Szlachetne zdrowie!
Wujek do pracy musiał wykonać standardowe prześwietlenie płuc. Okazało się, że coś nie tak. Trafił na oddział gruźliczy na dalsze badania. Przeleżał pół roku. W domu żona z dwójką małych dzieci radzi sobie sama. Badania nic nie wykazują, nieśmiałe pytanie: nie jest to może jakiś nowotwór? Młody lekarz wie najlepiej: Nie! Po miesiącu okazało się, że jednak tak. Wypisali do domu, bo nie ma co leczyć. Dwa miesiące życia. Rodzina w panice. Zaczęliśmy szukać. Jedna ciocia przez sekretarkę szefa załatwiła konsultacje u pewnego profesora ze stolicy. Obejrzał, zbadał. Skierował na oddział onkologi w rodzinnej okolicy i wypisał co podawać.
Wizyta w szpitalu. Onkolog nie przyjmie. Drugie podejście, można wejść, zapytać Pana Onkologa [O].
[O]: Nie ma sensu leczyć. Choroba jest nieuleczalna. Z taką diagnozą to najwyżej dwa miesiące życia.
[W]: Byłem u profesora X. Przekazał, że w pełni uleczalna, tylko trzeba sprowadzić taki lek zza granicy, w pełni refundowany i będzie dobrze.
[O]: O, to proszę przejść za mną. Takimi przypadkami zajmuje się inny lekarz.
Wujek 4 dni później zaczął chemioterapię. Było to trzy lata temu. Albo się płaci, albo ma znajomych, albo umiera...
służba_zdrowia
coś w tym jest, niestety.
Odpowiedznowy przejaw ewolucji - osobniki nieprzystosowane (tzn. te ktorych nie stac na podtrzymywanie zdrowia w odpowiedniej kondycji) wymierają
Odpowiedzz ewolucją, idioto, ma to akurat niewiele wspólnego.
Odpowiedzalbo się słyszy tak jak ja: o dużo ta terapia będzie kosztowała podatników!
Odpowiedzczasem masz kase żeby zapłaćić, a nie wiadomo komu, bo sie nie ma znajomości. chore to wszystko jest. moja mama tez choruje na raka, zlewali ją, jak ojciec sugerował łapówkę to nie brali bo się bali, że podpucha (abo co innego, nie wiem). Dopiero jak dostał kontakt przez kogoś po znajomości to wiadomo było komu zapłacić. :(
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2012 o 12:44
Mój nowotwór też załatwiali po znajomości... Takie życie.
OdpowiedzI właśnie dlatego każdy powinien sam płacić lekarzowi - to jest najuczciwsze postawienie sprawy - i wyklucza przekręty.
OdpowiedzMiałem już napisać swoją standardową formułkę ale widzę, że mnie wyprzedziłeś :-) Pozdrawiam :-) I oczywiście "Służba zdrowia" do likwidacji!
OdpowiedzHahaha, widzę, że nie tylko ja walczę z wiatrakami. Pozdro! ;)
Odpowiedzrobicie afere. i ile dłużej pożyje? 30-40 lat? co wam z tego życia?
OdpowiedzA co ci z tego życia? Ech, trolle internetowe...
Odpowiedz30-40 lat to mało?
OdpowiedzA co to za lek - pamiętasz może nazwę? Mój tata ma raka płuc i w zasadzie z takiego leczenia jakie ma teraz nic nie wynika ;/
Odpowiedz