Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jestem fanem ratunkowej. Lubię w niej większość. Chwile smutne i radosne. Bo,…

Jestem fanem ratunkowej. Lubię w niej większość. Chwile smutne i radosne.
Bo, niezależnie od tego, jak jest, możemy pomagać innym.
Nie lubię jednego: bezsensownego nadużywania systemu przez ludzi, których egoizm zabiera innym szansę na ratunek...
A jest ich coraz więcej.
Nie ukrywam, że pogotowiarze mają swoje sposoby na oduczenie takich ludków traktowania nas jako taksówki, przychodni na kółkach, czy też - w przypadku SORu - jak lekarzy rodzinnych bez kolejki.
W większości piekielne.
I wiem, że moi zagorzali wielbiciele odsądzą mnie od czci i wiary po tym, co napiszę. Ale co mi tam... Dla Was wszystko.

Często się zdarza, że do ambulatorium zgłaszają się ludkowie z banalnymi otarciami naskórka, czy skaleczeniami. Najczęściej kilkudniowymi.
Żeby dodać dramatyzmu sprawie, w miejscu zadrapania najczęściej powstaje odczyn zapalny w postaci słynnej czerwonej pręgi, idącej nieodmiennie do serca...
Dla zainteresowanych: jest to łagodny odczyn naczyń chłonnych, kompletnie niegroźny.
Ale mit głosi, że dojście pręgi do serca niezawodnie zabija pręgowanego...
Tłumaczenie tego narodowi kończy się zazwyczaj niepowodzeniem: wiedzą lepiej, a ja nie chcę pomóc i już.
Toteż pomagam: proszę, żeby zainteresowany wrócił do domu, wziął czarny mazak i zaznaczył poziom pierwotny pręgi. Potem już tylko musi co pół godziny mierzyć linijką prędkość przesuwu i zaznaczać pisakiem... Jeżeli owa przekroczy 5 centymetrów na godzinę, to zgłosić się ponownie...
Nikt jeszcze nie wrócił, ale wzrosło zapotrzebowanie na zmywacz do markerów...

Kiedyś, w nocy, pojechaliśmy po raz trzeci w ciągu miesiąca do tej samej pani. Niewiasta w wieku średnim, postury ogromnej i o niepohamowanym apetycie.
Do tego, posiadająca kamicę pęcherzyka żółciowego, która wymaga bezwzględnej diety.
Pani dietę miała głęboko, a na operację się nie zgadzała. Regularnie jadała na kolację kilka kotlecików, po czym, koło drugiej w nocy spanikowany mąż wzywał karetkę do umierającej z bólu małżowiny...
Facet naprawdę był troskliwy, pytał jak może pomóc.
Za to pani, nie dość, że wymuszała nasze przyjazdy, nie stosowała się do zaleceń, to sobaczyła nas o wszystko: o zbyt wolny przyjazd, za słabe leki, bolesny zastrzyk i niewłaściwą aparycję - podobno nie wyglądaliśmy na odpowiednio zainteresowanych...
Toteż raz puściły nam zwieracze mentalne.

Podaliśmy zastrzyk, taki jak zawsze. Pretensje też rytualne.
A potem... Na pytanie męża o możliwość pomocy, diabeł podszepnął mi pomysł:
- Proszę wziąć pół litra wody przegotowanej. Ciepłej.
- Tak jest, doktorze!
- Do tego dodać dwie tabletki roztartego między łyżkami środka rozkurczowego.
- Natychmiast!
- I najważniejsze: co kwadrans podawać do picia żonie łyżeczkę od herbaty uzyskanego napoju - żeby żołądka nie podrażnić.
- Oczywiście, dziękuję bardzo!
Wyszliśmy. Ratownik patrzy na mnie cokolwiek dziwnie...
- No co??
- Coś ty za szamaństwo tam odstawił?
- Stary, to proste: musi dostać jeszcze coś rozkurczowego za jakiś czas, tak?
- No tak...
- A teraz pomyśl: co kwadrans 5 mililitrów doustnie... a tego jest pół litra... to o której skończą się leczyć?
- Za jakieś kilka godzin.
- No właśnie. Myślisz, że pani będą smakować następnym razem kotleciki? Po nieprzespanej nocy?

