Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Rano urządziłam jedną z największych awantur rodzinnych, jakie pamiętam. Gdyby nie to,…

Rano urządziłam jedną z największych awantur rodzinnych, jakie pamiętam. Gdyby nie to, że chwilowo nie mam zdrowia do miejskich biegów przełajowych z tasakiem i rzucania skalpelami do ruchomego celu, oglądalibyście mnie pewnie w telewizji jako najgroźniejszą morderczynię miesiąca.

Mój ślubny dostał w poniedziałek polecenie służbowe wyjazdu, spakował się i powiedział, że wróci tuż przed Wielkim Czwartkiem, jednocześnie zostawiając przygotowania do świąt na mojej głowie. Ponieważ ostatnio nie jest ze mną najlepiej, zobowiązał rodzinę do pomagania mi w sprzątaniu i gotowaniu. Spodziewałam się duetu Teściowa&Teściowa, ale zamiast nich we wtorek powitałam w drzwiach kuzynkę męża, nosicielkę dobrej nowiny "przyjechałam ci pomóc, ciesz się a bądź zaszczycona". Cieszyć się nie miałam z czego, ponieważ jej pomoc w najbardziej optymistycznej wersji mogła oznaczać tylko patrzenie, jak gotuję całą świąteczną wyżerkę z moich zakupów i zabranie 75% w ramach "podziękowania za jej ciężką pracę". Ale uznałam, że okna może pomyć...

Kuzynka spędziła u mnie czas od wtorku do wczorajszego ranka, kiedy to pożegnałam ją z hukiem zatrzaskiwanych drzwi. Ale nie uprzedzajmy faktów. W mojej naturze leży odrobina pedanterii (i zamiłowanie do ładnych i funkcjonalnych przedmiotów użytku codziennego), dbam o to, żeby mieszkanie nie zarosło brudem, więc zostały tylko standardowe prace przedświąteczne, które zostawia się na początek wiosny, jak przesadzenie kwiatów, dokładnie umycie balkonu, okien, trzepanie dywanów, itd.
Kuzynka uparła się, że przemyje całą zastawę stołową, wypoleruje sztućce, przejrzy regały z książkami, pomoże mi uporządkować szafę, umyje kryształy, zrobi porządek w sekretarzyku, uporządkuje toaletkę i zrobi sto innych rzeczy, które konieczne nie były, a częścią z nich wolałabym zająć się sama. Mnie najchętniej zamknęłaby w kuchni. Zaczęłam czuć się nieswojo, kiedy zaproponowała przejrzenie mojej biżuterii i zaniesienie jej do wyczyszczenia u złotnika. Kiedy złapałam ją na dokładnym oglądaniu zawartości szafy kuchennej i wypytywaniu o to, jak długo mam lodówkę i ile kosztowała zmywarka, stwierdziłam, że zachowuje się co najmniej dziwnie. Wszystko to okraszone coraz mniej subtelnymi pytaniami o to, jak bardzo źle się czuję i jakie są rokowania.

A potem przyszedł piątek.
O świcie kuzyneczka ruszyła na poranny jogging. Kwadrans po jej wyjściu zajrzała przyjaciółka z piętra, zapytać, czy mogę jej pożyczyć spódnicę. Mogłabym, gdybym mogła ją znaleźć. No to może inną. Też nie ma - diabeł ogonem nakrył, ale byłam już zła na siebie (w końcu porządki, więc powinnam mieć wszystko na miejscu) i zaczęłyśmy przetrząsać całe mieszkanie. Przeglądałam po raz piąty zawartość kosza z rzeczami do prania, kiedy przyjaciółka wyszła z pokoju z obiema spódnicami w ręce. Gdzie były? "Tam, w tych spakowanych ubraniach". Jakich spakowanych ubraniach? "W torbie. Zrzuciłam ją z fotela i wypadły".

