Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Sąsiadka, kilka tygodni temu wróciła ze szpitala. Nie ważne po co tam…

Sąsiadka, kilka tygodni temu wróciła ze szpitala.
Nie ważne po co tam była. Ważne, czego była świadkiem.

Do szpitala na obserwację przyjęto starszą panią. Miła sympatyczna całkowicie kontaktowa. Pierwszego dnia rozmawiała z innymi pacjentkami, samodzielnie zjadła posiłek. Pożegnała się wieczorem z córką.
W nocy prosiła o pomoc w wyjściu do toalety. Na sali panie po operacjach, starsze, wezwały pielęgniarkę. Ta wparowała wkurzona i zarządziła pampersa. Starsza pani prosiła, żeby nie, że pójdzie na nogach do toalety, że da radę.
Pielęgniarka się uparła, zawołała na pomoc koleżankę. Siłą założyły pieluchę babci i podały coś na uspokojenie, żeby tyłka nie zawracała.
Staruszka po leku dostała jakiś majaków, koniecznie chciała uciekać ze szpitala, płakała.
Przyszedł zaspany lekarz, młody szczawik, zadysponował jeszcze jakiś zastrzyk, po godzinie jeszcze jeden, bo prosiła, żeby jej nie wiązać pasami...
W końcu babcia ucichła. Oczy szkliste, tylko bezdźwięcznie ruszała ustami, rodziny przybyłej rano nie poznała...

Wychodzi na to, że naszprycowali ją, żeby była cicho i dała się zdrzemnąć personelowi. Przez jedną noc z pacjentki na obserwacji wyprodukowali warzywo.

Sąsiadka płakała opowiadając zdarzenie.
Nikt nic nie komentował. Ona też, ale wypisała się natychmiast na własną prośbę, mimo, że nadal wymagała opieki.

nocna zmiana

by Dysfolid
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
29 31

Nikt nie wie czy była skarga? Za takie ku*estwo to tylko kuć mordy aby równo...

Odpowiedz
avatar FelixCastor
16 18

No właśnie. Ja, po odwaleniu takiej akcji, urzadziłbym piekło jakich mało...

Odpowiedz
avatar seera
7 9

nie ma sensu płakać.Trzeba było urządzić dym i przekazać rodzinie jak jej krewną potraktowano.Zaraz by była afera i może by wszystkie pielęgniarki wyleciały a dyro stracił stołek.Opiekować się to nie mają siły ale o podwyżki szarpać to już tak.

Odpowiedz
avatar crach
3 5

Jeśli nie zmieni się prawo to takie akcje będą stale. Gdyby to spotkało kogoś z mojej rodziny to musieli by nowy nabór robić bo tyle byłoby wakatów. Banda bezczelnych i bezkarnych sk...synów.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2012 o 14:28

avatar Rael
0 0

crach> co tu ma prawo do rzeczy?

Odpowiedz
avatar Redneck
18 20

Szpital na ul. Stepinskiej w Warszawie stosuje z upodobaniem ten srodek pacyfikacji starszych pacjentow. Podaje psychotropy, po ktorych ludzie majacza i maja halucynacje. Urzadzenie piekla i awantury mozna sobie wetknac wiadomo gdzie, bo oficjalnie nic sie nie dzieje i w karcie pacjenta takich informacji nie uswiadczysz. Noz sie w kieszeni otwiera...

Odpowiedz
avatar ssplayer
12 12

Ale w krwi te informacje jak najbardziej są.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

Poza tym świadkowie są na sali.

Odpowiedz
avatar Naa
12 14

Brak słów. Koniecznie powinna o tym zostać zawiadomiona policja, a jeśli nie od razu, to tylko dlatego, ze może lepiej, żeby pierwsza była prasa. Duży artykuł na pierwszej stronie, i już nie dałoby się sprawy wyciszyć...

Odpowiedz
avatar Matey
1 1

Narzuca się jedno powiedzenie- "Ręka rękę myje".

Odpowiedz
avatar ethanol
6 10

Bić kablem od prodiża i patrzeć czy równo puchnie.

Odpowiedz
avatar obserwator
0 0

Irańskimi biczami!

Odpowiedz
avatar DarkAngel
8 8

Szczyt skur*ysyństwa...

