Syn mój dwuletni ostatnio się trochę pochorował, że konieczny był pobyt w szpitalu. Oczywiście wraz z rodzicielką, a żoną moją.
Jako, że w jego dość króciutkim jeszcze życiu była to już 3 hospitalizacja (żlobkowe dziecko niestety łapie) w tym samym przybytku, to mogę już opisać co bardziej zauważone paranoje.
Syn przyjęty w nocy z piątku na sobotę. Więc weekend już szpitalny. Ja jako osobą pełno etatowa, z pracą zmianową sobotę spędziłem w pracy. Do szpitala wybrałem się w niedziele z samego rana. Na darmo starałem się złapać jakiegoś lekarza. Od doby poprzedniej, do godziny 13 nie ujrzałem żadnego kitla na pulmonologicznym oddziale szpitala dziecięcego. Same pielęgniarki, które przemykały po oddziale turkocząc głośno drewniakami. No ale cóż. W końcu to tylko dzieciaczki, które a to z zapaleniem płuc, a to z zapaleniem oskrzeli i innych tego typu tam się leczą dla zabawy. W końcu rodzic ma termomert. I jak gorączka minie 39, to sam przyjdzie i się upomni o coś na zbicie. Wywiadu żadnego. Po prostu, leżeć i czekać, aż doktor raczy pofatygować się. Bo sama jest biedna, na dwa bloki szpitalne.
Wybaczcie. Ale troche to przypomina komedię.
Co by tego było mało. Na wyjściu dostaliśmy receptę, żeby maluch kontynuował leczenie. Coś tam do inhalacji. Więc jak na prawdziwego ojca przystało podreptałem do apteki, celem nabycia cud-leku.
Recepta wręczona aptekarce. I wywiązuje się dialog.
- Ubezpieczony Pan jest w NFZ′cie?
- Tak. Jestem.
- To niech Pan poprawi tą recepte. Bo zamiast 4 złotych, zapłaci Pan 97 złotych.
Ręce mi opadły.
cudowny oddział szpitalny
eee... wtf? jak to? chodzi mi o ostatnie zdanie
Odpowiedz"Nie mam pytań..."?
Odpowiedzchodzilo mi o to z recepta
OdpowiedzTo nie jest ostatnie zdanie.
Odpowiedzczepiasz sie szczegolow
OdpowiedzJak leżałam w pewnym warszawskim szpitalu to lekarzy było na oddziale multum, super opieka, ale za to brakowało pielęgniarek. W nocy na całą chirurgię była jedna młoda dziewczyna, która nie wiedziała w co ręce włożyć.
OdpowiedzUbezpieczony w NFZ-cie? W ZUS-ie raczej. Albo KRUS-ie. NFZ to instytucja, która płaci placówkom służby zdrowia za udzielone świadczenia, realizując zawarty z nimi kontrakt. Nie ubezpieczalnia.
OdpowiedzWiem, że w ZUS-ie. Lecz pytanie padło o NFZ.
OdpowiedzWiem, że w ZUS-ie. Lecz pytanie padło o NFZ.
Odpowiedzna oddziale pulmonologicznym, nie pulmologicznym. Poza tym generalnie straszne błędy ;| poza tym jest coś takiego, jak dyrekcja szpitala. Było zrobić trochę szumu, może na stałe by to nic nie zmieniło, ale dla świętego spokoju by się Twoim dzieckiem zajęli lepiej.
Odpowiedz"oczom moim ukazał się, a raczej ukazał się brak lekarza." Chyba do poprawki, ale tak to leci + :]
Odpowiedztę
Odpowiedz"pielęgniareczki"?! Co to ma być szanowny panie ojczulku? Zbyt mała obsada to wina dyrekcji placówki i tam było iść się skarżyć!
OdpowiedzMoi drodzy, wybaczcie błędy. Już poprawione. Nie usprawiedliwiam się, lecz dodam, że pisałem z komórki.
OdpowiedzDobrze, że aptekarka przytomna, bo inne by nie zwróciły uwagi i pełna kwotę trzeba by było placić
OdpowiedzNiekoniecznie, lek prawdopodobnie jest refundowany w przypadku astmy a nie zapalenia oskrzeli. czyli wg reguł NFZ został wypisany dobrze.
OdpowiedzKoloryzujesz. Leczyłam się na endokrynologii ginekologicznej i na dermatologii, gdzie nikt z zagrożeniem życia nie leży i gdzie nie ma żadnych dzieci, a w weekendy o każdej porze był na oddziele przynajmniej jeden lekarz. Na oddziale dziecięcym nie wyobrażam sobie żeby nie było żadnego. A lekceważący wpis o pielęgniarkach nawet nie wiem jak skomentować :/
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 marca 2012 o 18:49