Historia o najkrótszym spotkaniu z doradcą biznesowym.Z-najomy został zaproszony na spotkanie z D-oradcą w jednym z banków.
Z-Dzień dobry.Jestem umówiony na 14.00 z doradcą.
D-Dzień dobry.Poproszę dowód,w celu weryfikacji danych.
Z-Proszę.
D-Panie xxx,widzę że ma Pan 62 lata.W związku z tym mam dla Pana,przygotowaną przez nasz bank...
Z-dziękuję,nie jestem zainteresowany.
Celem wyjaśnienia,znajomy urodził się w 1956 roku.
bank w świętym mieście
A matematyka leży i kwiczy...
OdpowiedzJak ma doradzać w sprawie finansów ktoś, kto nie potrafi liczyć?
OdpowiedzNo i dlatego klient poszedł w cholerę z takiego banku:)
OdpowiedzI dlatego podziękował.
OdpowiedzOczywiście nikt nie popełnił głupiego czeskiego błędu nigdy. :) Trochę po chamsku się zachował facet.
OdpowiedzPierwsze wrażenie jest najważniejsze, zaraz po ostatnim. ;)
OdpowiedzCzeski błąd to odwrócenie liter. Dziś znajomy ma 56 lat. Jak bym nie próbował nie da się zamienić tych cyfr tak żeby wyszło to co babeczka powiedziała. Nawet jeśli działo się to kilka lat wstecz. Kobiecie się najwyraźniej dziesięciolecia pomyliły, a historia działa się 4 lata temu (tak dedukuję).
OdpowiedzŻeby go choć odmłodzili...
OdpowiedzNo właśnie tym poczuł się zdegustowany
OdpowiedzAle fail :D
Odpowiedz