Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Jakiś czas temu przekonałam się, dlaczego ludzie w Polsce nie mogą znaleźć…

Jakiś czas temu przekonałam się, dlaczego ludzie w Polsce nie mogą znaleźć pracy.
Kolega otworzył sklep z alkoholem z tzw. ′wyższej półki′. Pierwsze tygodnie pracował sam, po czym zdecydował się znaleźć pracownika. Dużo nie wymagał: komunikatywność i chęć nauki - trzeba zapoznać się z rodzajami alkoholu, zapamiętać który z jakiego kraju, żeby wiedzieć co polecać klientom. Wiadomo także, że alkohol trochę waży, a sam się nie przeniesie z miejsca na miejsce.

1. Na rozmowę zgłosiło się mnóstwo osób niepełnosprawnych (co prawda ze stopniem lekkim, ale jednak), ogłaszając od razu, że nie mogą dźwigać/schylać się i tym podobne.

2. Przyszło kilka dziewcząt z obstawą w postaci rodziny, które to poza ′dzień dobry′ i ′do widzenia′ nie powiedziały ani słowa. Za to najbliżsi nie mogli przestać się rozwodzić nad umiejętnościami oraz zaletami córeczki/siostrzyczki: jaka to ona rozmowna, miła, pracowita, szybko łapie kontakt z klientem, do tego samodzielna - po prostu idealna do tej pracy.

3. Telefony - rozmowa zazwyczaj brzmiała tak:
[P]otencjalny pracownik: - Czy oferta pracy jest nadal aktualna?
[K]olega: - Tak, oczywiście.
[P]: - Yyyyyy.
Zazwyczaj na tym rozmowa się kończyła, ponieważ [P], zazwyczaj nie przemyślał, o co chciałby zapytać przyszłego pracodawcę, a [K] po pewnym czasie miał dość wyciągania od [P] co mógłby ewentualnie chcieć wiedzieć.

4. CV wysyłane na pocztę internetową. Maile najczęściej w ogóle nietytułowane, o treści listu nie wspomnę - po prostu sam załącznik i ′wyślij′. Gdy już pojawiał się tytuł, zazwyczaj brzmiał ′CV′ (co jeszcze da się przełknąć) lub, o zgrozo, ′SV′ czy ′CW′.

5. Adresy e-mail - w większości jakieś ′buziaczki′, ′karolinkaaa92′, ′myszka111′, itp. Czy tak trudno, na potrzeby szukania pracy założyć nowy e-mail, składający się z imienia i nazwiska?

6. Wykształcenie - często wypisane od samej podstawówki, poprzez gimnazjum, aż po (wreszcie) wartościowe informacje. Dziwię się, że nikt nie wpadł na pomysł, by przedszkole również umieścić.

7. Zdjęcie - mężczyźni jeszcze jako tako (choć też zdarzały się kwiatki), ale po udzieleniu mi informacji jak wyglądały fotografie niektórych pań, po prostu cycki mi opadły. Zdjęcia z wesel, czy tez innych imprez, wycięte tak, aby widać było tylko ramiona i twarz, to norma. Zdarzały się osoby, którym nawet wyciąć się nie chciało. Najlepsze były jednak ′sweet focie′ - czyli z ręki, często z dziubkiem, pod profesjonalnym kątem (czyt. z góry). Jedna pani uznała chyba, że wygląd to jej największy atut, ponieważ zdjęcie zajmowało 1/3 strony całego CV.

8. Na rozmowę przyszedł pan ′pod wpływem′ i serdecznie przekonywał, że to jego praca marzeń. ;) Po krótkiej rozmowie i zostawieniu CV, rzucił krótkie:
- Piwo to moje paliwo!
Po czym wyszedł.

9. HIT! Na rozmowę przyszła pani... w zaawansowanej ciąży. Podejrzewam, że miała nadzieje tylko podpisać papierek i od razu przejść na zwolnienie. Miała tupet.

Oczywiście pomijam liczne błędy ortograficzne, narzekanie na podłe życie podczas rozmowy, czy też przekonywanie, że zna się dosłownie wszystkie alkohole i już nic nie musi się taki delikwent uczyć.

Powinni chyba wprowadzić w szkołach dodatkowy przedmiot, uczący jak pisać CV, list motywacyjny oraz jak zachowywać się na rozmowie kwalifikacyjnej.