W "spakowanych ubraniach" znalazło się jeszcze kilka innych rzeczy, na przykład cenna jak cholera szczotka do włosów po prababci. Przypadkiem do kosmetyczki się nie zaplątała, ponieważ sama trzymam ją w kuferku i ostatnio nie wyjmuję, bo nie mam czego czesać. Wyzwolona ze wszelkich skrupułów przejrzałam zawartość torebki kuzyneczki. W moje ręce wpadła długa lista przedmiotów znajdujących się w mieszkaniu wraz z ich wyceną - "sukienka jedwabna, zielona, 150 zł" - na której była większość moich najlepszych ubrań, prawie cała biżuteria, książki, ba, nawet meble.

Kiedy kuzynka wróciła z biegów, powitałyśmy ją spakowanymi rzeczami i ofertą pięciu sekund na wytłumaczenie, jakim prawem spisuje moje ruchomości. Czy się zmieszała? Zawstydziła? Skąd. Urządziła scenę pod tytułem "ty wywłoko, kto ci pozwolił grzebać w mojej torbie". A kto jej pozwolił kraść moje rzeczy? "Przecież tobie i tak nie będą potrzebne, a Michał [mój mąż] w tym chodzić nie będzie!" I to przecież NATURALNE i OCZYWISTE, że przyjechała rozejrzeć się, co jej przypadnie w udziale, kiedy już umrę, zanim ją te wszystkie sępy uprzedzą.

Po takim dictum mogła zobaczyć, jak wszystkie jej rzeczy uczą się latać z dziesiątego piętra. Potem mało delikatnie wypchnęłam ją za drzwi i zadzwoniłam do teściowej z raportem. A dziś rano pojechałam urządzić happening "chora nie znaczy niegroźna".
Zdaje się, że to będą wesołe święta.

rodzina nabyta

by Werbena
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar WladcaBobolakow
57 61

Werbena jak ty dalej będziesz tak umierać, jak to opisałaś, to kuzynka założy twoją sukienkę na ślub swoich prawnuków:)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2012 o 12:21

avatar korbalodz
11 21

A doczeka tych prawnuków z takim nastawieniem?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
76 78

Ja nie wiem jakim trzeba być ostatnim ch#jem, żeby się tak zachowywać. Kuzynkę mogłaś też z 10. piętra nauczyć latać, mała strata dla społeczeństwa.

Odpowiedz
avatar Vividienne
43 49

Zabiłaby szmatę, a poszłaby siedzieć jak za człowieka - kiepski pomysł.

Odpowiedz
avatar Dorci
19 19

Zrzucić z 10 piętra? Coś ty taki z niej pusty balon, że by jeszcze odleciała! Ja nie wiem jak można się tak zachować. A tobie Werbena życzę powrotu do zdrowia! :)

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
26 30

Ło kurfa, co za ***** z "kuzynki". Było ją, jak Kobalamina mówi, w ślad za jej gratami z okna wystawić. Trzeba być totalnie pozbawionym przyzwoitości żeby taki numer odwalić. Zdrowiej Werbena i nie daj się :) Trzymam za Ciebie kciuki :)

Odpowiedz
avatar smal
49 49

Nie to żebym Ci nie wierzył. Wierzę - jak najbardziej. Po prostu nie mogę zrozumieć skąd się takie indywidua biorą. Zyję na tym świecie parę lat, spotkałem na swej drodze różnych, ale Ty po prostu swoją opowieścią, przebiłaś wszystkie gnidy jakie spotkałem. Życzę Ci powrotu do zdrowia i braku kontaktu ze swą "słodką" kuzynką.

Odpowiedz
avatar Izura
35 35

Ja spotkałam- jak prababcia umarła to ciotka jedna na pogrzeb z przyczepką przyjechała. Zanim z cmentarza do domu na stype wszyscy zdążyli przyjechać już zdążyła zapakować.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 17

Oj, Smal, ty szczęśliwy człowieku...

Odpowiedz
avatar DarkVader
6 6

@Tiszka fajny kocur w awatarze :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

Dark - a dziękuję, to mój własny osobisty sierściuch :) W podzięce za komplement machnął ogonem na monitor.

