Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Słowem wstępu Pracuję jako doręczyciel druków bezadresowych, czyt. roznoszę ulotki. Moja praca…

Słowem wstępu
Pracuję jako doręczyciel druków bezadresowych, czyt. roznoszę ulotki. Moja praca polega głównie na wręczaniu gazetek na miejscowym bazarku. Oto kilka typów [L]udzi, z którymi mam kontakt.

Typ podrywacza (mężczyźni koło 40-50-tki)
[L] A mogę jeszcze prosić numer?
[Ja] Jest na odwrocie
[L] Ale wolałbym prywatny
[J] Proszę dzwonić do sklepu i się o mnie pytać

[L] A może na kawkę dałaby się pani zaprosić?
[J] Przykro mi, jestem w pracy
[L] To może po pracy?

Typ wieśniaka
- Pani da więcej, będzie na rozpałkę

Typ analfabetka (najczęściej mężczyźni 20 - 30 lat)
- Ale ja nie umiem czytać.


Typ problematyczny
- Nie mam gdzie schować
- Nie mam jak złapać

Typ obiecujący
- Wezmę jak będę wracać

Typ przejęzyczenie
Podaję gazetkę, delikwent wyciąga po nią rękę więc grzecznie
[J] Proszę
[L] Dzień dob…..

Typ „bo ja wszystko mam”
-A ja to już mam (Nowa gazetka. Kilka minut po rozpoczęciu roznoszenia)
-Już to dostałam/łem z drugiej strony (Stoję sama po przeciwnej stronie obiektu)

Typ myśliciela
Wziąć, nie wziąć, wziąć… (przy czym cały czas wyciąga i chowa rękę)

Typ „nie widzę Cie podrzędny człowieczku”
Charakteryzuje się tym, że nie zauważa jak się do niego podchodzi i nie słyszy jak się coś do niego mówi. Najczęściej patrzy gdzieś w niebo z przeciwnym kierunku niż ja stoję. (Przecież plebsem nie należy się przejmować)

Typ pomocnika
-Wezmę jeszcze kilka, będzie pani miała mniej do roznoszenia

Typ „mi się należy”
[L] Dostanę coś za darmo?
[J] Tak, gazetkę.

Typ „A co mnie to?”
Podaję gazetkę, delikwent ogląda i oddaje ze słowami
- Ale mnie to nie interesuje

Na koniec inne pojedyncze przypadki.

Facet około 50-tki. Standardowo podaję gazetkę.
-Czy to jest Radio Maryja?
-Nie
-A to nie chcę.

Sytuacja na giełdzie samochodowej
-Czy te gazetki farbują?
-Trochę na niebiesko
-Szkoda, bo chciałem skoczyć w krzaczki, a nie mam się czym podetrzeć.

by zwyczajna
Dodaj nowy komentarz
avatar edyciurek
2 2

Czy typ pomocnika to zły typ?

Odpowiedz
avatar zwyczajna
2 2

Akurat bardzo dobry. W sumie im szybciej rozdam tym szybciej skończę pracę.

Odpowiedz
avatar cybergod
10 12

nie obraź się, ale nie uważam za swój obowiązek brania od każdego ulotek :) więc to nie jest 'nie zauważa plebsu' tylko ~srednio uprzejme wymiganie się od niechcianej makulatury

Odpowiedz
avatar bloodcarver
6 10

Jeśli taki ulotkarz mi zachodzi drogę, a ja go po prostu omijam, to jestem tym złym typem „nie widzę Cie podrzędny człowieczku”?! To co, lepiej, żebym powiedział co myślę, czyli "spier#@$, do roboty się spieszę a ty mi drogę zachodzisz! Będę chciał coś kupić to sobie sam poszukam, nie zauważyłeś że internet wynaleźli?!". Lepiej? Nie bardzo? No to jak nie lepiej, to się ciesz że się nie odzywam i nie zachodź drogi - będę chciał ulotkę, to sam po nią podejdę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2012 o 11:18

avatar zwyczajna
-5 13

Nigdy nie zachodze nikomu drogi. I fajnie że ludzie spieszą się wtedy do roboty jak idą sobie połazić po targu...można powiedzieć "nie, dziekuje" albo "nie chce" a nie udawać że sie kogoś nie widzi

