Parę lat temu, gdybym nie siedział obok i nie słyszał - nie uwierzyłbym.
Kolega przy sąsiednim biurku jest adminem. Zajmuje się siecią firmy, trochę takiej korporacji więc nie wszyscy pracownicy się znają. Numer do niego mają tylko ludzie z firmy. Pewnego dnia [K]oledze dzwoni telefon i w słuchawce słyszy [g]łos wzburzonego faceta. Rozmowa brzmiała mniej więcej tak:
[K] Słucham?
[G] Nie działa!
[K] Ale co nie działa?
[G] Nic nie działa!
[K] No ale gdzie?
[G] U mnie, nic nie działa!
[K] Ale co!?
[G] Nic nie działa! Niech Pan naprawi.
[K] Ale co nie działa?
[G] Nic!
[K] Ale o co chodzi!?
[G] Nic nie działa, przecież mówię! Proszę natychmiast naprawić!
Facet się rozłączył, a kolega przez chwilę miał głupią minę. Niestety nie wykazał się refleksem aby zastosować SOA (Standardowa Odpowiedź Administratora - u mnie działa). Kto dzwonił, co mu nie działało - pozostało tajemnicą na wieki.
Pewna firma informatyczna
Kononowicz dzwonił, jak nic...
OdpowiedzNo jak to co nie działało? Nic!
OdpowiedzAlternatywnie zamiast SOA powinien nakazać restart. W 95% pomaga.
OdpowiedzI to nie tylko w komputerach.
Odpowiedzprzecież to standardowa zabawa... my tez tak dzwonimy na utrzymanie ruchu... i na magazyn, z dziwnymi pytaniami... na przykład, kiedy się ktoś zgłosi do portierni po odbiór czegoś tam... a w portierni nic nie wiedzą;D
Odpowiedz:DD Ale w sumie ciekawe - 167 głosów, w tym 161 na tak i w ogóle fajna historia, a tu zarchiwizowano xp.
Odpowiedz