Mały sklepik w małym mieście

by konto usunięte
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Miniaturowa
35 35

Ale taki przedmiot jest! W liceum CV pisałam na podstawach przedsiębiorczości, a w gimnazjum na WOSie. W liceum w ramach jakichś zajęć bibliotecznych przeprowadzaliśmy nawet symulacje rozmów kwalifikacyjnych, które były nagrywane, a potem analizowaliśmy własne błędy. Tylko jak ktoś nie chce się nauczyć to żaden przedmiot szkolny w tym nie pomoże, nie mówiąc o tym, że nauczyciele nie zawsze są kompetentni. Chyba właśnie na podstawach przedsiębiorczości babka kazała nam w CV wypisywać podstawówkę...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 12

Też miałam przedsiębiorczość, ale mieliśmy za zadanie tylko napisać CV. Ocena wystawiona i to wszystko. Żadnego omawiania, wyliczenia najczęstszych błędów, nic. Listu motywacyjnego, ani symulacji rozmów nie przerabialiśmy. Miałaś naprawdę dobrą nauczycielkę, w przeciwieństwie do mnie i (najwyraźniej) dużej części Polaków ;)

Odpowiedz
avatar Izura
7 7

A ja na przedsiębiorczości uczę się o tym, jaki biznes w moim rejonie działa- sady, jabłka, wiśnie, przetwórnia owoców... Po co jakieś tam cv do rwania wisienek? CV pisałam w gimnazjum na wosie tylko. I mieliśmy wypisać podstawówkę właśnie też.

Odpowiedz
avatar DebbieHarry
5 5

U mnie na PP pisaliśmy CV i listy motywacyjne, omawialiśmy, jak wygląda rozmowa kwalifikacyjna, jakie są umowy o pracę... Kompetentna nauczycielka mi się trafiła. :)

Odpowiedz
avatar niunika
0 4

Fajnie macie-że Was uczono jak CV napisać. Niestety 20 lat temu nikt tego nie uczył. Poza tym nawet jak uczono to zdążyło się pozmieniać :(. Wiec nie miejcie pretensji do ludzi bo ich nie nauczono tego. Poza tym jeżeli komuś zależy na pracy to musi się sam nauczyć jak pisać albo szuka kogoś kto pomoże,albo jak Meg napisała POSTARAĆ SIĘ

Odpowiedz
avatar katem
5 7

Tytułem ciekawostki: wyobraźcie sobie, że dawno, dawno temu, za czasów głębokiego socjalizmu (bo komunizmu w Polsce nie było !) w klasie VIII na lekcjach języka polskiego uczyliśmy się pisać podanie i życiorys (bo tak się wtedy nazywały LM i CV).

Odpowiedz
avatar taritt
5 5

W moim gimnazjum to było na polskim. Ale do nie popełnienia niektórych błędów wystarczy zdrowy rozsądek. Albo 10 minut w internecie na stronach typu pracuj.pl.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2012 o 0:59

avatar Reena
3 3

Pamiętam, że w technikum strasznie mnie denerwowało to ciągłe wałkowanie CV - na PP, technice biurowej, TI, kulturze zawodu, pracowni ekonomiczno-informatycznej i WOKu. Teraz jestem za to wdzięczna bo wiem, że takich błędów nie popełnię. A na kulturze zawodu to uczyłyśmy się jak zrobić odpowiedni do pracy makijaż, jak zachowywać się na rozmowie kwalifikacyjnej oraz jak się wiąże krawat (taki damski) ^__^

Odpowiedz
avatar wertyn
0 0

U nas w gimnazjum na polaku pisaliśmy CV i życiorys :D Więc raczej już uczą

Odpowiedz
avatar Melisa
0 0

WOS to był u nas w gimnazjum tragiczny, niczego pożytecznego z niego nie wyniosłam. CV, list motywacyjny pisaliśmy w liceum na podstawach przedsiębiorczości. Ba, na zaliczenie były rozmowy kwalifikacyjne w grupach.

Odpowiedz
avatar biednybelfer
6 6

Na każdym przedmiocie związanym z używaniem komputera, męczę swoich uczniów z poprawnego pisania CV. Czasem robię to rok po roku. I wiecie... słaby chyba jestem bo po roku prawie nic nie pamiętają. A może to nie we mnie leży problem..?

Odpowiedz
avatar kiniaas007
2 2

w liceum czy gimnazjum wpisywano szkołę podstawową, gdyż przyjęte wpisywać dwa ostatnie stopnie edukacji. Czyli na studiach wpisujecie studia i lo (jak studia ukończone też tak)...

