Miałam kiedyś sąsiadów, którzy mieli (być może nadal mają) dwa koty - Łiskasa i Blakiego. Koty wagi słusznej-utuczonej, uwielbiały przesiadywać całymi dniami na murku obok tylnych drzwi. Niestety w nocy łaziło to gdzie łapy poniosą. A sąsiedzi lubili jak kotki na noc są w domu. Tym samym noc w noc (bo zazwyczaj miało to miejsce około 24-2:00) ciszę przerywały głośne nawoływania ′Łiiiiiiiiskaaaaaas, Blaaaaaaakiiiiiiiii".
Dzielnie znosiłam, ale ktoś nie zniósł.
Któregoś poranka sąsiedzi znaleźli przybitą do drzwi ogrodowych, umazaną czerwoną farbą maskotkę kota.
Nocne nawoływania ustały.
sąsiedztwo
http://www.youtube.com/watch?v=2SdrbyCrTXg tak mi się skojarzyło...;) plus oczywiście kultowa scena z Woltz'em budzącym się w łóżku z krwawą niespodzianką:)
Odpowiedzpomysłowe :D
Odpowiedzskuteczne :)
OdpowiedzMoim zdaniem piekielne. Ja rozumiem, że komuś mogą przeszkadzać śpiewy pijaków, głośna muzyka u sąsiadów, dzieciaki latające w ciężkich butach w tę i spowrotem.. Ale wołanie na koty?
OdpowiedzNoc w noc? Do głowy bym chyba dostała...
Odpowiedztak, wołanie na koty przeszkadza tak samo jak darcie ryja pijaków,a szczegolnie jesli jest to dzien w dzien,znaczy noc w noc.... Pomysłowo załatwiono sprawę, przyznam :)
OdpowiedzPrzeczytałem "darcie ryja pająków" i moje zwoje myślowe dobre 5min ciężko pracowały o co chodzi...
OdpowiedzPomysłowo i zabawnie. Gdyby ktoś piekielny byłby na miejscu przybijającego, to Blakiego i Łiskasa by przybił zamiast dawać delikatne aluzje.
OdpowiedzDobrze, że to tylko maskotka... :)
Odpowiedzmeg, podkład muzyczny idealny do sytuacji
Odpowiedzma się skojarzenia,:) ale weź powiedz, tobie to nie przypomina Ojca Chrzestnego? I tak dobrze, że nie wrzuciłam sceny z końskim łbem w łóżku ;)
OdpowiedzJa też o tym od razu pomyślałam :D
Odpowiedzu mnie od lat, codziennie ok. godziny 23-24 na szkolnym boisku, babka która mieszka w szkole, wali łyżką(?) w garnek, nawołując w ten sposób koty do żarełka ;P
OdpowiedzJakby ktoś był rozsądny i dojrzały, to nie zachowałby się jak gówniarz i nie zostawiał zakrwawionej maskotki, co można w zasadzie potraktować jak groźbę, tylko przyszedł i wyłożył sprawę. Koty oczywiście można wołać ciszej, lub nie wypuszczać. Niemniej, działanie "sugerującego" jest żałosne.
OdpowiedzJak dla mnie, to było bardzo niesmaczne. Jakby ktoś zmasakrowaną lalką-dzieckiem sugerował coś piekielnemu rodzicowi, to wątpię, by to zostało przez ogół przyjęte tak pozytywnie. A to jest to samo.
OdpowiedzZDECYDOWANIE POPIERAM, TEZ MAM 2 KOTY I TAKĄ ALUZJE ODEBRAŁABYM JAKO GROŹBĘ. TRZEBA BRAĆ POD UWAGE, ŻE ZWIERZĘ TO NIE JEST ŻYWA MASKOTKA, WŁAŚCICIEL DARZY JE NAJCZĘŚCIEJ MIŁOŚCIĄ. JA ZACZĘŁABYM SIĘ PO PROSTU BAĆ GDYBY KTOŚ GROZIŁ ISTOTOM, KTÓRE KOCHAM
OdpowiedzSądzę iż takie rozmowy prowadzone były nie raz nie dwa, skoro się ktoś zdecydował na tak drastyczne załatwienie sprawy. Sama jestem skończoną kociarą ale uważam , że ktoś zrobił dobrze. W końcu terapia szokowa jest znana w psychologii od dawna.. @blondi caps lock niepotrzebny, nie trzeba krzyczeć całej wypowiedzi bo się to źle czyta.
Odpowiedz@blondi Dobrze, nie krzycz...
OdpowiedzPo raz pierwszy pogratuluję minusującym- o ile ktoś ma kaprys, czy po prostu inne zdanie, to w tym przypadku na prawdę musicie być kretynami.
Odpowiedzi właśnie dlatego historia ta znalazła się na Piekielnych a nie np. na Wspaniałych bo opisuje PIEKIELNOŚĆ ludzi.
OdpowiedzDla mnie bardziej od tekstu piekielne są wasze komentarze i sposób traktowania sprawy.
OdpowiedzSORKI, NIE MOJA WINA, ZACIĄŁ SIĘ, CZEKAM NA WYMIANE PRACOWEJ KLAWIATURY... WIESZ OSZCZĘDNOŚCI W PRYWATNYCH FIRMACH...
Odpowiedza próbowałaś wyjąć przycisk z klawiatury lub wyłączyć za pomocą klawiatury ekranowej? (Start -uruchom - osk)
Odpowiedzdzięki za podpowiedź z ekranową :) ale i tak sie nie przyznam, będę firmowe maile walić wielkimi, póki to stare (kiedyś białe) narzędzie nie zostanie usunięte spod moich rąk ;)
OdpowiedzBlondi, zawsze można trzymać cały czas Shift, przy włączonym capsie będą małe literki;) Hm. Moje koty przylatują odrazu na skrzypnięcie drzwi, bo też są wagi nieco cięższej niż statystyczny kot. No, ale jak potrafią pożreć pięć myszy na az... przynajmniej problemów nie ma, jak coś w szopce się znajdzie;P A pomysł dość... emm... oryginalny, przyznam.
OdpowiedzHaha już myślałem że ktoś kota przybije.Myślę,że ktoś w bardzo dobry sposób przekazał informację...
Odpowiedz