Historia użytkownika Beniacz o zakupie świnki morskiej, przypomniała mi pewne wydarzenie z pracy mojego przyjaciela.
Ponieważ angielskim włada on doskonale oraz skończył odpowiednie studia na tutejszym uniwersytecie, to w ramach zdobywania doświadczenia zatrudnił się w biurze na wschodzie jakże malowniczej Anglii. Biuro jak biuro – meble, krzesła, trochę elektroniki. No właśnie elektronika. Niestety w UK istnieje idiotyczny przepis, że każdą czynność musi wykonywać osoba do tego uprawniona.
Pewnego dnia w biurze pojawił się przedłużacz wetknięty do gniazdka. Niby nic, prawda? Niestety nie tutaj.
Przyszła inspekcja sprawdzać porządek w papierkach no i zaczęło się. Czemu przedłużacz jest w gniazdku? Żeby było więcej wolnych gniazdek. Ale dlaczego jest w tym gniazdku, czy są na to uprawnienia? Yyyyyy, nikt nie wie. Jak nikt nie wie to znaczy, że nie powinno go tam być. Przedłużacz trzeba wyciągnąć i położyć w kąt. Ale nie myślcie sobie, że każdy pracownik biura może tak zwyczajnie podejść, wysilić kończynę górną i wyjąć go z gniazdka. Na wyjęcie przedłużacza trzeba mieć uprawnienia, bodajże jakieś związane z elektryką, w końcu obchodzimy się z prądem.
Finał? Ponieważ w biurze nie było nikogo, kto miałby odpowiednie przeszkolenie do wyciągania przedłużacza z gniazdka trzeba było zadzwonić po specjalistę. Jeszcze tego samego dnia specjalista przyjechał inkasując 60 funtów (dla łatwiejszego rachunku można liczyć, że funt po 5 zł).
biurokracja
Przekonałas mnie. Wyjeżdzam na Wyspy zarabiać jako spec od zadań niemożliwych:)
OdpowiedzJa z Tobą;) I będziemy walczyć z tymi wszystkimi przedłużaczami wetkniętymi w gniazdka...
Odpowiedzpojechałbym z wami, ale chyba nie dam rady... poprostu nie mam uprawnień i nie dałbym sobie rady :(
Odpowiedzwadziu - podszkolimy Cię i będzie dobrze;)
Odpowiedza masz uprawnienia??
Odpowiedzto już jest totaldebilizm xD
Odpowiedzja mam!Ja mam!Dyplom ukończenia technikum elektronicznego,więc uprawnienia do niskich napięć(chyba 400V)więc mogę być Wyciągaczem i Wkładaczem Wtyczek do Gniazd Zasilania Sieciowego:)Za taką kasę...ech...marzenia... To chyba było w jakimś urzędzie.Bo wyposażenie stanowisk komputerowych w naszych instytucjach w okulary ochronne(ach to promieniowanie z monitora),podnóżki i inne takietam,sugeruje,że biurowa praca przy komputerze jest bardzo szkodliwa. Firmy prywatne nie wyrzucają kasy na takie bzdety.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 marca 2012 o 11:25
@vonKlauS: Niskie napięcie jest do 1000V. Masz uprawnienia, a nawet nie wiesz jakie?
OdpowiedzNiestety tak już teraz wygląda nauka. Dają uprawnienia, a ludzie nie mają pojęcia na co je dostają... Eksploatacja do 1kV pozwala na używanie urządzeń i ewentualną wymianę żarówki, lub wkładki bezpiecznika (samego bezpiecznika już nie można :D)
OdpowiedzOj za darmo tych uprawnień nie ma, trzeba na kilka pytań odpowiedzieć aby dostać, wiem bo sam mam SEP do 1kv
OdpowiedzZa pół roku kończę studium i z tytułem technika informatyka wyjeżdżam na wyspy żeby zarabiać 60£ za wyłączenie komputera xD
OdpowiedzNo to zdaj ichniejsze kursy uprawniające do pracy w zawodzie;P
Odpowiedzte 60 to na godzinę, dzień, czy tydzień? I praca przez agencję czy bezpośrednio?
OdpowiedzZ historii wynika, że za jedno odłączenie wtyczki z gniazdka. Widzę, że wielu użytkowników odkryło swoje powołanie po tej historii :D
Odpowiedzjasiobe czytaj dokładnie. 60 funtów zapłacili za jednorazową usługę wyjęcia wtyczki z kontaktu. niestety nie posiadam informacji jak był zatrudniony usługodawca
OdpowiedzJak ktoś uważa to za wyssane z palca, to powiem że i ja mieszkam w Anglii i tak to tam jest. Tak naprawdę to się zbytnio nie różni od Polski, tylko te 'nasze' absurdalne sprawy nie dotyczą zwykłej pracy, a ludzie koncentrują się na nieudolności urzędów.
