Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia Hellraisera przypomniała mi akcję, którą zrobiliśmy na AM koledze w akademiku.…

Historia Hellraisera przypomniała mi akcję, którą zrobiliśmy na AM koledze w akademiku.

Impreza. Kolega powszechnie Misiem zwany, zalał makówkę tak, że w zasadzie można by było zrobić z nim cokolwiek i nic by nie zauważył. No po prostu sam się prosił...

Akademik AM, więc cały komplet potrzebnych "specjalistów" się znalazł. Koledze nogę zagipsowaliśmy, rentgena z jakimś nieczytelnym maziajem zamiast nazwiska ze śmieci i pustą kartę wypisu ze szpitala zdobył kolega, który odrabiał akurat jakieś zaległości w klinikach (stary jestem - wtedy jeszcze w szpitalach nie było tak trudno załatwić tego typu rzeczy jak teraz...). Rano Misio obudził się w swoim łóżku z kompletem dokumentacji medycznej i gipsem na nodze. Jako, że M jak ja studiował farmację to w wypis (łacina) się nie wczytywał i sprawa przeszła - trochę się tylko dziwił, że nie za bardzo go boli...
Niesamowite jest to, że w akcję zaangażowane były cztery osoby i nikt nie puścił pary przez 4 tygodnie, przez które Misio chodził z gipsem. Pacjent dumny opowiadał tylko z dnia na dzień coraz bardziej odjazdową historię jak to on ostro imprezował i połamał sobie gnaty.

Wisienką na torcie było zdejmowanie gipsu w szpitalu. (Jakoś tak to chyba wtedy było, że żeby dostać odszkodowanie to trzeba było zdjąć gips w szpitalu, a nie samemu).
Kolega z lekarskiego, który fabrykował kartę wypisu wpisał na niej po łacinie, wcale nie złamane kopytko tylko poród z przez cesarskie cięcie. Koleżanka, która poszła z Misiem na zdjęcie opowiadała, że lekarz ze śmiechu aż się zapowietrzył. Do tego jak się okazało, że noga nigdy nie była złamana, z czym się wygadała wspomniana koleżanka...

Akademiki AM to specyficzne miejsce. Takie wspomnienia jak Grand Prix o 0,7 wódki - 3 piętra po schodach w górę i w dół z nogami potraktowanymi zastrzykiem zwiotczającym - pozostają na całe życie. :D

akademik AM

by jagas
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar snapper
39 47

A w czym to przeszkadza? Ot, bawią się młodzi ludzie, nie widzę problemu, dopóki będą dobrymi lekarzami niech sobie w tych akademikach hasają.

Odpowiedz
avatar jagas
16 18

Tak. Tacy i jeszcze gorsi. Każdy akademik ma swoje mroczne tajemnice nie tylko na AM, ale na każdej uczelni.

Odpowiedz
avatar jagas
20 22

W poprzedniej odpowiedzi zabrakło ;) więc uzupełniam. Kolega, który gipsował i pisał kartę jest teraz bardzo dobrym pediatrą.

Odpowiedz
avatar Naa
22 24

Dowiedzieć się z własnego doświadczenia, jak się funkcjonuje jako pacjent z gipsem na nodze - bezcenne. Będzie lepszym lekarzem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
21 21

Przyznaję koledze po fachu (ja też po wydz farmaceutycznym) rację :D Oj dantejskie się sceny działy w akademiku :) A najlepsze trunki jakie w życiu przyszło mi pić to były samogony akademikowe. Farmaceuci mają fantazję :D

Odpowiedz
avatar Capricorn
2 2

Vide samogonów tworzonych przez studentów szeroko pojętej medycyny - nigdy nie zapomnę "krzesłówki" stworzonej przez ludzi z AM w Poznaniu z krzesełka zwiniętego z jednej z sal wykładowych - w smaku trochę dziwna, ale za to legendarna :)

Odpowiedz
avatar staresandaly
36 38

Jak nie trawię większości "gupich" studenckich wybryków, to po tej historii oplułem monitor. :) ale aż 4tyg? kuźwa, co za okrutnicy. :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 kwietnia 2012 o 15:30

avatar MsciwyFrustrat
39 39

My w akademiku wkręciliśmy paru sąsiadów że (dość urodziwa) koleżanka ma szklane oko. Przez tydzień jej się dziwnie przyglądali próbując zgadnąć które.

