Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

W okresie wakacyjnym zdarza się że niezrażona całotygodniową pracą dorabiam przy sędziowaniu…

W okresie wakacyjnym zdarza się że niezrażona całotygodniową pracą dorabiam przy sędziowaniu różnego rodzaju konkursów/zawodów organizowanych przez miasto gminne. Jeśli zawody przeznaczone są dla młodzieży szkolnej- to pewne, że zawsze trafi się nadgorliwa opiekunka, która uzna, że "jej dziecko" nie stoi na podium a powinno! I co to za sędziowanie, skoro na podium jest dziewczynka, którą "jej dziecko" zna i ona była przed nią na mecie a na podium nie jest.
Dzieci biegają trójkami- czasami jacyś koledzy/koleżanki biegną obok toru, żeby kibicować znajomym. I tłumacz teraz kobicie, która wie najlepiej, że jej podopieczna nawet nie biegła w trójce z koleżanką (skoro ją kojarzy to może biegła właśnie w formie kibica?)... Ale opiekunka wie lepiej i dziecku jest przykro bo nie wygrało i co ona ma mu powiedzieć?! Bo przecież nie, że ma nadgorliwą opiekunkę?
Swoją drogą bardzo ciekawe, że zawsze TA PANI ma problem z wynikami. Widząc ją od razu wiemy, że będą komplikacje i z zabawy dla dzieciaków (bo o to chodzi! Maluchy mają radochę jak dostaną gratulacje, dyplom i upominek. Niekoniecznie w takiej kolejności) robią się zawody klasy międzynarodowej.
Wystarczyłoby gdyby opiekunka była ze swoimi dziećmi i kibicowała im jak koleżanki i koledzy z klasy (zamiast plotkować na boku z innymi wuefistkami) a nieporozumień by nie było.

zawody- okolice Wieliczki

by kajcia
Dodaj nowy komentarz
avatar karolciaaa
4 4

Nie ma jak rodzice ziszczający swoje chore ambicje przy pomocy dzieci... Bo dziecko musi być pierwsze we wszystkim, najlepsze, zostać lekarzem/prawnikiem/kij wie czym jeszcze, posługiwać się biegle nastoma językami, tańczyć, jeździć konno i chyba jeszcze umieć polizać własną d*pę. Złote czasy dzieciństwa? [/irony mode off]

Odpowiedz
Udostępnij