Odpowiedz
avatar igon
23 29

"Nikt nic nie komentował" - wzorowa postawa obywatelska i pomoc starszej osobie! Gratulacje dla sąsiadki i innych! BTW Policja z tego miasta się wyprowadziła (podanie środka odurzającego bez wpisu w kartę i bez powodu jest przestępstwem - może nawet propagowaniem narkomanii itd? A rodzina jak przyszła w odwiedziny to była głuchoniema że nie można było im powiedzieć o wydarzeniach z poprzedniej nocy? POGRATULOWAĆ ZNIECZULICY! A PÓŹNIEJ SIĘ DZIWICIE ŻE JEST TAK A NIE INACZEJ!

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 kwietnia 2012 o 8:37

avatar Dysfolid
13 13

Widzę, że zbulwersowała was ta historia, tak jak mnie. Sąsiadka ma lat prawie 70. Na sali była jeszcze jedna pani, poza babcią, też nie pierwszej młodości, po operacji. Zabrakło wielkich bohaterów, te kobiety chyba po prostu, po ludzku się bały. Sąsiadka od świtu dzwoniła do dzieci, żeby ją zabrały, bo po tym co widziała nie chciała tam zostać ani minuty dłużej. Nie wiem co było dalej. Może rodzina tamtej staruszki złożyła skargę, może sprawa znajdzie finał w sądzie. Już się nie dowiemy, ale pani Konstancja nie może o tym zapomnieć i podzieliła się tym ze mną. Dzieci, a dokładnie córka zabrała ją tego ranka ze szpitala, praktycznie na leżąco i opiekowała nią prawie 2 miesiące. Napisałam o tym, bo aż mi się serce ścisnęło na takie podejście do pacjenta. Przecież każdy z nas może nim być i to w każdej chwili.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 9

"Przecież każdy z nas może nim być i to w każdej chwili." I właśnie dlatego sąsiadka powinna była zareagować, a nie po prostu uciec ze szpitala narażając swoje zdrowie przy okazji.

Odpowiedz
avatar Vividienne
2 2

Miej 70 lat, bądź schorowanym, wymagającym stałej opieki wrakiem człowieka i REAGUJ.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 11

To nie jest kraj dla starych ludzi.

Odpowiedz
avatar kalipso
10 10

A więc żyjmy krótko, bawmy się dobrze, umierajmy młodo.

Odpowiedz
avatar KaroolkaG
4 6

Dla młodych też nie. Ale nie można liczyć na to, że 'ktoś' zacznie coś z tym robić, za wszystko trzeba się wziąć samemu. @kalipso: ku uciesze naszego szanownego pana premiera oraz pierwszego filaru...

Odpowiedz
avatar cassidy
1 7

Na oddzialach paliatywnych takie dzialania sa nagminne - zeby pacjenci szybciej umarli i zwolnili miejsce. Niestety, nie da sie niczego udowodnic...

Odpowiedz
avatar Naa
3 5

Jak to się nie da? Badanie krwi i badanie włosa pozwala stwierdzić, że podawano środki odurzające, a nawet jakie i kiedy. Kamerka pozwala zarejestrować postępowanie "personelu" (cudzysłów celowy, nie zasługują na taką nazwę). Zeznania świadków też są dowodem, a jeżeli to powszechne, to świadków może być dużo, i potwierdzą wzajemnie swoje słowa. Dla mnie to skandaliczne, że niszczy się w ten sposób czyjeś ostatnie dni.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 7

cassidy, ty chyba chora jesteś. Moja matka pracuje na paliatywie, ma do czynienia z pacjentami których zdecydowana większość to osoby bardzo schorowane, starsze, więc niestety wiem jakie rzeczy się dzieją na takim oddziale, i jak jeszcze rodzina potrafi ubarwić historyjki ze szpitalnej sali. "Żeby pacjenci szybciej umarli i zwolnili miejsce", weź, daruj sobie, wielkie G wiesz...

Odpowiedz
avatar nikitaa89
4 4

To kolejny przykład na to, że w tym kraju lepiej nie chorować, a już w szczególności będąc starszą osobą. Za takie zachowanie powinni ręce przy samej du... pier..... .

