Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Tytuł: "Jak urypać heretyka". Przed chwilą wróciłem ze szkoły, gdzie załatwiałem sprawy…

Tytuł: "Jak urypać heretyka".

Przed chwilą wróciłem ze szkoły, gdzie załatwiałem sprawy służbowe.
Jest to największa szkoła w mieście i jedna z większych w kraju.
Wychodzę ze szkoły, a tu słyszę "Dzień dobry". Rozglądam sie, czy to do mnie i widzę malutką 10-cio letnią Olę - córkę znajomej.

- Co ty robisz w szkole tak późno? - Pytam - Czyżbyś jeszcze miała lekcje, o 18,00?
- Nie. - Odpowiada Ola. - Mam teraz mieć etykę, a lekcje się skończyły o 13,00.
- A religia kiedy jest? Też tak późno?
- Nie, religia jest pomiędzy innymi lekcjami, ale ja wtedy siedzę na korytarzu.

No w mordę. Już się zacząłem gotować, ale drążę temat.
- A kto cię Olu przywiózł do szkoły ? (ok. 2 km przez krzaczory).
- Nikt, sama przyszłam, bo mama pracuje do 20,00.

Jak można być tak bezdusznym i głupim, żeby zmuszać malutkie dzieci do przychodzenia po nocy do szkoły?!
Niech stracę, ale tego nie zostawię bez echa.
Albo załatwię to w szkole (która naprawdę mi dużo zawdzięcza), albo przeczytacie o tym w prasie.

szkoła w której "najważniejszy" jest człowiek

by smal
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar Sibbe
28 34

Bo Polska to laicki kraj... Taka to tolerancja jest. Religia między lekcjami, etyka o ile jest to wieczorem. Istotnie coś się z tym powinno zrobić bo to oznaka ignorancji w stosunku to tych złych co do kościółka co chwilę nie biegają

Odpowiedz
avatar M4ck
25 25

Tak naprawdę to nawet nie ignorancja, a dyskryminacja o podłożu światopoglądowym. Nie wiem, kto w szkole zajmuje się układaniem planu, ale gdyby komuś *bardzo* zależało, to można by taką osobę z tego próbować ścigać.

Odpowiedz
avatar ladypolidori
52 64

Moim zdaniem powinni usunąć lekcje religii ze szkół. Fakt, że większość Polaków to katolicy. Aczkolwiek w tym kraju są też wyznawcy innych religii oraz ateiści. Jeśli już jest ta religia w szkole to mogłaby być na ostatnich godzinach. Ja nie chodzę na religię i denerwuje mnie, że muszę godzinę siedzieć na korytarzu, zamiast mieć wtedy inną lekcję i któregoś dnia kończyć wcześniej/później zaczynać. Powinno być jak dawniej - lekcje religii odbywają się w kościele. Poza tym jak można oceniać czyjąś wiarę?

Odpowiedz
avatar smal
35 37

Nigdy nie interesowałem się tym problemem. Uważałem, że religia to prywatna, a wręcz intymna sfera życia każdego człowieka. Ale w tym przypadku jest to jawna dyskryminacja. Tak jak nie wolno dyskryminować człowieka o innym kolorze skóry, tak samo tego, który wyznaje inną religię, czy też nie wyznaje żadnej.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
19 19

@smal - to tylko radziecka konstytucja dawała prawo wyznawać dowolną religię, albo nie wyznawać żadnej. Był tam też zapis o tym, że "Państwo oddzielone jest od kościoła, a kościół od szkoły". A u nas? Pamiętasz, jaka była batalia o to, czy w preambule do obecnej ustawy zasadniczej ma być odwołanie do Boga, czy nie? W rezultacie preambuła wychodziła dłuższa od Konstytucji RP, bo każda partyjka chciała wcisnąć tam swoje 3 grosze.

Odpowiedz
avatar AbdulAbdul
33 37

A ja z trochę innej strony. W ogóle czemu na religii jest tylko o katolicyzmie i czemu księża ją prowadzą oraz katoliccy katecheci? Uważam że ten przedmiot nie powinien dyskryminować wyznawców jakiejkolwiek wiary ale uczyć o religiach świata i powinien to być świecki przedmiot tak jak inne (polski czy matematyka) a uczniowie niech wierzą w co chcą.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
10 12

Abdul - był już taki pomysł we wczesnych latach 90-tych, nazywało to się wstęp do religioznawstwa. Ale że akurat niedawno "odzyskaliśmy wolność" to najważniejsze było wprowadzenie do szkół religii.A religia jak wiadomo, jest tylko jedna w tym kraju.

