokój nr 10.

Wyobraźcie sobie, że PŻ został przyjęty! I to nawet przede mną!

PS. Moje swędzenie okazało się czymś o bardzo ładnej nazwie (niestety nie pamiętam), co przechodzi samo po ok 6-7 tygodniach. Dostałam witaminę P, maść i przykazanie by się za bardzo nie drapać. :/

służba_zdrowia

by anndab7
Dodaj nowy komentarz
avatar Monika2107
3 3

Przecież do dermatologa nie trzeba skierowania!!!

Odpowiedz
avatar anndab7
0 0

Hmm, było to chyba z 8 lat temu, nie pamiętam dokładnie, wiem na pewno, że najpierw byłam u ogólnego, a dopiero potem do recepcji i dermatologa. Monika2107 bij zabij, nie pamiętam :) Może ogólny po prostu zalecił wizytę u dermatologa, bez konkretnego świstka - skierowania.

Odpowiedz
avatar stargazer
1 1

Łupież różowy Giberta(to a propos ładnej nazwy)?

Odpowiedz
avatar raptorka
0 0

O tym samym pomyślałam ;)

Odpowiedz
avatar anndab7
0 0

Hmm może i być, pani doktor tak ładnie mówiła Łupież różowy żiberta :) tak z francuskim nalotem, nawet łupież lepiej brzmiał :)

Odpowiedz
avatar Szpadelek
0 0

Witam Jakoś tak w tym naszym kochanym kraju jest,że żule i "niewinnie skazani" mają bardoz łatwy dostęp do lekarzy.Dwa lata temu miałem okazję być w więzieniu (nie jako skazaniec,tylko przeprowadzaliśmy tam kurs pierwszej pomocy dla skazańców. Wyposazenie gabinetu lekarskiego przyprawiło nas o zawrót głowy.Jakiekolwiek schorzenie-specjalista przyjeżdża w ciągu dwóch dni. Pięknie jest wiedzieć,na co idą nasze podatki.... Pozdrawiam

Odpowiedz
Udostępnij