Genialne, prawda?
I piekielne zarazem. :)

służba_zdrowia

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar sla
13 15

Nawet nie wiem o jaką pręgę chodzi. Chyba nie zostałam zaznajomiona z ludowymi mądrościami.

Odpowiedz
avatar inleikeip
37 37

A ja się zastosowałam do porady: co kwadrans 5 mililitrów doustnie... czerwonego wina :D a tego jest pół litra... :) I wiecie co, PRĘGI WIDZĘ!!! O_o

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 marca 2012 o 0:30

avatar seera
4 6

zlinczować chętnie,ale osoby, które tak robią.Zwłaszcza panią ŻARŁOK.A co do pręgi to owszem słyszałam.I chyba czasami to jest zakażenie,ale właśnie jak się szybko przemieszcza.Jakby ktoś się znał,to może napisać ,czy tak jest ;)

Odpowiedz
avatar nimikina
2 4

@seera - znać się nie znać ale miałam takie co szło niesamowicie szybko od czubka śroidkowego palca. I cała ręka mnie bolała (zwłaszcza dłoń) i jak mama (pielęgniarka) mnie zobaczyła to piętnaście minut potem byłam u chirurga. I podobno słusznie, więc chyba coś w tym jest.

Odpowiedz
avatar seera
1 1

dzięki ;D i pozdrawiam.

Odpowiedz
avatar MalaMaudie
11 11

Pomysł tak piekielny, że aż genialny :D

Odpowiedz
avatar wadziu
4 4

pomysł świetny, ale aż ciarki przechodzą na myśl, ze ktoś może własnie umierać, czekając na karetkę, bo pani zjadła kotleciki ;/

Odpowiedz
avatar tcmt
29 35

Ludzie mnie zlinczują za nietolerancję (chociaż ja jej tu nie widzę). Mówi się, że człowiek jest tym co je. Najwyraźniej niektórzy przez jedzenie kotletów wieprzowych próbują się do wieprza upodobnić bo nie widzę innego powodu, dla którego człowiek rozumny nie umie się zachować i żre(bo to nie jest jedzenie tylko żarcie) ogromne ilości jedzenia. Nie mogę zrozumieć jak człowiek rozumny wiedząc jakie ma problemy ze zdrowiem nie potrafi się zastosować do zaleceń tylko pakuje w siebie o każdej porze dnia i nocy. Gdy nastąpi zgon (zazwyczaj w wyniku doprowadzenia się do pewnego stanu przez przeżarcie nie wytrzymuje jakiś organ) rodzina ma problem ze znalezieniem zakładu pogrzebowego, który zajmie się takim zwałem tłuszczu bo najczęściej trzeba do tego nająć straż z dźwigiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
11 13

Ja już przestałam wypowiadać na głos takie osądy, ale tu się podepnę, bo widzę,ze nie jestem sama :P Ogólnie moim ulubionym zdaniem, to tacy ludzie sami się eliminują w myśl zasady naturalnej selekcji idiotów, jednak wkurza mnie to,ze normalni ludzie muszą za ich brak mózgu płacić.

Odpowiedz
avatar tcmt
10 12

Ja uważam, że mam prawo pisać takie osądy bo sam mam nadwagę, z którą walczę. Uważam że pewna samokontrola, odpowiednie ćwiczenia i dieta na prawdę mogą pomóc zrzucić trochę ciała. Kiedyś napychałem się podobnie jak pani opisana w historii ale zauważyłem, że bardzo się męczę i mam złe samopoczucie. Właściwie z dnia na dzień zacząłem walczyć se swoim problemem z przyzwoitym skutkiem. Jedyną dietą jaką stosuje to słynne MŻ (mniej żreć) wspomagane odpowiednimi ćwiczeniami ogólnorozwojowymi.

Odpowiedz
avatar sla
3 5

Według mnie problem leży w tym, że wiele osób nie potrafi połączyć faktu jedzenia z kiepskim samopoczuciem. Są także inne przyczyny otyłości, nie wrzucałabym więc wszystkich do jednego worka.

