Naprzeciwko wejścia do mojego szafowego pokoiku są schody ruchome.
I dziś, obserwowałam mamusię, która urządziła swojej dzidzi zabawę.
Schody idą do góry. Na trzecim od dołu stopniu postawiła dzieciaka, małego, jeszcze w pajacyku. złapała go z przodu za rączki, tak że był przodem do niej i tak go trzymała. Innymi słowy dzieciak "schodzi" po ruchomych schodach idących w górę.
Ale jednak schody okazały się za szybkie, a maminy refleks za wolny i młode zleciało na pysk na metalową kratownicę.
Ryk, płacz, zbiegowisko. A mi już nawet na facepalma sił brakuje.
dzieci w pajacykach nie chodza. tym bardziej w samych pajacykach w zimie.
OdpowiedzTo jak się nazywa tak jakgdyby "kurtka" z nogawkami i skarpetami na całe ciało?
Odpowiedzkombinezon?
OdpowiedzWydawało mi się że kombinezon jest bez stópek.
OdpowiedzJejku co za różnica w co było ubrane dziecko i jak się to nazywa, chyba nie o to chodzi w historii? :)
OdpowiedzPoza tym to nie pisała Tarija, bo nie ma nic o butach ;p
OdpowiedzNa pysk ? Chyba na twarz ..
OdpowiedzTa historia, podobnie jak parę innych o Matkach Roku pokazuje, że sam moment przepchnięcia dziecka przez miednicę nie czyni z nikogo dorosłego człowieka i odpowiedzialnego rodzica. Mądrość wszechświata nie spływa wtedy cudownie wbrew temu co wielu "rodziców tylko z nazwy" o sobie myśli, a jak ktoś był głupi przedtem, to będzie i potem. Choć są oczywiście chwalebne wyjątki, które uczą się odpowiedzialności i którym się jakiś instynkt włącza. Ten chyba taki niestety nie był....i tylko dziecka szkoda.
OdpowiedzA mówi się że matki mają instynkt opiekuńczy, guzik prawda, głupia bezmyślna suka. Ba, suka swoje małe nosi w pysku i stara się je chronić. Nie wiem co się z ludźmi dzieje.
Odpowiedz