Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Mieszkam w pobliżu BARDZO ruchliwego skrzyżowania - 4 pasy w każdą stronę.…

Mieszkam w pobliżu BARDZO ruchliwego skrzyżowania - 4 pasy w każdą stronę. Zarówno piesi, jak i samochody, autobusy jadące specjalnym pasem, rowerzyści na ścieżkach rowerowych i do tego wszystkiego tramwaje w obu kierunkach muszą bardzo, ale to bardzo uważać. Wszystko oczywiście jest sterowane o dziwo sprawną i dobrze zaprogramowaną sygnalizacją świetlną.

Ponieważ poruszam się głównie samochodem, poznałem dość dobrze kolejność "zielonych" i skutki przejazdów na "żółtym" (często są tu stłuczki). Stoję sobie któregoś razu przed przejściem czekając na "zielone" i co widzę? Mamusia z może 4 letnim synkiem:
- A teraz kochanie szybciutko, biegusiem... - I ciągnie dzieciaka na przejście, oczywiście na "czerwonym".
Może zabrzmi to nieskromnie, ale chyba uratowałem jej i dzieciakowi życie...

Złapałem matkę za pasek od przewieszonej torebki, wyrwało mi się głośne "GDZIE *URWA?!" i w tym momencie, zza zakrętu wyjechał rozpędzony 18 kołowy TIR. Tir oczywiście jechał na zielonym kierunkowym (dla nie posiadających prawka - zielone kierunkowe pozwala na jazdę kursem bezkolizyjnym z innymi uczestnikami ruchu, w tym pieszymi).
Wstąpiło coś we mnie i nie zważając na obecność dziecka wydarłem się:
- Jak będziesz głupia ci*o szukać głowy dzieciaka po krzakach, to będziesz się cieszyć, że nie poczekałaś minuty na "zielone"?! Jak zmarnujesz życie kierowcy, który przejedzie dzieciaka, który bez "mamusi" też "biegusiem" na czerwonym będzie dymał, to będzie dobrze?! Jak będą zeskrobywać dzieciaka z asfaltu, to będziesz zadowolona?! To może *urwa naucz za młodu, że idzie to się na zielonym!! - I poszedłem wkurzony, a reszta osób czekających chyba trochę spokojniej, jednak niemniej dobitnie wyjaśniła kobiecie w czym rzecz.

Nie mieliście takich przypadków, że jedziecie spokojnie samochodem, a tu dziecko biegnie w poprzek ulicy, myśląc ze zdąży?

Ruchliwe skrzyżowanie w Gdańsku

by kmdr
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar konto usunięte
19 23

Co do ostatniego pytania, to są tak zwane "Szwadrony Śmierci" - pełno tego dookoła Wrocławia latem.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Ano pełno, mi na początku zresztą skojarzyło się skrzyżowanie na Pl. Grunwaldzkim :D

Odpowiedz
avatar WladcaBobolakow
28 32

Sam swojego czasu należałem do tego Szwadronu. Na nieszczęscie złamanie otwarte nogi, łącznie rok w szpitalu i przymusowa rezygnacja z zespołu tanecznego naprostowała moją wiedze o przepisach ruchu drogowego

Odpowiedz
avatar babubabu89
20 22

Ja przebiegłem raz na czerwonym. I do tej pory nie pamiętam czy nie zauważyłem czy "myślałem, że zdążę". Pęknięcie prawej kości skroniowej, nadtwardówkowy krwiak prawego płata skroniowego, i stłuczenia prawej strony Ciała. Miałem więcej szczęścia niż rozumu.

Odpowiedz
avatar rozwielitka
7 31

I nagle zza krzaka wyłania się policjant z mandatem za przeklinanie ;)

Odpowiedz
avatar trelemorele
20 24

bardzo dobrze jej powiedziałeś! do takich bab trzeba prosto i gwałtownie co by efekt był :P

Odpowiedz
avatar MadKamm
2 4

chełm może? czy wrzeszcz? ;d

Odpowiedz
avatar kmdr
8 8

Oczywiście Chełm - koło Tesco i podstawówki nr 8 i gimnazjum nr 3...

