Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pracuję jako niania na jednym z nowych osiedli Lublina, gdzie jest mnóstwo…

Pracuję jako niania na jednym z nowych osiedli Lublina, gdzie jest mnóstwo placów zabaw, dzieci w różnym wieku, kobiet w ciąży.

Wczoraj, wracając z pracy, zorientowałam się, że chyba zapomniałam materiałów na korepetycje. Usiadłam więc i szukając ich w torebce, usłyszałam ciekawą konwersację. Oto drobna pani stała z dużym owczarkiem niemieckim (bez kagańca) i mówiła do innej pani:

- No straszne! Co się wyrabia z ludźmi! Ja go tylko na moment puściłam, żeby sobie pobiegał, on taki łagodny, bawić się chciał, nic innego, idzie dziecko, to on do tego dziecka, ale nawet nie warknął, nie ugryzł, nic, a ta matka, wie pani, zaraz straż miejska, zaraz policja! Przyjechali, mandat dostałam, ale za co? Za co? Taki łagodny pies, bawić się chciał tylko...

Nie wiem, co czuło dziecko, kiedy zobaczyło, że idzie (a może nie idzie, tylko biegnie?) do niego wielki pies bez smyczy i kagańca... i nie wiem, czy ono było przekonane, że pies chce „tylko się bawić”. I czy ja sama, spacerując z podopieczną, taką „zabawą” byłabym zachwycona...

by Goszka
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar trollinka
12 14

Ta sama dama będzie narzekać na jamnika na smyczy oszczekującego jej pupila. Zwierzaki są jak kierowcy - musi obowiązywać w stosunku do nich zasada ograniczonego zaufania.

Odpowiedz
avatar inleikeip
7 7

Nieodpowiedzialny właściciel.Jak coś się wydarzy,to zwierzę ponosi konsekwencje głupoty właściciela.:/

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
3 15

Znów pokaz żelaznej logiki tępych właścicieli psów pt " ale on nie gryzie", no właściciela może nie, ale obiekt wielkości dziecka to już inna bajka, przynajmniej widać, że poziom edukacji obywatelskiej u ludzi rośnie, bo sytuacja miała odpowiedni finał.

Odpowiedz
avatar valhalla
11 11

mój pies kocha "obiekty wielkości dziecka" miłością ogromną :) nie wiem skąd to ma (mam go ze schroniska), ale zawsze na widok dzieci jego radość aż bije po oczach :D Babka z historii bardzo nieodpowiedzialna, ale zdarzają się też ludzie, którzy przesadzają. Jak byliśmy mali (ja i brat) to w naszym domu był rottweiler. Mama jak brała nas do parku to my w jedną łapę, a pies na smyczy w drugą i wtedy niejednokrotnie słyszała zarzuty pod swoim adresem, bo taki pies to na pewno nas zeżre, a jeszcze przy okazji inne dzieci w parku (pies był na smyczy i perfekcyjnie ułożony- po profesjonalnym szkoleniu, a mama zawsze miała przy sobie kaganiec) ;)

Odpowiedz
avatar WscieklyPL01
3 7

Tak jak są i będą ludzie, którzy wiedzą co to jest pies i do czego służy tak ,będą cepy pokroju kobity z historii. @valhalla, jakby nie było irytujące zachowanie ludzi, czasem to faktycznie jest przesada, ale lepsza taka przesada, niż owczy zachwyt w stylu - o jakiego ma Pan pięknego dobermana, Józiu pogłaszcz pieska i józiu głaszcze a potem dokońca życia musi prosić ludzi o otwarcie butelki. Pewne atawizmy, jakkolwiek są irytujące należy przyjąc za normalne, pies to wciąż zwierze i fakt ,że jest udomowione niepowinien pozbwiać człowieka resztek instynktu. Mówię to z perpektywy biegacza amatora, który 2 razy już był pogryziony i 3 razy słyszał tłumaczenie "ale on nigdy nikogo .." taaaa jaasne