Odpowiedz
avatar nimikina
-1 1

Ja w gimnazjum na polskim pisałam CV, list motywacyjny i życiorys. Miałam wybiec o minimum 20 lat w przyszłość i wymyślić karierę ze swoich snów. Mieliśmy zacząć wykształcenie o gimnazjum, dać szkołę średnią i wyższą, a poza tym wszystkie kursy przydatne do danej pracy. <br>Za to inna klasa (z innym nauczycielem) miała za zadanie napisać CV teraz, w wieku 16lat. Co oni mogli tam nawpisywać niby? Większość uwzględniła przedszkola, bo jakoś tak pusto było, haha. <br><br>A na WOSie pisałam CV Hiacynty Kwiatkowskiej z danych podanych przez nauczyciela. Byłoby więcej, ale skoro zaliczyliśmy na polskim to nauczycielka stwierdziła że skupimy się na analizie runku pracy i CV jakie miała dla nas przygotowane. Mieliśmy znaleźć błędy. <br>A z listów motywacyjnych wybrać kogo byśmy zatrudnili i dlaczego. Podobno były autentyczne. Jeśli tak to współczuję osobom rekrutującym. My stwierdziliśmy, że nikogo. Bo to idioci nie umiejący napisać "sprzedawca" tudzież twierdzący, że kiedy w ciągu dwóch lat zmieniali pracę dużo razy to potwierdza to ich pracowitość... =="]]

Odpowiedz
avatar TheMisiekWorld
0 0

Ja już w podstawówce miałem pisanie CV ale może to dlatego, że nasza pani temat z 6 klasy skończyła w 5 :D 6 klasę podobnie jak wszyscy spędzaliśmy na przygotowaniu do egzaminu oraz na wielu materiałach z gimnazjum, które teraz mi się przydają. CV pisaliśmy na podstawie fikcyjnych informacji i nie mieliśmy uwzględniać podstawówki :P

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 13

Cudne! Pierwsza zabawna historia dziś na stronie, wielki +. Do tego jak najbardziej popieram ostatni akapit. Zamiast przekroju eugleny zielonej przydałoby się w szkołach trochę wiedzy która może faktycznie pomóc w życiu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
7 9

z jednej strony dobrze, że dało się już na wstępie stwierdzić kogo nie zatrudniać, źle że trzeba było przejść przez ten barwny tłum. A poza tym, czasem mam wrażenie że dużo myślących osób wyjechało z polski, a zostało sporo tych zakręconych, nieporadnych, bądź z wymaganiami dużo przekraczającymi umiejętności. Jak u mnie kompletowano załogę do sklepu AGD to z masy kandydatów nie dało sie wyłonić 4 nadających się. Udało sie z trzema osobami. Czwartą dokoptowano jakoś tam później. A miasto 50 tyś. pozdr.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2012 o 19:20

avatar meg
4 6

Kurcze jak to czytam to nie mogę wyjść z podziwu :) Ale chociaż żaden z zarzutów do mnie nie pasuje też miałam okres kiedy szukałam pracy i wcale nie było kolorowo... A z wizyt w UP też pamiętam parę fajnych kwiatków - właśnie np. dziewczynę wyglądającą na ponad 20 lat typu "mimoza" z mamusią, która była obrotna jak mało kto, a w kolejce na jedną z rozmów spotkałam panią z totalnie namalowaną twarzą, skóra jak u Jokera tylko w odcieniu bardziej brąz z zieloniutkim cieniem i obowiązkowa bluzka z dekoltem do granicy stanika, która wdzięczyła się do pana asystenta młodszego od niej o spokojnie 15 lat. Bardzo obleśnie. I chyba nieskutecznie ;) ale w końcu rozmowa to trzeba się pokazać:) edit - tak mi przyszło do głowy, że na dobrą sprawę większość z powyższych zarzutów (np. te dotyczące adresów mailowych, czy zdjęć) powtarzają się na praktycznie każdej stronie internetowej dotyczącej właśnie pisania CV czy autoprezentacji, czasem wzory CV albo ulotki z uwagami, znajdują się w Urzędach Pracy. Więc na dobrą sprawę wystarczy trochę poszukać... ale w tym celu trzeba też pomyśleć.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2012 o 16:26

avatar malbor0
9 9

Ostatnio w CV spotkałam WojcieHa Kowalskiego ;)

Odpowiedz
avatar KompocikJablkowy
5 5

Co do punktu 3. - może już byli po kilku telefonach i wszędzie uzyskiwali odpowiedź, że ogłoszenia nieaktualne... nie spodziewali się innego obrotu sprawy i nie przygotowali żadnych pytań :D A najlepszy wg mnie jest chyba punkt 8. :D

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 12 marca 2012 o 16:31

avatar ardilla
4 4

Mnie też się najbardziej spodobał kandydat numer 8. Szczery - no bo faktycznie, praca jego marzeń, hasło przygotowane...