Odpowiedz
avatar LifeIsFunny
7 9

AbdulAbdul: też tak uważam, religia powinna to być nauka o wszystkich religiach świata, a nie tylko o katolicyzmie. W WB jest właśnie taki przedmiot, nie dla chrześcijan, ale dla wszystkich wyznawców różnych religii.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 25 lutego 2012 o 20:35

avatar gata
8 14

Abdul, dlaczego mogę dać tylko jednego plusa? No dlaczego, no?

Odpowiedz
avatar monika931
8 8

Ja nie jestem jakąś fanatyczną katoliczką, ale wierzę w Boga. Religii uczy mnie pani katechetka. Bardzo fajna a przede wszystkim dobra osoba. W klasie mam 2 dziewczyny nie wierzące, ale na religię chodzą chętnie. Chociaż by po to aby zadać jakieś pytania, albo wdać się w dyskusję, a czasem nawet w tzw 'pyskówkę'. Nauczycielka nie nakłania je do niczego, a jednie mówi o tym w co wierzy. Kolezanki nie narzekają na lekcję religii :) A dzięki nim lekcje są barwniejsze i polegają głównie na wspólnej burzy mózgów :)

Odpowiedz
avatar biednybelfer
18 18

Religii, jako takiej, nie powinno w ogóle być w szkole. Jeśli już to coś na zasadzie religioznawstwa połączonego z etyką. W mojej 24 osobowej klasie na religię nie chodzi 4 chłopaków. Bez sensu siedzą w środku lekcji i nudzą się. Oni co prawda nie narzekają bo mają czas żeby coś zjeść czy odpisać jakieś lekcje ale to i tak strata czasu.

Odpowiedz
avatar PanKolega
9 11

@ monika931 - masz szczęście, ja pomimo tego że jestem wierzący na religię nie chodzę. Uczę się w "elitarnym, katolickim ogólniaku", a religia jest prowadzona na tak żenującym poziomie, że wolę godzinę przesiedzieć w bibliotece.

Odpowiedz
avatar valhalla
3 3

ano właśnie- szkółkę niedzielną zorganizować i po sprawie :)

Odpowiedz
avatar Emilka
16 16

Nawet nie moge tego skomentowac, bo za przeklenstwa i grozby zostalabym wyrzucona z Piekielnych...wdech, wydech, wdech, wydech, uspokoj sie....

Odpowiedz
avatar Xazerf
33 37

Pierd****** zacofane skur**** z ciemnogrodu wyjęte, żeby małe dziecko tak męczyć, bo jakiś debil ma takie WIDZIMISIĘ? P.S Sam nie mogłem wytrzymać, więc poświęciłem się za Ciebie i za mnie... Noż ja pierdziele...

Odpowiedz
avatar MetalMachine
9 11

@miljo, mówiąc o takich owakich z ciemnogrodu wyjętych i dręczących dzieci, Xazerf miał na myśli nie rodziców, a szkołę, że nie pomyślała o wygodzie dzieci innowierców czy też ateistów. Nie zrozumiałaś komentarza.

Odpowiedz
avatar miljo
-2 4

@metalmachine Fakt

Odpowiedz
avatar Skarpetka
18 18

To takie wychowywanie "na siłę" - albo będziesz chodził na religię, albo kibluj 5h na korytarzu/łaź po krzaczorach w nocy. Większość rodziców, zwłaszcza tych młodszych dzieci, zapewne ze strachu o ich bezpieczeństwo i dla ich wygody zapisze je na tę religię (z której ocena, przypomina, liczy się do świadectwa, na psa urok...).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
16 18

Nawet moja babcia, kobieta bardzo wierząca, burzy się i pieni, kiedy słyszy o ocenach z religii. A takie sytuacje jak powyżej po prostu ją irytują, bo nie znosi, gdy ktoś "znęca się nad dziećmi" (jej słowa!). Go for it, Smal!

