Historia cashianna o szkolnej Pigule/pielęgniarce, która kazała jej schudnąć, przypomniała mi moją historię. Nieco odwrotną.
W gimnazjum co pol roku mieliśmy ważenie i mierzenie. Niby bezbolesne, ale dla mnie był to koszmar do kwadratu. Powód? Zawsze byłam szczuplutka i niewiele ważyłam (co nie przeszkadzało mi jeść jak wygłodniały drwal :D). Piekielna Piguła [PP] ubzdurała sobie, że jestem na bank anorektyczką.
Każde ważenie i mierzenie miało stały scenariusz:
[PP] No Bryanka teraz Ty na wagę.
Wskakuję grzecznie, PP patrzy na wynik i rzecze:
[PP] Znowu poniżej normy. Kiedy Ty zaczniesz wyglądać i żreć(!) jak normalna dziewczyna? Przyznaj, że w domu cię nie karmią, co? hehehe
Oczywiście wszystko przy wtórze rozbawionych koleżanek z mojej klasy, a wiadomo, że nastolatki potrafią być okrutne.
Wizyty w szkole i rozmowy mojej rodzicielki nic nie dawały, a jedynie potęgowały szykany. Jej też się obrywało, że "daje mi złe wzorce", bo sama jest równie szczupła (to rodzinne).
Zresztą dokuczanie z powodu mojego rozmiaru "0" skończyło się dopiero jak poszłam na studia. Czyli nieważne czy jesteś gruby, czy chudy. Jeśli odbiegasz od normy w którąkolwiek stronę możesz stać się ofiarą mobbingu.
gimnazjum
Trzeba było domówić badania i po problemie.
Odpowiedzhmm nie wiedziałam, że było można :P Ja wtedy miałam 13-14 lat i obawiam się, że moja odmowa spowodowalaby jeszcze większą aferę.
OdpowiedzZazdroszczę wszystkim osobom, które mają tak fajnie...
Odpowiedzja tam jestem twoim przeciwieństwem. Tzn. nie ważne ile jem to i tak ponad norme waże:D
Odpowiedzhttp://lubimyczytac.pl/ksiazka/126902/samolubny-mozg-dlaczego-diety-nie-dzialaja
OdpowiedzByłam po obu stronach tej barykady, jakoś nie zwracałam uwagi na czyjeś komentarze. Olewka;) teraz jestem dokładnie po środku (czyli nareszcie tam gdzie powinnam:) i jakoś powiem, gorzej się czułam jak zaczęłam chudnąć tzn. fizycznie super i nastrój też, ale jakoś nie mogłam uwierzyć w szczerość i serdeczność tych wszystkich ludzi którzy (w sumie zawsze byli mili) ale zrobili się nagle milsi.
OdpowiedzNasza Pani pielęgniarka była bardzo taktowa. Miałyśmy w klasie otyłą koleżankę, była ważona jako ostatnia, kiedy wszystkie inne dziewczyny już wyszły. Inna sprawa, że ja w liceum miałam sporą niedowagę i ta sama Pani nawet nie zwróciła na to uwagi, chociaż nie było ze mną dobrze..
OdpowiedzTeż byłam ważona zawsze jako ostatnia...w asyście 10 rozbawionych tą sytuacją dziewczynek :P
OdpowiedzJa jestem tak w normie, ale jem tyle co wielu moich kumpli razem wziętych, wszyscy mówią, że będę gruby itp, a ja sobie nic z tego nie robię i jem co drugą przerwę bochenek chleba :D
OdpowiedzO jacieżpierdzielę, skąd ja to znam! Pal sześć to, że w szkole zawsze się musiałam najeść wstydu jak pielęgniarka przy koleżankach rzucała magiczne hasło "niedowaga" i parę niezbyt miłych komentarzy. Gorzej było u lekarzy. Przez całe dzieciństwo trzymałam się tylko znajomych pediatrów (w sumie 2), bo jak raz poszłam do innej lekarki - moja miała urlop, a ja anginę - to ta odesłała mnie na grubo ponad tydzień do szpitala, bo byłam za chuda. I nic nie pomogły tłumaczenia mojej mamy, że jestem w pełni zdrowa, jem jak należy i nic mi nie jest. Jako lękliwa i nieśmiała 8-latka, przez bity tydzień w tym szpitalu płakałam w poduszkę i nie chciałam jeść, bo pielęgniarki mnie zmuszały i krzyczały na mnie. Ktokolwiek twierdzi, że zazdrości chudości, nie ma pojęcia o czym mówi.
OdpowiedzDokładnie. Chociaż teraz jest moda na dziewczyny size + i chudzielce mają przechlapane. Teraz się już tak nie przejmuję, bo swojej sylwetki nie zmienię, ale jako dziecko to był mega kompleks i koszmar.
OdpowiedzJakiegokolwiek rozmiaru by się nie miało i tak w gimnazjum będzie dokuczanie. Dopiero co sama to przeżywałam. Mam rozmiar 34 a i tak słyszałam z milion razy, że jestem za gruba. No cóż. Jedyne co robić w takiej sytuacji to mieć wyrąbane.
Odpowiedz