Odpowiedz
avatar ania1
5 7

najlepsze cv jakie widziałam, to pisane ręcznie na dwóch kartkach A4, coraz drobniejszym maczkiem, bez zdjęcia, bez numeru telefonu, z całym życiorysem, włącznie z tym, że w 2008 była zatrudniona jako bezrobotna ale bez zasiłku :) jak to czytałam to mało nie spadłam z krzesła ze śmiechu :)

Odpowiedz
avatar xenomii
0 0

To może moja znajoma? Ona takich rzeczy jak telefon nie posiada (no chyba, że chwili kiedy to piszę już ma, nie wiem...). Jak firma będzie zainteresowana jej kandydaturą to przecież podała adres domowy, napiszą do niej...

Odpowiedz
avatar Avechroopek
0 0

Ja pisałem CV na WOSie w gimnazjum, na PP w liceum i na informatyce (z uwzględnieniem wszystkich akapitów itd).

Odpowiedz
avatar naptyk
2 2

Ja też się uczyłam CV i lisy motywacyjnego. Czyli z komentarzy wszystkich nas wynika, że każdy się uczył, a zresztą, czy to trudno przed wysłaniem CV upewnić się, jak powinna wyglądać jego treść? Odpowiedź - bardzo trudno, mój chłopak regularnie pomaga znajomym w tym temacie, ale dlatego że sam zaproponował, bo oni nikogo nie pytali. I na pannę ze zdjęciem zajmującym 2/3 CV też już trafił...

Odpowiedz
avatar wolfikowa
5 7

wstawiłabym się za tą panią w ciąży, ale znając życie to pewnie masz rację- L4 chciała.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 5

Z tym adresem email bywa różnie, mam na tyle popularne imię i nazwisko, że dopiero na jakimś malutkim portaliku udało mi się znaleźć wolny, w miarę oficjalny login. Taki Jan Kowalski to dopiero ma przerąbane.

Odpowiedz
avatar PiekielnyPoilce
-2 2

Kolega zatrudnił w końcu jakąś normalną osobę?

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Znalazł jakieś 3 osoby 'godne oddzwonienia', ale już 2 z nich zdążyły znaleźć inną pracę ;) Dobrze, że chociaż trzeci typ był wolny, no i pracuje tam do dzisiaj.

Odpowiedz
avatar SailorV
3 3

Jejku, ile bym dała za taką pracę. Nie dość że się zarabia to ileż o świecie nauczyć się można. A dźwiganie fajna rzecz :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

Już trzeci miesiąc szukam pracy.Moje cv to cud-miód i orzeszki - adres email w normie,zdjęcie też,ortografia bez zarzutu :D. Złożyłam ich tak ze 20 w różnych firmach i...nic. Jeżeli rzeczywiście takie "kwiatki"zgłaszają się do pracy,to może ktoś w końcu zauważy,że normalna baba czeka...Dziękuję,kochani,bo nie tylko się ubawiłam,ale i nadziei troszeczkę przybyło.:)

Odpowiedz
avatar degename
0 2

Punkt 5 - chyba kpisz. szukałem wszędzie dla siebie wolnego piotrkowalczyk@cośtam.pl ale oprócz płatnych maili nie znalazłem. Podobne adresy były wolne ale kowalski to się nie nazywam. a z datą urodzenia lub innymi cyferkami to się robi już dobre hasło do konta w banku a nie coś co można szybko przepisać i zapamiętać. Wysyłanie CV przez outlook express mając konto na o2 zawsze kończyło się niepowodzeniem choć wiadomość widniała jako wysłana. Taka rada dla szukających pracy.

Odpowiedz
avatar Nika1a
0 0

nie musisz mieć pełnego imienia w adresie, ja mam: nazwisko.n@cośtam.pl i myślę że jest ok, dodatkowo już sam adres nie jest tak ważny co treść meila wysłanego - a w opisanej historii z reguły treści, ani tematu nie było...

Odpowiedz
avatar notaras
-1 1

Sensowny adres zawsze znajdzie, nawet na Gmailu. Możesz zrobić jakąś kombinację inicjałów, nazwiska i drugiego imienia. Jak się postarasz to dasz radę, trzeba tylko chcieć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Nika1a i Notaras mają rację. Do tego można oddzielić imię i nazwisko znakami typu myślnik, podkreślnik, kropka, dodać dwie ostatnie cyfry roku urodzenia, cokolwiek byleby nie 'piotruś8888@buziaczek.pl' ...

Odpowiedz
avatar Lukeese
4 4

Wolne są m.in.: p.kowalczyk@rocketmail.com p_kowalczyk@ymail.com piotr_kowaczyk@rocketmail.com kowalczyk_piotr@rocketmail.com kowalczyk_p@rocketmail.com kowalczyk_piotr@rocketmail.com kowalczyk_piotr@ymail.com I to tylko w obrębie jednego serwisu. Nie wspominając o tym, że masz wuchtę dostępnych kombinacji typu imie.nazwiskocyferki. Bo trzeba chcieć.

