Poczytałam parę historii o piekielnych współlokatorach, i postanowiłam podzielić się moimi traumatycznymi przeżyciami.
Po drugim roku studiów zostałyśmy z koleżanką we dwie do szukania mieszkania, reszta wyjechała/zakochała się/przerwała studia... Na szczęście koleżanka ze studiów (nazwijmy ją litościwie Modliszką) zaproponowała, że możemy zamieszkać z nią i jej chłopakiem, bo też akurat czegoś szukają. Wydawała się zawsze sympatyczna, a ja byłam wtedy bardzo naiwna jeszcze.
1) Szukanie mieszkania.
Modliszka znalazła sama, po co się mam przecież trudzić i wydawać kasę na bilety. Mieszkanie tanie, trzy pokoje- jeden podwójny i dwie jedynki. Zadzwoniła, okazja życia, musi od razu brać. Zgodziłam się bez oglądania, zakładając w swojej naiwności, że oni sobie dwójeczkę wezmą, a my z koleżanką po jedynce. Kiedy jednak pojechałam do mieszkania, okazało się, ze to ona z chłopakiem biorą jedynki, bo "ona nie lubi z kimś dzielić pokoju" (poprzednie dwa lata mieszkali w jednym). Dodatkowy bonus? Zapomniała wspomnieć przez telefon, że pokój podwójny, który nam pozostał, jest przechodni, i z niego wchodzi się do jej pokoju. Ok, niech jej będzie. Płacimy oczywiście wszyscy po 1/4 wartości wynajmu.
2) Modliszka i jej potrzeba prywatności.
Już w poprzednim punkcie uderzyło mnie jej podejście do chłopaka, ale to był dopiero początek. On mógł wchodzić do jej pokoju tylko na jej wyraźne żądanie i za przyzwoleniem. Aby nie było odstępstw, Modliszka wymontowała zewnętrzną część klamki do swojego pokoju. Pamiętam wiele poranków, kiedy jej chłopak stał w naszym przechodnim pokoju i skrobał w jej drzwi jak pies, żeby go wpuściła na porannego buziaka.Nie muszę chyba dodawać, jak żenujące to było dla naszej trójki. Dla niej nie.
3) Łóżkowa prywatność Modliszki.
Może i traktowała biedaka jak psa, ale czasami jej chłopak dostępował zaszczytu spania z Modliszką w jednym pokoju. Był to wyjątkowy przywilej, przyznawany rzadko i z niejasnych względów. Szczęśliwiec mógł wtedy przewlec materac ze swojego pokoju i ułożyć go wzdłuż jej łóżka. Od tego momentu mógł się cieszyć trzymaniem jej ręki przez całą noc. Modliszka nie lubiła dzielić z kimś łóżka, oj nie... I żeby nie było-z tego co mi wiadomo, oni nie zachowywali czystości przedmałżeńskiej, ona twierdziła, że mają "wspaniałe życie seksualne".
4) Szafkowa prywatność Modliszki.
Również w kuchni, Modliszka nie zamierzała dzielić się ze swoim chłopakiem niczym. Zarządziła, że szafkę i półkę w lodówce będzie miała ze mną, bo "on jej wyjada". Dzięki temu rozwiązaniu wyjadał częściej moje rzeczy.
Tyle na temat jej stosunku do biednego chłopaka, do naszych układów powrócę nieco później. Na pocieszenie dodam, że rok później zostawiła go i związała się z 60letnim dziadkiem, który funduje jej wycieczki zagraniczne. Biedny Bartek, mam nadzieję, że się pozbierał i spotkał wreszcie normalną dziewczynę. Był naprawdę fajnym chłopakiem :)
współlokatorzy
Nie jestem pewna czy taki biedny Bartek. Raczej ślepy a właściwie zaślepiony miłością do kogoś kto jest pozbawionych uczuć wyższych. W sumie dobrze się stało że go "porzuciła". Przynajmniej z czystym sumieniem może układać sobie życie z, mam nadzieję, mniej pustą panienką.
OdpowiedzJa bym powiedział - zachowywał się jak ciota bez odrobiny własnej godności.
OdpowiedzBiedny, że tak długo dawał się maltretować, ale zgadzam się, że teraz ma przynajmniej szansę na normalny związek. O ile nie nabawił się urazu do kobiet...
OdpowiedzJak znam życie to teraz każdej następnej będzie psioczył, jaki jest nieszczęśliwy,że go dziewczę rzuciło, bo był dla niej za dobry ;)
Odpowiedz@Varyag oj zdziwiłbyś się jak miłość potrafi zaślepić, nie tylko płeć piękną, że dziewczyny głupieją czasem max (jak moja koleżanka swojego czasu tzn dopóki byli razem)
OdpowiedzCzy modliszka miała na imię Kasia? I nie przesadzajmy z tym dziadkiem. Krzysiu ma dopiero 52 lata! No dobra, utyło mu się trochę po kadencji w sejmie ale krótkie włosy i ciemne okulary go troszkę odmładniają :) Przepraszam... musiałem ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2012 o 12:29
Nie, z takimi "celebrytami" nie miałam zaszczytu mieszkać :-) Aczkolwiek Rutkowski przy obecnym wybranku owej koleżanki to istny Apollo jest.
Odpowiedzchyba nie do końca skoro dał się jej tak traktować.
OdpowiedzI tak mial chłopak szczęście, że go nie pożarła po którejś wspólnej nocy, jak to modliszki mają w zwyczaju...
OdpowiedzWierzcie mi, on będąc zaślepiony miłością, widział w tym prawdziwy przywilej. Lepiej późno niż wcale.
OdpowiedzNienawidzę kobiet które traktują seks jak walutę.
OdpowiedzA ja kobiet i facetów ;) typu ''zrobię ci dobrze jak coś tam'' albo ''kupię/zrobię coś dla ciebie jak ty mi zrobisz dobrze'' to takie upokarzające jak człowiek się musi ''prosić'' i to względem takich rzeczy.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2012 o 16:45
Moja przyjaciółka też mieszka z dziewczyną, u której do tej pory praktycznie cały czas nocował jej chłopak - spali w jednym łóżku, razem się kąpali, itp. Teraz ustalono, że od nowego roku akademickiego ma się do nich wprowadzić na stałe. Dziewczyna stwierdziła, że chce mieć pokój z moją przyjaciółką, bo nie ma zamiaru okłamywać rodziców. Ale jak tylko nocował to nie okłamywała wg niej... Masakra.
OdpowiedzSpokojnie, gość jest zabujany po uszy, ale oprzytomnieje. Nie liczy się taki z możnością zjedzenia przez modliszkę i powie, że będzie umierał szczęśliwy. Natomiast coś mi w głowie świta, że po nowelizacji prawa budowlanego pokoje przechodnie nie mogą być trwale zasiedlane - tylko jako pokoje dzienne.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 kwietnia 2012 o 22:11
Jak czytam o takich cipciach jak "ten" Bartek to mi się żal robi.
Odpowiedz