Odpowiedz
avatar bloodcarver
5 7

Akurat u mnie najkrótsza droga na tramwaj prowadzi koło bazarku. Poza tym jaaasne, ktoś poszedł na targ, znaczy nie spieszy mu się. Na pewno nie musi kupić co musi i wracać do dzieciaków, obiad gotować. Na pewno nie musi zastąpić wspólnika w budce/na straganie. Nic nie musi, w końcu tam się idzie tylko połazić. Jasssne.

Odpowiedz
avatar Reira
3 5

zwyczajna, nie tobie oceniać gdzie i czy ludzie się spieszą i nie uważam, żebym miała obowiązek poinformować każdego ulotkarza, którego mijam, a czasem zdarza się ich z 10 na 100m, że nie chcę ulotki.

Odpowiedz
avatar Miona
0 6

Zwykłe "nie, dziękuję" nie spowoduje u nikogo przemęczenia, a jest wyrazem szacunku. Wzięcie ulotki i wyrzucenie też nie jest skomplikowane, a jest przejawem uczynności. Ulotkarz jest w pracy, też uważa te ulotki za durne, ale musi je rozdać, aby zarobić. Ty się spieszysz do pracy, on pracuje. Ty szybko mówisz nie dziękuję lub bierzesz ulotkę, on stara się Ci nie przeszkadzać w drodze. Trzeba się nawzajem szanować i sobie pomagać! Dzień pracy będzie wtedy dla obu stron o wiele przyjemniejszy.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
3 3

@Miona - a teraz powiedz 30 razy pod rząd "nie, dziękuję". Głośno i wyraźnie, i zmieść się w minucie. Bo tak by wyglądało przejście przez niektóre miejsca w Warszawie zgodnie z tym, co piszesz.

Odpowiedz
avatar zwyczajna
-3 3

To małe miasto. Niecałe 70 tys mieszkańców. Na całym targowisku z ulotkami stoją max 3 osoby

Odpowiedz
avatar Miona
-2 2

bloodcarver , w takiej sytuacji uśmiech i kiwnięcie głową na nie, też wystarczy, no i bez przesady z tymi trzydziestoma, jak na razie najwięcej w jednym miejscu spotkałam max.5.

Odpowiedz
avatar bloodcarver
2 2

Nawet max 5 to dużo za dużo, jeśli dwóch stoi na wyjściu ze schodów ruchomych szerokich na dwie i pół osoby... a na Metro Centrum, wyjście od strony północnej, to się zdarza regularnie. Wiecie, jaki korek potrafią zrobić na ruchomych schodach?! Widzieliście kiedy staruszkę ślizgającą się na warstwie ulotek, co to upadły i nie chciało się ich podnieść ulotkarzom? Ja tak, i mi się to nie podoba. Owszem bardzo duże ilości to wyjątki zarezerwowane na okoliczność "spędów ludności", imprez itp - ale tym bardziej uciążliwe.

Odpowiedz
avatar Lapis
3 11

No bo oczywiście ty jestes najważniejsza i twoja makulatura i wszyscy mają ją grzecznie brać żeby studiowac w domu. Sorry, ale większość ulotek nadaje się tylko do w/w przez ciebie czynności, ewentualnie zapchania stojącego 5m dalej śmietnika.

