Robię biżuterię.
Jest tylko jeden typ klientki, która potrafi dogryźć bardziej, niż panna młoda. Jest to klientka na poziomie intelektualnym zmiotki, bo szufelka wygrywa z nią w szachy. Tak, głupota ludzka stanowczo jest tym, co mnie na świecie najbardziej przeraża.
Taka oto klientka zamówiła u mnie kolczyki. Nie, nie pasują jej żadne dostępne, nie, nie przejrzała ich, bo JEJ kolczyki mają powstać specjalnie dla NIEJ. Ok, nie ma problemu. Dowiedzenie się jak konkretnie mają wyglądać [′nie wiem, nich pani jakieś ładne zrobi′] trwało długo, pożarło mnóstwo mojego czasu, zdjęć kamieni i kryształów oraz kilka rysunków poglądowych w Corelu. Razem naprawdę masa czasu, ale w końcu mam, wiem, szkic zaakceptowany przez klientkę, materiały wybrane, cena ustalona, pełnia szczęścia, pani doczekać się nie może. Zamówiłam co potrzebowałam [′bo moje kolczyki muszą być z materiałów zamówionych specjalnie dla MNIE′], przyszło, zrobiłam, wysyłam pani zdjęcie, zachwytom nie ma końca. Miodzio.
Pani prosiła o przesyłkę pobraniową, na co się zgodziłam. Było to kilka lat temu, byłam o wiele mniej ′otrzaskana′ w temacie i trochę bardziej naiwna. Kolczyki wysłałam w pięknym pudełeczku i bardzo intensywnie zabezpieczone przed fantazją pracowników poczty.
Nastała cisza. Odpowiedzi na maile - brak. Odpowiedzi na smsy i telefony - brak. Wpłaty z poczty na konto - brak. Minęły dwa tygodnie. Piotruś Pan, czyli listonosz z mojego ówczesnego osiedla, jakimś cudem dotarł pod moje drzwi [bardzo często nie docierał...] z kilkoma poleconymi. Jakież było moje zdziwienie, kiedy wręczył mi wypchaną zwykłą papierową kopertę, mówiąc, że co prawda nie polecony, ale po co mam do skrzynki iść, skoro i tak u mnie jest. Miło. Podziękowałam, poszłam do siebie, otwieram.
Tak, to oczywiście były zamówione przez panią ′zmiotkę′ kolczyki. Bez pudełka, bez folii bąbelkowej, bez jakiegokolwiek zabezpieczenia, wrzucone do zwykłej koperty i nadane zwykłym listem. Oczywiście bez karteczki czy jakiegokolwiek ′pocałuj mnie w zad′. Oczywiście w kawałkach, biedne szkło indyjskie po 15zł sztuka. Szlag mnie trafił tak potężny, że cały dzień wisiałam babsku na telefonie. Nagrałam także uprzejmą wiadomość, że nie odpuszczę, póki gadzina nie odbierze i koniec, choćby skały srały ona ma to wyjaśnić.
W końcu wyjaśniła:
- Oj bo czepia się pani. One są złe.
Na pytanie w czymże są złe, skoro były specjalnie robione pod dyktando, usłyszałam odpowiedź z wielką pretensją w głosie, która odebrała mi mowę [chyba po raz 3ci w życiu, bo wyszczekana jestem jak mało koto]:
- BO ONE NIE WYSZCZUPLIŁY MI BUZI TAK, JAK POWINNY.
Cóż. Zasugerowałam pani, żeby w celu wyszczuplenia buzi żarła mniej i skończyłam rozmowę. Siedziałam potem chyba dobry kwadrans zastanawiając się nad sensem istnienia oraz zakupem karabinu. Pani oczywiście nie miała co marzyć o zwrocie kasy, która wreszcie dopełzła, zresztą nawet nie postulowała za bardzo [kolczyki przyszły kompletnie zniszczone, co, jak już wróciłam do przytomności, obfociłam i wysłałam babie na maila z wyjaśnieniem dlaczego zwrotu pieniążków niet].
własny biz
nasuwa mi się jedno pytanie. What the...?
OdpowiedzKlientka w typie mojej byłej. Dobrze, że nie kazała TOBIE zapłacić za to, że mogłaś wykonać swoją pracę dla tak ZACNEJ persony. Brrrr... pół roku już mija od kontaktu, ale kiedy o tym pomyślę nadal mnie trzęsie. I pomimo ogromnych chęci wciąż nie jestem w stanie opisać tutaj NIC.
OdpowiedzBez urazy, nie osądzam, a tym bardziej nie chce byc nimiła i złosliwa, ale jakim cudem z nia byłes??