Odpowiedz
avatar Viola88
8 12

Werbeno- większość ludzi tu zebranych czeka na Twe historie :)Więc nie waż się zejść z tego świata przed(minimum!)2099 rokiem. Co do Twej kuzynki.. Nie sztuką jest postąpić podobnie. Nie sztuką jest, abyś ją (skompromitowała doszczętnie przed wszystkimi, rzucała w nią obelgami, wypchnęła z okna, rzuciła na nią wszelakie klątwy począwszy od ery Egipcjan).. Sztuką jest być sobą (bez względu na przeciwności, ludzi, sytuacje itd.). Najważniejsza jesteś Ty i Twa rodzina. Może Twa kuzynka po prostu Ci zazdrości.. Mimo swej choroby, masz miłość, wsparcie, wiarę (nie tylko innych, lecz i samej siebie:) Na szczęście się nie poddajesz:) To wspaniałe i tak trzymaj:)).. Spora część ludzi wyżej ceni sobie dobro materialne niż to, co jest w Tobie, z Tobą, obok Ciebie.. Ty jesteś żywym przykładem, że może być inaczej :) Co innego może się liczyć.. I wiem, co może oznaczać zachowanie tej kuzynki.. Podobne objawy jak u mojej chrzestnej :) Ale olej to, przedstaw swoje racje rodzinie, a ją po prostu olej. Niechaj wie, że wszelkie próby debilnej manipulacji nie robią na Tobie wrażenia.. I więcej nam tu Ciebie :) W 2099 widzimy się na Madagaskarze : Ps. Zamiast trzykropka stawiam dwukropek :)Pomimo znajomości polskiego, taki styl.. :)

Odpowiedz
avatar MalaZlosnica
24 26

Szczęka mi opadła i jeszcze turla się po podłodze... Wiem, że istnieją takie hieny co to podziałami się zajmują zanim ciało dobrze wystygnie, ale żeby za życia??? Nosz qwa jego mać!!! Podziwiam za zachowanie spokoju, bo ja bym chyba gołymi rękami udusiła! Życzenia szybkiego powrotu do zdrowia przesyłam

Odpowiedz
avatar aloz
9 9

Kochana rodzinka.

Odpowiedz
avatar Devotchka
13 13

Życzę Ci siły. Żebyś dalej sobie tak radziła, bo widzę, że radzisz sobie znakomicie. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 20

Nic tak nie pomaga jak solidna awantura;) Zdrowia życzę:)

Odpowiedz
avatar katarzyna
1 1

Ja również zdrowia życzę. Co do historii, to brak mi słów.

Odpowiedz
avatar Fey
22 22

Szczerze? Jeżeli święta u Was w domu się odbywają (albo któryś z posiłków), to pewnie na Twoim miejscu zatrzasnęłabym babie drzwi przed nosem. Albo na nosie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2012 o 18:32

avatar konto usunięte
77 81

Jak to mówią: "Są tacy ludzie, którym po prostu chce się przybić piątkę. W twarz. Krzesłem." ;)

Odpowiedz
avatar korbalodz
-5 27

To nie piątkę Kobalamina. Krzesło ma cztery nogi. Ale czwórkę tak. W twarz. Krzesłem.";)

Odpowiedz
avatar korbalodz
-2 8

Noo. Ciekawe za żart. Pięć czy cztery, a tyle minusów. Niektórzy rejestrują się po to żeby dawać minusy. Uzasadnij to jeden z drugim lub trzecią. Sami się ośmieszają. Za oparcie trzymam bo wygodnie lać, więc nie liczę. Gorzej jak pod ręką będzie trójnożny stołek barowy- przybicie trójką.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2012 o 1:05

avatar konto usunięte
10 10

A mówi się: nie dziel skóry na niedźwiedziu :D :D

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
29 31

Pięknie to ujął Leszek Teleszyński vel.Książe Bogusław w dialogu Z Kmicicem w "Potopie"- " Jest taki zwyczaj w tym kraju, że gdy kto kona to mu jeszcze najbliżsi poduszkę spod głowy wyszarpują ,żeby się dłużej nie męczył"- nie mówię, że każdego się to tyczy ,ale coś w tym jest ..