Odpowiedz
avatar PiekielnyDiablik
3 5

hmmmm dobrze zorganizowane skrzyżowanie ze światłami i tramwajami to fajna rzecz - ze świecą szukać po prostu ludzie są zdeprawowani złymi, niebezpiecznymi i denerwującymi skrzyżowaniami więc lekceważą światła nie ufając im i idą jak bydło

Odpowiedz
avatar rinnel
2 2

Wrocław, skrzyżowanie Hallera z bodajże Powstańców Śląskich i Aleją Wiśniową

Odpowiedz
avatar OwcaInblack
2 2

@Rinnel, są gorsze skrzyżowania. Przez pół godziny (oczywiście przesadzam) świeci się czerwone - wszyscy stoją, a potem 10 seknd zielonego dla pieszych. Szanse na przejście na drugą stronę w ciągu jednego cyklu - marne. Dobrym przykładem jest skrzyżowanie koło Hali Targowej. Wszyscy studenci przechodzą na czerwonym, bo zwyczajnie nic nie jedzie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
1 1

@Rinnel: Ja na tym skrzyżowaniu jak z Hallera w stronę Al. Wiśniowej idę to zwykle zaczyna mrugać światło dla tramwajów (To po środku), no ale na ulicy zielone dla pieszych utrzymuje się przed 5-10 sekund. Tramwaje i tak stoją, przez właśnie takie skrzyżowanie ludzie są deprawowani. ZDiK jak się tym nie interesował, tak i ma to dalej w du*ie!

Odpowiedz
avatar kmdr
1 3

Cóż poradzić - to na Chełmie to totalna porażka...

Odpowiedz
avatar elegant
4 4

Czy często? Codziennie kilka razy. Dzieci, starsi, starsi z dziećmi, młodsi z dziećmi. Wszyscy. Mówimy tu o samym centrum miasta gdzie przejścia są co chwile, a i na przejściach ludzie za bardzo nie myślą, przecież to tylko kilkaset kilogramów jedzie i musi się zatrzymać bo to ja jestem pieszym i mam prawo przechodzić kiedy chcę. A winni oczywiście kierowcy.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 marca 2012 o 17:01

avatar grisznik
8 8

Ja wtrącę coś nie do opowieści, a do wcześniejszej informacji - o stłuczkach przy wjechaniu na skrzyżowanie na żółtym. W Polsce z jakiegoś powodu panuje przekonanie, że "jak zdążę na żółtym, to mi wolno" i że to na czerwonym wolno przejechać jak się jest tak blisko skrzyżowania, że nie dałoby się wyhamować (bo światło się włączyło w ostatniej chwili). BŁĄD!!! Sygnał żółty oznacza ZAKAZ wjazdu za sygnalizator. I to jeśli ŻÓŁTE się zapali a nie da się wyhamować, to można jeszcze przejechać przez skrzyżowanie. Poza tym, i tak lepiej dać po hamulcach na żółtym i zatrzymać się metr czy dwa za sygnalizatorem i patrzyć czy ludzie z tyłu nie ruszają (co by wnioskowało, że mają zielone i można jechać). No i z policją wtedy jeszcze można jakoś dyskutować (w razie czego odmawiając przyjęcia mandatu) - że nie udało się wyhamować przed sygnalizatorem, ale też nie wjechało się na samo skrzyżowanie i samochody jadące prostopadle do naszego kierunku jazdy mogą spokojnie poruszać się po skrzyżowaniu.

Odpowiedz
avatar hamsterod
3 3

Tylko pod warunkiem, że jadący z tyłu pomyśli tak samo. Zachowanie opisane przez Ciebie jest poprawne, ale jeśli masz zareagować szybko, to musisz od razu wcisnąć pedał hamulca, bez rozglądania się, a to może się skończyć wizytą pana z tyłu w Twoim bagażniku... A piszę o tym, ponieważ wbrew pozorom nie jest to takie rzadkie zachowanie.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 5

Niestety w Polsce bardziej się trzeba zajmować idiotą jadącym na zderzaku z tyłu niż tym co się dzieje przed maską. Zawsze uważałem, że policja powinna mieć prawo jeździć zwykłymi zdezelowanymi samochodami i hamować bez ostrzeżenia. Koszty naprawy obydwu samochodów nie pokrywane z ubezpieczenia, tylko z własnej kieszeni idioty, który nie zachował bezpiecznego odstępu. Najdalej po roku wszyscy by grzecznie jeździli. Niestety teraz policja w ogóle nie widzi problemu, można jechać metr za innym pojazdem, a wykroczeniem będzie jedynie "nadmierna prędkość". Sami policjanci jeżdżą "na zderzaku" nieoznakowanymi samochodami, dokumentacja filmowa jest w posiadaniu każdej telewizji prowadzącej program motoryzacyjny.

