Dwie historyjki o cukierniach, które z perspektywy czasu mogą posłużyć za zabawną anegdotkę, jednak w chwili samego zdarzenia miały w sobie wiele piekielności. Dla niektórych powinny posłużyć za ostrzeżenie.
Impreza dla dzieci, tak 6-10 lat, sztuk dzieci - wiele. Gdy, zabawy, słodycze, napoje i ogólnie fajna atmosfera. Organizatorzy przewidzieli jeszcze jedną atrakcję - zamówili tort. Szczegóły w cukierni (i to takiej dość renomowanej) dogadane - zero alkoholu zaznaczone. Tort przyjeżdża, ogólna radość na sali. Całość pokrojona i rozdana, więc wszyscy biorą się za jedzenie. Dzieci jednak coś się krzywią. Po pierwszym kęsie organizatorzy załapali dlaczego dzieci tak zareagowały. Tort nasączony, o przepraszam, zalany alkoholem. Dla dorosłych może i do zjedzenia nawet, ale dzieci jakoś tego dalej jeść nie chciały.
Sytuacja druga. Impreza okolicznościowa zupełnie innej organizacji, tym razem dorośli. Schemat podobny - w zamówieniu zaznaczono, że w torcie ma nie być grama alkoholu. Podkreślone to było kilka razy, a powód był widoczny na fakturze. Tort przyjeżdża no i oczywiście tort z alkoholem w ilości znaczącej. Niby nic, ale to była impreza Klubu Anonimowych Alkoholików.
To były dwie zupełnie różne cukiernie w różnych miejscowościach. I jak w tym kraju być trzeźwym?
cukiernia
Może to taki efekt psychologiczny, słowo "nie" jest ignorowane przez umysł, czytają tylko "alkohol", to dają tego alkoholu ile wlezie. Może trza napisać że tort dla abstynentów.
OdpowiedzJeszcze źle przeczytają i absyntu doleją...
OdpowiedzTort z alko na imprezę AA - legenda miejska; znam tę opowiastkę z takim zakończeniem, że każdy obecny, jako że złamał abstynencję poprzez skosztowanie ciasta, znów zaczął pić. Poza tym klub AA i faktura? Jako jaki niby podmiot?
OdpowiedzMoże i już uznane za legendę, bo pewnie nie raz takie coś się zdarzyło. Tutaj byłem, widziałem, na siłę nic udowadniać nie będę. Nie złamał się po tym fakcie nikt, ale tort kusił każdego bo już był pokrojony i stał na stole (i w końcu cały zniknął, bo i rodziny też tam były). Faktura na Urząd Miasta, bo współfinansował częściowo imprezę, z wyraźną adnotacją dla kogo to coby mogli to dobrze zaksięgować i zwrócić kasę.
Odpowiedznie cierpię tortów smakujących jak butelka wódki.
OdpowiedzA jak została załatwiona sprawa z cukierniami, które dały ciała?
OdpowiedzZamawaiłem tort dla syna drugie urodziny, żona chyba 20 x powtórzyła ze bez dodatku , ale oczscie odebraliśmy gorzelnie przełożona masą, odesłałem to g..no, kase oddali dopiero po groxbie opisania tego na stronie miasta. Twierdzili ,że się nie da zrobic tortu bez alkoholu, a teścowej się udało.
OdpowiedzMogli powiedzieć nie tyle, że "nie da się zrobić", a "nie chce się nam zrobić". To zdecydowanie lepiej by określiło ich stanowisko w tej sprawie.
OdpowiedzHaczyk tkwi w tym, że tort nasączony jest co najmniej 2x cięższy, a więc wyjdzie 2x drożej właściwie zerowym nakładem pracy cukierni. Przecież torty są na wagę. Aż mnie dziwi, że jeszcze nie wpadli na to, żeby je ołowiem ozdabiać...
OdpowiedzNie lubię tortów z alko i z owocami. Mama zamówiła na moje 18te urodziny tort czekoladowy bez tych rzeczy. Co dostała? Tort zlany alko z wiśniami w środku... czasami zastanawiam się czy panie z cukierni potrafią czytać ze zrozumieniem.
OdpowiedzPoprawcie mnie jeśli się nie mylę, ale czy dzieci (przynajmniej ja jak byłem mały, zresztą zostało do dzisiaj;>) nie lubią właśnie cukierków/placków/tortów itp. nasączonych alkoholem?;>
OdpowiedzWszystko zależy. Ja np. do dziś nie lubię mocno nasączonych alkoholem ciast, po prostu takie połączenie mi nie smakuje. Natomiast nie mam nic do wódki i ciasta osobno. Do tego należy dodać fakt, że doby tort jest trudno zrobić i takie zalewanie alkoholem może maskować prawdziwy, niebyt wspaniały, smak.
OdpowiedzDla mnie podobnie, do dziś nie lubię połączenia czegoś słodkiego (tortu, czekoladki) z alkoholem - to po prostu nie gra i jeden smak psuje drugi. Jako dziecko też nie lubiłam takiego połączenia. Dodać jeszcze trzeba, że zazwyczaj torty nie mają tylko dodatku alkoholu, a wlane chyba z pół litra, bo dominującym w nich smakiem jest właśnie alkoholowa gorycz... Ble.
