Historia miała miejsce dość dawno temu, kiedy moja mama jeszcze chodziła do szkoły. A właściwie dojeżdżała z małej wioski B. do małego miasta D. Autobusy jeździły rzadko, więc zawsze był w nich tłok.
Pewnego dnia moja mama wracała ze szkoły, pełno ludzi w autobusie, ścisk, ciepło i parno. Na środku autobusu stał pewien pan bardzo słusznej postury z jeszcze większym brzuchem. Autobus co chwilę stawał, ruszał, skręcał itp, więc ludzi obijali się jeden od drugiego.
Jak tylko ktoś wpadł na tego pana, on grzecznie i spokojnie odpowiadał "Proszę na mnie nie wpadać". Sytuacja powtarzała się kilka razy.
Nagle autobus gwałtownie zahamował, ludzie polecieli do przodu, nieuniknionym więc było, że parę osób wpadło dość mocno na owego pana.
I nagle zaczęło nieprzyjemnie pachnieć, ba śmierdziało tak, że łzy same ciekły. A śmierdziało g*wnem.
Na co pan spokojnym głosem ze stoickim spokojem powiedział:
- Ostrzegałem.
komunikacja_miejska
O jasna cholera... Współczuje przejazdu.
OdpowiedzZapewne miał stomię, i worek pękł.
OdpowiedzRaczej cichacza puścił.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2012 o 12:19
Też w pierwszej chwili o tym pomyślałem i przychylam się do diagnozy.
Odpowiedzteż to pomyślałam,mój ojciec właśnie z tego powodu unikał jak mógł większych zgromadzeń
Odpowiedzworki stomijne są bardzo mocne, mają zabezpieczenie, ale odkleić się potrafi, oj potrafi, coś o tym wiem.
OdpowiedzFuuj...
OdpowiedzŁadna bomba :D z opóźnionym zapłonem :D
Odpowiedz-Panie, zesrał się pan? -Tak, a o co chodzi?
OdpowiedzPan miał stomię - cóż w tym dziwnego, że wydaje taki zapach skoro jest to zakończenie układu pokarmowego.Wasze g* no pachnie.Stomia to nie "widzimise" jak tipsy tylko niestety konieczność spowodowana ciężka chorobą.
OdpowiedzMiałam wyłonioną stomię przez rok, nigdy nie śmierdziało ode mnie. To kwestia dobrego przyklejenia woreczka. Dopiero pod sam koniec jej posiadania odkleił mi się woreczek. Na szczęście udało mi się bez przygód dotrzeć do domu. Tak więc zakończenie układu pokarmowego wcale nie musi wydawać żadnego zapachu.
OdpowiedzAle koleś git jak dla mnie.Podoba mi się takie opanowanie w dość nieciekawej sytuacji.
OdpowiedzNie wiem czy ten pan miał stomię, ale z tego co pamiętam z opowiadania mamy, to odgłosy i kolory na spodniach tego pana, świadczyły o czymś zupełnie innym..
OdpowiedzA może miał tylko system obronny jak skunks? A wy już bohatera wojennego niemal z niego zrobiliście... Czytając to, w ogóle mi do głowy nie przyszło, że to przez chorobę.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 kwietnia 2012 o 14:49