Właśnie oblałem egzamin praktyczny na prawko. Powód- wyłączone światła mijania (dzięki za komentarze, już poprawiłem błąd, mea culpa). Pod WORD powróciłem na miejscu pasażera, z "uśmiechem traktorzysty". Powód- egzaminator również ich nie włączył o czym poinformowałem go po zatrzymaniu.
Mina tego pana warta była tej stówki>;-]
prawo jazdy
I tak oblałeś
OdpowiedzTy chyba nie rozróżniasz różnych rodzajów świateł w samochodzie. Dobrze, że oblałeś, przynajmniej przez jakiś czas bezpieczniej będzie. Edit: W pierwotnej wersji historii było o światłach drogowych. To tak dla informacji, bo pod obecną wersją mój komentarz nie ma sensu.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2012 o 16:59
Na światłach drogowych mozna jeżdzić TYLKO po zmroku i TYLKO na nieoświetlonych drogach. Doucz się bo faktycznie nie powinieneś jeszcze prowadzic pojazdów.
OdpowiedzNie sposób jeździć "na światłach"! Jeździ się na kołach! Ludzie trochę szacunku do języka!
OdpowiedzDrogowe światła za dnia? No popatrz, a ja na światłach mijania jeżdżę! Światła drogowe to tzw. długie, mijania to krótkie.. Nie dziwota że egzamin nie poszedł dobrze...
OdpowiedzA ja jeżdżę na kołach! Czytaj wyżej!!
OdpowiedzA ja używam kolokwializmów, zwłaszcza tych utartych w mowie potocznej... Czy to aż takie okrutne że musisz używać wykrzykników, w dodatku podwójnych?
OdpowiedzOkrutne, bo niszczy piękno polskiego języka!!! Widać ciebie nic nie przekona, że białe jest białe a czarne jest czarne ;)
Odpowiedznie będę oryginalny i także się cieszę, że obłałeś. Doucz się i wtedy ewentualnie pchaj się za kółko. Ten szał na prawka powoli działa mi na nerwy, jeszcze rok temu korki w mojej okolicy zaczynały się pomiędzy 14 a 15, a teraz już są o 13;/
Odpowiedztak, i zapewne kończą po 18... tragedia.
OdpowiedzPrzyjedź sobie do Bydgoszcz i sprawdź a nie piszesz takie bzdury
OdpowiedzW Bydgoszczy nie byłam ale mam teraz na myśli Warszawę gdzie korki faktycznie zaczynają się wcześnie a kończą późno. Nawet o 20 zdarza się, że jest naprawdę ciasno. Więc nie wiem gdzie widzisz tą "bzdurę".
OdpowiedzSzał na prawko szałem, ale po co ludzie jadą do sklepu samochodem, po małe zakupy do sklepu kilometr dalej? Przecież to żaden dystans. Egzamin na prawko powinien być o wiele cięższy, bo jak widzę niektórych kierowców to nogi się uginają, a oni jeszcze uważają, że przecież nic dziwnego nie zrobili.
OdpowiedzBo większości kierowców (przynajmniej jakich znam) włącza się jakiś syndrom Amerykanina i chodzenie staje się zbyt męczące. Zamiast stanąć na uliczce dalej będzie taki jeździł w kółko dopóki nie zwolni się miejsce tuż pod sklepem/knajpą/domem.
OdpowiedzDzięki za komentarze, już poprawiłem tą pomyłkę. A co do "szału" to zgadzam się. Też bym nie robił ale do pracy jakoś muszę dojechać a zimą czy w deszcze rowerem zwyczajnie się boje.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2012 o 15:24
Hahaha, zdajesz egzamin na prawko, a nie wiesz, jakie światła są w samochodzie? ;D
OdpowiedzJak ja wracałam z pierwszego egzaminu (też niestety na miejscu pasażera) to egzaminator prawie rozjechał jakąś kobietę na pasach, a następnie wymusił pierwszeństwo. Nie wspomnę o notorycznym przekraczaniu prędkości. Dał mi ładny pokaz umiejętności ;-)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2012 o 22:54
Bo oni tak robią. Ciebie uj*bią za to, że 0,5 sekundy za późno/wcześnie włączyłeś światła, o 1km/h przekroczyłeś prędkość, za to jak oni wsiadają to trzeba zamykać oczy ze strachu i modliś cię o przeżycie. Kumpel oblał, egzaminator wsiadł za kierownicę i po 3 minutach kumpel kategorycznie zażądał, aby ten się zatrzymał i go wypuścił, bo jak powiedział głośno i wyraźnie do kamery "ten koleś to psychopata i nie powinien się w ogóle zbliżać do samochodu"! Podobno egzaminator się nieziemsko zdenerwował, kolegę wypuścił(a właściwie wyrzucił z auta) i na następnych pasach potrącił pieszego przechodzącego zgodnie ze światłami. Kumpel z mściwą satysfakcją nagrał ciecia i kopię nagrania posłał do WORDu. Oczywiście sprawie ukręcono łeb, a całym mieście gdzie jest WORD krąży słynny filmik pokazujący, jak egzaminator przestrzega przepisy... Czemu mnie to nie dziwi?!
OdpowiedzJa byłem świadkiem jak na egzaminie instruktor - po błędzie zdającego - cofając samochód na początek łuku, przejechał po dwóch słupkach wyznaczających tor jazdy. To, że ktoś jest egzaminatorem, to nie znaczy wcale, że potrafi świetnie jeździć.
Odpowiedzmnie na pierwszym egzaminie uwalił- za niedomknięte drzwi x) każdemu się w stresie zapomni ;p za to jak za drugim razem podchodziłam, to też oblałam i wracałam na siedzeniu pasażera. a egzaminator tak prowadził jakby sam pierwszy raz jechał- zarzucało mną na prawo i lewo :D może teraz zdasz ;)
OdpowiedzMi też się zdarzyło oblać poprzez nie włączenie świateł mijania, takie oto wielkie zagrożenie w ruchu lądowym spowodowałem, te egzaminy to śmiech.
OdpowiedzA nauka jazdy to nic? Prowadzę tramwaj. Tramwaj włącza się do ruchu wyjeżdżając z zajezdni i z krańcówki. Reszta, to jest cały czas w ruchu. W łodzi jest kilka krańcówek przez które przebiega trasa liniowa tramwaju. Jedna linia 12 z trasy zjeżdża w lewo na jezdnię (przy krańcówce Radiostacja). Jadę, a z lewej strony lusterka nie ma, więc ograniczoną mam widoczność. Nagle pisk opon i klakson (dłuuuugi). Kawałek dalej instruktor zwrócił mi uwagę, że zajechałem im drogę (przy uczniu). Nie ma tam sygnalizacji, znaku ustąp pierwszeństwa,a w takiej sytuacji tramwaj jedzie pierwszy (skrzyżowanie równorzędne, tramwaj skręca w lewo i ma pierwszeństwo przed samochodem z przeciwka jadącym prosto). Z tego wynika, że instruktor nie douczony i tak samo egzaminatorzy. Działają według jakiegoś klucza jak się to teraz nazywa, żeby uczeń zdał egzamin, a nie żeby nauczył się jeździć. Później praktyka nauczy posiadacza prawa jazdy jeździć, albo i nie. Rozpisałem się przepraszam, ale krew mnie zalewa jak widzę wielu "miszczuw kierownicy". Tylko obowiązkowość względem pasażerów w wagonie powstrzymuje mnie przed wjechaniem w nich, bo pasażerowie nie dojadą do miejsca przeznaczenia. Uff napisałem się.
Odpowiedz