Odpowiedz
avatar glan
4 10

Przeważnie biorę gazetki od takich ludzi - ciężko pracują to po co im sprawiać przykrość i buraczyć co to nie ja a tak szybciej rozdadzą. Przeważnie wyrzucam je potem ale tak aby ew. nadzorca nie widział. Kiedyś brałem taką gazetkę to dziewczyna rozdająca powiedziała mi "dziękuję". Do dziś się zastanawiam - czy to oni mają mi dziękować bo pomagam im w pracy czy ja bo dostaję coś za darmo, mimo iż tego nie chcę? Od tamtego czasu tylko biorę i się uśmiecham.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Naprawdę myślisz, że ulotkarzowi się przykro zrobi że jego ulotka trafi do kosza? Że on się wiąże emocjonalnie z treścią ulotki i chce Ci przekazać jakże ważne przesłanie w niej zawarte? :) Żart tygodnia. Zawsze mówiłem: nigdy nie wiadomo co człowiekowi przyjdzie w życiu robić. I skoro nic mnie to nie kosztuje to mogę wziąść nawet 10 tych je**nych gazetek i wrzucić do kosza, ktoś dzięki mnie szybciej skończy pracę.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@Aster812: i nie wyrzucać ich do kosza 5 m dalej - ewentualni "nadzorcy" zobaczą. Wywalać u siebie. Z resztą, z tych ulotek można się sporo dowiedzieć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-2 2

@Aster812: Nie mam opcji "edytuj", więc dopiszę: można się sporo dowiedzieć o otwarciach, imprezach kulturalnych, albo o dniu taniej książki ;).

Odpowiedz
avatar Marr
2 6

a ja najczęściej mówię: "Nie dziękuję". Też jestem piekielny? Zdarza mi się wziąć ulotkę, ale tylko wtedy gdy w zasięgu wzroku jest jakiś kosz do którego mógłbym rzeczoną ulotkę wywalić jak tylko ocenię czy mi się przyda, czy nie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

ja mam wielki szacunek to ludzi ktorzy pracuja jakkolwiek. Jednak kiedy wracam z zakupow w jednej rece siatka ciezka, w drugiej jeszcze ciezsza, torebka z ramienia spada, i jeszcze nie raz ktos do mnie dzwoni z czyms waznym, A tu wyskakuje mi czlowiek z ulotkami i wyciaga reke bez slowa. Krew mnie zalewa i mam ochote mu powiedziec "Przepraszam, a gdzie mam sobie ta ulotke wsadzic? W Pupe?". Inna sprawa jesli cos do mnie powiedza, ja odpowiem ze nie mam reki a (zazwyczaj faceci) usmiechaja sie i pytaja czy moga wsadzic ulotke do siatki. Oczywiscie sie zgadzam i podsuwam siatke. Chodzi o to ze to jest praca jak kazda inna, trzeba sie usmiechnac, zagadac i podziekowac.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 7

Hahaha, nie znoszę ulotkarzy, ale "typ myśliciela" jest super :)

Odpowiedz
avatar zlewozmyw
6 8

Typ „nie widzę Cie podrzędny człowieczku” Ooooo do tego się chyba zaliczam :] w 95% przypadkach olewam ludzi wciskających mi ulotki, czasem tylko zdarza mi się wziąć coś przypadkiem. Ogólnie nienawidzę wszelkiego rodzaju natrętnego marketingu, wciskania mi czegokolwiek, bo mnie to denerwuje. A bywało kiedyś dosyć często, że w drodze na uczelnię (niecałe 10 minut) musiałem slalomem mijać kilkunastu ludzi wciskających mi ulotki... jakbym miał to wszystko zbierać to nie wiem gdzie bym to pomieścił... i mam gdzieś, że to czyjać praca, nie mam obowiązku niczego brać od ulotkarzy. Choć z drugiej strony nie mam nic do samych ludzi roznoszących ulotki, tutaj potępiałbym ludzi, którzy wymyślają i zlecają taki sposób reklamy swoich produktów...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 14 marca 2012 o 11:53

avatar Miona
-1 1

Skoro nic do nich nie masz to uprzejme "nie, dziękuję" chyba nie spowoduje przegrzania obwodów. Wystarczy też z uśmiechem pokiwać głową na nie, wersja dla leniwych

Odpowiedz
avatar chuckbass
2 2

mi kiedyś tak wcisnęły dziewczyny torebeczkę ze smyczą, gwizdkiem i otwieraczem do butelek :D

Odpowiedz
Udostępnij