Odpowiedz
avatar Nika1a
0 0

A ja mam takie bardziej ogólne pytanie: czy lepsze jest "proste" CV czy z jakimiś "ozdobnikami"? Zawsze wysyłam proste CV, ale widziałam kilka CV znajomych i zawsze jest albo tytuł, albo jakiś "szlaczek" wzdłuż strony. Po prostu mnie zastanawia ta kwestia. Lepsze to: http://www.google.pl/imgres?q=cv&um=1&hl=pl&sa=N&biw=1280&bih=666&tbm=isch&tbnid=ML7Ahi8sjnRQYM:&imgrefurl=http://www.kariera.com.pl/Twoja-Kariera/Jak-aplikowac/2010-04/CV-jakich-bledow-nie-popelniac&docid=qwGv2p1_nxcHsM&imgurl=http://www.kariera.com.pl/getattachment/Twoja-Kariera/Jak-aplikowac/2010-04/CV-jakich-bledow-nie-popelniac/CV_foto.gif.aspx%253Fwidth%253D300%2526height%253D426&w=300&h=426&ei=GoJeT7hJ0MGzBuH3-PcF&zoom=1 czy to: http://www.google.pl/imgres?q=cv&um=1&hl=pl&sa=N&biw=1280&bih=666&tbm=isch&tbnid=f3cWdlJzwm34HM:&imgrefurl=http://wzory-cv.e-iq.pl/&docid=OF61Jlt2t7xgsM&imgurl=http://

Odpowiedz
avatar he1986
0 0

Gdzieś czytałem, że CV trzeba się wyróżnić, aby Twój życiorys przedarł się przed dziesiątki innych szarych, nudnych. Kiedyś miałem zwykłe, szare; od dłuższego czasu mam na ten wzór http://www.profesjonalnecv.com.pl/cvas/cv4a.jpg - nie identyczne, ale tego typu.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Zależy na jakie stanowisko aplikujesz. Jeżeli nie planujesz startować do księgowości, skarbówki ani urzędów, to delikatne ozdobniki w CV raczej nie przeszkodzą. Kiedy jakiś czas temu szukałam pracy, to postawiłam na kolor - obok mocno rudego zdjęcia dobrałam nagłówki, podpunkty i akapity z jesiennej palety barw - nie było żadnego mocno ozdobnego akcentu, a i tak całkiem rzucało się w oczy :)

Odpowiedz
avatar he1986
1 1

Punkt 4. Jeśli aplikuje na jakieś stanowisko, to w tytule piszę to, co pracodawca wymaga w ogłoszeniu np. Ref 10/2012/BYD, a jeśli nie wymaga, to piszę w tytule na jakie stanowisko aplikuję i do tego załącznik - co mam niby dodatkowego pisać?? Punkt 5. Do niedawna też wysyłałem maile z najczęściej używanej poczty, bo nie widziałem potrzeby zakładania nowej, ale ze względu na to, że czasem chcąc napisać maila, przekierowuje na gmaila, to założyłem konto z mailem służbowym, czyli takim na oficjalne pisma. Nazwisko mam w 20-tce najpopularniejszych w PL, ale jednak dało radę zrobić tak, by nie dodawać cyferek. Pełnego imienia nie wpisałem, ale skrótowe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
4 4

he1986 - no właśnie to trzeba wpisać. Ludzie zamiast stanowiska na które aplikują wpisywali po prostu 'CV' (z błędem bądź poprawnie), albo po prostu nic. Natomiast w treści maila ja sama wpisuję coś w stylu: "W związku z ogłoszeniem znalezionym na xxx, chciałabym zgłosić swoją kandydaturę na stanowisko yyy." + serdecznie pozdrawiam itp - pisane na szybko, ale wiadomo o co chodzi ;)

Odpowiedz
avatar he1986
-2 2

A kto czyta treść? Jeśli w tytule jest CV lub inna nazwa, której wymaga pracodawca, to po co pisać dodatkowe rzeczy? Wiadomo, że skoro nadaję taki tytuł i dołączam CV, to zgłaszam tym samym chęć podjęcia pracy. Wg mnie to oczywiste. Jakby mi ktoś napisał w treści, że zgłasza chęć podjęcia pracy, to uznałbym, że robi ze mnie idiotę, który nie wie jak CV wygląda i do czego służy, tym bardziej że sam na dniach dałem ogłoszenie.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 marca 2012 o 15:48

avatar Nika1a
3 5

Chodzi raczej o zachowanie kultury. No że jak wpiszesz cokolwiek w treść, której być może nikt nie przeczyta, może oznaczać że poważniej podchodzisz do kwestii pracy, oraz to że jakiś tam poziom kultury osobistej utrzymujesz w życiu codziennym... Ja z reguły wpisuję: Szanowni Państwo, w nawiązaniu do ogłoszenia jakie znalazłam na portalu/ w gazecie... dotyczące takiego a takiego stanowiska przesyłam swoje CV. Z poważaniem... Jak nie wysyłałam puste meile to z reguły odzew był marny, jak zaczęłam wypełniać puste pola to momentalnie telefon mi się rozdzwonił (inna kwestia, że przyjmują mnie do jednej pracy na kilkanaście rozmów, no ale czego można chcieć bez żadnego konkretnego doświadczenia).