Odpowiedz
avatar inleikeip
6 8

Nie mogę znieść tego że odcham tym samym powietrzem co ta "kobieta". Nie ma nic gorszego, niż ktoś żerujący na cudzym nieszczęściu. Życzę zdrowia !!!!Trzymam za Ciebie kciuki:)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 31 marca 2012 o 14:05

avatar ewilek
23 23

A ja jestem pewna Werbena , że ty tę "cholerę" jeszcze przeżyjesz o długie lata :)). Trzymam kciuki

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

Twarda sztuka z tej kuzynki, nawet się nie zawstydziła :o

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
31 31

Może i nie leży, ale jej choroba z gatunku lekkich nie jest. A jeśli bierze chemię to i tak ma sporo siły by wyrzucić hienę niepospolitą z domu. Więc trochę zrozumienia.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
20 20

z historii nie wynika że Werbena wymagała od kogokolwiek pomocy.Czytam że spodziewała się teściowej,a zamiast niej się pojawiła niespodziewana bohaterka.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
22 22

Bastet - a ty nie pomagasz słabszym członkom rodziny? Starszym ciotkom, dziadkom, chorej chrzestnej? Ja nawet tej zdrowej myję okna, bo nie ma jej kto pomóc. I myślę, że sam fakt osłabienia organizmu, o jakim Werbena mówi, jest powodem do pomocy czy choćby dozoru, czy nic sobie nie zrobiła lub nie zasłabła.

Odpowiedz
avatar valhalla
14 16

przy myciu okien można się przeziębić, szczególnie, że pogoda nas nie rozpieszcza. A nawet lekkie przeziębienie i nowotwór to nie jest dobra kombinacja. Werbena- powodzenia!!!

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
15 17

@Bastet, Werbena wspominała w którejś historii czy komentarzu co jej jest, wystarczyło zadać sobie troszkę trudno i to przeczytać. Teściowa nie oberwała tylko, o ile dobrze zrozumiałam, została poinformowana o tym co "kochana kuzynka" odwaliła.

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
13 13

Może pojechała pokazać ewentualnym pozostałym hienom rodzinnym, że fakt iż jest ciężko chora nie oznacza, że można się zachowywać tak jak "kuzynka"?

Odpowiedz
avatar anyanka
11 11

Bastet! Werbena nie wymaga pomocy od kobiet z rodziny, to mąż załatwił jej pomoc, a skoro jest chora to jak najbardziej taka pomoc jej się należy. Nie leży w łóżku bo ma do tego prawo, a jest chora i to poważnie. I całe szczęście, że ma siły wstać i robić przygotowania do świąt.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
17 21

Triss, nie trzeba odwoływać się do komentarzy - wystarczy przeczytać historię ze zrozumieniem :) "Nie używam tej szczotki, bo nie mam już czego czesać" + "Jestem chora" jakoś tak jednoznacznie się kojarzy.

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
3 5

Tiszka, masz rację, ale uznałam, że skoro Bastet takie szczegóły przeoczyła to trzeba jej więcej przykładów.

