Moja partnerka właśnie pokazała mi przygotowaną do druku ulotkę od gościa, który mieni się grafikiem. Projekty w rozklejonym photoshopie (tzw. plik roboczy, nie daje się takich do drukarni), OK to jeszcze można znieść.
Ulotka w założeniu miała mieć rozmiar A6 (14,8x10,5cm + 3mm spady)
Przód ulotki: 23x14cm (mniej więcej dwa razy większy niż powinien ale nieproporcjonalnie), napisy wpadają aż do krawędzi cięcia, a tło ma rozdzielczość 72DPI.
Tył ulotki: idealny kwadrat 17x17cm, tło ma 100dpi.
Pewnie że można coś z tym zrobić ale w tym przypadku nie jest to w zakresie naszych obowiązków, to przesłał grafik, żeby mu złożyć do druku. No nijak nie składa się, ciekawe czemu...
Studio DTP drukarnia
No faktycznie, gość bezapelacyjnie się nie zna albo se sprawę olał. Ale mój właściwy komentarz jest taki, że w dobie dzisiejszej cyfryzacji wiele ludzi nie wie co to jest dpi. My wiemy, że to rozdzielczość, która w druku powinna wynosić 300, ale ci co nie znają podstaw grafiki (czego im nie zarzucam bo nie każdy ma obowiązek znać) to nie będą wiedzieć o co chodzi, gdyż karmieni bzdurami marketingowymi, wciąż będą myśleć, że rozdzielczość do liczba megapikseli. Więc przydałby się w tej historii wstęp wyjaśniający.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2012 o 0:15
a mozna z chinskiego na polski??
Odpowiedzpodpisuję się. ludzie spoza branży mogą nie zrozumieć, o co biega a krótki dopisek wyjasniający w żołnierskich słowach o co biega bardzo by pomógł.
OdpowiedzW krótkich słowach chodzi o to, że grafik zrobił grafikę w innych proporcjach i wymiarach niż wyjściowa ulotka. Dodatkowo nie zachował marginesów na odpady. Tło też było nieprawidłowe. DPI jest to liczba pikseli na cal kwadratowy. 72 dpi jest to rozdzielczość "internetowa". Do druku minimum 300.
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2012 o 3:30
Nie jestem z branży ;) Ale chyba pojmuję: pan grafik wysłał projekt ulotki, która ma być rozmiaru dajmy na to zeszytu (do tego potrzebne też marginesy). Projekt pana z jednej strony ma wielkość dajmy na to kartki A4 i obraz rozciągnięty jak w Paintcie, z drugiej - wklejony kwadracik, a do tego wszystko rozpikselowane. Tak przynajmniej to rozumiem ^^'
OdpowiedzDokładnie tak jak napisała Tiszka. Najmocniej przepraszam za brak wyjaśnienia, ja piszę o sprawach dla mnie oczywistych i czasem zapominam, że to dość specyficzny zawód :) Pomijając złe rozdzielczości (bo to jest akurat na porządku dziennym), to jak wydrukować i wyciąć dwustronną kartkę która z jednej strony jest prostokątem a z drugiej kwadratem. No tego w przyrodzie jeszcze nie wymyślili, obracasz kartkę i ona magicznie zmienia kształt w twoich rękach :)
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2012 o 9:38
Hej, sam wiem, jak to jest. Z tego powodu do wykonywanego zawodu się rzadko kiedy przyznaję - raz, że objaśnianie, co robię trwa zbyt długo, a dwa, że zawsze mnie o Smoleńsk pytają
OdpowiedzZnam takich "pożal się Boże" grafików. Większości składu uczyłam się sama, często na własnych błędach ale do drukarni zawsze wysyłałam coś co dało się wydrukować, bo spędzałam mnóstwo czasu na czytaniu jak to zrobić. (Raz tylko miałam źle ustawione mieszanie czerni CMYK i musiałam poprawiać.) Żeby się nie chciało nawet w internecie sprawdzić... Poza tym, co to za grafik, który nie wie co to rozdzielczość? :)
Odpowiedz