Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Kontrola z Urzędu Skarbowego. Sytuacja po dostarczeniu dokumentów potrzebnych do kontroli. Podejście…

Kontrola z Urzędu Skarbowego.

Sytuacja po dostarczeniu dokumentów potrzebnych do kontroli. Podejście Pana Kontrolującego wymienione pokrótce:

- W pierwszym momencie zaczyna mi zarzucać próbę oszukania Naszego Państwa. Na czym ma ono polegać? Otóż Pan stwierdził, iż jest różnica między kwotą na wystawionych FV a kwotą która wpływała na rachunek bankowy. Na moje zapytanie, w którym przypadku tak było, Pan stwierdza, że we wszystkich. Domyślam się, że może być jedyna możliwa odpowiedź na tą cudowną zagadkę - różnica między brutto a netto. Na moją uwagę Pan odpowiada, że to żadna różnica!
Po wytłumaczeniu mu, że jednak różnica jest, przyznaje mi rację i zgadza się wprowadzić zmiany (czyt. wykreślić ze swego cudownego notatnika, że jednak dany podatnik nie usiłował oszukać Skarbu Państwa). Jakoś to przeżyłam.

- Wizyta celem odebrania protokołu pokontrolnego. Okazuje się, że podatnik (czyli ja) rozliczał się ryczałtowo na podstawie zupełnie innej stawki niż ta, o której wie... Pan Kontroler na tą uwagę reaguje bardzo nerwowo:
- Na to proszę nie zwracać uwagi. To tylko definicja. Traf jednak chce, że ta definicja i stawka jej dotycząca, znajduje się we wszelkich tabelkach z wyliczeniami wszelkiego rodzaju. Na moją uwagę stwierdza:
- Ojej. Pomyliło mi się.
Chce poprawić protokół. Proszę go jednak by się wstrzymał do momentu kiedy nie przeczytam całego protokołu do końca.

- Okazuje się, że wśród dokumentów, które były dostarczone do US Pan Kontroler wymienia rachunki wystawione za wykonane usługi. Zwracam mu delikatnie uwagę, że to nie były rachunki, ale FV. Co słyszę?
- A co to za różnica?
Po wytłumaczeniu panu, że jednak różnica jest, Pan łaskawie godzi się na zmianę w protokole.

Podsumowując. Orłem nie jestem w kwestiach księgowych i podatkowych, ale szlag mnie trafia, kiedy trafiam na osobników od parudziesięciu lat pracujących w tej branży, a nie potrafiących odróżnić tak podstawowych rzeczy.

Urząd Skarbowy

by babajaga85
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar malbor0
8 8

Witki opadają. U mnie w US urzędnicy nie wiedzą, że w myśl przepisów faktura MUSI mieć w nagłówku FAKTURA VAT, inaczej nie jest dokumentem księgowym i jeszcze innym rozpowiadają, że nie musi :)

Odpowiedz
avatar babajaga85
10 10

no taaaak. Nie musi, bo po co? Przecież FV to i tak to samo co rachunek. Najbardziej porażające jest, że tacy ludzie nas kontrolują... jak można być aż takim ignorantem? PARANOJA.

Odpowiedz
avatar malbor0
6 6

A potem tylko należy podziękować, że brak w sumie jednego słowa, które podobno "nie musi" być, skutkuje opodatkowaniem WDT 23% i odsetkami. Tak się robi wyniki ;)

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 9 marca 2012 o 11:13

avatar choranapiekielnosc
5 5

a wiecie skąd biorą się takie sytuacje? pan z historii dostał pracę po znajomości, nie ma kierunkowego wykształcenia, doświadczenia z tej pracy też dużego nie wyniósł (sama praca w "branży" powinna go pewnych pojęć nauczyć)... eh, właśnie takie przykre historie uświadamiają mi, że za rok będę się przyuczać do nowego zawodu, bo taki pan i jemu podobni zajmują miejsca pracy takim osobom jak ja...

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

nie koniecznie urzędy często wysyłają "łebków" zaraz po studiach na kontrole ... zero doświadczenia no i takie efekty też są spotykane (ci co mają doświadczenie pracują w tych kontrolowanych firmach :) kasa lepsza niż w urzędzie)

Odpowiedz
avatar Jerry
3 3

.... gdyby szanowny pan kontroler mial nieco oleju w glowie to ... pracowalby nie jako kontroler-pierdzistolek a jako czlowiek ktory kazdego dnia pomnaza ciezka praca PKB kraju. A tak ... robi z siebie ślepą kiszke - niepotrzebna i drażni. Idiota do normalnej pracy sie nie nadaje, tylko za pierdzistolka.