Odpowiedz
avatar grisznik
3 3

Ja tak miałem ze dwa miesiące temu, było trochę ślisko, rozpędziłem się, żeby zdążyć do skrętu w lewo (jechałem ze 20 km/h szybciej od dozwolonej w tym miejscu prędkości). Z tyłu siedział mi "na dupie" jakiś inny samochód. Jak już prawie byłem przy skrzyżowaniu - pomarańczowe. To po hamulcach, i stanąłbym w sumie na linii zatrzymania, ale widzę, że z tyłu facet minimalnie później zaczął hamować, słyszę, że mu się jeszcze trochę koła ślizgają, to w ostatnim momencie puściłem hamulec, żeby zatrzymać się półtora metra dalej - na pasach. Gdybym zahamował tam gdzie chciałem, to by mnie puknął, a tak to tego uniknąłem. Dlatego, że wiedziałem co się dzieje za mną. A niektórzy w ogóle nie patrzą w lusterka, kierując pojazdem w błogiej nieświadomości tego co się dzieje naokoło nich. Ja tak nie potrafię - w każdym momencie wiem co się dzieje wokół mnie i gdzie ewentualnie mogę uciec itd. No, chyba żebym jechał na autostradzie, gdzie może być niby pusto, a tu nagle jakiś idiota by ciął 200 km/h. To wtedy nie ma szans go zobaczyć wcześniej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
-1 1

@grisznik: Co prawdą dopiero uczę się na prawko, ale wyczytałem, że kierowca ma prawo jeszcze na żółtym przejechać przez skrzyżowanie, gdy musi gwałtownie hamować. Jak to z tym jest?

Odpowiedz
avatar eRKaZet
3 3

Można przejechać przez skrzyżowanie na żółtym, gdy jest się już bardzo blisko skrzyżowania i nie da rady zatrzymać samochodu bez gwałtownego hamowania lub zatrzymałby się na środku. W każdym innym przypadku musisz zatrzymać się, bo za chwilę zapali się czerwone światło.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 marca 2012 o 13:51

avatar jantarzanka
1 3

bardzo dobrze zrobiłeś! ja sama ostatnio w centrum wrzeszcza opieprzyłam dobitnie babeczkę za to ze z 2 dzieciaczków (zapewne szczęśliwie wychodzących z zabawy z Loopys World)przebiegała przez grunwaldzką. Chce się zabić to niech robi to sama, ale dzieci niech oszczędzi. masakra

Odpowiedz
avatar Eddie86
10 10

Kiedyś przez taką matkę z dzieckiem musiałem motor położyć. Skutek - zdarta kurtka, kilka siniaków i ogólne odrętwienie i oczywiście lakier do położenia na maszynie i oczywiście taki opeer od matki roku że hej. Gorzej bo motor przywalił w czekające na światło auto. Policja, zeznania... Tyle dobrze że mamuśka musiała pokryć koszty lakiernika a nie ja

Odpowiedz
avatar eRKaZet
3 3

Matka głupia, sam tu niedawno o podobnej idiotce pisałem. Zabić taką to mało. PS. "Zwykły" tir ma 12 kół, licząc z zapasowymi do 15...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 marca 2012 o 19:12

avatar ChybaNormalny
0 2

18 ma tir posiadający w ciągniku na tylnej osi podwójne koła i podwójne koła na 3 osiach w naczepie, liczenie nie boli ;P

Odpowiedz
avatar syberyjski
1 1

ChybaNormalny: u nas takie cos nie jezdzi. Wlasciwie to nigdy nie widzialem naczepy w europie majacej 12 gum. To sa ciezarowki jezdzace po USA. tj 2 skretne+2osie*4opony napedowe+naczepa 2osie*4opony. 10 na ciagnik+8 na naczepe. W europie masz 2 skretne+4napedowe+6naczepa. Normalny "tir" ma 12 laczkow ;-) A co do przechodzenia przez pasy w taki sposob mam na to inne okreslenie. Naturalna selekcja. Matka glupia, dzieciak niewinny ale tak to dziala.

Odpowiedz
avatar eRKaZet
1 1

ChybaNormalny - z ciężarówkami mam doczynienia praktycznie od zawsze. Standardowy ciągnik siodłowy ma 6 kół (2 z przodu, 4 na tylnej osi), standardowa naczepa ma 3 osie, na każdej po 2 koła - 6+6=12 kół + zapasowe jeśli są. Choć są ciągniki o większej liczbie kół, dochodzącej czasami do 250 i więcej. Liczenie nie boli :P

Odpowiedz
avatar Kosiar
1 1

@eRKaZet - 6 kół posiada ciągnik (2 pojedyńcze na przedniej osi i 2 podwójne na tylnej), naczepa natomiast może posiadać 3 podwójne osie, czyli 12 kół. A jako, że liczenie nie boli 6+12=18 :). Może być również skład 10+8, czyli ciągnik z dwiema podwójnymi osiami napędowym i pojedyńcza przednia plus naczepa 2-osiowa z podwójnymi kołami.

