Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nie wiem czy u Was też, ale u nas łażą i dzwonią…

Nie wiem czy u Was też, ale u nas łażą i dzwonią domofonami, oferując "zimnioki, cebulę, marchew, buroki". Kiedyś było to 2 razy w miesiacu. Ale od niedawna co drugi dzień, albo codziennie. Od 7.45 do 9.30 mniej więcej.

Nikt nie kupuje tych ziemniaków. A już na pewno nie co drugi dzień... Ludzie są wkurzeni, bo a to wracają z nocnej zmiany, a to mają dzieci małe, które śpią, a to jak ja, przez ciażę całą noc przewracają się z boku na bok a zasypiają około 6 jak się młode uspokoi i przestanie kopać... a tu domofon i to nie krótki sygnał, tylko całkiem długo dzwoni, jakby się paliło. Najgorsze, ze nie da się olać, bo domofonem dzwoni też listonosz, jak ma przesyłkę poleconą i jak ktoś nie otworzy, to zostawia awizo...
Ile razy się nie mówi, ze nie chcemy, prosimy nie dzwonić - nie dociera.

Ostatnio wracam z morfologii (a więc jest koło 8.30), łazi dwóch facetów po klatkach, dzwoni, z każdej odchodzą z kwitkiem. W końcu jeden mnie mija i zastępuje drogę:
[F] Pani na pewno zechce ziemnioczków!
[J] Pan to zaraz w łeb oberwie za zachodzenie mi drogi.
Byłam wredna, ale całą noc nie spałam, na głodniaka jechałam do laboratorium, tam jak zwykle kolejka, młode tłucze się po wątrobie bo głodne, chcę do domu jak najszybciej, a ten mi d*pę zawraca. Próbuję go wyminąć, ale facet rozkłada ręce:
[F] Pani się nie nerwuje, bo dziecku zaszkodzi.
I wyciąga brudne łapy w kierunku mojego brzucha. Po pierwsze nie lubię jak ktoś mnie dotyka obcy, po drugie tym bardziej w ciąży (ja nie wiem, ale ludzie sądzą że jak kobieta ma brzuch to już jest on jakąś własnością publiczną i każdy może sobie dotykać), po trzecie nie brudnymi łapami, po czwarte nie po tym jak chce mi wepchnąć te cholerne ziemniaki!!!
[J] Proszę mnie przepuścić, albo pan oberwie.
Facet zaczyna mnie denerwować, tym bardziej, ze zaczynamy "się kiwać" na chodniku... Brak reakcji to niedobra reakcja...
Dostał torebką po głowie. Choć moze właściwsze byłoby napisać: torbą :P Dziś nikt nie dzwonił... może to tak na stałe?

ziemnioki

by Sihaja
Dodaj nowy komentarz
avatar elegant
2 6

Po takich ludziach nigdy nic nie wiadomo. nie mają nic do stracenia więc mógł Ci zrobić krzywdę. Waleczna jesteś ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 marca 2012 o 23:06

avatar Kukrydza
0 2

Zacznij mówić CAPS LOCKiem:)

Odpowiedz
avatar Xazerf
4 6

U nas w bloku spokojnie mógł bym wypowiadać się za całe piętro, bo słychać tylko zarzynanie domofonu, jak by się paliło a po chwili jeb drzwiami od klatki bo nikt nie chce: ziemnioków! Sądzę że autorka tak to napisała bo podobnie wyglądała sytuacja i u niej.

Odpowiedz
avatar Sihaja
-2 4

Im nic nie szkodzi przebiec się wzdłuż kolejnego bloku, dużo czasu to nie zajmuje, ale to też kwestia rozmów z sąsiadami - naprawdę tego nikt nie kupuje, a w środę właśnie (wtedy to się wydarzyło) idąc do klatki widziałam jak to wygląda - 10 sekund przy klatce i do następnej, i następnej. Nie wyglądało to na wielkie zainteresowanie potencjalnych kupujących...

Odpowiedz
avatar edyciurek
1 1

Nienawidziłam kiedy ktoś dotykał mojego ciążowego brzucha. Co to ma być, żeby bez pytania dotykano mojej osobistej części ciała. Przyznam, że nie raz zwracałam ludziom uwagę z tego powodu.

