Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jako uczennica gimnazjum dostałam się do etapu wojewódzkiego olimpiady z języka polskiego…

Jako uczennica gimnazjum dostałam się do etapu wojewódzkiego olimpiady z języka polskiego (konkurs organizowany przez Kuratorium Oświaty - laureat uzyskuje zwolnienie z odpowiedniej części egzaminu gimnazjalnego i inne bajery; ale jako że nagroda porządna, to i poziom całkiem wysoki i to, co w szkole, to podstawa, "klient" musi wykazać się trochę szerszą wiedzą niż ta wkładana do głów tylko po to, żeby zdać egzamin gimnazjalny).

W porządku, dziewczyna bliska sukcesu, który poprawi wizerunek szkoły (uznawanej za tę "gorszą" w moim mieście), trzeba jej jakoś pomóc - pomyślicie. Otóż od swojej polonistki usłyszałam: "nie mam czasu, przygotuj się sama". No dobrze, rozumiem, może faktycznie ma tyle pracy, ale wskaże mi, jak to w ogóle ma wyglądać i JAK mam się przygotować. Co dostałam? Ani żadnego pomocnego słowa, ani pocałuj mnie w rzyć.

Ale jak to na przekór w życiu bywa, bez niczyjej łaski i zdając się na samą siebie, sukces osiągnęłam i wróciłam z tytułem laureatki. I co? Nagle kochana pani polonistka rzuca mi się w ramiona i całuje ze szczęścia, a wszystkim powtarza: "X to moja uczennica, to ja ją przygotowałam!". I dumna z siebie, bo to "wielki sukces pedagogiczny" itd. Jaki sukces, pytam? Że powiedziała uczennicy "przygotuj się sama"?

Ot, dlaczego nie chcę nawet patrzeć w twarz Piekielnej, która cudzy sukces przypisuje sobie.

nauczyciele

by hollowhead
Dodaj nowy komentarz
avatar Gaunt
3 3

Brawa. Ja sam zdawałem w podstawówce z historii taki sam konkurs i nawet zdobyłem laureata, z tym że od razu z całego testu 6-klasisty miałem 40/40 pkt ;D W sumie też się przygotowywałem bez szkolnej pomocy. + idzie.

Odpowiedz
avatar s3ga
2 2

Masz pierwsze doświadczenie życiowe - liczyć tylko na siebie.Jeszcze nie raz z tym się spotkasz,ale żeś młoda,sukcesów życzę i jak najmniej takich "nauczycielek".Na dobry początek masz plusa.

Odpowiedz
avatar sherlock999
5 5

Eh. Właśnie to jest najgorsze, że jak przygotować to samemu, a do zbierania laurów to wszyscy.

Odpowiedz
avatar Evve
4 4

Trzeba było powiedzieć, że zasługa jest wyłącznie twoja, bo od pani polonistki nie otrzymałaś żadnej pomocy w przygotowaniach.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Zmotywowała Cię do pracy, to niebagatelna zasługa.

Odpowiedz
avatar atheo
2 4

No ja tak miałam z konkursem recytatorskim i małpą z francuskiego :P Powiedziała że nic nie zdobędę, a jak zdobyłam to mnie na koniec 3 liceum jeszcze ściskała. No niestety miała pecha bo ja na nią popatrzyłam i powiedziałam że nic jej nie zawdzięczam :P Ale ja mam niewyparzony jęzor :D

Odpowiedz
avatar notaras
0 0

Zapewne pod koniec roku będzie miała miejsce jakaś akademia podczas której dyrekcja będzie chciała złożyć podziękowania. Ja bym w tym momencie wygłosił stosowne sprostowanie.

Odpowiedz
avatar hollowhead
-1 1

Było, minęło, bo gimnazjum skończyłam jakiś czas temu (na szczęśćie). ;) Sprostowanie... Cóż, pewnie wywołałoby tylko burzę, a polonistka i tak będzie się zawsze chwaliła, jakich to ona sukcesów nie osiągnęła. Niech robi, co chce - jej sumienie. Jeśli ma satysfakcję z okłamywania ludzi, to jej interes...

Odpowiedz
avatar notaras
0 0

Może nic konkretnego byś nie uzyskała, ale byłoby przynajmniej zabawnie.

Odpowiedz
avatar BlackCat
1 1

"uznawanej za tą "gorszą" w moim mieście". TĘ gorszą [szkołĘ]. Skoro byłaś laureatką, to takich błędów (mimo, że nie są jakieś ho ho jak "już" przez sz i ó) się nie robi.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 kwietnia 2012 o 18:34

avatar hollowhead
1 1

Dziękuję za sprostowanie. Laureat czy nie, człowiek jest tylko człowiekiem i błędy popełnia. Profesjonalni muzycy też czasem mylą tekst, zdarza im się fałszywie zagrać jakąś nutę czy przewracają się na scenie. ;) A samemu sprawdzić swój tekst pisany jest truniej niż komuś z zewnątrz.

Odpowiedz
avatar kiniaas007
1 1

"Sukces ma wielu ojców, porażka jest sierotą..." To trzeba było na głos powiedzieć, w jaki sposób Cię przygotowała...

Odpowiedz
avatar hollowhead
0 0

Teraz żałuję, że tak nie zrobiłam. Chociaż i tak w swoich kręgach i w szkole parę roczników niżej chwaliłaby się "swoimi osiągnięciami", bo nikt by mnie już nie znał ani nie pamiętał.

Odpowiedz
avatar katem
1 1

Świetna nauczycielka - moja droga ! Dała Ci dobrą życiową lekcję. Obawiam się, że jeszcze nie raz może Cię w życiu spotkać taka sytuacja, że napracujesz się sama, a laury przywłaszczy sobie ktoś inny.

Odpowiedz
avatar Proxima
0 0

Prawie jak moja polonistka. Sytuacja ze szkolnych eliminacji do konkursu recytatorskiego (sposób, w jakim się to odbyło to była farsa, ale już nieważne). Mówię swoje, dobrze, dziękuję, następna. Wstaje piszcząca dziewczynka, dostaje jakąś pochwałę od 'komisji'. Na co polonistka wstaje i mówi, że to jej uczennica, ochy i achy, superlatywy. Na sam koniec, przy ogłoszeniu wyników, dostaję mocnego plusa od pani dyrektor (surowa kobieta, bardzo mnie ucieszył taki komplement) i w tym momencie dopiero przebudziła się moja polonistka, że przecież ja też jestem jej uczennicą! Przygotowywałyśmy się od tak dawna, bla bla, nieprawda. Na konkurs pojechała piszcząca, przegrała z kretesem. Takie pocieszenie :)

Odpowiedz
Udostępnij