Odpowiedz
avatar he1986
0 0

To zależy gdzie się aplikuje. Jak swego czasu wysyłałem maile na doradców klienta/ubezpieczeniowych/podobnych, to miałem odzew od co drugiej firmy, a przecież nic nie pisałem w treści.

Odpowiedz
avatar elegant
-1 5

Co do rozmów kwalifikacyjnych. Wydaje mi się, że nie da się ich przećwiczyć i coś z tego wynieść. Każdy przesłuchujący jest inny. Trzeba po prostu sobie przypaść do gustu. Na rozmowie ważny jest każdy detal. Trzeba się dobrze ubrać, nie denerwować się i po prostu umieć siebie sprzedać. Jak ja bym prowadził rekrutacje to patrzyłbym na te rzeczy. Po pierwsze zdenerwowanie, bo jeśli osoba denerwuje się już podczas rozmowy to nie radzi sobie pod presją a to prowadzi do porażki. Ubrania, czy są dobrej marki i czy po prostu ta osoba ma styl, bo jak wiemy dobrze ubrana osoba "wysyła" nam oświadczenie "skoro jestem w stanie dobrze się ubrać to w Twojej firmie zrobię dobrą robotę" Tego żadna upozorowana rozmowa nie nauczy.

Odpowiedz
avatar greenlady
2 6

Nie chciałabym iść do ciebie na rozmowę. Są różne rodzaje stresów, z różnymi objawami i z różnych przyczyn. Ja się lekko denerwuję przed nowymi dla mnie doświadczeniami. Nowa praca się do nich zalicza. To, że widać będzie, że się trochę stresuję (np. zająknę się, szybko mówię, palnę głupotę; bo tak jest w moim przypadku często) nie znaczy, że już pracując też tak będę reagowała. Do pewnych sytuacji można przywyknąć, spodziewać się, że trzeba będzie się spiąć; na rozmowach kwalifikacyjnych zazwyczaj nie wiesz czego się spodziewać. A ubiór? O co chodzi o tym całym stylem czy markowymi ubraniami? Ja rozumiem, że wygląd jest ważny by wywrzeć pozytywne wrażenie, ale chyba wystarczy przyjść schludnie ubranym i mniej więcej w "tonie" pracy o jaką się ubiega. Ja nie mam ani markowych ciuchów ani wyrazistego stylu i co? Znaczy to że nie potrafię zrobić dobrej roboty? Głupota. Na strój ci będą patrzeć tylko próżni pracodawcy albo w takiej pracy, w której wygląd jest twoją kartą przetargową.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 marca 2012 o 19:21

avatar elegant
0 2

Greenlady, mam wrażenie, że każdy kto czyta od razu analizuje to na swoim przykładzie. Ja mówię bardziej ogólnikowo. Do niektórych prac mój komentarz pasuje bardziej do niektórych mniej a do niektórych wcale. Do tych prac do których pasuje pozwolę sobie sparafrazować znany tekst, chcesz zarabiać milion to wyglądaj na milion. Ta osoba, którą nazywasz próżną dla mnie ma klasę. Nie jestem taki zły nie przesadzaj ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Muszę się zgodzić z Elegantem w sprawie ubioru. Wiadomo, że jak starasz się o jakąś prostą pracę to strój jest mało ważny byle był schludny, ale wyobraź sobie świetną propozycję pracy gdzie zarabia się naprawdę spore pieniądze i nagle przychodzi facet w tanim, źle leżącym garniturze. Co z tego, że schludny skoro prezentuje zupełnie inną jakość niż te markowe za które trzeba sporo zapłacić. Tu nie ma żadnej dyskryminacji bo nikt od nikogo nie wymaga metki Hugo Bossa gdy chodzi o pracę w sekretariatach czy na niższych stanowiskach, ale jeśli masz szansę zarabiać grubo ponad średnią krajową to ubieranie się na bazarze czy tanich sieciówkach wcale nie będzie świadczyć o skromności, dystansie i braku próżności tylko o skąpstwie i tym, że ktoś nie rozumie realiów i standardów świata, do którego chce należeć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

A co do stresu na rozmowie kwalifikacyjnej to wiadomo, że na pierwszej człowiek siedzi jak na szpilkach i obgryza paznokcie ale przecież z takimi sytuacjami mamy do czynienia nie raz i nie dwa w życiu więc można się przyzwyczaić. Z czasem nerwy są dużo, dużo mniejsze i zachowujemy się swobodniej.