Odpowiedz
avatar Werbena
32 32

Dajcie spokój, niedokładnie i niejasno to napisałam. Pomocy od rodziny wymagałam o tyle, o ile pewnych rzeczy sama nie mogę zrobić, a w tym roku teściowie i moja matka mają spędzić święta u nas. Dywany ważą każdy ponad 2/3 tego, co ja, od kilku tygodni mam silne zawroty głowy i nie powinnam nawet wchodzić na taborety, a co dopiero myć okien. Dlatego nie byłam szczęśliwa, kiedy mąż spakował walizkę i wyjechał - i nie protestowałam, kiedy dzwonił do Teściowej&Teściowej, matki jego i moja z prośbą o pomoc w tym, czego sama nie zrobię (ale we trzy dałyśmy radę uwinąć się z dywanami). Absolutnie nie wymagałam całodobowej służącej, nie spodziewałam się też kogoś, kto na pół tygodnia przeprowadzi się do mnie i będzie katalogować dobytek pod pretekstem ścierania kurzu. Do teściowej zadzwoniłam, żeby zwyczajnie dać upust złości. I uprzedzić na zaś. Happening miał miejsce w domu kuzynki, a widownią była jej rodzina. Szczegóły pozwolę sobie pominąć, to akurat dość drażliwa sprawa. Powiem tylko, że wyrzuciłam jej, co mi leżało na sercu.

Odpowiedz
avatar ross13
0 16

Bardzo dobrze, że się wypowiedziałaś @Werbena, bo dziewczyny "w Twojej obronie" zaczęły się rozpędzać. Drogie Panie, dlaczego najeżdżacie na Bastet? Wypowiadała się normalnie i najzwyczajniej w świecie zapytała! Tymczasem Wy zachowujecie się tak, jakby niewiedza o chorobie Werbeny była grzechem śmiertelnym. Przypomina mi to popadanie w fanatyzm i obawiam się, że przynosi więcej szkody niż pożytku.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 kwietnia 2012 o 11:21

avatar fiefiurka
4 6

może to moje subiektywne odczucie, ale ja raczej nie odebrałam tego jak pytania, tylko jak lekki atak na autorkę ;p ale dobrze, że sama zainteresowana się wypowiada ;) kuzynka nieziemsko piekielna, ostatnie kręgi piekielne niech ją wezmą pod swoje skrzydła... a Tobie, Werbeno, dużo zdrowia:)

Odpowiedz
avatar Bastet
1 7

fiefiurka - było to pytanie, nawet myślałam, że może organizuje święta wszystkim. Ale możliwe że wyszło inaczej :)

Odpowiedz
avatar fiefiurka
0 0

grunt to wzajemne porozumienie :D teraz sytuacja jest już klarowna ;)

Odpowiedz
avatar seera
12 12

Z tego co wiem na "spadek" można liczyć po śmierci zmarłego ;) i tyczy się to głównie partnera,dzieci i rodziców zmarłego(więc jej nic do rzeczy Werbeny).Ja bym piep***** złodziejkę nauczyła fruwać tak jak jej rzeczy.

Odpowiedz
avatar vonKlauS
13 13

no ale zawsze lepiej już sobie samemu zapewnić spadek,by nie wpadł w łapy nieodpowiednich prawowitych spadkobierców. Że z prawnego punktu widzenia jest to kradzież? No przecie "co w rodzinie to nie ginie"

Odpowiedz
avatar AniaMP
10 10

A to chamówa jedna. <br>Werbeno powrotu do zdrowia życzę. Już chociażby wywłoce na złość.

Odpowiedz
avatar Tara
12 12

Co ta strona robi z ludźmi? Wyobraź sobie, że jeszcze wczoraj chciałam, abyś wreszcie dodała jakąś historię. Czy to znaczy, że źle Ci życzę? Przepraszam, nie powinnam. Chyba zapomniałam, co to za strona :D

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
9 9

Ciężko mi sobie wyobrazić co musiałaś czuć po akcji dzielenia skóry na żywym niedźwiedziu... Podziwiam Twoje opanowanie- ja bym łajzie nos rozkwasiła. Dużo zdrówka dla Ciebie:)

Odpowiedz
avatar Arielka
16 16

Werbeno- szybkiego powrotu do zdrowia Ci zyczę - i nie wątpię, że okażesz sie " złośliwsza niż rak" jak mawia moja mama po trzykrotnym przezwyciężeniu drania :) Trzymam kciuki. A kuzynce na Twoim miejscu zepsułabym opinię do szczętu - opowiedziałabym o bezczelnym usiłowaniu kradzieży i rodzinie i znajomym- niech się długo cieszy opinią hieny ...