Odpowiedz
avatar Lunnayenne
8 8

Ba, pies, który uwielbia dzieci i nawet nie zamierza żadnego ugryźć, może zrobić krzywdę. Przecież to owczarek niemiecki, "bydlę" cięższe od kilkuletniego dziecka. Te 20-30kg czystej radości mogłoby dziciaczka zgnieść. Mój bestyj uwielbia się bawić ze stworzeniami mniejszymi od siebie, im bardziej ruchliwe, tym lepiej. Ale nie do końca panuje nad swoją siłą (dopóki kot przygnieciony do podłogi nie zacznie przeraźliwie miauczeć, to pies nie wstanie, a wróbla, który się nie rusza, trzeba "ożywić" lekkim ugryzieniem). Owczarek niemiecki, nieco od mojej bestii większy, mógłby zrobić dziecku krzywdę właśnie w ten sposób - nie ze złości, a przez nieuwagę i nieumiejętność dostosowania siły do towarzysza.

Odpowiedz
avatar jyyli
1 1

Sama widziałam też sytuacje, kiedy dziecko znęca się nad obcym psem, ciągnie za uszy, ogon, a nawet wkłada ręce do pyska. Oczywiście matka bardzo zajęta arcyważnymi plotkami. A jak pies warknie, to zaraz ryk, krzyk i policja. Dlatego lepiej nie puszczać psów luzem i pod żadnym pozorem nie pozwalać dzieciom "pogłaskać" ani się "pobawić".

Odpowiedz
avatar katarzyna
4 4

valhalla- twój pies kochał dzieci, ale nie każdy rodzić/dziecko lubi/nie boi się/życzy sobie być przez psa zaczepianym. Lubię zwierzaki, wśród nich również psy, ale do szajby doprowadzają mnie latające bez kontroli kundle, obszczekujące lub ładujące się na mnie brudnymi łapami. W zasadzie nie one mnie wkurzają, zwisają mi, ale wkurzają ich właściciele, którzy nie pojmują, że jednak innym może to nie odpowiadać. Co z tego, że malutki, łagodny itd- po prostu nie chcę, żeby podchodził. Nie mówiąc już o tym, że w większości przypadków, są to jednak psy: a) "zaczepne" i jak już do czegoś dojdzie to właściciele zawijają się natychmiast z nimi; b)bez kontroli nad sobą, niewybiegane, niewychowane i nieposłuszne, oczywiście z winy właścicieli. Pół biedy jeszcze, gdy jest się samemu, gorzej, jak się idzie z własnym psem/koniem. Wszelkie te ujadające kur wiki mam ochotę wykopać w kosmos albo potraktować gazem. Jasne, nie zawsze- czasami idę sama i widzę, że piesek biegnie się przywitać, czasami sama, za pozwoleniem właściciela przywołuję je do siebie i tarmoszę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 18

Napisałem ze MIEDZY INNYMI przez właścicieli. Nie lubie psów generalnie, a właściciele są jeszcze ironicznym do tego dodatkiem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 5

inteligentny człowiek zrozumie, że Oliwa miała na myśli takich właścicieli, którzy nie dopilnują, aby ich pies nie skakał na obcych. ja lubię psy, ale wyłącznie takie, które trzymają się ode mnie z daleka. reszty nie znoszę, zarówno jak ich właścicieli

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 7

Niestety pies to tylko zwierzę i zawsze może ogryźć. Niezależnie od tego, jak bardzo byłby łagodny. Ale niektórzy nie zdają sobie z tego sprawy... A swoją drogą fascynuje mnie mania "staruszków" na posiadanie zupełnie nieadekwatnych do nich psów- owczarków niemieckich. Sama widzę co rusz parę czy osobę w wieku +/- 60-70 lat z owczarkiem... który oczywiście rzuca się, warczy i szczeka, bo nie jest dobrze wychowany... nie rozumiem tego. Oo

