Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Już kiedyś pisałam, że pracuję w salonie samochodowym niemieckiej marki Premium, gdzie…

Już kiedyś pisałam, że pracuję w salonie samochodowym niemieckiej marki Premium, gdzie klienci, no co tu wiele mówić, są dość specyficzni.

Mamy jedną toaletę damską, wspólną dla klientów i pracownic. W toalecie dwie kabiny. Przed chwilką poszłam za potrzebą, jedna z kabin zajęta, więc weszłam do drugiej. Ledwo zamknęłam drzwi, usłyszałam, że ktoś wchodzi do pomieszczenia. Krótka chwilka pewnie na ocenę „zajętości” i ktoś z uporem maniaka zaczął dobijać się do jednej i drugiej kabiny. Na słowo „Zajęte” moje i drugiej korzystającej osoby, pukająca nie zareagowała, tylko jeszcze intensywniej dobijała się do kabin.
Myślę sobie: Oho, kogoś przypiliło, więc szybko się ogarnęłam i wyszłam.

W drzwiach stała (p)ańcia (ewidentnie klientka – wierzcie, to widać!), od której wzroku woda w kranach pewnie kwaśnieje, a dzieci zanoszą się płaczem.
(P) – Kto jest twoim przełożonym?!
(J) – Ale przepraszam, o co chodzi?
(P) – To jest skandal, chcę rozmawiać z twoim kierownikiem! Kto to widział!!
(J) już kompletnie zgłupiałam, ale pytam ponownie, o co kaman.
(J) – Nie wiesz, że klient ma ZAWSZE pierwszeństwo? Żebym ja musiała czekać do kibla?! Co to za miejsce?!
To mówiąc przepchnęła się koło mnie i zatrzasnęła drzwi od kabiny.

Tak moi drodzy. Nawet jeśli jesteście w trakcie załatwiania potrzeby, musicie skończyć natychmiast, gdy KLIENT musi wejść.
Z drugiej kabiny nikt nie wyszedł, pewnie się przestraszył. :)

Eh ci klienci

by Tumartini
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Tumartini
17 17

Bi Em Dobelju :)

Odpowiedz
avatar tehawanka
3 7

@ Tumartini To wiele wyjaśnia hehehe

Odpowiedz
avatar sistermoon
10 10

Może dałoby jej do myślenia, gdyby ktoś faktycznie jej ustąpił miejsca natychmiast i wybiegł, pokazując jej goły, niepodtarty tyłek ;)

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
31 33

Z regulaminu łazienki studenckiej, Paragraf 2: Student ciągnący za klamkę od WC pomimo widocznych oznak zajętości zostanie bez ostrzeżenia postrzelony w kolano. Oznaki zajętości kabiny to między innymi: czerwone kółko poniżej klamki, zapalone światło, sylwetka użytkownika widoczna przez szybę (tylko gdy użytkownik wykonuje czynność fizjologiczną na stojąco), odgłosy i zapachy wydobywające się z kabiny. Jeśli powyższe oznaki nie wskazują jednoznacznie na to czy kabina jest zajęta bądź wolna należy zapukać w drzwi kabiny. Badania wykazały że pukanie jest dla siedzącego w kabinie o wiele mniej denerwujące niż ciągnięcie za klamkę. Pozostałe aspekty korzystania z sanitariatów reguluje osobne rozporządzenie międzywydziałowej komisji sanitarnej.

Odpowiedz
avatar Piekielnaaaaa
2 6

Brawo! Muszę to odpowiednio przeredagować i rozesłać do wszystkich w swojej pracy. Do szału doprowadza mnie takie bezmyślne szarpanie za klamkę, podczas gdy można spokojnie zapukać i zaczekać na ewentualny odzew z kabiny. A co by było, gdyby ktoś w środku zapomniał się zaryglować od środka? Siara jak ch** dla obu osobników.

Odpowiedz
avatar Aniela
1 1

@Piekielnaaaaa: Ja taką sytuację miałam! Ubikacja niestety nie miała żadnej zasuwki czy czegokolwiek, co można było użyć do zamknięcia się od środka. W trakcie wykonywania czynności fizjologicznej jakaś durna panna wpadła mi do kabiny z impetem. Popatrzyłyśmy na siebie, ja zaskoczona i zawstydzona z gaciami w dole ona tylko zaskoczona. Po czym wrzasnęłam zajęte i zamknęłam szybko drzwi. Ani przepraszam ani pocałuj mnie w tyłek ;) Od tamtego czasu gdy nie ma zasuwki trzymam za klamkę :P Sama również byłam piekielna. Była impreza masowa w parku, sunę po ciemku do toitoia (niestety bez okularów w takich warunkach nic nie widzę) i pakuję się facetowi, który właśnie oddaje się jedynce do środka. Dopiero histeryczny śmiech koleżanki i potrącenie faceta wyostrzyło mój zmysł słuchu i wzroku :P Przeprosiłam i uciekłam.

Odpowiedz
avatar Dekadencja
-1 5

Oj, wiadomo, że wszystko co najgorsze ciągnie do g*wna. xD

Odpowiedz
avatar TheMonster
6 6

Może to szefowa była w drugiej kabinie? :P

Odpowiedz
avatar inferniak
1 3

To już nawet wyprodukować w spokoju nie można? Wszędzie ta zasada "nasz klient - nasz pan".

Odpowiedz
Udostępnij