Odpowiedz
avatar tcmt
7 9

W przypadku opisanym w historii winą nie była raczej tarczyca lub grube kości tylko zwyczajne obżarstwo. Nie wrzucam wszystkich do jednego worka tylko próbuję zwrócić uwagę na fakt, że niektóre osoby zafundowały sobie problemy na własne życzenie bo przecież nikt nie kazał im napychać się bez opamiętania.

Odpowiedz
avatar sla
8 8

@tcmt Miałam bardziej na myśli skłonności psychologiczne. Często mówienie 'jedz mniej' jest równie efektywne jak przekonywanie osoby z anoreksją 'jedz' czy osoby w depresji 'uśmiechnij się, będzie dobrze'.

Odpowiedz
avatar DarkVader
9 9

Przeglądam poczekalnie 20/20 klikam komentarze 5/5 punktów O_o

Odpowiedz
avatar marcioszek
8 12

a ja bym się pokusiła chyba o mieszankę co czyści nie przerywając snu :) przyznaj się, że na to też kiedyś wpadłeś :D

Odpowiedz
avatar MalaMaudie
15 15

Męża szkoda, musiałby posprzątać ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
14 16

Kilkakrotnie :) Tylko trzeba dodać czegoś na sen - efekt jest piorunujący :) Ale wymioty ustępują jak ręką odjął...

Odpowiedz
avatar marcioszek
6 6

najpierw zrozumiałam że kilkakrotnie posprzątać - ale dotarło że kilkakrotnie stosowałeś :D ach Ty piekielny ]:-)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

@hellraiser nie tylko wymioty, katar też!

Odpowiedz
avatar Dysfolid
23 25

I ja mam ci uwierzyć doktorku, że pręga nie dojdzie do serca?! Toż najstarsze wsiowe babki wiedzą, że bujasz i wymienią przodków, do trzeciego pokolenia, którym doszła i padli, proszę ciebie na miejscu;))

Odpowiedz
avatar nikitaa89
1 13

Naprawdę świetny pomysł na nauczenie pacjentki rozumu. I idealne odwzorowawszy Twojego nicku;) Ps: Historia wisi ponad godzinę, żadnego minusa, żadnych trolii, to chyba jakiś cud - a na pewno fakt warty odnotowania.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
0 20

Ogólnie to zgadzam się, że nadużywanie pogotowia jest złe. I absolutnie nie żal mi tej paniusi. Ale część osób wzywa was nie dlatego, że nie chce im się stać w kolejce po numerek, tylko dlatego, że nie mają na to zdrowia, i jeśli spróbują stanąć o 5:30 (jedna z przychodni w Warszawie o tej porze zaczyna mieć najazd staruszek) to i tak przed tą 8 was ktoś do nich wezwie. Wiec chyba w sumie lepiej, że robią to zanim zaczną umierać, skoro tylko taki wybór niektórym zostaje.

Odpowiedz
avatar Jorn
1 3

W dużym mieście, jakim jest Warszawa, spokojnie mogą się przerejestrować do innej przychodni, gdzie każdy pacjent jest umawiany na konkretną godzinę.

Odpowiedz
avatar TrissMerigold
8 8

Hellraiser, szatanem jesteś złym :P Leczenie, jak mniemam, było zapewne nad wyraz skuteczne ;)

Odpowiedz
avatar TeliMenaR
12 14

No, to czekamy na historię drogiej Pani Głodomorek: „Miałam w nocy potworny atak kamicy, ból nie do opisania, jużem myślała, że umrę... a oni, no te, ratowniki medyczne, zamiast mi pomóc jak przystało – przepisali mi na przeczyszczenie!! Zamiast ratować jak przysięgali, czy człowiekowi choć ulżyć w bólu, to jeszcze dodali mi takiej sr… no, biegania do toalety, że nie mogłam spać calutką noc! Przez nich się do cna odwodniłam, ni kropla we mnie nie została! A przecież od tego odwodnienia to można umrzeć, każdy to wie, prawda? Skandal!!!" ;) PS. Hellraiser - kocham Cię.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 29 marca 2012 o 11:02

avatar Arielka
7 7

Jesteś genialny :) Dobrze czytać, że jest ktoś jednocześnie czuły na ludzki ból , jak i reagujący na egoizm, podłość i hipochondrię... Uwielbiam Twoje historie :)