Odpowiedz
avatar konto usunięte
20 22

Jaka "etyka"? W tym kraju istnieje tylko "etyka katolicka". Kolega po religioznawstwie na UJ mógłby spokojnie uczyć etyki w szkołach - żadna nie chce, "bo jakby pan był po seminarium np". A potem gadają głodne kawałki, że "nie ma nauczycieli etyki" i dlatego w szkołach jej nie ma.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
9 9

w sumie zajęcia z etyki mogły być w tym samym czasie co religia, dziecko i tak siedzi na korytarzu

Odpowiedz
avatar konto usunięte
24 26

mogłyby być, gdyby BYŁ NAUCZYCIEL.Niz zdziwiłbym się, gdyby etykę prowadziła ta sama pani lub siostra zakonna, co i religię, no bo przecież nie ma innej etyki, niż katolicka, jak bachor posiedzi na korytarzu to zmięknie i zacznie chodzić na zajęcia z prawdziwej wiary. A jak mu się coś stanie, to zawsze będzie można mówić że Bóg pokarał za niechodzenie na religię.

Odpowiedz
avatar valhalla
5 5

u mnie w LO etykę prowadził pan po filozofii, a zajęcia się odbywały o normalnych godzinach. Nawet byłam na jednych zajęciach, żeby zobaczyć jak to wygląda ale niestety się wynudziłam strasznie. Poszłam sobie zatem na religię bo jak się okazało- trafiła nam się fenomenalna katechetka. Poza tym u mnie w LO była opcja religia albo etyka albo nie trzeba było w ogóle chodzić na żadne z tych zajęć- do wyboru do koloru.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
12 16

Podejrzewam, że dlatego, że szło na piechotę po ciemku dwa kilometry, a nie miał się nim kto po drodze zaopiekować. Ja bym się o swoje dziecko/rodzeństwo bardzo bała w takiej sytuacji.

Odpowiedz
avatar Jorn
-4 10

Jako uczeń podstawówki chodziłem sam do szkoły. Nie miałem dwóch kilometrów, ale niewiele mniej. Zimą bardzo często ta droga odbywała się po zmroku, a teren po drodze nie był oświetlony. Na trzydzieścioro dziekanów w klasie chyba tylko jednego czy dwóch regularnie odprowadzali rodzice lub dziadkowie. Wszyscy przeżyli.

Odpowiedz
avatar AveLinux
0 0

@Jorn: Wow, znasz aż tylu dziekanów i wszystkich ich historie dzieciństwa? ;p

Odpowiedz
avatar wcqaguxa
0 2

Jeśli chodzi o etykę, to w zasadzie zależy. Ja mam etykę zaraz po lekcjach, fakt, długo trzeba siedzieć, ale w 'normalny dzień' kończę później. Jeśli chodzi o religię, to co prawda jedna jest tego samego dnia, co etyka, a lekcje są na 8:00(sic!), ale druga jest już przed lekcjami. Jest to nowy plan i ma wejść zaraz po feriach, ale razem z resztą klasy etyki mamy zamiar to naprostować u dyrektorki;}

Odpowiedz
avatar Emilka
-1 3

Xazerf , nie moge znalezc "Odpowiedz" ... Dziekuje! :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 13

Przypominam, że nadal (teoretycznie) mamy zimę - wówczas dni są krótkie, zmierzch zapada szybko. O tej porze roku 18:00 może być już środkiem nocy, a nawet ja sama (dorosła) nie lubię chodzić samotnie po ciemku.

Odpowiedz
avatar ladypolidori
4 6

Martwienie się o dziecko nie jest trzymaniem pod kloszem. W zimie to już o 16 jest ciemno. Iść przez "krzaczory" 2km w ciemnościach to sama bym się bała.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 marca 2012 o 19:08

avatar Jewzenice
5 7

Ach, jak ja sobie przypomnę tą godzinę 7:10 w czwartek w klasie maturalne i ten mały oddział desantowo - szturmowy pozbierany po całej szkole, aby etyka w ogóle mogła się odbyć. Ale warto było. A Wy walczcie o normalną godzinę, bo to, że ja się męczyłam w imię zasad, to nie znaczy, że inni też mają.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Ale 7.10 to nie jest jeszcze taka barbarzyńska pora nie do zaakceptowania. Od szóstej klasy szkoły podstawowej musiałam się pogodzić z zaczynaniem lekcji o tej porze [wszystkich, od polskiego, poprzez ścisłe, po wf]. I jakoś wszyscy przeżyliśmy ;) Stopień niewyspania był ten sam co na ósmą rano ;)

Odpowiedz
avatar SET
8 8

Bardzo miło wspominam gdy religia była w salkach katechetycznych lub w kościele. Gdy przeniesiono ją na ostatnie dwa lata mojej edukacji do szkoły wszyscy w klasie stwierdziliśmy, że tylko ze szkodą dla niej.

Odpowiedz
avatar rekin_dziewicojad
4 6

Nawet na studiach, kiedy to miałem wykłady z etyki, pan prof. nadawał praktycznie o etyce katolickiej. A na wykład trzeba było chodzić...

