Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Przypomniała mi się taka historia sprzed roku: Mając 16 lat trafiłem do…

Przypomniała mi się taka historia sprzed roku:

Mając 16 lat trafiłem do szpitala z zapaleniem płuc. Zdarza się. Po kilku dniach do mojej sali trafił 11-letni chłopiec. Zdarza się. Jego mama była cały czas przy nim. No ok, w porządku. Zdziwiło mnie dopiero to, że był późny wieczór, a jego mama dalej była przy nim. Gdy już nastała późna pora, kobieta położyła się z nim na łóżku i spała razem z nim. Strzeliłem klasycznego facepalma. Strzeliłem podwójnego facepalma, gdy rano jego mama musiała gdzieś pojechać, to jego ojciec musiał koniecznie przyjechać pod jej nieobecność i być przy nim. Kobieta nie odstępowała synusia na krok. Moja mama też się bardzo zdziwiła zaistniałą sytuacją. A gdy pani doktor przyszła później na obchód, rzekła do matki chłopca:

- Pani tu chyba nie była na noc?
- No byłam.
- Jak to? Spała pani tutaj?
- No tak...
- No wie pani co, taki duży chłopiec i jeszcze śpi z mamą? Niech pani pojedzie do domu, przecież nic tu jemu się nie stanie. Musi sobie chłopak sam radzić.
Po tych słowach chłopak się popłakał. Jego matka milczała a doktor po zbadaniu nas wyszła. Nie wiem czy coś się działo później, bo tego samego dnia wypisali mnie.

Wiem, że dziecko potrzebuje opieki i w ogóle, ale bez przesady. Nie chcę wyjść na jakiegoś mądralę, bo nie o to chodzi. Razem z nami na sali leżał 9-letni chłopak, którego rodzice odwiedzali tylko raz dziennie i nie przeszkadzało mu to. Moim zdaniem mamuśka była bardzo piekielna, bo przez jej zachowanie synalek nie będzie mógł sobie poradzić w życiu.

Szpital

by zolwik03
Dodaj nowy komentarz
avatar Izura
6 6

Przy naszej służbie zdrowia jeśli dziecko byłoby nieśmiałe nie zostawiłabym samego. W najbliższym szpitalu pielęgniarka wydarła się na matkę, ze "szpital to nie wypożyczalnia, termometr to swój trzeba mieć bo my nie mamy!". Ale pilnowanie non stop i wyręczanie we wszystkim to robienie krzywdy dziecku, bo potem sobie nie poradzi.

Odpowiedz
avatar zolwik03
1 1

Wiem, że wiele osób narzeka na służbę zdrowia, jednak ja nigdy się nie spotkałem z piekielnością lekarzy/pielęgniarek. Pracownicy tamtego szpitala na prawdę byli w porządku.

Odpowiedz
avatar Izura
1 1

Ja spotkałam się i z piekielnością i z anielskim wręcz podejściem- zależało od sytuacji. No i prywatnie zawsze jest jakoś tak milej, a większość usług medycznych pobieram w ten sposób. Zależy od sytuacji- w ośrodku pediatra się darła na mnie a ja na nią, ostatnia wizyta była zakończona trzaśnięciem drzwiami (ciśnienie 90/60, zawroty głowy, uczulenie przez które zaczynałam się podduszać było przez "nieprawidłową dietę" i "na ciśnienie cukierka kawowego sobie zjesz"), za to okulistka jest tak miła, że normalnie dla przyjemności mogłabym do niej chodzić. Ginekolożka i dentystka też są bardzo miłe, tylko u nich płacę z własnej kieszeni a nie przez nfz.

Odpowiedz
avatar MsciwyFrustrat
5 5

Sam spotkałem ludzi, którzy dopiero na studiach spędzili pierwszą noc poza domem, a po przeczytaniu tutaj historii o czterdziestolatku zjawiającym się na rozmowie kwalifikacyjnej z matką nic mnie już nie zdziwi jeśli chodzi o skrajną niesamodzielność.

Odpowiedz
avatar SiewcaSierot
2 2

Wiele razy jako dziecko byłam w szpitalu, i wspominam to całkiem sympatycznie. Bywały dni, ze nie mogłam się doczekać kiedy rodzice sobie pójdą :D

Odpowiedz
avatar ramajanti
-1 3

nie potępię rodziców, bo sama wychowywałam dziecko z cechami autyzmu i wiem, że nie wszystko jest takim, jak to wygląda z pozycji przypadkowego obserwatora.

