Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tak się noszę od dwóch dni, bo nie wiedziałam czy dodać tą…

Tak się noszę od dwóch dni, bo nie wiedziałam czy dodać tą historię czy nie, ale dodam, w razie czego zginie w odmętach archiwum.

Kto zna Kielce, kojarzy mniej więcej gdzie znajduje się kościół św. Jadwigi. Są tam trzy przejścia z wysepkami dla pieszych pośrodku jezdni, między pasami. Ja stałam na tej, od strony Słonecznego, bliżej sklepów. Przez pierwszy pas przeszłam bez problemu, natomiast na drugim akurat był cały sznur samochodów.

Moje tradycyjne, rzucone w powietrze, acz nie za głośne "Boszzz, więcej was matka nie miała?" chyba spowodowało powolne wyhamowywanie eLki, bym mogła sobie spokojnie przejść (zdaję sobie sprawę, że tak naprawdę nic takiego nie miało miejsce, ale zgranie w czasie było idealne).

Gdy eLka stanęła, autobus linii 30, jakby nie dowierzając, że ona faktycznie staje, nawet nie przyhamował, tylko walnął w tyłek micrze (w CK, eLki to najczęściej nissany micry, nie wiem jak jest w innych częściach kraju), choć w korku za szybko nie miał jak jechać (i całe szczęście!). Dobrze, że nie zaczęłam przechodzić, bo impet uderzenia przepchnął eLkę przez pasy i jeszcze dobre 2 metry za nimi. Cały tył micry rozwalony, tylna szyba poszła w drobny mak. Gesty kierowcy autobusu wyraźnie wskazywały, co myśli i wg niego kto odpowiada za tą kolizję (dodam, że było widać doskonale, iż micra hamuje, bo dobrych parę metrów wytracała prędkość). Instruktorowi zostawiłam swoje dane, czekam na kontakt. Żal mi tylko kursantki, która już nie była pierwszej młodości.

Jeśli czegoś się dowiem, dam znać jak się sprawa skończyła...

ulica

by kiniaas007
Dodaj nowy komentarz
avatar Mastema
0 0

Prawie dokładnie w tym miejscu był parę lat temu ciekawy wypadek. Dresik nie wyrobił zakrętu i wbił się beemką w latarnię. Jechała za nim jakaś poczciwa kobieta, zatrzymała się i podeszła do niego. W tym momencie latarnia przygniotła jej auto. Opowiedziane przez instruktora jazdy.

Odpowiedz
avatar Caporegime
-2 2

Dobra, ale gdzie tu piekielność? Kolizje i wypadki zdarzają się codziennie. Szkoda życia na opisywanie takich pierdół.

Odpowiedz
avatar kiniaas007
3 5

Choćby w zachowaniu kierowcy autobusu który najwyraźniej jeździ na zasadzie "jestem większy nie muszę hamować", nie zachował bezpiecznej odległości, zwłaszcza przed eLką i tak po prostu sobie w nią wjechał i jeszcze darł się na biedną kobietę jak ona jeździ?

Odpowiedz
avatar Altec
0 0

W sumie kursantka oprócz nerwów nic nie będzie miała :P

Odpowiedz
avatar rozwielitka
0 0

Szkoda, że dałaś opis sytuacji dla tych, którzy znają Kielce, a dla tych którzy nie znają już nie. Mi się tylko jedno z tego opisu rzuciło w oczy: "co ona robiła w kościele?"

Odpowiedz
Udostępnij