Odpowiedz
avatar kalipso
10 10

"..dojście pręgi do serca niezawodnie zabija pręgowanego..." Mistrz gatunku:) Za tego PRĘGOWANEGO, masz u mnie wielkiego plusa teraz i z 5 w zapasie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
24 26

Mili moi, wasza wyobraźnia nie zna granic :) Nie podałem pani z bólem brzucha nic na przeczyszczenie, bo przy tych warunkach spowodowałbym awarię sieci kanalizacyjnej miasta :) Taki środek podałem innym razem, kiedy zostaliśmy prawie pobici za to, że dziesięć minut jechaliśmy do jegomościa, który od trzech dni miał wymioty... Wezwanie oczywiście w środku nocy. Pan nietrzeźwy i wściekły. Żądał natychmiastowego uleczenia wymiotów i bezsenności. Oba życzenia spełniłem. Jednocześnie. Żal mi tylko żony, która rano dzwoniła i pytała, czy to normalne, że ślubny chrapie jak grizzly i śpi w niewielkim szambie przydomowym...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 marca 2012 o 23:08

avatar Zyrafka
7 7

Michu, wrzuć jako osobą histeryjkę ;] proooooszę, ślicznie prooooszę ;]

Odpowiedz
avatar TeliMenaR
5 5

Michu– no ja Cię proszę, żadne tam poluźnione cugle fantazji… ;) Ja dobrze wiem, co przeczytałam w TWOJEJ części historii. Ale Ty sam zaznaczyłeś jak ta „niewiasta” sobaczyła na wszystko – a ja dobrze znam ten typ. Taki typ, co to narzeka na absolutnie wszystko i wini wszystkich tylko nie siebie to taki typowy „drama queen”, który niestety lubi sobie „troszeczkę urozmaicić” prawdziwą wersje. Ot, maleńki szczegół tu, inny tam, co to za leki on mi podał…. A nie pamiętam, nieważne, ale to i tak na pewno po nich się o… siadłam na tronie na amen (nieważne, że to sama natura). I całą noc nie mogłam spać! (nieważne, ze to ja się obżarłam, to ONI są winni, bo mi tak zalecili leki, że nijak się zasnąć nie dało!) A zastrzyk! Bardziej bolesny niż sam atak a miejsce po wkłuciu to czułam jeszcze długo po tym jak sam atak ustąpił! Jestem pewna, że gdyby faktycznie miała tu na piekielnych coś wrzucić, to mniej więcej tak by ta jej „o-ja-biedna-świat-okrutny” wersja wyglądała. Że już nie wspomnę, jaką wersję mogła sprzedawać sąsiadkom ;) A jeśli chodzi o Twoja piekielność w stosunku do piekielnych pacjentów – jest to piekielność genialna ;) Gratuluje IQ i błyskawicznych pomysłów!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

myślisz że ładowała by kamieniami po tych rurach kanalizacyjnych? :D Swoją drogą ciekawe, czy kobita ma świadomość, że dopóki nie schudnie, cholecystectomia stoi pod znakiem zapytania? No, chyba że jako zabieg ratujący życie.

Odpowiedz
avatar jadak
1 3

@TeliMenaR - wiesz? parę lat temu, pewien stary chirurg sprzedał mi patent - przy kolce żółciowej zamiast tradycyjnej "trójki" podawał - 10 ml soli fizjologicznej w szybkim wstrzyknięciu w pośladek...działało - tyłek delikwenta tak bolał, że w odruchu przestawał boleć go brzuch:) Więc zeznania "drama queen" nie byłyby aż tak nierealne gdyby spotkała mojego nauczyciela:)

Odpowiedz
avatar LittleShiloh
8 8

Brawo za to, że nie wyszedłeś z siebie i nie stanąłeś obok:) Znam wiele historii o pacjentach od mojego brata- poza przychodnią pracuje też w pogotowiu. Mojego braciszka wkurzają chyba najbardziej pijaczyny, których wozi na rezonans i inne tomografy, bo łebek boli. A najeb* jegomość w trzy dupy... Powiedział mi, że czeka na takiego znajomego menela, aż pojadą do złamania. A wtedy nastawi bez znieczulenia. Tak dla higieny pracy

Odpowiedz
avatar victoriee
4 4

500 ml w dawkach 5 ml na kwadrans to 100 kwadransów, czyli 25 godzin. Wątpię, by tyle wytrzymali :P

Odpowiedz
avatar marcheffaa
3 3

To właściwie prawie w ogóle nie miało mieć jakiegoś działania (trochę rozkurczowe tylko, ale w niewielkiej dosyć dawce) - oprócz tego pedagogicznego - czyli niech się zastosują do wytycznych podanych przez lekarzy, to może trochę się zastanowią, zanim po zwyczajnym, acz haniebnym przeżarciu wezwą karetkę.