Odpowiedz
avatar zolwik03
2 2

Ale on nie był chory. był zdrowy, gadaliśmy później. Z resztą, gdy doktor zwracała tej matce uwagę, to ona mogła wtedy wyjaśnić sprawę, że dziecko chore jest albo coś.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 4 marca 2012 o 12:41

avatar bikerka
-2 2

zobaczysz jak będziesz miała swoje dzieci. 11 lat to zarazem i dużo i mało. Rozumiem jakby miał z 15-16 to już dziwne ale 11 można zrozumiec

Odpowiedz
avatar MetalMachine
1 1

Czemu mówisz "jak będziesz miała"? Przecież autor to facet :)

Odpowiedz
avatar Bryanka
1 1

Oj aż się zawstydziłam, bo leżąc z drenem w płucu w szpitalu dziecięcym mama też ze mna zostawała, a miałam już 14 lat. Powiem szczerze, że po ostatnim zabiegu operacyjnym lubiłam jak do mnie przychodziła rodzina, bo czułam się lepiej gdy mogłam drzemać przy kimś bliskim, a już duża jestem ;)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Nie zgadzam się. Z racji tego, że moje dziecię było mizernego zdrowia, sporą część wczesnego dzieciństwa spędziło w szpitalach. Zawsze z nią byłam i słusznie. Utkwiła mi w pamięci jedna sytuacja. Córka nie umiała łykać tabletek (może schorzenie rodzinne, ja tak mam, moja mama tak ma, nie wiadomo). W wieku lat 6 wylądowała w szpitalu. Jak zawse, w wywiadzie podałam, że tabletek nie łyka, w związku z tym syropy, zawiesiny, tabletki pokruszone i rozpuszczone w wodzie. Nie muszą rozrabiać, w końcu po to tu jestem. Mała idzie do sąsiedniej sali pobawić się z koleżanką. Po chwili wielka akcja reanimacyjna mijej córki. Mądra pani pielęgniarka kazała jej łyknąć tabletkę zapijając roztworem, pół kieliszka, lekarstwa na wymioty. Oczywiście zaksztuszenie, pani się nie poczuwa, bo jakieś fochy gówniara ma. Każdy, kto zna historię córki Ewy Błaszczyk, otrząśnie się ze zgrozą. Nie mogę sobie nie wyobrażać, co się dzieje, gdy dziecko jest w szpitalu bez mamy. Napatrzyłam się, napomagałam, dopiesczałam. Moja córka podrosła, ma 14 lat. Potrafi się o swoje upomnieć. Jedenastolatek z mamą z doświadczeniem nie jest głupim zjawiskiem. Uwierzcie, jestem naprawdę szpitalno-dziecięco weteranką

Odpowiedz
avatar konto usunięte
2 2

Dodam jeszcze, że napatrzyłam się na maluchy płaczące i skrzyczane, bo płaczą. Niezmienione pieluchy, odparzone pupy, dziecko chce pić, to niech idzie do termosu na korytarzu, a tam gęsty kisiel. Dziecko zesrane, bo podłączone do kroplówki i nie może wstać do kibelka. Bo nie potrafi wezwać pielęgniarki. A ta sama z siebie nie zajrzy. A mówimy o maluszkach 1-8 lat. Nie każda mama może być z dzieckiem. Zawsze było tak, że mamy rezydujące na oddziale obsługiwały większość dzieci. Pielęgniarki były zazwyczaj nieuchwytne. Dużo do opowiadania. Dzieciak, który leży osłabiony, bo ma zapalenie opon mózgowych, dostaje obiad, pani stawia na szafce. Po godzinie zabiera talerz nie ruszony. Bo dziecko zwyczajnie nie ma siły, żeby się podnieść. Nikt go nie nakarmi. Tak, jestem za obecnością rodziców. Nie każdy czternastolatek umie upomnieć się o swoje.

Odpowiedz
avatar Bryanka
1 1

Pamiętam takiego tatę na oddziale. Siedział w nocy przy swojej śpiącej córce. Ja się obudziłam bo przeciwbolowe środki przestały dzialać, a pielęgniarka nie chciała podać więcej, więc ten cudowny tata przez resztę nocy mnie zagadywał dzielnie, żebym zapomniała o bolu i pomagał zmieniać bok do leżenia. Cudowny człowiek.

Odpowiedz
avatar Amczek
1 1

Ja jestem już dawno pełnoletnia (bo widać dorosła nie) i zagroziłam, że jak mnie zostawi na chwilę chłopak to odgryzę pielęgniarce łapę. JEden dzień spędziłam sama, a że byłam pod kroplówką i nie mogłam się ruszac (a rękami też, bo musieli we mnie chyba 4 litry płynu wtłoczyć, a że doby nie starczyło to była kroplówka na maks rozrkęcona i ręce mieałam lodowate....) to był koszmar, bo panie miały mnie gdzieś a ja się źle czułam od... nadmiaru płynów i leków, którymi mnie faszerowano. Przy czym byłam głodna jak diabli, mimo że niby nie powinnam być po tych płynach a zarządzono karmienie dożylne (przez 6 dni nie jadłam i dorobiłam się problemów z żołądkiem, bo się sam zaczynał trawić - luksus!). A tak to mialam chłopaka od krzyczenia na nie. Trudno, i tak na korytarzu leżałam na początku. Dodam, że mnie źle zdiagnozowano i dopiero prywatne badania poza szpitalem wyjaśniły, co ze mną nie tak. Leczono mnie na co innego. Badania robiono, ale wyniki miały być kiedyśtam. A niby pilne bo umrę ;/ *błędne wyniki dostalam po miesiącu... a ze szpitala wyszłam bo wykrzyczał mi to partner, ja nie miałam siły na nic więcej*

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 7 marca 2012 o 20:21

Udostępnij