OdpowiedzA tymczasem cukierni: Miało być dziesięć łyżek wanilii na jedną łyżkę wódki a nie odwrotnie.
OdpowiedzKurcze, też się kiedyś na tym przejechałem. Chciałem kupić w cukierni tort bez alkoholu na urodziny córy. Pani mi sprzedała, potem okazuje się, że wódka jest. Że "nie da się zrobić"? To niby jak dzieci od zarania dziejów obchodzą urodziny?
OdpowiedzU mnie w rodzinie żaden tort nie był nasączony alkoholem. Czasami dodawało się kieliszek advocata do kremu. Co to znaczy że się nie da zrobić tortu bez alkoholu?
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2012 o 14:48
co to wogóle za głupi pomysł nasączać tort alkocholem. też sie z tym spotkałam i to nie raz, ale nie znam osoby której by smakowało to coś.
OdpowiedzTort, a raczej biszkopt w torcie, powinien być nasączony ponczem. A wszystko po to, żeby ten biszkopt miał odpowiednią miękkość. Poncz można zrobić albo alkoholowy, albo bez. Jeżeli tort ma być dla dzieci najlepiej nasączyć biszkopt herbatą z cytryną. (To tak jakbyście się kiedyś pokusili o robienie własnych tortów)
OdpowiedzTak, biszkopt dzięki nasączeniu jest delikatniejszy. Ale o ile smaczniejszy byłby taki z rozcieńczonym i lekko posłodzonym sokiem cytrynowym (lub ze wspomnianą herbatą) od takiego przelanego wódką.
OdpowiedzNa urodziny zamówiliśmy tort obowiązkowo bez kokosu i alkoholu...Zgadnijcie, co dalej.
Odpowiedzczytałam raz, że kobieta zamówiła tort na pierwsze urodziny synka, z napisem "[imie] 1 rok!". zaznaczyła oczywiście, że bez alkoholu. torcik okazał się bezalkoholowy, ale napis brzmiał 'XXX 1 rok bez alkoholu' :D
Odpowiedzboskie :D
OdpowiedzHmm jak ja byłam dzieckiem to jedne urodziny świętowałam w ten sam dzień, co chrzciny mojego bratanka, więc mama zamówiła torty z napisem "szóste urodziny Ninjusi*" i "chrzciny Maciusia", a odebrała "szuste urodziny Maciusia" i "krzciny Ninjusi"... *tam powinno być moje imię ;)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2012 o 19:11
Moja siostra na osiemnastkę rodzinną zamawiała tort u znajomego cukiernika. Ten wiedział, że to na 18-stke, nie dosłyszał że rodzinną i zrobił tort tak cholernie nasączony alkoholem że niektórzy bali się potem do samochodu wsiadać:) Tłumaczył się potem, że myślał że to dla młodzieży...
OdpowiedzDobrze, że nie dali czegoś takiego:D http://2.bp.blogspot.com/_iuY2Zv0Hizk/TLF-PH_e5wI/AAAAAAAABmo/csWw1oTIiO8/s1600/tort_mniej_alkoholu.JPG
Odpowiedzw hortcafe w łodzi robią np zajebiaszcze torty bez grama alkoholu. da się? da się.
Odpowiedzniektórzy myślą że biszkopt tortowy nasącza się tylko i wyłącznie alkoholem... a to błąd, bo świetnie smakuje np nasączony sokiem, który zostaje po brzoskwiniach z puszki :))
OdpowiedzFakt niektóre torty powinny być nasączane. Adnotacja do faktu: nie trzeba nasączać alkoholem. Moja mama ma super przepis na jakiś płyn z landrynek, czy czegoś tam, specjalnie do nasączania ciast. Jest bezalkoholowy. Sama nie lubię nasączanych ciast. Pamiętam jak z jakiejś okazji jadłam tort zamówiony w cukierni, był tak nasączony czymś, że nie dało się go jeść, po prostu się rozpadał przy krojeniu, a jak już trafił do ust, to wrażenie podobne jak przy jedzeniu zupy. Od tamtej pory torty zawsze robimy w domu. ZAWSZE.
OdpowiedzMoja mama nauczyła mnie nasączać gorzką herbatą i sama zawsze tak robię. Ciasto które mocno czuć alkoholem jest po prostu niesmaczne.
OdpowiedzTu jest Polska i się pije, nieważne w jakiej postaci hehe.
Odpowiedzdomagać sie zwrotu kosztów z pomoca rzecznika praw konsumenta jako źle wykonaną usługę!
OdpowiedzTu jest Polska i tu się pije:) Niestety,tu jest Polska i tu też pier-doli się wszystkie produkty i usługi:(
OdpowiedzJa praktycznie nie pijam alkoholu. Ale uwielbiam za to zlane nim torty XDDDDDDD
Odpowiedz