Jest to moja pierwsza historia na piekielnych.
Historia, którą chcę opowiedzieć, wydarzyła się już dość dawno, kiedy byłam w 5 klasie podstawówki. Moi rodzice są rozwiedzieni, mieszkam sama z mamą poruszającą się o kulach. Na naszej klatce w bloku mieszkała starsza kobieta, do czasu dobra sąsiadka. Często przychodziła, by po prostu posiedzieć i porozmawiać (całkiem przypadkowo najczęściej w okolicach obiadu), ale ogólnie nigdy nie było z nią problemów i była bardzo miła.
Niestety nadszedł moment, kiedy moja mama musiała po raz kolejny przejść ciężką operację w szpitalu. Nie mając mnie z kim zostawić, oddała mnie pod opiekę „zaufanej” do tej pory sąsiadce. Pobyt mamy w szpitalu trwał ok. 2 miesięcy. Oczywiście pieniądze przeznaczone na opiekę nade mną zostały sąsiadce przekazane, odebrała ona również rentę mamy za kolejny miesiąc.
Wakacje moje wyglądały jednak w inny sposób niż było zaplanowane – otóż całe dnie, od rana do godziny 20.00 spędzałam u babci, u niej jadłam wszystkie posiłki, u niej były prane moje ubrania, więc zadanie sąsiadki polegało tylko i wyłącznie na kładzeniu mnie spać i budzeniu rano.
Żeby nie było zbyt pięknie, po powrocie mama postanowiła sąsiadkę rozliczyć, jako że nam się nie przelewało, a kwota na tamte czasy była bardzo duża. Po przeliczeniu i zaokrągleniu na korzyść pomocnej sąsiadki, okazało się, że zniknęło ponad 600zł i część biżuterii z domu. Sąsiadka się wyparła i jeszcze opiep**yła mamę od góry do dołu, że nie będzie do dzieciaka dopłacać. Mama jako człowiek niekonfliktowy odpuściła.
Nie rozumiem tylko, jakim można być człowiekiem, by okradać samotną, niepełnosprawną matkę z małym dzieckiem, i do tego w czasie, kiedy ta przechodzi kolejną operację?
Sąsiadka nigdy nie przeprosiła ani nie próbowała w jakikolwiek sposób naprawić sytuacji. Umarła 2 lata temu, a że jej rodzina mieszkała daleko i rzadko do niej zaglądała, jej ciało odkryło pogotowie po wyważeniu drzwi dopiero kilka dni po jej śmierci. Czy nie lepiej po prostu żyć w uczciwie i w zgodzie z sąsiadami?
a nie można było oddać do babci skoro i tak tam cały czas siedziałaś?
OdpowiedzTak, to byłoby najprostsze rozwiązanie ale wtedy stosunki między moją babcią i mamą były dość oziębłe. Stąd ta głupia sytuacja.
OdpowiedzA w jakiej miejscowości było to zdarzenie ?
OdpowiedzTo nie ma dla historii najmniejszego znaczenia :)
Odpowiedzkarma is a bitch ;)
OdpowiedzWiem że komentarz nie jest do historii ale: lubisz Rammsteina? (wnioskuje po nicku)
Odpowiedz