Przyjaciel mojej mamy żył w rodzinie patologicznej i rodzina jego miała dozór wiadomo kogo
historia właściwa:
Kolego mamy wracał ze szkoły na skróty przez staw z klifem co jest ważne w historii szedł zobaczył związanego psa za nogi na klifie a więc niestety nie mógł go odwiązać więc musiał odciąć nogi scyzorykiem psa przerzucił na grunt ale sam spadł z 10 metrów ale najbardziej piekielny okazał się kurator i uznał bohatera za niepoczytalnego za to że poświęcił życie dla psa na szczęście sąd okazał się kompetentny i odrzucił wniosek i cofnął piekielnego kuratora jego Rodzinie
Powiat Świdnicki
tak na przyszłość to używaj znaków interpunkcyjnych bo tak trochę ciężko się czyta jak cała historia jest jednym zdaniem a opowieść naprawdę wzruszająca dzięki pozdrawiam
Odpowiedzodciął psu nogi scyzorykiem??? ja pytam całkiem poważnie
OdpowiedzPrzykro mi, ale nic nie rozumiem. Może wyedytuj historię tak, żeby była zrozumiała dla kogoś więcej niż tylko dla Ciebie :)
Odpowiedz"wiadomo kogo" - czy kurator to jakieś nowe wcielenie Voldemorta, ze się tego słowa nie pisze?
OdpowiedzWait, wait. What? Miał scyzoryk, a pies był związany sznurem. Nie mógł przeciąć SZNURA? A tak BTW to dlaczego musiał spaść? Bez tego historia i tak byłaby dramatyczna.
OdpowiedzMoże nie wpadł na to, że skoro sznur może przeciąć to równie dobrze może go chwycić. Ale na mój gust historia i tak wyssana z palca
Odpowiedz