Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Czuję się tak, jakby za chwilę miała wybuchnąć mi głowa. Właśnie skończyłam…

Czuję się tak, jakby za chwilę miała wybuchnąć mi głowa. Właśnie skończyłam ponad godzinną "rozmowę" z Tech Support T-Mobile USA. Ale do rzeczy.
O północy wygasa mój plan na rozmowy. To taki kontrakt-nie kontrakt, niby jest umowa i trzeba go doładowywać co miesiąc, ale nie mam okresu w którym muszę go wypowiedzieć, jeśli chcę zrezygnować to po prostu nie wpłacam za następny miesiąc i nikt mnie za to nie ściga. z konta też nic mi nie znika, przynajmniej nie samo... to znaczy tak myślałam do dzisiaj.

Już od kilku dni wiedziałam, że plan trzeba będzie odnowić, w związku z czym we wtorek wybrałam się do pobliskiego sklepu po kartę z doładowaniem. Na miejscu okazało się, że kart nie ma już od 2 tygodni i nie wiadomo kiedy będą, ale żebym spróbowała w pobliskim supermarkecie albo w piątek u nich. Diabeł mnie nie goni, jest kilka dni, więc spoko. Podreptałam do supermarketu, ale tam na wieszaczkach dla kart T-Mobile tylko kurz i pajęczyny.
odwiedziłam jeszcze chyba z 10 sklepów w środę i piątek (w czwartek jestem cały dzień w szkole od rana do nocy i nawet nie miałabym siły za tym latać) - kart nie ma. ZNIKNĘŁY. Wszędzie są wyprzedane.
Sytuacja co najmniej dziwna.
Dziś z rana (sobota) przejechałam się jeszcze do innego supermarketu - kart T-mobile nie ma. Wróciłam do owego sklepiku, gdzie się zawsze zaopatrywałam - kart nie ma i nie będzie. Nigdy.
w związku z czym ok. godziny 13:00 wykonałam stosowny przelew przez stronę internetową. Wszystko pięknie i uroczo, podaję dane, dane potwierdzone, więc klikam ok... i zonk.
"Wystąpił błąd. Nie można zrealizować zakupu".
Szlag mnie trafił i już chciałam kupować od nowa, ale postanowiłam odczekać kilka godzin zobaczyć czy mi przypadkiem nie obciążyli konta, bo ta kasa była już NAPRAWDĘ ostatnia, a debetu sobie robić nie będę mimo, iż bez telefonu jak bez ręki (w biurze w którym jestem na stażu jest remont i w związku z tym pracuję z domu przez telefon).
Wyszłam do szkoły bo zaraz sesja więc wypadałoby się pouczyć. Wracam, sprawdzam konto, o zgrozo... pustka. Płatność kartą zaksięgowana, zeszła mi z konta, żegnajcie pieniążki i żegnaj doładowanie, które oczywiście nigdy nie nastąpiło. Dzwonię do banku. Miły pan informuje mnie że ta płatność została zaksięgowana przez T-mobile, więc oni nic nie mogą zrobić.
Więc dzwonię do T-mobile. Przebijam się kolejno przez 2 automaty i 6 żywych konsultantów z których KAŻDY powtarza to samo:
[K] Witam, nazywam sie Piekielny, mój numer 666, w czym mogę pomóc?
[Ja] skasowali mnie państwo za plan, ale nigdy nie otrzymałam minut (i tu wyłuszczam dokładnie co i jak).
[K] proszę podać numer telefonu, imię i nazwisko, kod bezpieczeństwa
[J] 666-333-6667,Kapri Anielska, kod 1234
[K] bardzo mi przykro, ale nic nie mogę zrobić. Przełączę panią do kogoś innego....

i tak przez 45 minut - 2 minuty rozmowy, 5 minut wkurzającej muzyki czy innego łupania (bo dobór okropny.....) w końcu udaje się, jest, rozmawiam z kimś kto coś MOŻE!!!
ta sama formułka i dowiaduję się, że system obciążył konto, ale ze względu na błąd nie mógł zaksięgować kasy i w związku z tym w środę już MOŻE powinnam je mieć. Pani bardzo przykro że w CAŁYM 20 milionowym mieście nie da się dostać doładowania do telefonu, a ich strona internetowa nie potrafi zaksięgować kasy za doładowanie. Pani bardzo przykro że wszyscy konsultanci sobie mnie przerzucają i nikt nie potrafi nic załatwić. Pani bardzo przykro, że za kilka godzin odłączą mi telefon, ale nic się nie da z tym zrobić.

Rozłączam się, rozglądając się po pokoju za szczęką.

Kurtyna.

T-mobile USA

by Kapri
Dodaj nowy komentarz
avatar Kapri
2 2

zanim posypią się komentarze o tym, niestety tutaj żyjemy nadal w średniowieczu... są tylko karty-zdrapki. Kart drukowanych z terminali nie ma. W ogóle znalezienie sklepu który sprzedaje karty jest procesem dość skomplikowanym (nie ma ich ot tak "wszędzie", nie ma ich w kioskach, ani na stoiskach z prasą, ani w spożywczakach, nawet nie jestem pewna czy każdy supermarket je ma...).

Odpowiedz
avatar yazir
3 3

hmm a nie ma kodów doładowujących na ebayu? W sumie w USA prepaid jest mało popularny z tego co słyszałem, ale żeby aż tak ? Dobra sprawdziłem na ebayu jest taka możliwość i to jest chyba najlepsza opcja bo można wyrwać tańsze doładowania, płatność paypal i w ciągu 10 minut doładowanie jest

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2012 o 14:48

avatar Kapri
1 1

dzięki, zupełnie nie pomyslałam o Ebayu... na następny raz będę wiedzieć :) kartę upolowała mi dziś koleżanka w Culver City, oddalonego niezły kawałek od mojego miejsca zamieszkania. Niech zyje Wal-mart! prepaid mało popularny, ale nie wśród studentów :)

Odpowiedz
avatar eingraudenzer
-1 1

Omatko! Faktycznie średniowiecze i to wczesne. Znajomi niejeden kraj gdzie "ludzie dopiero z drzew zeszli" przemierzyli wzdłuż i wszerz ale nigdzie nie było takich problemów :D

Odpowiedz
Udostępnij