Odpowiedz
avatar Bastet
3 3

To ciekawe, jak oni to potrafią usprawiedliwić. Jak u nas trafiał się agresywny pacjent, były problemy z pobraniem krwi, z wszystkimi czynnościami - a nikt mu leków na uspokojenie nie dawał, bywałam podrapana, skopana, dobrze że mnie się nie trafiło ugryzienie, ale niektóre pielęgniarki to szczęście spotkało. A tu babinka bez agresji - i leki?? Jakieś zlecenie??

Odpowiedz
avatar he1986
3 3

Podejrzewam, że dostałbym dożywocie za akcję jaką, bym skręcił.

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
0 0

Była już ta historia chyba, tylko w dłuższej wersji.

Odpowiedz
avatar liberiana
1 3

Ja to się teraz boję na cokolwiek zachorować... Koleżanka studiuje medycynę i mówi ,że w sumie więcej niż połowa studiujących to ludzie, którzy studiują , bo wiedzą ,że znajdą dobrze płatną pracę. Mało ich obchodzi pacjent, znieczuleni są już w fazie studiów. Ich rodzice zwykle to lekarze lub podobne "znajomości". Często studiują w trybie płatnym, bo nie dostali się na podstawie swej matury, ale ich rodzice chcieli przedłużyć "tradycję" doktorowania w rodzinie. Po czym właśnie takie historie się zdarzają. A na piekielnych wychodzą bardzo często umiejętności takich pseudo-lekarzy... I mnie i mojej koleżance - przyszłej pani ginekolog jest z tego powodu żal , ale duży gwóźdź do trumny wielu źle diagnozowanych ludzi, i tych , którzy w szpitalach byli zaniedbani to właśnie polski system szkolnictwa na uniwerkach medycznych. Dziękuję za uwagę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 maja 2012 o 18:33

avatar Eugen
1 1

Dexterze, gdzie jesteś?

Odpowiedz
avatar Bartolomeo
2 4

Czyli robienia z człowieka "warzywa" jest normalne i na porządku dziennym ?

Odpowiedz
avatar Anemone150
4 6

Właśnie zdałam sobie sprawę, że przez takie potraktowanie mojej babci przez personel medyczny, wyżej wymieniona zmarła prawie 3 miesiące temu... Babcia poszła do szpitala z problemami z krążeniem. Zamiast pochodzić z babcią, zająć się nią, zrobili z niej warzywo. W szpitalu leżała 3 tygodnie. Krążenie ustało, bo szanowne panie pielęgniarki nie chciały tyłków ruszyć. Lekarzy na dyżurze nigdy nie było... A co zalecił ordynator? Żeby zostawać z babcią na noc (swoją drogą za szpitalne warunki 200zł za noc ... gdzie w 3-gwiazdkowym hotelu w tym samym mieście pokój dla 2 osób jest za 180zł to już lekkie przegięcie), bo UWAGA: BUDZI PIELĘGNIARKI pojękując z bólu... :/ Nóż się w kieszeni otwiera...

Odpowiedz
avatar lenkkaa22
-1 7

Ludzie zastanowcie sie co piszecie. Czy przezyliscie chociaz jedna noc w szpitalu? Nie oczywiscie ze nie ale gadac i pisac kazdy moze bo tak najlatwiej ja pracuje jako pielegniarka i wcale tak nie jest jak piszecie. Tylko sie nie dziwicie ze czasami nie dajemy rady jak nas jest 2 lub 3 a chorych 50

Odpowiedz
avatar Kaliboo
-1 3

Ja rowniez i musze stwierdzic ze sa w naszym zawodzie tez i czarne owce... niestety ale jak wiadomo u osob starszych stan zdrowia i demencja moze pogorszyc sie z minuty na minute. Nieraz zaskakuje mnie przebieg choroby. Sczczegulnie stwierdzenie zeby z personelu zrobic ogrodek warzywny jest niestosowny jezeli porownuje zaangazowanie i nadgodziny z trudnosciami owego zawodu i zarobkami. Pracowac w swieta w weekendy, cieszyc sie na wolne ale ktos zachoruje i trzeba jednak do pracy i te nadgodziny byc bitym i wyzywanym, traktowanym jako sluzaca i z dwoma innymy byc odpowiedzialna na cala stacje a jednakze cieszyc sie gdy ktos wyzdrowieje lub z samego usmiechu pacjeta :) tak te siostry to nigdy czasu nie maja ciagle siedzia i pija kawe... aha i co do tej tabletki to zadna pielegniarka nie moze wydawac tabletek ktore nie sa zaznaczone przez lekarza...