Odpowiedz
avatar Miniaturowa
6 6

Moi dziadkowie lat 80+ mają owczarka niemieckiego właśnie. Pies znajda, przygarnięty z lasu. Ułożony świetnie, w sumie już taki był jak go dziadkowie znaleźli, ale wcześniej niejednego trudnego psa wychowali. Pies ma odpowiednio dużo ruchu, dziadkowie mają duży dom i działkę 60 arów. Jak wychodzą z psem na spacer to po nim sprzątają... Nie widzę nic oburzającego w tym, że jako starsze osoby posiadają takiego psa. Dla kontrastu u mnie na osiedlu chłopak chyba szesnastoletni dostał od mamy w prezencie na urodziny ślicznego owczarka niemieckiego. Tak agresywnego psa tej rasy nie widziałam nigdy, bo chłopak całkowicie nieodpowiedzialny, wychował sobie psa do siania postrachu. Dodatkowo pies jest trzymany w bloku i na długie spacery nie ma co liczyć. Najważniejszy nie jest wiek właściciela, tylko mądre podejście do zwierzęcia.

Odpowiedz
avatar reinevan
12 14

Pomijając kwestię chorób psychicznych (bo i u zwierząt takowe występują) w pozostałych przypadkach pogryzienia ZAWSZE winny jest człowiek (najczęściej właściciel, rzadziej osoba zaatakowana). Pies (jak i zdecydowana większość zwierząt) nie atakuje "dla przyjemności". Zadawanie bólu "dla zabawy" jest cechą typowo ludzką, często (absolutnie bezpodstawnie), przypisywaną zwierzętom, takim jak pies.

Odpowiedz
avatar Naa
7 11

Dobrze, że wreszcie ktoś to podkreślił. Większość ludzi pod tym względem ocenia psy po sobie: "jak może ugryźć, to nie zrezygnuje z takiej przyjemności". A NORMALNY PIES NIE KRZYWDZI DLA PRZYJEMNOŚCI, i człowieka nie postrzega jako wroga ani obiektu łowów. Psy są z natury skłonne do współpracy i życzliwe, nasz wredny gatunek powinien się od nich tego uczyć. (ciekawe, ile minusów dostanę...)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

Miniaturowa chwała Twoim dziadkom :) Po prostu napisałam, co obserwuję na co dzień. Masz całkowitą rację, że nie jest ważny wiek, tylko podejście- po prostu jak widzę dziadka idącego z wielkim, rzucającym się owczarkiem to często się zastanawiam, co go skłoniło do tej rasy. Sama miałam 3 owczarki i przyznaję bez bicia- dwa były ułożone, ale jeden był tzw. "wariatem" z którym już nie dałam sobie rady. Więc pies poszedł w lepsze ręce, gdzie zajął się nim ktoś, kto umiał to zrobić.

Odpowiedz
avatar jyyli
-1 1

Ja znam lepszych ludzi. Są stereotypowymi pracownikami biurowymi, a mają husky'ego. Pies się więc sam wyprowadza, a że się nudzi, gania ludzi po ulicach. Do tego chyba stwierdzili, że jak mieszkają na wsi, to nie muszą karmić psa. Efekt: zjadane kury, koty, mój ojciec ugryziony, pewnie niedługo na ząb będzie wrzucał dzieci, bo ludzie mają tu dziwny zwyczaj puszczania pięciolatka na spacer z małym, ledwo chodzącym berbeciem. Myślicie, że nic z tym nie zrobiłam? Były telefony na straż miejską, ale to nie ich sprawa, schronisko nie ma miejsc. Na policję nawet nie będę dzwonić, bo akurat nasi panowie nie mają czasu na interwencje, przecież zakupy się same nie zrobią.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

Naa, masz jedynego minusa, ode mnie, ponieważ zdziwiło mnie to co napisałaś, jakoby ludziom sprawiało przyjemność krzywdzenie innych. ja wiem, że pewnie jako gatunek przodujemy w tym i wyróżniamy się negatywnie na tle wielu innych gatunków, które zabijają dla pożywienia albo gryzą w samoobronie. tyle że ty napisałaś "większość ludzi" tak jakby naprawdę większość ludzi jakich znasz czerpała przyjemność z krzywdzenia innych. wydaje mi się, że sadyści są mniejszością mimo wszystko... mnie na przykład takie coś nie cieszyłoby, nie wydaje mi się, że jestem dziwna z tego powodu O.o

Odpowiedz
avatar Sith
-2 18

Dobrze, ze mamusia jeszcze antyterrorystów nie wezwała. Rozumiem, że można poprosić właściciela o wzięcie psa na smycz ale policja do psa który nie przejawia ŻADNYCH agresywnych zachowań to jakaś paranoja.

