Mieszkam na osiedlu domków jednorodzinnych i jestem właścicielką suni owczarka niemieckiego. Obecnie jest już dorosłym psem, a historia, którą chcę opowiedzieć zdarzyła się za jej szczenięcych lat. Dodam, że przez pierwsze 2 tygodnie jej pobytu w domu była też jej siostra, którą wzięliśmy na prośbę wujka.
Był piękny wiosenny dzień, godziny południowe. Psinki właśnie obudziły się z przedobiedniej drzemki, więc wzięłam je na ogródek, co by sobie pobiegały. Z uśmiechem na twarzy obserwowałam dzikie harce, gdy zauważyłam, że zza płotu przygląda się im także para staruszków. Pan popatrzyła na mnie i rozpoczął rozmowę, która wyglądała mniej więcej tak:([J]-ja; [S]- staruszek; [M]-małżonka pana Staruszka)
[S]: Dzień dobry. Piękne ma panienka pieski.
[J]: Dzień dobry. Dziękuję bardzo.
[S]: A po ile je panienka sprzeda?
[J]: Przepraszam, ale nie są na sprzedaż.
[S]: Ale ma panienka dwa, to jednego może nam odsprzedać. My zapłacimy. Ile panienka chce? 20 zł wystarczy?
[J]: Powtarzam, psy nie są na sprzedaż. Poza tym kupione zostały za wiele wyższą cenę. A teraz państwo wybaczą, ale jestem teraz zajęta. Do widzenia.
[M]: My jeszcze z tobą nie skończyliśmy. Zobaczysz.
Minął jakiś czas, w każdym razie wujek zdążył już odebrać swoją psinkę. Z sunią wybrałam się na jeden z pierwszych spacerów. Poszłyśmy sobie na pobliskie pole. Bawię się z czworonożną, a tu nagle słyszę za sobą wściekłe sapanie. Zostałam brutalnie odepchnięta i ktoś zaczął wyrywać mi smycz. Patrzę, a tu pan Staruszek. Ja sobie nie pozwolę z dawna wyczekiwanego zwierzaka odebrać, a że słabiutka nie jestem jednym szarpnięciem wyrwałam smycz z dłoni staruszka. Ten stracił równowagę i się przewrócił.
Finał historii był taki, że zostałam zwyzywana od najgorszych, bo nie oddałam za bezcen panu psa, a teraz jeszcze tak go potraktowałam.
Nie rozumiem jak można być tak natrętnym i przepraszam z określenie głupim, by próbować komuś siłą odebrać psa.
osiedle domków jednorodzinnych
Tyle psów samotnych w schroniskach, a tacy głupi ludzie chcą kraść psa sąsiadce... Nie rozumiem tego świata... Dobrze postąpiłaś ;)
OdpowiedzDziękuję bardzo za poparcie :DDD
OdpowiedzMałe dzieci czasem próbują wyrwać innemu dziecku zabawkę i też do nich nie dociera, że to nie ich i powinny spytać, a i tak dziecko-właściciel zabawki nie musi się zgodzić. Niektórzy potrzebują jak widać nieco więcej czasu na naukę :)
OdpowiedzTo jawnie podpada pod co najmniej kradzież rozbójniczą, a może nawet rozbój. Głupi staruch nie wie,w co by się wpakował.
OdpowiedzAle wiecie od kogoś ma się psa ułożonego itp. A w schronisku da się porównywalną kwotę i dostaje się często wariata ( takiego jak mój psiak ale już się przyzwyczaiłem do jego nie normalności:))
Odpowiedzja ostatnio dostałam pieska. Jest strasznie uroczy i tylko mam nadzieję że nie bedę miała takiej historii dla was...
OdpowiedzOni są starsi i im się należy... Niektórym starszym ludziom to już się w d...ch poprzewracało.
Odpowiedznie musisz przepraszać za określenie "głupi", bo to faktycznie był idiota. Jak ja nienawidzę tych ludzi, którzy kradną zwierzęta... Swoją drogą, kto to widział, żeby rasowego psa kupować (proponować kupno raczej) za 50 zł? No litości.
OdpowiedzMoja suczka nie jest rasowa :)no może w połowie :D, ale i tak fakt, że za taką cenę psa się nie kupi
OdpowiedzA mi też kiedyś jakichś trzech typków w dresach chciało psa zawinąć (ładne czarne bydle, a przy tym pitbull, więc łakomy kąsek dla dresiarzy :P). Próbowali to zrobić, kiedy przywiązałem mojego "czterokółka" do słupka i zaszedłem do sklepiku. Nie zdołali do niego podejść nawet na trzy kroki, czym zapewne wzbudził "szacunek u ludzi ulicy (sezamkowej)", bo spieprzali aż miło :P A pomyśleć, że kiedyś za koniokradztwo karano szubienicą...
OdpowiedzKiedyś konie, teraz psy kradną... albo próbują, bo pies się obronić potrafi przed obcym :D
OdpowiedzTo nie jest "by próbować komuś siłą odebrać psa. " To się nazywa kradzież okraszona elementami naruszenia przestrzeni osobistej.
Odpowiedz"Nie rozumiem jak można być tak natrętnym i przepraszam z określenie głupim, by próbować komuś siłą odebrać psa." Niech zgadnę... od niedawna na Piekielnych?
OdpowiedzMoja pierwsza historia :D
Odpowiedzmiłość nie wybiera...
OdpowiedzJa już tracę wiarę w ludzi. Tak, biedni, schorowani staruszkowie, ale o psa to się pobiją! 20 zł? Co tam, że ONy w tych czasach po 2-3 tysiące ŚREDNIO chodzą i to z lini show'ów. A ty masz użytka, czy showa? :) Oj też bym walczyła o psiaka... że tacy ludzie są...
OdpowiedzWiesz zawsze można zrobić sobie licencje na broń
OdpowiedzDopóki ci państwo zrozumieją, że przyjaciela się nie sprzedaje, to nie nadają się do opieki nad psem.
Odpowiedz