Odpowiedz
avatar Matey
0 0

Mylisz jednak dwa pojęcia. Czym innym jest mentalność a czym innym zmęczenie psychiczne. Bo człowiek z powołania nigdy nie będzie ogłupiał pacjentki z własnego widzimisię, natomiast to coś o mentalności finansisty (ot, jest lekarzem żeby zarabiać pieniądze) i pana "po co ja tu siedzę, chyba za karę" albo innych tego typu zwierząt postępuje z ludźmi jak z bydłem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 3

Kaliboo, to, jak pielęgniarki zarabiają nie jest winą pacjenta i od niego nie zależy. Nie można go karać za to, że płacą Wam źle. Ani, że wymaga od pielęgniarek, żeby robiły swoje, bo to ich obowiązek. Rozumiem sytuację, że nie ma w co rąk włożyć, albo nawet, że chcesz te 15 min odpocząć. Ale jak pielęgniarka na oiomie maluje paznokcie (sytuacja autentyczna) i nie raczy ruszyć 4 liter do pacjenta, to jest jednak przesada.

Odpowiedz
avatar Kaliboo
1 1

niestety chyba zle sie wyrazilam lub zostalam zle zrozumiana. Przeciez podkreslilam ze sa tez czarne owce w owym zawodzie co 4 liter nie rusza do pacjeta bo niby cos pisza lub cos wazniejszego. A i NIGDY nie powiedzialam ze winie za takie warunki pracy osoby chore lub ze owe beda karane. I dobrze wiem ze niektore stacje maja troszczke wiecej czasu dla pacjeta i dobrej opieki ale jej nie udzielaja bo pielegniareczka maluje paznokcie. Ale u nas na stacji dla osob starszych niektore pielegniarki nawet nie maja czasu zeby napic sie wody. Duzo personelu odeszlo wielu przemysla :( Starsze osoby po zawale trzeba umyc kompletnie w lozku, scielic, jedzenie podac, do tego kroplowki, tabletki, terapie, opatrunki, wizyty lekarza na dokladnie umowiony czas, robota papierkowa i tak na min. 12 pacjetow ze az zal ze czasami nie mozna zamienic chocby slowka z starsza pania bo widzi sie po oczach ze bardzo jej to by bylo potrzebne... ale jak tu porozmawiac jezeli masz jeszcze 11 innych pacjetow :( nie chodzi mi o to zeby szukac winnych bo to nic nie zmieni ani zeby pielegniarki usprawiedliac ale o to zeby sie nie ocenialo wszystkich z gory... bo sa jeszcze ludzie ktorzy sa w szpitalach z powolania

Odpowiedz
avatar crocco
-1 1

Przecież ta historia już była tylko z dziadkiem!

Odpowiedz
avatar Dysfolid
3 3

To, że była podobna z dziadkiem, świadczy tylko o tym, że takie praktyki nie są rzadkością. Nie jestem dzieciakiem, który tu pisze dla poklasku, czy statystyk na głównej, albo przekleja to co znalazł na innym portalu. Historia niestety autentyczna i to jest w niej najsmutniejsze.

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
3 3

Wiem, że zdarza się sku***syństwo w naszych szpitalach i nie mam na to słów. Ale w małym powiatowym szpitalu, który nie cieszy się szczególnie dobrą renomą, moją 83-letnią wówczas babcią, w zasadzie terminalną, pielęgniarki i lekarze zajmowali się jak członkiem rodziny. Bez "wspomagania". Poprawiali poduszkę, pomagali się ułożyć, wyprowadzali do toalety, mówili cierpliwie i ciepło jak do przestraszonego dziecka... Tylko o aktach prawdziwego poświęcenia nie mówi się za wiele. W Polsce lekarze i niższy personel medyczny mamy taki, że Zachód nam może pozazdrościć. Ale, niestety, garstka sku**ysynów jest w stanie upstrzyć i zasmrodzić środowisko. Na proceder, który się odbywa w opisywanym szpitalu nie mam słów. Naprawdę. Mam tylko nadzieję, że znajdzie się ktoś, kto z uporem maniaka będzie się starał o ujawnienie sprawy, ukaranie winnych i zadośćuczynienie dla pokrzywdzonych.

Odpowiedz
Udostępnij