Odpowiedzchyba żartujesz ... uprawnienia do wyciągnięcia wtyczki z gniazdka ? Anglia trzecia co do wielkości potęga atomowa wymaga takich uprawnień xD
OdpowiedzZrobię sobie uprawnienia do obsługi mikrofalówki i pensjo 5 tysięcy witaj.
OdpowiedzJa nie wiem czy śmiać się, czy płakać...
OdpowiedzA ja ,kiedy rano myłem ręce, przypomniałem sobie o Ryśku z klanu...
OdpowiedzDla mnie to szczerze mówiąć jest raczej zabawne niz piekielne, istny montypython na żywo... Mogłoby i u nas tak być - skończyłoby się odrywanie mnie od roboty przez szefa z poleceniami typu "wymień żarówkę"
OdpowiedzW Polsce tak już jest, że konserwator nie może wymienić żarówki bez uprawnień. Nie wiem, czy wszędzie, aczkolwiek słyszałam osobiście mnóstwo takich historii, a nawet kilka było na Piekielnych :)
OdpowiedzMyślę, że Unia Europejska niedługo i nam, i reszcie państw członkowskich zapewni takie atrakcje :)
OdpowiedzBzdura, to jest brytyjski, a nie unijny wymysł.
OdpowiedzWiedziałam, że ktoś to napisze. Owszem, zdaję sobie z tego sprawę - tyle że Unia Europejska bardzo lubi takie wymysły, więc się nie zdziw, jak za jakiś czas dojdzie to i do nas.
Odpowiedz...dlatego jak ktoś mówi, że Polska jest zapóźniona cywilizacyjnie i naukowo w stosunku do krajów Europy Zachodniej - to coś mnie strzela...
OdpowiedzNo właśnie - my swoje debilne przepisy mieliśmy już dawno temu :)
OdpowiedzPolska nie jest zapóźniona naukowo, wręcz odwrotnie. Mamy bardzo wysoki poziom w porównaniu do innych krajów europejskich, szczególnie dotyczy to nauk ścisłych. Dużo naukowców z Polski dużą kasę za granicą zarabia i ma prestiż, ale w Polsce zarabiać z nauki się nie da, bo jest bardzo niedofinansowana. Tylko produkujemy mądrych ludzi na eksport na zachód.
OdpowiedzNiech ktoś mi powie, jak oni ładują sobie telefony komórkowe/włączają żelazko albo cokolwiek innego??
OdpowiedzDzwonią po specjalistę xD
OdpowiedzMein Gott - co za kretynizm kompletny. :O
OdpowiedzSafety First!
OdpowiedzSanity - meh, not required...
OdpowiedzNie tylko w Polsce są takie przepisy. Oficjalnie każdy pracownik w Polsce bez uprawnień tzw. SEP nie może właśnie włożyć i wyjąć wtyczki z kontaktu w miejscu ppracy. W razie porażenia prądem ww. sytuacji pracownik nieposiadający uprawnień nie może się ubiegać o odszkodowanie, chyba, że uda mu się udowodnić, że pracodawca zmuszał go do zabawy z prądem, ale wtedy to już sąd decyduje.
Odpowiedz6 lat w UK, praca w roznych miejscach i na roznych stanowiskach i pierwszy raz cos takiego slysze.
Odpowiedznie podawaj przelicznika na złotówki bo w anglii zupełnie inaczej się również zarabia, a możliwe że proporcjonalnie więcej niż u nas :) ja bym bardziej dla porównania pomyślała po prostu jak w polsce by to kosztowało 60 zł
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 kwietnia 2012 o 21:55
za 60 złotych mogę wyciągać wtyczki:) Pięć dziennie i dobra dniówka jest. W weekendy za 80.
OdpowiedzW ten sposób daje się zarabiać ludziom. Ja dam zarobić tobie (nie wcinam się w twoją robotę), a ty dasz mi zarobić w przyszłości. Ludzie na Zachodzie myślą zupełnie innymi kategoriami. Stać mnie na hydraulika, to go zatrudniam i nie próbuję ulepszać świata na własną rękę. Fakt, że przedstawiona sytuacja jest mocno przegięta, bo wyciągnięcie wtyczki to żadna praca, ale fachowcom należy dawać zarabiać, ponieważ za parę lat może już ich nie być.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 kwietnia 2012 o 15:34
@cashianna ( wybacz, że tak późno odpowiadam ). "te 60 to na godzinę, dzień, czy tydzień? I praca przez agencję czy bezpośrednio?" - to akurat pisałem do komenta użytkownika erystr. Czytaj dokładnie :)
OdpowiedzBzdura totalna. Potem ludzie naczytaja sie takich historii i mysla ze tu pieniadze na ulicy leza. Owszem w UK da sie zarobic - ale nie znam nikogo kto by na takich cudach zarabial
Odpowiedz