Odpowiedz
avatar Nika1a
2 2

No i racja. Ja bym pewno nie zwracała uwagi tylko łapska wykręcała, ale ja to ja ;o) Ciężarna, nie ciężarna każdy ma prawo do sfery w którą trzecie osoby nie mają wstępu bez naszej zgody...

Odpowiedz
avatar Sihaja
0 2

Ja odruchowo biję po łapach :P Wykręcać to niekoniecznie bo po różnych kursach boję się, że zrobię coś za mocno w emocjach... a emocje teraz buzują razem z hormonami :D

Odpowiedz
avatar qaro
1 1

"ludzie sądzą że jak kobieta ma brzuch to już jest on jakąś własnością publiczną i każdy może sobie dotykać" - dokładnie! Mnie się też to zdarza. A już najbardziej pcha się do mojego brzucha koleżanka z pracy, która nie myje rąk po wyjściu z toalety...:-/ Z serdecznymi zamiarami, ale... dziękuję bardzo. Na szczęście w tym tygodniu kończę pracę;-)

Odpowiedz
avatar Ohtaralasso
-1 3

Całkiem słusznie zrobiłaś. Pogratulować. Mnie też wkurzają domofonokrążcy. Akurat pracuję w domu i rano mnie czasem szlag trafia od tych domofonów. Nie da się normalnie skupić nad robotą. Dużo zdrówka dla Ciebie i maluszka. :)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 30 marca 2012 o 10:55

avatar Sihaja
-2 2

Dzięki :) Ja teraz jestem na zwolnieniu, ale klocek w środku jest spory, mam duze problemy ze zdrowiem, a tu: domofon: ziemniaki. Za chwilę listonosz, a potem trzy razy ulotki... Za każdym razem się podnoszę, człapię przez całe mieszkanie... ech.

Odpowiedz
avatar Goszka
0 16

a moim zdaniem to Ty byłas piekielna. Mieszkasz w Lublinie. Wiesz, jaka tu jest sytuacja, jaka bieda. Wiesz, ze ci ludzie nie chodza od klatki do klatki dla przyjemnosci, ale zwyczajnie nie maja za co zyc. Owszem, moze byc denerwujace, ze czlowiek dzwoni i Cie budzi. Pewnie tez bym sie zirytowala. Ale na pewno nie mowilabym do obcego czlowieka "pan to zaraz w leb oberwie za zachodzenie mi drogi". Ja wiem, ze ciaza, choroba, ale tego nic nie usprawiedliwia. I powyzsze komentarze: "Po takich ludziach nigdy nic nie wiadomo. nie mają nic do stracenia więc mógł Ci zrobić krzywdę" - jak to nie mial nic do stracenia? po co mialby robic Ci krzywde? bo nie chcialas wziac od niego ziemniakow? moze faktycznie nie powinien wyciagac rak - ale gdybys zwyczajnie powiedziala z usmiechem: przepraszam, nie - na pewno nic by Ci sie nie stalo. nic nie usprawiedliwia upokarzania czlowieka.

Odpowiedz
avatar Sihaja
-2 6

Owszem ja. Mógł przechodząc obok zapytać czy chcę kupić, a nie tarasować drogę nie dajac przejść.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Nie tylko w Lublinie latają z ziemniakami i nie tylko w tym mieście jest bieda. Jest wiele miast/wsi, gdzie jest gorzej. Są też rodziny w tych "bogatszych" miastach, które ledwo są w stanie wyżyć, a mają o kilka złotych za dużo, żeby im przyznać jakieś pieniądze, wszędzie znajdziesz potrzebujących. Usprawiedliwia. Nie denerwowałoby Cię to jakby ciągle ktoś chciał wepchnąć Ci ziemniaki? Są inne sposoby na zarobek niż męczenie ludzi, którzy po ziemniaki chodzą do spożywczego pod blokiem.

Odpowiedz
avatar SandraVictoria
-1 7

Zgadzam sie z Goszka. Dla mnie Sihaja zachowalas sie jak wielka miastowa dama!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Dotykanie brzucha przegięcie i w pełni rozumiem, ale prawda jest taka, że niepotrzebnie go zaatakowałaś, bo pytanie czy chcesz zimnioczków atakiem nie jest. nad emocjami trzeba panować, a to była nieuzasadniona agresja.

Odpowiedz
Udostępnij