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 marca 2012 o 22:17

avatar Fomalhaut
7 13

Kosciol z tesknota wspomina czasy, w ktorych blask kaganka oswiaty byl przycmiewany przez luny plonacych stosow.

Odpowiedz
avatar KoparkaApokalipsy
2 6

Nasze LO też było jednym z większych w Krk, a już na pewno należało do czołówki tych najbardziej liberalnych i stawiających na rozwój intelektualny uczniów. Mimo najszczerszych chęci dyrekcji przez 2 lata nie udało się "ustabilizować" kwestii etyki: w momencie, gdy kończyłam szkołę wciąż trwały gorączkowe zmiany rozkładu zajęć po to, by etyka mogła odbywać się w normalnych godzinach zajęć. Problem wziął się stąd, że na etykę zgłosiło się po 2-3 osoby z każdej klasy, dlatego postanowiono prowadzić te zajęcia wspólnie dla kilku klas. Reszta uczniów musiała mieć w tym samym czasie religię prowadzoną przed kilka osób w kilku różnych salach. Dlaczego tak się działo pomimo, że większość uczniów była ateistami? (Wiele rozmawiałam o tym z kolegami, na 37-osobową klasę mieliśmy 2 wierzące katoliczki i jedną innego wyznania). Byliśmy niepełnoletni a na wybór etyki zamiast religii musieliśmy mieć pisemną zgodę rodziców. Większość z nas bała się nawet o nią poprosić. Nasi rodzice to pokolenie obalaczy Komunizmu, dla których bycie katolikiem jest warunkiem koniecznym do bycia patriotą i dobrym człowiekiem a Papież i Popiełuszko to jedyne autorytety na tym świecie. Szczerze mówiąc trudno się dziwić ludziom, dla którym instytucja religijna przez długie lata była jedyną ostoją i nadzieją w czasach terroru i którzy głowie Kościoła w sporej części zawdzięczają wyzwolenie. Dziwi mnie jednak trochę, że dorastającym ludziom nie pozwala się na samodzielne decydowanie o swoim sumieniu. Może od tego czasu coś się zmieniło (zdawałam maturę prawie 6 lat temu) a może od początku wymóg pisemnej zgody rodziców był niezgodny z prawem? Jeśli tak, to proszę o wyjaśnienia w komentarzach i z góry dziękuję.

Odpowiedz
avatar ladypolidori
1 3

Jeśli jest już ta religia w szkołach to tylko i wyłącznie uczniowie powinni decydować, czy będą na nią chodzić. Czasem młodzież jest "zmuszana" przez rodziców do uczestnictwa w tych lekcjach. Dziecko chodzić nie chce, ale rodzic nie podpisze zwolnienia... Chociaż... nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale gdy zanosiłam we wrześniu zwolnienie z religii (1kl. liceum), to kobieta z sekretariatu mówiła, że podanie nie jest konieczne. Wystarczy jedynie powiedzieć wychowawcy. Możliwe więc, iż teraz uczeń może sam decydować o chodzeniu na lekcje religii.

Odpowiedz
avatar babciapaula
2 4

to nie jest tak, ze religia powinna byc wyrzucona ze szkol. niech sobie bedzie, ale niech naucza o roznych religiach, a nie tylko o tej dominujacej w naszym kraju. to ma wtedy sens. a na zglebianie nauki kosciola sa szkolki niedzielne i msze. z takich zajec, gdzie bylaby mowa ogolnie o religiach, kazde dziecko cos wyniesie, bez wzgledu na to jakiego jest wyznania. i to ma wtedy sens.

Odpowiedz
avatar ladypolidori
3 5

Może kiedyś znajdzie się prawdziwy polityk, który wprowadzi do szkół przedmiot "religie świata" bez modlenia się w czasie lekcji, wychwalania tylko jednej religii i osoby duchownej jako nauczyciela. Na taką lekcję z przyjemnością bym chodziła.

Odpowiedz
avatar onesteptohell
1 1

Trochę czasu minęło od dodania historii, tak też zapytam: czy udało się może coś wskórać w tej sprawie szanownemu autorowi?

Odpowiedz
avatar Patapon
0 0

Dobra piekielnym jest robić etykę czy jakikolwiek inny przedmiot na 18:00 w szkole podstawowej. Jednak bez przesady 10-cio letnie dziecko to nie malutkie dziecko.

Odpowiedz
Udostępnij