Odpowiedz
avatar Bastet
2 12

Nie, nie jest paranoją - jeżeli dziecko ma twarz na wysokości mordy od psa - to pies jest w stanie zrobić krzywdę nawet dla zabawy - chociażby wywrócić małe dziecko. Bardzo dobrze że wezwała straż - może głupia właścicielka się czegoś nauczy na przyszłość.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 marca 2012 o 18:34

avatar konto usunięte
1 3

pies jak idzie to musi być na smyczy, a jeszcze lepiej jak jest w kagańcu i tyle. tyle stresują ludzi niepotrzebnie te zwierzaki. ja np. sie ich boje i zawsze jak jakiś pies do mnie podleci bez smyczy to paniki dostaje

Odpowiedz
avatar aqualeo
5 5

Z drugiej strony, gdy wyprowadzam mojego dużego psa na smyczy jestem często szturmowana przez dzieci. Ostatnio jeden mały kozak podbiegł do psa od tyłu i wyciągnął rączke w kierunku pyska psa zanim miałam jaką kolwiek szanse zareagować. Na szczęście pies jest dobrze ułożony i dzieci lubi... Inaczej młody mógłby już rączki nie mieć. Rodzice powinni uczyć dzieci że najpierw należy się spytać czy można psa pogłaskać i wyciągać do psa ręce tylko za zgodą właściciela. Chocież przyznaje że wiele dzieci postępuje prawidłowo. Podchodzą na odległość około 1 metra, pytają czy można i dopiero wtedy wyciągają ręke.

Odpowiedz
avatar sjolander
0 0

Poręba czy Świt? Moje miasto ;)

Odpowiedz
avatar Goszka
0 0

LSM:)

Odpowiedz
avatar muscas
0 0

zawsze mogła pójść z tym pieskiem do wąwozu żeby sie wybiegał. tam mniej ludzi chodzi (przynajmniej póki pogoda jest niezbyt fajna). moje miasto również i blisko mojego dawnego osiedla, ale czy LSM jest takim nowym osiedlem...? ;)

Odpowiedz
avatar Infernal_War
1 1

LSM to dzielnica, w której wciąż powstają nowe osiedla :)

Odpowiedz
avatar muscas
0 0

@up widze, że nie załapałeś. chodziło mi o to, że autorka napisała, że mieszka na jednymz nowych osiedli lublina a w komentarzu powyżej, że na LSMie więc rzuciłam "pół żartem, pół serial", czy LSM jest takim nowym osiedlem mając nadzieję, że autorka załapie, iż palneła małą gafę ;) wiem, że LSM to dzielnica na której ciągle powstają nowe osiedla bo przez 90% swojego życia mieszkałam na Czubach ;)

Odpowiedz
avatar Infernal_War
0 0

No tak, tego nie załapałam, przyznaję. Pomyślałam o czym innym. Według mnie autorka odpowiedziała, że LSM ze względu na to, że Poręba jak i Świt znajdują się w innej dzielnicy, co je przy takiej odpowiedzi wyklucza :D

Odpowiedz
avatar cantfeelmyface
1 1

Na wsiach to norma:/ Też mam dużego psa i nie wyobrażam sobie puszczenia go żeby sobie polatał po wsi :|

Odpowiedz
avatar Globus
0 2

na mnie ostatnio rzuciło się gówno (w sensie że mały pies i niby rasa spokojna) też "bardzo spokojne", efekt spodnie trochę szarpnięte, ale najważniejsze, że nogi mi nie pokaleczył