Odpowiedz
avatar yazir
28 28

Te Grand Prix musiało ciekawie wyglądać. Swoją drogą wziął bym w tym udział chętnie :D

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
20 20

Dobra, zaczynam się bać i lekarzy i farmaceutów :P I żałuję, że na medycynę nie poszłam i w akademiku nie mieszkałam...

Odpowiedz
avatar Bryanka
12 14

Do mojego ojca większość znajomych przychodziła żebrać o zwolnienia. Było to w czasach dawnych, jakieś 25 lat temu, więc takie rzeczy przechodziły. Najbardziej namiętnie żebrała pewna parka, niezbyt lubiana. Ojciec się w końcu wkurzył i wypisał im zwolnienia z powodu Orchitis bodajże (nie wiem czy to właściwa nazwa)...czyli zapalenie jąder :] Dzięki temu miał święty spokój :D

Odpowiedz
avatar lenka
7 9

Świetne, nie mogę przestać się śmiać! Ale dziwne, że nikt się nie wygadał przez ten miesiąc xD

Odpowiedz
avatar Djurex
8 10

Aż chce się iść na AM :D

Odpowiedz
avatar Mocca
-5 11

Ja chciałam iść na medycynę, bo jestem na profilu biologicznym, lecz z chemią to u mnie ciężko więc nawet nie ma co marzyć. :):)

Odpowiedz
avatar Mocca
-4 8

i za co te minusy, za wyrażenie opinii ? :P Czasem nie rozumiem panującego tu systemu oceniania wypowiedzi

Odpowiedz
avatar Edeta
4 4

@Mocca - bo to nie jest opinia tylko historia o sobie, która że tak powiem nijak sie ma do historii o akademiku ;)

Odpowiedz
avatar kiniaas007
20 22

tak się bawi, tak się bawi...ME-DY-CY-NA!! o________________O

Odpowiedz
avatar 13thdaln
6 8

aż by się chciało iść jeszcze raz na lekarski ;d

Odpowiedz
avatar Notar
5 5

Powoli szukam mojego przyszłego zawodu i mam takie pytanie do farmaceutów: czy z pracy w aptece da się utrzymać?

Odpowiedz
avatar 13thdaln
0 0

po znajomych widzę, że się da :) chociaż studia nie za łatwe.

Odpowiedz
avatar sodar
0 0

Utrzymać się da, ale o luksusach zapomnij. Kierownicy aptek mają ciut lepiej, ale szału nie ma.

Odpowiedz
avatar czarno_czarna
3 3

Po takich historiach aż ma się ochotę pójść na medycynę XD

Odpowiedz
avatar konto usunięte
6 6

a u nas co najwyżej biegają kolesie w samych majtkach, czapce i brodzie św. Mikołaja... :(

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
7 7

Historia tak samo dobra jak ta z żarówką w paszczy;) Znacie?

Odpowiedz
avatar AgnieszkaCK
0 0

Dwa dni temu na grillu dokładnie to samo opowiedział mi kolega z 5 roku medycyny na UJ ;)

Odpowiedz
avatar jagas
3 3

Wiesz taki pomysł w takiej sytuacji aż sam się prosi o realizację :) My też nie wymyśliliśmy tego sami tylko ktoś sobie przypomniał, że ktoś opowiadał i od słowa do słowa zdecydowaliśmy się zagipsować Miśka.

Odpowiedz
avatar monaleasa
0 2

po przeczytaniu Grand Prix po zastrzyku zwiotczającym wyrwało mi się niecenzuralne słowo i oczy odbiły od ekranu... o kurcze. A ja się na medycyne wybieram... pomyślę o tym jeszcze ;DD ale chyba nie zrezygnuję

Odpowiedz
avatar jagas
4 4

Przecież siłą Cię nikt nie zmusi do udziału... ;) A popatrzeć też warto.

Odpowiedz
Udostępnij