Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Pamiętam pewną przygodę ze studiów... do dzisiaj wywołuje uśmiech an mojej twarzy.…

Pamiętam pewną przygodę ze studiów... do dzisiaj wywołuje uśmiech an mojej twarzy.

Uwielbiam egzotyczne zwierzęta. W tym czasie hodowałem kameleona. Wiadomo zmienia barwy, wiesza się za ogon, łapie much na duży język... Było to w czasie, kiedy studiowałem we Wrocławiu, miałem wynajęte mieszkanie z 3 kolegami z LO. Właścicielka nie mieszkała z nami, wpadała raz na miesiąc, żeby sprawdzić czy nic nie zniszczyliśmy. Kobieta ta sprzeciwiała się trzymaniu jakichkolwiek zwierząt i pająków. Bała się ich panicznie, a fireman hodował kameleona po cichu, chowając do piwnicy na kilka minut terrarium (czas wizyty).

Tak więc semestr minął bez problemu, w połowie drugiego wyciągnąłem zwierzaka (nie pamiętam już po co) postawiłem na chwilę na biurku. Zadzwonił domofon, właścicielka z niespodziewaną wizytą. Chwytam terrarium i pędzę do piwnicy. Terrarium było puste, w tym wszystkim zapomniałem, że Żywiec (tak, nazwałem go na cześć mojego ulubionego wtedy napoju i bynajmniej nie chodziło o wodę) został na biurku. Rozmawiam z właścicielką, gdy nagle długi język mojego zwierzaka wylądował prosto na ogromnym pieprzyku na twarzy właścicielki.

Plusem historii jest to, że udało nam się znaleźć tańsze mieszkanie.

by fireman
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar meg
38 38

Podejrzewam, że sam widok był wart wywalenia na bruk, co? ;)

Odpowiedz
avatar fireman
34 34

Jak to wspominam, to rzeczywiście, ale wtedy nie było mi do śmiechu

Odpowiedz
avatar trollinka
14 14

Cud że kobieta na zawał nie zeszła:)

Odpowiedz
avatar irbis
17 17

"SLAP - język znikąd (groza w studenckim mieszkaniu)" :-) Ciekawe, jak później właścicielka mieszkania sprawdzała potencjalnych lokatorów na okoliczność posiadania nietypowych ulubieńców. Oj, bardzo ciekawe.

Odpowiedz
avatar Adsumus
-2 12

No to teraz napisz horror o języku znikąd. P.S. Żywca się nie hoduje, żywca się pije ;_)

Odpowiedz
avatar mrkjad
3 7

Historia fajna ale przede wszystkim: WOW! kameleona, serio? Zazdroszczę! :)

Odpowiedz
avatar Ropuch
0 2

Fajnie napisane

Odpowiedz
avatar qaro
14 14

Mogłeś powiedzieć, że on chcial ją tylko polizać. Jak pies, tak z nagłej sympatii;-)

Odpowiedz
avatar bukimi
7 9

Mnie zastanawia tylko, czy bez akcji z językiem miała szansę go tak łatwo zauważyć, chociaż stał w widocznym miejscu :)

Odpowiedz
avatar virus
-3 7

Miałam kiedyś takiego stwora na rękach, obrzydliwe :P Ale fakt wygląda świetnie, a jak się porusza!

Odpowiedz
avatar rekawiczka
-2 10

fuuuuuj, oczami wyobraźni widzę ten pieprzyk :/ ale ja już tak mam (pieprzykofobia jakaś chyba hehe) brrr

Odpowiedz
avatar radek225
3 5

To, że właścicielka nie znosi zwierząt, nie oznacza, że lokatorzy nie mogą ich trzymać w mieszkaniu. No chyba, że taki zapis był w umowie :)

Odpowiedz
avatar BialaSzczurzyca
3 9

Nie lubię ludzi, którzy nie lubią zwierząt.

Odpowiedz
avatar katarzyna
3 7

Zwierzęta i pająki, ludzie i młodzież ;) Jak zareagowała? :P

Odpowiedz
avatar desertsun
-2 6

Pomijając fakt, że kameleony są nudne i wolę agamy brodate to jednak jedno mnie zastanawia - miałam kameleona i jakoś pierwszy raz słyszę, żeby zwieszał się na ogonie. Lemur może ale nie kameleon.

Odpowiedz
avatar fireman
4 4

tzn nie chodziło mi o to, że on wisi jak nietoperz do góry nogami trzymając się ogonem, tylko o to, że ten ogon opatula wokoło różnych gałązek kiedy np wychyla się, żeby złapać jakiegoś robaczka

Odpowiedz
avatar Camper
4 4

A w tym tanszym mieszkaniu mogles trzymas Zywca?

Odpowiedz
avatar Morog
0 0

Każdy kto hodował kiedyś kameleona wie że ta historia jest zmyślona.....

Odpowiedz
Udostępnij