Pracuję w kinie.
Przychodzi babka z dzieckiem i chce milkshake′a.
[Tutaj małe wyjaśnionko: mamy gablotkę z lodami Ben&Jerry′s; są to amerykańskie lody, bardzo "treściwe" i naprawdę niezłe, a przy tym większość z nich to szalenie fikuśne kombinacje składników i smaków. Kiedy ostatnio jedliście lody o smaku syropu klonowego z orzechami pecan i karmelem?]
Babka stoi nad gablotą, patrzy, wzdycha, nie może się zdecydować na dwa smaki, na które ma się składać jej shake, bo to z tym nie bardzo, a tamto z owamtym jeszcze gorzej. Próbuje lodów w nieskończoność, w końcu decyduje się na bezpieczną i zwyczajną kombinację czysta truskawka-wanilia. Robię shake′a, babka odchodzi. Z koleżanką śmiejemy się, jaką misją jest czasem wybór smaków.
Chwilę potem widzimy, jak babka leci korytarzem jak torpeda, dopada lady, stawia przede mną kubek z takim rozmachem, że milkshake wychlapuje się i rozlewa smutno po powierzchni.
[B.:] JAK WY MOŻECIE SPRZEDAWAĆ TAKIE OHYDZTWO! PRZECIEŻ TEGO SIĘ WYPIĆ NIE DA!!! OBRZYDLISTWOOOOO!!!
Przestraszyłam się, nie powiem. Pytam, czy może mleko było nieświeże?
[B.:] NIE, DO DIABŁA! TRUSKAWKI I WANILIA SĄ BEZNADZIEJNYM POŁĄCZENIEM!!!
Koleżankę i mnie zatyka, babka się miota i wścieka, jak to sobie kubki smakowe zniszczyła takim paskudztwem. W końcu jakimś cudem koleżanka uspokaja kobietę i sprząta burdel, ja jej oferuję nowego shake′a na koszt firmy.
Jaką kombinację wybrała?
Sorbet ananas-mango i miętę z kawałkami czekolady.
Smakowało chyba, bo nie wróciła.
Kino zagranica
Przecież to nie Wasza wina, że szanownej Waćpannie nie smakował shake. Nie dajmy się zwariować do cholery! Na koszt firmy, za to, że jej nie smakowało? Proszę Was... Sama pracowałam w podobnym fachu, więc rozumiem, że nie każdemu smakuje to, co najpierw wybrał, ale nigdy nie naraziłabym się na obcięcie kasy z własnej kieszeni z powodu wybrednych kubków smakowych klienta.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2012 o 14:28
Przecież to nie poszło z kasy z jej kieszeni, tylko na koszt firmy. A czasami już lepiej tak to załatwić niż robić aferę, zawracać dupę kierownikowi itp. Głupiemu nie wytłumaczysz.
Odpowiedz@BlackMoon Przynajmniej u mnie w pracy było tak, że wszelkie koszty firmy szły na "zeszycik" i potem było z niego rozliczanie. W dodatku w tym przypadku jest to całkiem nieuzasadnione stawianie komuś shake'a wzamian za zamknięcie dzióbka.
Odpowiedzswoją drogą Ben&Jerry's są pyszne, prawie tak dobre jak Haagen Dzas ; )
Odpowiedznie dziwię się babce- mi wanilia z truskawką nie wchodzi. Za to pewnie ta druga opcja byłaby dobra. Co do "na koszt firmy" to przyzwyczaicie ludzi do darmochy i nic im nie będzie smakować
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 1 kwietnia 2012 o 17:02
W dużych sieciówkach jest tak, że klient nasz pan i ma zawsze rację - więc nawet po wezwaniu kierownika szanowna pani dostałaby darmowego shake'a i jeszcze ogromne przeprosiny na dokładkę, niezależnie od ogromu jego winy i głupoty.
OdpowiedzI to jest przegięcie.
Odpowiedzpracuję przy okularach, ale jak słyszę klientów, którzy przychodzą po tygodniu i zaczynają marudzić, że jednak im się oprawka nie podoba, to mnie szlag trafia. Tylko, że jak oferujemy pomoc przy wyborze oprawki to "nie", oni sami wiedzą co chcą. Już kilkanaście razy chciałam wywiesić kartkę, że nie dajemy gwarancji na głupotę klientów...
OdpowiedzMięta z kawałkami czekolady:) Mniam, mniam...
OdpowiedzByło odebrać od pani szejka i sobie łyknąć. Żartuje, wylałbym na twarz awanturniczce. +
Odpowiedzczy ten artykuł jest sponsorowany?! napiszcie nad nim słowo "reklama"...
OdpowiedzWstydź się, zepsułaś biednej kobiecie dzień podając jej to co zamówiła.
OdpowiedzZawsze uważałam, że zasada "klient nasz pan" powinna mieć swoje granice. Nie powinno się nagradzać czyjejś głupoty czy chamstwa. Buc się zorientuje, że mu wszystko wolno i będzie kombinować przy każdej okazji, żeby wycyganić darmochę. Aczkolwiek domyślam się, że takie macie wytyczne - ustępować za wszelką cenę.
OdpowiedzO, moje ulubione lody! Polecam te "ciastkowe"... pycha! A co do samej historii, to zupełnie nie rozumiem, na jakiej podstawie należał jej się darmowy shake...
Odpowiedz