Odpowiedz
avatar rinnel
4 4

Moja przyjaciółka ma taki nawyk, ze jak przy przejściu nie ma świateł, to pakuje się na pasy bez patrzenia. Dlatego ja mam taki nawyk, ze jak jesteśmy gdzieś razem, to biorę ją pod ramię, żeby w razie czego zatrzymywać. A jak jednak zapomnę i ona odwala taki numer, to pac ją w główkę, może kiedyś się nauczy.

Odpowiedz
avatar syberyjski
18 18

JablkoAntonuffka: Masz ty w ogole prawo jazdy i poruszasz sie czyms innym jak buty? Bo widze tu postawe typowa dla kogos nie uzywajacego samochodu i nie rozumiejacego problematyki. Problem jest w tym, ze piesi nie wiedza czy chca przejsc a trudno zebym jako kierowca wypatrywal jak nienormalny czy jakas lajza nie wskoczy mi na pasy tuz przed samochod. Jezeli widze ze stoi i sie rozglada to sie zatrzymuje i puszczam. Ograniczone zaufanie ograniczonym zaufaniem ale nie moge kazdego podejrzewac o proby samobojcze bo bym kilometr miasta pokonywal godzine. Pieszy nie sygnalizuje checi wejscia na jezdnie, pieszy WLAZI NA NIA. Albo nie, jeszcze lepiej. Wchodzi jedna noga i zawraca bo sie rozmyslil. Albo wchodzi na pierwszy pasek i stoi. Zlezc nie zlezie a dalej isc nie chce. Trzeba trabic, najczesciej podskakuja i uciekaja wymachujac rekami rzucajac po drodze klatwy. Ja sie denerwuje bo stoje jak debil, piesi sie denerwuja bo stoja jak debile a chetnych do przechodzenia jakos nie ma. Tak robi glupi pieszy. Moja wina, ze chcialem przepuscic. Jezdze rowerem, samochodem i chodze pieszo i nigdy nie pakuje sie bez patrzenia na przejscie - tylko i wylacznie przez wzglad na wlasne bezpieczenstwo. Powtorze raz jeszcze - Moje bezpieczenstwo. Zwisa mi kalafiorem czy ktos obok przykozaczy i wpakuje sie pod samochod. Jego sprawa, serio. Jak sie ma pol mozgu to tak bywa. Oczywiscie, ze pieszy ma pierwszenstwo kiedy jest na pasach ale... po pierwsze - kiedy jest na pasach, po drugie - co ci po pierwszym skoro lezysz w kostnicy albo optymistycznie - w szpitalu z krwiakiem mozgu i polamanymi nogami. Pamietaj, ze pieszy przed wkroczeniem na pasy MA OBOWIAZEK upewnienia sie, ze nie spowoduje zagrozenia. Glownie dla siebie co bo mi sie moze stac w samochodzie, peknie mi szyba, zderzak, wegnie sie maska. Nie bede probowal omijac pieszego bo prawdopodobnie spowoduje ogromne niebezpieczenstwo na drodze dla siebie i innych uczestnikow. Moge uderzyc w inny samochod i go zniszczyc a pieszy ucieknie. Kto mi zaplaci za naprawe? Moge tez potracic inny samochod, ktorego kierowca spanikuje i wystrzeli na przeciwlegly pas/wpadnie na tory/uderzy w zaparkowane auta lub co gorsza - w innych pieszych, calkowicie niewinnych. Bedac uczestnikiem ruchu drogowego (szczegolnie pieszym!) najpierw dbamy o swoje bezpieczenstwo. Mozna wejsc przed samochod bedacy 20m od nas - kierowca spokojnie sie zatrzyma, mozna poczekac chwile az zrobi sie korek (zakladajac ze to przed skrzyzowaniem) i samochody jada powoli i wejsc. Mozna tez wlezc pod ciezarowke i zginac. Rozumiem rozgoryczenie jezeli stoi sie 2 min i nie da sie przejsc ale trzeba miec wyczucie zamiast lezc jak bydlo na uboj. Z przepisami jest taki problem, ze sa tylko wytycznymi i nie ochronia cie przed uszczerbkiem na zdrowiu jezeli wszyscy bezwzglednie ich nie respektuja. Najwyzej poprowadza postepowanie wyjasniajace ale zdrowia ci nikt nie odda. Kilkanascie ton metalu nie stanie deba z powodu twojego zaburzonego postrzegania tego co wolno a czego nie. Roznica miedzy ty co mozna a tym co sie powinno robic jest zasadnicza. Mozesz jechac droga glowna swoim samochodem i wpasc pod czolg. Jasne, ze masz pierwszenstwo ale nie sadze zeby czolgiste to obchodzilo. Pod czolg sie zwyczajnie nie wjezdza.