Odpowiedz
avatar elegant
-3 3

Markiza dziękuję, umówisz się ze mną? haha

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 2

Serio kogoś obchodzą takie szczegóły jak to co napiszesz w treści listu, czy narobisz pełno błędów w CV, jakie wyślesz zdjęcie czy jakiego masz maila? Człowieku! Tą historią uratowałeś moją wiarę w ludzkość! Jakiś czas temu szukałam pracy. Właśnie jako sprzedawca, kelnerka, recepcjonistka - nic skomplikowanego czy wymagającego kwalifikacji, których nie dałoby się nabyć w nowym miejscu zatrudnienia. Na popularnym serwisie, którego nazwa zaczyna się od "g" a kończy na "drzewo" ludzie mogą umieszczać również ogłoszenia "poszukuję pracy". To co tam wypisują i jakie zdjęcia wklejają to w 95% przypadków propozycje dokładnie takie jak opisane w tej historii i zawsze chciałam poczytać ich aplikacje by się pośmiać :D O wielkiego facepalma przyprawiła mnie pani, która szukała pracy biurowej, miała długoletnie doświadczenie na podobnych stanowiskach i... zdjęcie w fikuśnej koszuli nocnej, która obnażała dużą część klatki piersiowej. Nic nadzwyczajnego? Sytuacja jakich wiele? Tyle że tytuł ogłoszenia brzmiał "Atrakcyjna 45-latka podejmie pracę biurową". I tak, "atuty" tej pani nagryzł już nieco ząb czau ;)

Odpowiedz
avatar houstonwevegotaproblem
2 2

Ja kiedyś otrzymałam CV z adresem 'hapamdzide@znanadomena.pl".. Pan aspirował na product managera w naprawdę dużej firmie internetowej. Była też, jak to na necie się przyjęło, "Dziunia", ledwo po szkole (zawodowej, ale zawodu nie pamiętam) - ona przyszła zostać asystentką dyrektora! Bo ona ma doświadczenie! Jak się okazało - zastępowała "szefową zmiany" w sklepie spożywczym, gdy ta była na L4.. Na moje "przekażę Pani dokumenty odpowiednim osobom" odparła, że szef biura ma 24 godziny na kontakt, bo inaczej to załatwi..

Odpowiedz
avatar reiko
1 1

Prowadzę taki przedmiot. Większości ludzi wydaje się on zbędny. A wiedza o pisaniu dokumentów aplikacyjnych jest najczęściej naprawdę żenująca. Ludzie nie rozróżniają CV od listu motywacyjnego. Chcą pisać w CV o tym, że są punktualni, pracowici itp. O LM nie wiedzą nic. Wielu osobom posiadanie adresu @ wydaje się zbędne. Za to rzetelnie informują potencjalnego pracodawce o stanie cywilnym.Natomiast kwestie dotyczące przygotowania się do rozmowy kwalifikacyjnej i zachowania się w jej trakcie wydają się im w ogóle stratą czasu.

Odpowiedz
avatar Robocik
1 3

To co tu jest opisywane to przypadki ekstremalne. Był okres w moim życiu kiedy miałem ładne CV (też się tego uczyłem na studiach), świeże wykształcenie magisterskie, ekonomiczne (chociaż nie miałem świeżo po studiach jakichś wysokich wymagań, ot zarobić na siebie) i przyjazne, miłe podejście na rozmowach kwalifikacyjnych, bez wyskoków i bez nerwów. I szukałem pracy LATAMI. NIKT nie uznał, że warto mnie zatrudnić na jakiejkolwiek posadzie. W sumie to aż do dzisiaj NIGDY nie udało mi się dostać pracy w Polsce - pracowałem za granicą a po powrocie do kraju, po bezowocnych poszukiwaniach, założyłem w końcu własny biznes. Podsumowując: trochę mnie śmieszą takie przykłady jak te opisane powyżej. I nie zgadzam się, że to powody dla których w Polsce nie można znaleźć pracy. Normalne podejście w tym kraju też się nie udaje, zaś ogłoszenia o pracę w gazetach są tylko mydleniem oczu, poza akwizycją i telemarketingiem guzik tam można osiągnąć.

Odpowiedz
avatar Altec
0 0

Ostatnio chciałem założyć email z moim imieniem i nazwiskiem. Wszystko było zajęte, a propozycje miały dodane mój rocznik, datę urodzin lub cyfrę.