Odpowiedz
avatar muscas
1 1

takie małe są najgorsze ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 6

Otóż to, zwierzaki cierpią przez głupotę właścicieli... ALE. Jak ktoś napisał, przesadzać też nie ma co, a Goszki historyjka, jak to biedne dzieciątko pewnie się zes*ało pod siebie na widok PSA i że ona wcale się temu nie dziwi, to jakaś żenada. Naprawdę nie żal mi bachorów, które same się pchają bez pytania i pozwolenia, a potem płacz, że pies nie daj boziu warknął, a jak ugryzł, to natychmiast uśpić - psa, właściciela i najlepiej wszystkich świadków. Proponuję dzieci też trzymać na smyczy, bo z kolei ja nie znoszę ich i ich właścicieli, znanych jako rodzice. Albo nianie ;]

Odpowiedz
avatar mruk
1 1

O to, to! W sumie to ja nie rozumiem, dlaczego rodzice uczą dzieci strachu przed psami. Potem chodzą tacy dorośli i przechodzą na drugą stronę ulicy, kiedy widzą te złe i straszne psy. Ale nie wiem, jak zachowywał się tamten owczarek, więc nie oceniam. Autorka zresztą chyba też nie, więc nie wiem dokładnie czym się tak bulwersuje, skoro sytuacji nie widziała. Co do dzieci, racja, zapiąć na smycz, przecież czasem przez nie przemieszczać normalnie się nie da, zresztą nie lubię i nie chcę, żeby się zbliżały ;-) Rodzice weźcie sobie to do serca!

Odpowiedz
avatar natalia
0 2

Raz na mnie napadał taki wielki pies bez kagańca. Napadał, czyli skakał na mnie brudząc mnie łapami i szczekał wściekle. Obok stała jego pancia. Na moje "Dlaczego pani pies jest spuszczony ze smyczy bez kagańca i dlaczego pozwala pani psu na takie skakanie na obcych?!", odparła "A co pani się psów boi? Psy trzeba kochać, a nie się ich bać. Tylko ktoś kto kocha zwierzęta osiągnie królestwo boże! Poza tym on nie gryzie..." Od tamtej pory boję się psów. Wróć. Od tamtej pory boję się właścicieli psów. Wróć. Od tamtej pory boję się niesamowicie nieodpowiedzialnych właścicieli psów. Nie przeszkadza mi, kiedy jakiś pies radośnie merdając ogonem do mnie podbiega. Nie dotykam takiego psa, w końcu nie moje i nie wiem jak zareaguje, ale kiedy podbiega do mnie i zaczyna na mnie szczekać, czuję się nieswojo i nie rozumiem, jak niektórzy właściciele mogą nie zareagować, kiedy ich pupilek straszy przypadkowych przechodniów.

Odpowiedz
avatar Zielak
0 0

Ze mną też kiedyś chciał się pobawić pies wujka. Miałem 10 lat. Spodnie przegryzione na wylot, dużych psów boje sie do dzisiaj. Oczywiście "on chciał sie tylko bawić"

Odpowiedz
avatar natalia
3 3

I na pewno to był jeden z tych niegryzących!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 4

żadne zwierzę nie jest tak agresywne jak człowiek[...]

Odpowiedz
avatar BellaRosa
1 1

Mój ojciec na takie właścicielki mówi krótko: "psie matki" :D osobiście nienawidzę takich babsztyli, które stawiają swoje ( często przygłupie i niestety groźne) pupilki. Nie raz miałam taką sytuację ( i jako dziecko i jako dorosła osoba) że leciał na mnie pies z wyszczerzonymi do gryzienia zębami a właściciel: on tylko się chce bawić! Sama mam psa, który dzieci kocha jak nie wiem co :)Moja córka i obce dzieci mogą robić z nim dosłownie wszystko (labradorek :)) Po testach psychologicznych bo miał iść na terapeutę) ale NIGDY nie spuszczam go w dzień kiedy chodzą ludzie, bo zdaje sobie sprawę, że takiego wielkiego rzucającego się (młody i lubi się bawić :P) psa ktoś się może wystraszyć! BA! nawet jak goście do mnie przychodzą to pies jest zamykany chyba, ze gość powie, że się nie boi i lubi zwierzęta ;)