Odpowiedz
avatar Swidrygajlow
3 3

Ciekawe, co ona by zrobiła, gdyby historia zatoczyła się kołem do łamania i znalazłaby się na twoim miejscu...

Odpowiedz
avatar Ohtaralasso
3 3

Zaniemówiłem. A to bezczelna s(amica psa). Werbena - dużo zdrowia i sił. Przydadzą się, jak widać.

Odpowiedz
avatar natalia
2 6

Chciałam napisać coś ironicznego, inteligentnego, zabawnego, ale nie dam rady. Na komentowanie czegoś takiego po prostu szkoda energii.

Odpowiedz
avatar Nerwus
10 14

Bastet-Twojego braku rozumienia tekstu czytanego nawet nie chce mi się komentować. Mam nadzieję, że tylko prowokujesz dyskusję!

Odpowiedz
avatar papioczek
4 4

nie pozostaje nic innego jak życzyc wesołych świąt!!

Odpowiedz
avatar anyanka
3 3

Super kuzynka, chciała Cię okraść i tylko po to przyjechała. Ma kobieta tupet!

Odpowiedz
avatar Anastazja
4 4

W pierwszej chwili zrozumiałam, że z jej torby wypadły Twoje meble, dopiero potem zobaczyłam, że chodzi o listę. Coś złego się dziś ze mną dzieje ;/ Zdrówka życzę.

Odpowiedz
avatar voytek
1 3

albowiem z rodziną to się najlepiej na zdjeciach wychodzi!

Odpowiedz
avatar Perzyn
7 7

Szkoda, że w ogóle trumienki w ramach prezentu ze sobą nie przywiozła "Bo ty i tak już długo nie pociągniesz."

Odpowiedz
avatar kaliente
3 5

autorce życzę zdrowia i cierpliwości, ale nie siły bo jak Bóg obdarzy ją siłą, to się krew poleje. Ja bym na Twoim miejscu posunął się chyba do rękoczynu. Jedna z najmocniejszych historii jakie widziałem. To przechodzi pojęcie.

Odpowiedz
avatar ocha
3 3

Co za sucz! Ja bym o tym całej rodzinie powiedziała i zastrzegła, że TA PANI nie ma prawa przekroczyć progu Twojego Domu! Pozdrawiam gorąco!

Odpowiedz
avatar Sihaja
4 6

Oj, Werbena, Werberna, ja bym wezwałą policję... i narobiła jej wstydu przed rodziną... Zdrowiej nam i jak najszybciej miej jak wykorzystywać szczotkę ;)

Odpowiedz
avatar feliksorp
3 5

Jak doszłam do momentu, gdzie o "pracach nie całkiem potrzebnych" piszesz, pomyślałam, że się kur...szon do roli nowej małżonki szykuje i sprawdza, czy się "opłaca"! A tu jeszcze większe sk...syństwo! Też miałam nieprzyjemność poznać takie coś, co przychodziło na oddział wyżerać obiadki, bo chora nie mogła(żołądek), a poco się miało dobre, "darme" jedzonko marnować! Zdrowiej, dziewczyno! I jeszcze Ci powiem(choć pewnie już tysiące razy podobne rzeczy słyszałaś, dzielenie się czymś takim z innymi zawsze sprawia tyle samo radości), że mojemu osobistemu Dziadkowi też się przydarzyło. Był już dobrze po sześćdziesiątce. Dziś ma ponad dziewięćdziesiąt i -póki sama nie zajrzałam kostusze w oczy- nie rozumiałam, czemu Go tak życie bawi! Wyzdrowienia!