OdpowiedzJak to mówią... nie wszystko złoto co się świeci. Z początku było ładnie i pięknie, a z czasem powoli odsłaniała swoją piekielność w całej okazałości. Być może w końcu ogarnę się na tyle, by to opisać i "zrzucić" :-)
OdpowiedzKitek: To czekam z niecierpliwością na twoją historie. i trzymam kciuki żebyś znalazł jakąś porządną dziewczynę;)
OdpowiedzBez ściemy - masz we mnie fankę :)
Odpowiedzheh, dzięki :)
OdpowiedzWitam koleżankę po fachu :) Kolczyki to raczej kiepska metoda na wyszczuplenie czegokolwiek, no może za wyjątkiem portfela przy jakichś super-dizajnerskich ;)
Odpowiedzwitam i ja, miło kogoś 'z branży' spotkać. oby pomyślny układ planet bronił nas przez takimi klientkami :)
Odpowiedzzmiotka/szufelka mnie rozwaliły... podobnie jak funkcja wyszczuplająca kolczyków. Może jakaś bardzo obcisła kolia na szyję... mniej będzie żarła :)
Odpowiedzno ale trochę szkoda kolii - mogłaby trachnąć :P
Odpowiedzto może kolczatka ? i ostrymi końcami do szyi :) taka to by nie "trachła"
Odpowiedzdałabym minusa za ostatnie zdanie, ale srające skały tak mnie roz-pier-do-li-ły, że nie jestem w stanie. poza tym chcę kiedyś przeczytać o jakiejś idiotce, której Twój naszyjnik cycków nie powiększył :D
Odpowiedzbyła tylko taka, co miała pretensje, że jej między cyckami ginie ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2012 o 20:22
robienie biżuterii na zamówienie to ciężka orka, wbrew pozorom ;) minusami się nie przejmuj, ode mnie masz jak najbardziej plusa!
OdpowiedzŚwietnie opisane. No cóż, niektórzy ludzie są tak głupi że ich mózg postanawia użyć samodestrukcji bo i tak nie ma sensu istnienia.
OdpowiedzGdybym mogła, dałabym dwa plusy. Jeden za historię, a drugi za PS. Mnie też doprowadzają do szału wszyscy, którzy dają minusy, bo im się jakieś słowo nie podoba :/ Na przykład, co innym do tego, jak mówię na swojego faceta? Ja od zawsze, gdy mówię komuś o swoim narzeczonym, nazywam go Lubym i nie wiem, dlaczego większość społeczności piekielnych na do tego taką awersję. Pomyślcie, że ktoś może być tak normalnie nazywany w codziennym życiu, a nie dlatego, ze jest "taka moda". "Mam Ci ja" również jakoś mi nie żyłki na czole nie napina, a niektórzy o głupi zwrot potrafią zgnoić człowieka:/ I żeby nie było, nie piszę tego, bo ktoś mi nadepnął na odcisk pociskając po tych przykładach w moich historiach. Po prostu nie kumam, dlaczego oceniacie formę, zamiast treści. (Nie mam na myśli i nie bronię błędów ortograficznych i językowych). A historia, jak już pisałam, na duży plus:) znam tę branżę od strony klientki, gdyż moja koleżanka robi biżuterię:) Ponad 3/4 moich świecidełek są jej dziełem i reklamuję jej wyroby gdzie się da:D
OdpowiedzNo miałem napisać to samo co Ty w pierwszych dwóch zdaniach ;d.
OdpowiedzUżyszkodnikom tej strony nie podoba się słowo luby/luba,bo pojawia się w co 2,3 historii :)
Odpowiedzmarcintaz123, no i co z tego??
Odpowiedz@Dark - śliczna biżuteria Twojego wykonania. Nie powiem, jestem pod wrażeniem ( odwiedziłem stronę oczywiście ). Może zdradzisz ile kosztują mniej więcej.... może na PW, aby nie robić tu zbytniej reklamy ;)( kto wie, może kiedyś.... KTOŚ się skusi ) PS: mój pierwszy plus tutaj :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 marca 2012 o 1:25
Popieram. Grammar nazi tylko czyhają na brak przecinka albo kropki. Treść jest dla nich nieistotna.
OdpowiedzKurna..... ortografia Dark jest bez zarzutu ( tfu.... zażótu?? )
OdpowiedzJa także przeglądałam Twoją stronkę i muszę powiedzieć, że biżuteria jest świetna i oryginalna ;) Moja kuzynka w to się bawi :) Co do kamieni to jestem mniej więcej zorientowana w cenach i szczerze współczuję.
OdpowiedzPlusik za historie:) Poogladalam sobie bizuterie z wielka przyjemnoscia, piekna!!!