Odpowiedz
avatar jagas
1 3

Ja kiedyś w takiej sytuacji na spacerze pojechałem psu gazem pieprzowym. Jak właścicielka wystartowała do mnie z łapami i mordą, że "on się tylko przywitać chciał" to z rozpędu też dostała. Krzyki jeszcze bym zniósł, ale bić się nie dam, a "ręcznie" to mam opory przed kobietą się bronić.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-3 3

Psu gazem pieprzowym... brawo. Ja na miejscu właścicielki psa wsadziłabym ci butelkę z tym gazem tam, gdzie słońce nie dochodzi, żeby trzeba było ją wyciągać przepychaczką do klopa. Wasze okropne traumy z psami, które są tylko zwierzętami i należy zakładać, że mogą się głupio zachować - ja te traumy rozumiem. Ja je szanuje. Ale g... mnie one obchodzą, jak to się drzewiej mówiło ;) Bo wiecie, mnie też za dziecka zaatakował pies, nawet owczarek, niechże ma ta historia pikanterię. Nie, nie chciał się przywitać ani pobawić, chciał mnie raczej zlikwidować, bo najpierw mnie powalił, przy czym rozorał mi zębami czoło, po czym ujadając głośniej od syren na Pearl Harbour zamierzał rozdzielić moją głowę z resztą ciała, ale go odciągnięto. I co z tego? Lucky me, do psa nie mam pretensji, no bo jak? Zapachniałam mu swoimi psiakami czy coś, trudno powiedzieć, a wy, k..., oczekujecie od zwierząt żelaznej logiki, kultury osobistej i szanowania waszej przestrzeni osobistej czy co?

Odpowiedz
avatar natalia
0 4

Zgadzam się z tym, że gaz pieprzowy to przesada. To nie zwierzęta trzeba karać. Zwierzęta niczemu nie są winne i od zwierząt niczego nie oczekujemy, ale od ich właścicieli oczekujemy właśnie żelaznej logiki, kultury osobistej i szanowania naszej przestrzeni osobistej i mamy do tego prawo i mamy prawo domagać się karania właścicieli zwierząt za brak wyżej wymienionych. Jeśli ktoś się bał mojego chomika to nie zmuszałam go do głaskania go. Tak samo nikt nie powinien mnie zmuszać do tolerowania psiej śliny na moich spodniach. Nie przeszkadzają mi ludzie spacerujący z pupilami, ale przeszkadza mi, kiedy pies zostawia na mnie swoja sierść, ślinę albo błoto z łap, a jego właściciel na to pozwala i nie reaguje, a czasami wręcz przeciwnie, świetnie się bawi obserwując, jakie to jego piesek ma fajne zajęcie.

Odpowiedz
avatar BellaRosa
1 3

Nie no oooooczywiście :] Niech pies pogryzie, bo biednego piesiunia karać nie wolno.... Ludzie na jakim wy świecie żyjecie? Ja jak wychodzę ze swoim psem to ZAWSZE mam ze sobą gaz! U nas ludzie uwielbiają z domków obok wypuszczać psy samopas, które lubią zaczepiać/atakować ludzi- ja swojego zdrowia/życia nie będę narażać, bo piesia nie wojno śksiwdzić.

Odpowiedz
avatar jagas
1 1

No bez jaj. Od gazu pieprzowego się nie umiera. Dostałem kiedyś i wiem jakie to uczucie. Pies był duży (coś w stylu boksera) i agresywny (warczał, a nie szczekał i miał opuszczony ogon), a właścicielka miała w dupie, że się na nas rzucił - gadała przez telefon. Miałem niby dać się pogryźć bo psa nie można karać..? Ja go nie karałem po prostu uniemożliwiłem mu atak chroniąc skórę swoją i dwóch innych osób.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@natalia, masz w pełni rację. @BellaRosa, twoja głupota jest wrodzona, czy ktoś ci to wklepał do głowy? A może żyjesz w jakimś dziwnym kraju, gdzie stada wściekłych psów, kangurów i mamutów atakują takie bjedniuńkie dzifcinki?

Odpowiedz
Udostępnij