Odpowiedz
avatar Asianbaby
1 1

Kim trzeba być, by zrobić COŚ TAKIEGO? Ja już nie jestem w szoku.. Ja jestem przerażona tym, że tacy ludzie chodzą po ziemi i nie widzą w tym co robią absolutnie nic złego ;(

Odpowiedz
avatar arina
6 6

Bezczelność ludzka nie zna granic! Proponuję przy pierwszym przeziębieniu szanownej kuzyneczki, pojawić się w drzwiach z pustą walizką i gromnicą, dla efektu można zaprosić księdza. Podejrzewam, że mina kuzynki może Ci wiele wynagrodzić. Zdrowiej Werbeno.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

URRRRRRRRRRRRWA MAĆ!!!!! I żadnego innego komentarza na takie zachowanie!

Odpowiedz
avatar Tumartini
1 1

Hiena, inaczej tego nie nazwę... A Tobie życzę siły i powrotu do zdrowia!

Odpowiedz
avatar renata2
1 1

zdrowia i jeszcze raz zdrowia, a tą hienę to przez okno wyrzuć jakby przyszła, a najlepiej niech Ci ktoś pomoże, nie męcz się sama!!!!

Odpowiedz
avatar kenji
1 5

o pomoc w pracach przedświątecznych trzeba było się zgłosić tu, na Piekielnych, a wolontariusze z całego kraju sami by do Ciebie zjechali, mieszkanie wypucowali do ostatniego pyłku kurzu, w zamian prosząc jedynie o autograf, ewentualnie horoskop na wakacje :) historia arcypiekielna, niemniej faktycznie powinnaś zgłosić sprawę na policję, z historii wynika, że kuzynka mogła wynieść z domu rzeczy o łącznej wartości nawet kilku tyś. złotych, a to nie jest czyn, który zasługuje jedynie na nakrzyczenie. w każdym razie pozdrowienia dla koleżanki, która w sumie przypadkiem odkryła zawartość toreb kuzynki. i oczywiście życzę powrotu do zdrowia ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Jeszcze jedno przyszło mi do głowy: Z takim nastawieniem, to ty się byle raczysku nie dasz, wierz mi :) Powodzenia!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Werbena, ten rak będzie jeszcze żałował, że z Tobą zadarł. Trzymaj się! A na Twoją kuzynkę rzucam pogardę, jest wstrętną kreaturą niegodną stąpać po tym świecie.

Odpowiedz
avatar Werbena
10 10

Wszystkim powyżej dziękuję za życzenia. Doceniam je - wiele dla mnie znaczą. :)

Odpowiedz
avatar Moth
1 1

Trzymaj się bardzo mocno! :)

Odpowiedz
avatar gateway
0 0

nasza Werbenka! uściski :)

Odpowiedz
avatar masterkot4
2 2

"Przecież tobie i tak nie będą potrzebne, a Michał [mój mąż] w tym chodzić nie będzie!" Najgorsze jest to że kuzynka nie widziała w tym nic złego,

Odpowiedz
avatar boryse
0 0

Widzę Werbenko, że kuzynka z piekła rodem chciała podzielić skórę na niedźwiedziu....Dzielenie łupów nie ma sensu. Przecież Ty wyzdrowiejesz....Porządki nie zając, nie uciekną. Moim zdaniem powinnaś się zabarykadować w mieszkaniu pod nieobecność męża gdyż jego wesoła rodzinka gotowa Cię otruć dla zysku.

Odpowiedz
avatar muss
0 0

Szczęście,że z przyjaciółką te rzeczy znalazłaś :)

Odpowiedz
avatar Lares91
0 0

Kobieto, Ave Ty! :P

Odpowiedz
avatar mijanou
0 2

Ave Werbena! I nie waż się nawet mysleć o poddaniu choróbsku!Swiat byłby uboższy o jedną pozytywną bojowniczkę:* Z każdą Twoją historią napotkaną na Piekielnych zaciskam za Ciebie mocno kciuki i posyłam najpiekniejsze myśli. A z rodziną...wiadomo, na fotografii się najlepiej wychodzi i to ustawiać się trzeba w środku, żeby nie wycięli XDDDD

Odpowiedz
Udostępnij