Pisałem już o pracownikach poczty jako przyczynie długich kolejek, teraz napiszę o czymś wprost przeciwnym.
Mam na osiedlu dobry mięsny, obsługa jest miła, towar zawsze świeży, ceny w normie. Więc popyt spory, zwłaszcza w okolicach świąt.
Obsługa jest naprawdę dobra i sprawna, uwijają się jak w ukropie, jako że sklep sprawdzony to nie ma tam chwili żeby stał bez klientów. Co ważne, mieszkam na Górnym Śląsku więc sporo osób ma w rodzinie jakiegoś górnika. W tymże sklepie realizują bony z kopalni. Jednak mimo sprawnej obsługi we wtorek musiałem tam odstać w kolejce skromne 90 minut...
Przyczyny:
1. Klient "idzie wojna". Najczęściej płaci bonami, bierze mięcha za 300-400 zł, ilości takie że szłoby wyżywić mały pułk armii przez tydzień.
2. Klient zastanawiacz. Pyta się o wszystko, zastanawia się nad każdym zakupem (a najczęściej bierze tego dużo), za nim 20 osób syczy jak wściekłe koty jednak nie przeszkadza mu to
3. Klient cwaniak. Z samego rana zostawia listę by móc sobie po południu odebrać bez kolejki (OK, nie każdy ma czas stać, często osoby robiące większe zakupy robiły to w taki sposób żeby nie blokować kolejek na zbyt długo) ALE przy odbiorze stwierdza że jeszcze mu brakuje tego. I tego. I jeszcze tego. W efekcie robi jeszcze całkiem spore zakupy blokując kolejkę.
Najbardziej upierdliwe są te z bonami. Szczyt pobiła jedna baba, nabrała mięsa za 140 zł, po czym stwierdziła że wprawdzie to ma jak zapłacić ale wie Pan, mam bonów tylko na 40 zł. Ja bym Panu doniosła za 3 dni...
Poza tym może 20-30% normalnych klientów.
Nie byłoby to bardzo męczące gdyby nie to że za takim agentem stało po 20-30 osób, momentami wręcz na dworze.
Tak więc nie tylko przez obsługę mamy czasem gigantyczne kolejki.
mięsny...
Długie kolejki mamy przez debili.Czy po stronie kasy,czy tej drugiej,zwykle to wina debilizmu(lub większych zakupów,co debilizmem nie jest).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2012 o 23:09
Nie rozumiem dlaczego osoba, która ma ochotę na duże zakupy ma tego nie robić. To jakiś grzech? Jeśli cwaniak normalnie stoi w kolejce to także nie widzę problemu. Tylko robi zakupy, jak każdy inny człowiek. Jeśli omija kolejkę to powinno sie go wyeksmitowac na sam jej koniec jeśli ma ochotę na zmiany i problem zniknie.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2012 o 23:13
ad 1 - no i co? Ma środki płatnicze, to ma prawo. Dla sklepu lepiej sprzedać niż nie sprzedać. ad 2 - jasssne klient ma być jasnowidzem i z góry wiedzieć, co w sklepie będzie a czego nie, i znać odpowiedzi na wszystkie swoje pytania, a towar lepiej niż ekspedientka. O rly? ad 3 - jeśli odstoi w kolejce ze wszystkimi, to chyba tylko lepiej, że listę zostawił i przynajmniej część zakupów ma już przygotowaną. A jak nie stoi w kolejce, to się go wyprasza na koniec kolejki i tyle.
OdpowiedzPS może gdyby te 20-30 osób zamiast przychodzić codziennie po 2-3 pierdółki przyszło raz na tydzień, i kupiło mięska na cały tenże tydzień dla swojego pułku wojska aka rodzinki, to by kolejek nie było? zrobiłoby się z tego wszystkiego 3-4 osoby w kolejce. Ale nie, tak to nie zrobicie. A ci, co próbują wam kolejek oszczędzić, są potem oczerniani. Brawo.
OdpowiedzMięsko za 200-300 zł to wcale nie taka kosmiczna ilość. Ponad 150 zł moja czteroosobowa rodzinka wydawała jednorazowo w tego typu sklepie raz na tydzień, a i tak trzeba było pózniej coś dokupić. W momencie większej imprezy czy zabawy w przetwory kwota jeszcze bardziej rosła.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2012 o 0:49
Nie mam skali. Mało kiedy gotuję dla większej ilości osób i nigdy nie na tydzień. No ale to tym bardziej psioczenie na kogoś kto AŻ za 300zł kupił bo jak on śmiał tak dużo - jest bez sensu.
OdpowiedzI trzymaj kurczaka, który swoje odleżał w sklepie przez tydzień w lodówce.
OdpowiedzLodówce nie. Jednak parę półek niżej, w niższej temperaturze? Wystarczy nawet przyprawić, by mięso mogło leżeć parę dni w lodówce, przy niektórych przepisach jest to konieczne. Teraz w ogóle nie gotuje, pamietam jedynie jak moi rodzice robili zakupy.
OdpowiedzKura w śmietanie - na drugi dzień dopiero przechodzi przyprawami. Osolone i obtoczone wołowe - na drugi, trzeci dzień. A po upieczeniu jeszcze z tydzień może stać. Gotowana kura z rosołu także z tydzień spoko. Schab ze śliwką albo z morelami też piekę na drugi, trzeci dzień, potem leży jak wędlina a jak upiekę dużo, to część mrożę. Doprawdy, nie widzę problemu.
Odpowiedzmięso można tez zamrozić tak więc spokojnie mozna zrobic zakupy i na miesiąc
OdpowiedzZapomniałeś o jeszcze jednej grupie "dobieracz". W momencie zapłaty kasjerka mówi 10 kartek i dopłata, lub dobieramy do jedenastu. Taki osobnik łazi po sklepie i myśli co by dobrać a przy okazji całą kolejkę blokuje. Bo on nie ma przy sobie tej brakującej złotówki.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2012 o 12:31
To raczej piekielny system, a nie klient. System, w którym z bonów na żarcie nie może dostać reszty (choćby w mniejszych bonach), system w którym każdą złotówkę trzeba oglądać 3 razy zanim się ją na jedzenie wyda - żeby nie zostać bez złotówek np na rachunki, za to z bonami którymi się tych rachunków nie spłaci...
Odpowiedz