OdpowiedzNie ujmując piekielności klientce - nie rozumiem jednej rzeczy. Piszesz, że nie dostałaś pieniędzy z poczty. Jakim cudem więc ta dziewczyna odebrała przesyłkę, skoro warunkiem tego przy pobraniu pocztowym jest zapłata? Chyba że zawaliła poczta przy przekazywaniu Tobie pieniędzy...
Odpowiedzcóż, wyraźnie napisałam, że pieniądze wreszcie doszły, wystarczy przeczytać i wtedy ze zrozumieniem nie powinno być problemu.
OdpowiedzFaktycznie, przepraszam, mój błąd. Wciąż jednak wydaje mi się, że to nie ma związku z tą klientką (choć zaznaczam, nigdy nic nie wysyłałam za pobraniem, więc mogę nie być do końca zorientowana, wiem tylko, że kiedy odbieram taką paczkę, muszę wcześniej zapłacić).
OdpowiedzJednego nie rozumiem. Przecież zapłaciła, a to najważniejsze? Jeśli o mnie chodzi, nie obchodziłoby mnie, co dalej się z moim wyrobem dzieje - zapłaciła, są jej, może je niszczyć, jeśli ma takie hobby, kupować, niszczyć, kupować... takie prawo właściciela.
Odpowiedz@JablkoAntonuffka - generalnie tak, zapłaciła, więc kolczyki należą do niej, ale pomyśl sobie, że siedzisz nad czymś parę godzin, wkładasz w to dużo serca i siły, a po kilku dniach musisz to oglądać w kawałkach. Kasa kasą, ale trochę szkoda ludzkiej pracy i wysiłku, nie uważasz? ;)
OdpowiedzJablkoAntonuffka, no wiesz, ja na przykład nie rozumiem, jak można nie szanować swojej pracy i mieć gdzieś ;) jakbym miała gdzieś, robiłabym papier toaletowy, nie biżuterię.
Odpowiedz@yaveleth: Jasne, że szkoda, ale podchodząc w ten sposób do sprawy można się wykończyć. @Dark: A ja uważam, że nawet robiąc papier toaletowy trzeba się do tego przyłożyć ^_^ Moim zdaniem nie jest ważne, co się robi i co ludzie z tym później zrobią - ważne, że ja wykonałam swoją pracę uczciwie i na 100%. Satysfakcję daje fakt, że ja jestem w porządku. A ludzie? No cóż, ludzie są różni. Ale co mnie obchodzą ludzie?
OdpowiedzTutaj zgodzę się z JablkoAntonuffka. Klientka to co prawda idiotka skończona, ale za pracę zapłaciła i pomimo iż szkoda kolczyków, to jednak mogłaby je nawet połknąć jeśli jej wola. Praca zrobiona - praca opłacona. Zostaje tylko wyśmiać się kobiecie w twarz. Aczkolwiek z tego co zrozumiałem to najpierw dostałaś połamane kolczyki, a dopiero potem pieniądze, więc pojmuję piekielność sytuacji i masz plus :)
Odpowiedz@Dark: biżuteria piękna,posłałam link córce,ona ma "fioła" na punkcie takich rzeczy,:)
OdpowiedzZa wszystkie miłe słowa dziękuję, chyba każdy dłubacz cieszy się, jak się ego wyroby spodobają. Tylko bardzo proszę, jak komuś coś wpadnie w oko, to nie tutaj, na stronie jest kontakt, można napisać jakby co. Nie chcę być niemiła, po prostu piekielni, to nie miejsce na takie rzeczy :) I jeszcze raz dzięki :)
OdpowiedzBiżuteria faktycznie bardzo ładna, zwłaszcza że już na samym początku trafiłam na kamień księżycowy i labradoryt, które uwielbiam.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 marca 2012 o 12:24
Tekst o szufelce rozwala :D
OdpowiedzEj no, coś nie halo. Skoro przesyłka była pobraniowa, to kasę musiałaś dostać, bo klientka przy odbiorze musiała zapłacić. Inaczej by paczki nie dostała. Narracja OK, ale chyba na siłę wymyśliłaś ten temat.
OdpowiedzA teraz spokojnie, powoli, przeczytaj historię jeszcze raz :)
Odpowiedzdostawałeś kiedyś przelew z poczty? nie? to się ciesz. a to, że baba zapewne do ostatniego dnia przez zwrotem czekała z opłaceniem i odebraniem paczki, to już jej zasługa. tematów na siłę wymyślać nie muszę.
OdpowiedzJa nadal nie rozumiem. W jakim celu ta klientka zadała sobie trud żeby te kolczyki odsyłać z powrotem?
Odpowiedzbo początkowo chciała zwrot kasy, bo nie spełniły jej oczekiwań.
OdpowiedzNajważniejsze, że zapłaciła. Bo jak czytałam historię, myślałam, że nie otrzymałaś wpłaty.
Odpowiedzmasz zdjecie ? :)
Odpowiedz