Odpowiedz
avatar Doom
5 5

Syberyjski, przepięknie to ująłeś! A za końcówkę z czołgiem to dałbym ci miliard plusów, bo takim śmiechem buchłem, że gołębie się przestraszyły i z parapetu pouciekały :D

Odpowiedz
avatar rinnel
3 3

@JablkoAntonuffka Nie, nie przyjechała z zachodniego kraju, po prostu ma słaby instynkt samozachowawczy. Przecież pieszemu jest sto razy łatwiej "wyhamować" niż kierowcy samochodu. Albo choćby jeśli, no nie wiem, jechałby pijany kierowca i się nie zatrzymał. Pieszy ma po prostu obowiązek się rozejrzeć dla swojego własnego bezpieczeństwa. A jak ona anwet nie patrzy, to równie dobrze moze komuś wleźć pod koła, kto nawet nie zdąży pomyśleć żeby hamować, przecież jesteśmy tylko ludźmi i potrzebujemy trochę czasu na reakcję.

Odpowiedz
avatar goma
2 2

Kiedyś widziałam jak jakaś wycieczka szkolna przechodziła przez pasy, a dwóch chłopaków zamarudziło i światła odcięły ich od reszty grupy. Jednak jeden z nich najwyraźniej uznał, że na czerwonym przechodzi się równie fajnie i - uwaga - kiedy samochody zaczęły już ruszać, ten nagle puścił się biegiem przez ulicę. Miał szczęście, że kierowca miał dobre hamulce i oczy dookoła głowy, bo by nie było co zbierać.

Odpowiedz
avatar abcdud
11 11

Jak czasem czekam z bratanicą 8-letnią na pasach i przechodzi ktoś na czerwonym to zawsze zadaje mi pytanie 'czemu ten pan/ta pani przechodzi na czerwonym świetle?' i zawsze wystarczająco głośno odpowiadam że 'widocznie jeszcze nie umie tyle co ty, i nie rozróżnia koloru czerwonego od zielonego'. zawsze na twarzy dziecka pojawia się zgorszenie, jak to taki duży człowiek może być tak głupi by kolorów nie rozróżniać. i z podniesioną głową kroczy ze mną na zielonym :D

Odpowiedz
avatar Karolqa
4 6

Niedaleko mojego miejsca zamieszkania są dwa znane dyskonty (mój blok jest poniekąd między nimi). Codziennie widuję takie sytuacje, ale najbardziej mnie wkurzają babcie o laskach z małymi wnuczkami, które nie mogę dojść tych parę metrów do pasów (ze światłami, dodam). Jestem nauczycielką w przedszkolu i wiem, jak duży nacisk kładzie się na prawidłowe zachowanie na/przy ulicy, a potem widzę takie "kwiatki" - no po prostu ręce opadają! Ale najbardziej mi się podobało (czego świadkiem byłam już kilkanaście razy), jak widzę dorosłego (najczęściej mama lub babcia) z dzieckiem z "mojego" przedszkola, ciągnącego malucha (żeby szybko przejść, bo "jeszcze zdążymy"), a dzieciak wrzeszczy: "Ale mamo/babciu na czerwonym się stoi, na zielonym idzie! Pani mówiła!". Najczęściej wtedy opiekunowie czekają, ale niestety byłam świadkiem kilku "szybszych przejść" mimo uwagi dziecka, co jeszcze było skwitowane: "To już nie mają czego uczyć w ty przedszkolu!"

Odpowiedz
avatar GnomCzompski
2 2

Przypomniala mi sie ciekawa zabawa kolegi z podstawowki, mianowicie chodzilo o to kto pierwszy przebiegnie przed samochodem wygra, kolega przegral i trafil do szpitala na szczescie przezyl.

Odpowiedz
avatar SpiderPig
1 1

pogratulował!

Odpowiedz
avatar dzika79alicja
2 2

syberyjski dziękuję za Twoją wypowiedź, lepiej bym tego nie ujęła - jako kierowca i pieszy dzień w dzień, a rowerzysta sporadycznie :)też mam podobne spostrzeżenia. super koment!

Odpowiedz
avatar tynkamartynka1990
0 2

Inteligencja ludzka coraz bardziej mnie dobija :( Po prostu patelnią w łeb takiej oto "matce" to za mało...;/

Odpowiedz
Udostępnij