Odpowiedz
avatar artko7
3 3

I dokładnie tak jest i pewnie jest tak z 95% spośród ponad 800 000 biurw i urzędasów "pracujących" w naszym kraju :) Bo wiadomo, że jeśli ktoś ma choć trochę oleju w głowie, to idzie do normalnej pracy... Polecam filmik na temat kosztów pracy urzędasów: http://www. youtube.com/watch?v=dM_cfd6lhNU&feature=youtube_gdata_player

Odpowiedz
avatar Warchlak
1 1

W urzędach to złota robota jest. Jakoś tak w lutym miałem coś do załatwienia w US. Narysowałem się tak około 14: 30, parę minut czekania i wchodzę. W pokoju 4 osoby, na biurkach wygląda jak by przed chwilą tornado przyszło. Sprawę moją obsługiwała jedna pani, dwie dyskutowały, co poczną, jak dwie pozostałe osoby z biura pójdą na urlop, przecież pasjans i robienie picie kawy to taka ciężka praca(tym była zajęta 4 osoba). Po 20 minutach, z czeka 15 minut to szukanie gdzieś zaginionego papierku (się nie dziwie, w tym bałaganie), wychodzę na korytarz tak około 14:55. Chwilę stoję i normalnie padłem. Dzieci ze szkół, marynarzy i wszelkie osoby potrzebujące wyszkolenia w dziedzinie ewakuacji z wielopoziomowego budynku powinny się tam pojawiać za dwie minuty przed fajrantem. Minutę po 15 w budynku był pan "ochroniarz", jakaś sprzątaczka i ja. Na zewnątrz parking na no lekkim batem 100 aut, w 2 minuty opróżnił się do gołej kostki. Lata praktyk :)

Odpowiedz
avatar sprin
4 4

Nie tylko US ale każdy urząd ma takie kwiatki. Przykład z Urzędu Celnego. Ogólnie importujemy urządzenia średnich napięć, czyli takie powyżej 1000V. O ile na wszystkich produktach od podkładki na kibel po laptopa widnieje piękny znaczek zgodności z normami europejskimi - CE, o tyle dla średnich napięć nie powstały jeszcze takie dyrektywy i najzwyczajniej nie ma wytycznych co produkt musi spełniać, by mieć CE. Posiłkujemy się więc różnymi innymi normami, ale nie uprawniają one do oznakowania CE. Za każdym razem, gdy trafiamy do nowego urzędu jest tłumaczenie co i jak. W większości przypadków tłumaczenie telefoniczne starcza. Ale Warszawa Okęcie przebił wszystko. Dwa tygodnie przetrzymania towaru, za którego magazynowanie oczywiście musieliśmy zapłacić, tona wysłanych papierów, dokumentów, tłumaczeń i odpowiedź na pytanie, czy nie mają żadnych szkoleń: "To nie celnik ma wiedzieć takie rzeczy. Jemu jest to nie potrzebne (!!!). To importer ma wiedzieć i na wezwanie udowodnić, że się nie myli". Czyli po co im płacimy, skoro i tak mamy zrobić sami całą robotę???

Odpowiedz
avatar artko7
2 2

No i kto tak na prawdę jest odpowiedzialny za opóźnianie w rozwoju Polskiej gospodarki?

Odpowiedz
avatar mika
1 1

Co można powiedzieć skoro osoby bez matury zostają urzędnikami i w trakcie urzędowania robią ją wieczorowo. A osoby które by się nadawały do tego pod względem wykształcenia nie mają odpowiednich pleców.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 marca 2012 o 7:04

avatar babajaga85
1 1

Fakt, na moim Dzikim Zachodzie full osób pracujących w US nie ma koniecznego ku temu wykształcenia. Ma za to znajomości. A gros osób, które naprawdę się na tym znają i mogłyby pracować na danych stanowiskach pracuje np. w sklepie ;/ I sama nie wiem czy bardziej to smutne czy przerażające...

Odpowiedz
avatar pekiel
1 1

A tak z ciekawości: czemu kwota na przelewie za fakturę różniła się od kwoty na fakturze? Na prawdę jestem ciekaw. Sam prowadzę działalność i zapłata za fakturę wpływa na rachunek w kwocie brutto. No chyba, że urzędnik podliczał netto...

Odpowiedz
avatar babajaga85
1 1

tak, dokładnie tak - z faktury przepisał kwotę NETTO, a na rachunku (przelew), jak wszyscy wiedzą (oprócz urzędników z US:P), miał brutto. I zrobił tak z każdą FV i się nie zgadzało... a wg niego netto i brutto to to samo było ;)

Odpowiedz
avatar katarzyna
0 2

Nie ma sensu: "Po wytłumaczeniu mu, że jednak różnica jest, przyznaje mi rację i zgadza się wprowadzić zmiany (czyt. wykreślić ze swego cudownego notatnika, że jednak dany podatnik nie usiłował oszukać Skarbu Państwa)." Domyślam się, że pan zanotował, że podatnik usiłował oszukać państwo i to też wykreślił.

Odpowiedz
avatar babajaga85
2 2

ooj masz rację. zanotował, iż podatnik oszukiwał państwo i to właśnie wykreślił ;)

Odpowiedz
avatar ggggg14
-1 1

niezdiagnozowany kliniczny przypadek psychiatryczny ,co tam się martwić !!! hehe

Odpowiedz
Udostępnij