Odpowiedz
avatar Asianbaby
4 6

Ja Cię uwielbiam!!!! :D

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 6

wrrr uważaj bo tu jest dużo zazdrosnych :D

Odpowiedz
avatar aenigma89
8 8

A jak ja jako dzieciak miałam pręgę, to rodzice posłali mnie do lekarza i dostałam antybiotyk oraz tydzień zwolnienia ze szkoły, z absolutnym zakazem robienia czegokolwiek męczącego i wynudziłam się nieprzeciętnie. A teraz Hellraiser mówi, że to niegroźne. I kto mi zwróci moje 7 dni życia? ;P

Odpowiedz
avatar ZerFram
3 7

"Tłumaczenie tego narodowi kończy się zazwyczaj niepowodzeniem: wiedzą lepiej, a ja nie chcę pomóc i już." Rozumiem, że masz rozległą wiedzę medyczną [na pewno dużo większą od mojej], ale zauważ, że nie każdy lekarz jest profesjonalistą. Chociażby w pewnej historii o chłopcu, który miał złamaną nogę, ale lekarze nie wykryli u niego czegoś groźniejszego, przez co później zmarł. I co, o tamtym lekarzu też byś powiedział, że się zna i chce pomóc pacjentowi? Nie sądzę ... A takich historii, chooćby na piekielnych jest więcej. Dlatego następnym razem nie dziw się ludziom, że nie do końca chcą Ci wierzyć, bo nie wiadomo jakich "lekarzy" spotkali wcześniej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
8 8

Nie dziwię się. Chociaż to bardzo smutne zjawisko. Tyle, że historia o złamaniu jest napisana z punktu widzenia osoby postronnej. Bo nie każde złamanie jest objawem nowotworu. I nie na każdym RTG widać cechy guza. Czasem przypominam sobie dwa powiedzenia moich profesorów: najlepszym objawem nowotworu jest brak objawów i medycyna uczy pokory... Nie odsądzaj lekarzy od czci i wiary po takiej opowieści. Nie jesteśmy bogami. A choroby przybierają często tak podstępny obraz, że nie sposób ich rozpoznać. Zanim będzie za późno...

Odpowiedz
avatar Vividienne
-1 1

Miałam w życiu do czynienia z kilkudziesięcioma lekarzami. Naprawdę dobrych spotkałam dwóch (jeśli liczyć leczących moją rodzinę to trzech), poprawnych jeszcze ze czterech. Cała reszta mogłaby wracać na studia - począwszy od przepisywania homeopatii, przez zaniedbywanie badań i stawianie diagnoz "na węch", ignorowanie objawów aż po przepisywanie na wszystkie dolegliwości jednego "cudownego" leku - lista grzechów jest długa. Odkąd chcieli mnie wypisać ze szpitala z diagnozą "lekomania", podczas gdy miałam żółciowe zapalenie błony śluzowej przełyku, żołądka i dwunastnicy (po co komu gastroskopia, przecież po oczach widać że zdrowa), wiem, że nie ma co liczyć na szczęście i trafienie na kompetentnego lekarza - trzeba samemu ogarniać swoje zdrowie, obserwować objawy, znać leki, które się bierze, a z lekarzami się co najwyżej konsultować, i to zawsze przynajmniej z dwoma. Ach, i oczywiście rozumiem, że choroby mogą przybierać podstępny obraz, ale jeśli dziecko zwija się na łóżku cały dzień i całą noc przez dwa tygodnie, a pomaga mu tylko dożylnie podana pyralgina, to skierujesz je w końcu na gastroskopię, czy wpiszesz w kartę "lekomania" i wyślesz do domu? Michu, to nic osobistego, ale partaczy jest w Twoim zawodzie taka masa, że nie możesz mieć do ludzi pretensji, że wam nie ufają.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2012 o 23:17