Odpowiedz
avatar PicoBello
-1 1

Pisania CV i LM uczyli mnie w osmej klasie SP. Nie powiem, bardzo przydatna sprawa. Nie do konca rozumiem po co umieszcza sie w CV zdjecie i nigdy tego nie robilem. Skonczylem tylko podstawowke, wiec poza doswiadczeniem zawodowym nie bardzo mialem co wpisac. Nie mam tez mejla z imieniem i nazwiskiem, a jednak nikt nigdy nie powiedzial, ze tak byc nie moze. Nigdy nie mialem wygorowanych wymagan, ale nigdy nie pracowalem za tzw najnizsza krajowa. Bez wyksztalcenia, nazwiska w adresie i zdjecia w CV tez można znalezc prace, bo papierek to nie wszystko. Czasem wystarcza checi.. (Przepraszam za brak polskiej czcionki, ale takowej nie posiadam. )

Odpowiedz

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2012 o 1:36

avatar babciapaula
0 0

Pisania CV i LM uczono nas w 1 klasie liceum, a także na podstawach przedsiębiorczości. Chociaz chyba dalej mam z tym problem bo coś ciężko znaleźć mi nową pracę :/

Odpowiedz
avatar Camel
-4 6

A to kobieta w ciąży już nie może pracować? Może w ogóle kobiet nie zatrudniać, bo (jeszcze nie daj Bóg) zaciążą i pójdą na zwolnienie/macierzyński. Co za kretyńskie podejście...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 24 marca 2012 o 2:09

avatar konto usunięte
2 2

Czyli według Ciebie kobieta w zaawansowanej ciąży doskonale się nadaje do pracy, gdzie codziennie, wiele razy, trzeba przerzucić kilkanaście ciężkich skrzynek? Może jeszcze wysłać taką do pracy w kopalni? A co! Przecież ma prawo pracować! Normalny człowiek, jak właściciel owego sklepu, uważa, że taka praca jest niebezpieczna dla życia nienarodzonego dziecka i jest świadom, że jeśli kobieta w widocznej ciąży zgłasza się do pracy typu wyżej wymienionych, chce tylko L4.

Odpowiedz
avatar voytek
-2 4

kolega tez jest sobie winien - ALBOWIEM powinien w ogloszeniu zamiescic minimalne wymagania np. wyksztalcenie srednie, (sorry ale nawet kasjer musi umiec liczyc) rok doswiadczenia w handlu (jesli mialo to byc samodzielne stanowisko - OBOWIAZKOWO) jakis jezyk obcy (jesi pojawiajali sie klienci obcojezyczni) jak wlasciciel napisal przyjme kogokolwiek to niech sie nie dziwi... pozostaje jecze kwestia placy i ilosci godzin pracy - jak gosciu chcial miec kogos po 12 h na dobe za minimalne 5 zl/h to tez niech sie nie dziwi ze mu tylko tacy ludzie przychodzili! P.S. i kogo zatrudnił?

Odpowiedz
avatar delmet
5 5

"rok doswiadczenia w handlu" - walnij się w ten głupi łeb. Ogarnięcie kasy fiskalnej + zorientowanie się co gdzie leży w sklepie to kwestia jednego, dwóch dni. To jest żenada wymagać roku doświadczenia do najprostszych prac.

Odpowiedz
avatar Elek1980
-1 3

W szkołach zamiast religii powinny być obowiązkowe zajęcia z doradcą zawodowym, który pomoże wybrać dobrą ścieżkę kariery, wskaże dalsze możliwości rozwoju, nauczy jak pisać dobre CV i list motywacyjny i jeszcze wielu innych przydatnych w dorosłym życiu umiejętności. Niestety, póki co kler wygrywa i o tym, żeby młodzież czegokolwiek się nauczyła możemy zapomnieć.

Odpowiedz
avatar mav
0 0

Siema Lysack! :D

Odpowiedz
avatar Akcza
1 1

Tak, muszę przyznać, iż uczą w gimnazjum pisać CV jak i list motywacyjny. W większości szkół wygląda to tak: *Piszesz CV czy tam list motywacyjny. *Oddajesz, nauczycielka patrzy na ile napisane jest CV/LM (chodzi o ilość wyrazów.) *Ocenia na podstawie punktu powyższego

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

"8. Na rozmowę przyszedł pan ′pod wpływem′ i serdecznie przekonywał, że to jego praca marzeń. ;) Po krótkiej rozmowie i zostawieniu CV, rzucił krótkie: - Piwo to moje paliwo! Po czym wyszedł." Ten kandydat był przynajmniej kompetentny - miał duże doświadczenie w styczności z branżą :D

Odpowiedz
avatar crnizmaj
0 0

Oczywiście że powinni,obecna szkoła tylko odmóżdża,a gówno do życia przygotowuje.

Odpowiedz
Udostępnij