avatar konto usunięte
2 2

Może to i prawda... A może nie. Nie mnie rozstrzygać. Tylko... Skoro masz takie negatywne zdanie o medykach, to po co chcesz się konsultować i to z dwoma naraz? Przecież nie ufasz konsultantom, prawda? To nic osobistego, ale w każdej profesji zdarzają się niedouczeni. Tu nie powinni. Ale bywają. Tylko nie zgodzę się z generalizacją. No i bawi mnie narzekanie na ludzi, których porady i tak zasięgasz... Przecież podręczników medycznych nie jest w końcu tak dużo, prawda? :)

Odpowiedz
avatar Vividienne
-3 3

No faktycznie, o ja głupia, po co się konsultuję z medykami, przecież mogę sama sobie w domu zrobić rezonans żelazkiem, tomografię ekspresem do kawy, osłuchać sobie płuca filiżanką i zrobić zdjęcie rentgenowskie mikrofalówką. A jak już się sama zbadam, to przecież mogę iść do dowolnej apteki i kupić sobie wszystkie potrzebne leki bez recepty, prawda? No faktycznie dowiodłeś, że jednak cenię lekarzy i wierzę w ich rozległą wiedzę, rozgryzłeś mnie, gratuluję. Nie wiem z jaką generalizacją się nie zgadzasz, przecież ja nie generalizuję - napisałam przecież, że spotkałam w życiu kilku dobrych lekarzy. Nie piszę, że wszyscy są do niczego. Po prostu ja trafiam głównie na złych - a swego czasu trochę się nachodziłam w poszukiwaniu dobrego. Dodam, że nie mieszkam w wiosce, do której konowały trafialiby na zesłanie - tylko w dwustutysięcznym mieście. Tak więc proszę cię pomyśl o tym jak znowu pacjent będzie "wiedział lepiej" - może też trafiał wcześniej na takich "profesjonalistów" jak ja.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2012 o 12:55

avatar Salemone
3 3

Oj niemądra baba... Sama mimo młodego wieku jestem po laparoskopowym usunięciu pęcherzyka żółciowego, który był zaatakowany przez kamicę dość intensywnie... I wiem co oznacza ból spowodowany zbyt ciężkim jedzonkiem.... I fakt, mi się też zdarzało wezwać pogotowie, ale jeszcze przed postawieniem diagnozy. Nawet teraz muszę uważać na to co jem, bo czasem boli... A co do metody to GENIUSZ po prostu... @Aureliusz100 a Ci powiem z doświadczenia, że kamica, w większości przypadków jest operowana w trybie szybkim... pęknięcie pęcherzyka może spowodować duży bałagan i dlatego wolą dmuchać na zimne. Tym bardziej że zabieg do skomplikowanych nie należy a hospitalizacja trwa około 3 dni

Odpowiedz
avatar jadak
7 9

Całkiem niedawno, chyba natchnięty Twoimi, Michu, pomysłami pacjenta z pręgą potraktowałem nieco inaczej, ale chyba równie piekielnie - na stwierdzenie,że mu idzie pręga do serca stwierdziłem "Wie Pan co? Bo ja w sumie to nigdy nie widziałem co się dzieje jak dojdzie... to może posiedzimy i popatrzymy czy idzie? " po czym siadłem sobie naprzeciwko, wziąłem go za rękę i zacząłem patrzeć:) Wytrzymał jakieś 3 minuty zanim wyszedł obdarzając mnie wieloma pieszczotliwymi słowami;) Skargi (jeszcze) nie było:)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 11

Ja kiedyś byłem napastowany przez gościa, który zmuszał mnie do zbadania kuśpyty czyli nogi bolącej od miesiąca, bez urazu. W końcu, kiedy po raz dwusetny usłyszałem: "ale niech pan tylko spojrzy" poddałem się. Spojrzałem. Poinformowałem o tym fakcie zainteresowanego. Podziękowałem za wizytę... Skarga była....

Odpowiedz
Udostępnij