Kiedy Molier pisał "Skąpca" nie przewidywał chyba, że słowo ciałem się stanie. Ja też nie. Aż poznałam jego.
Zaczęło się niewinnie. Od zaproszenia mnie na kawę. Kawy nie pijam. Chłopak fajny. Wypiłam. Nie zachował nawet przepisowego okresu festiwalu ściem, jaki obowiązuje na początku znajomości i bez kozery wyznał, że portfela zapomniał.
Ja z reguły płacę za siebie i upieram się przy tym na tyle długo, dopóki facet nie twierdzi, że mu niezręcznie i bez dyskusji. Zaprosił, zapomniał. Zapłaciłam za dwie. I ciastko. Jego. Ja byłam w trybie oszczędności więc uznałam, że kawa to tyle, na ile mnie stać.
Ot skleroza, choroba naszych czasów, uznałam, że się zdarza.
A zdarzało się notorycznie.
Facet zarabiał całkiem niezłe pieniądze, prowadził dwie własne firmy, ja żyłam jak i teraz - za państwowe (czyt. za wasze), stypendium naukowe plus sponsoring od rodziców (ot, bananowa młodzież).
Szybko zorientowałam się, że do portfela panu przyszyć należałoby szelki albo sznureczek, bo zapominał go regularnie, często stawiając mnie w niezręcznych sytuacjach, bo planowałam sobie ile mogę wydać tego wieczoru i trzymałam się w tych kwotach, ja zamawiałam sobie sałatkę i sok, on dwudaniowy obiad plus dwa piwa, a podczas płacenia rachunku okazywało się, że portfela zapomniał, odda mi potem.
Szybko okazało się, że karta z możliwością debetu to ryzykowny pomysł.
Zaczęłam szukać możliwości oszczędzania i pracy, bo okazało się, że pieniędzy nagle mi nie starcza.
Już na początku ustaliliśmy (na jego prośbę, którą zaakceptowałam), że nie dajemy sobie prezentów. Nie dostałam nic. Zgodnie z umową.
Natomiast kiedy jego urodziny pominęłam bezpodarunkowo, a raczej dając w prezencie rewelacyjną noc, usłyszałam "Wiesz, przykro kiedy bliska osoba nie pamięta o twoim święcie, parę stów by cię nie zbawiło... ale skoro jesteś taka skąpa..."
Mało piekielnie?
Wpraszał się do mnie na obiady regularnie: "Co gotujesz? A wiesz, że to moje ulubione danie? A ty gotujesz tak pysznie, to może wpadnę? To super, albo wiesz co, zrób lepiej lazanię, będzie pasować do winka, które przyniosę, a co na deser? Że ty? No też też, ale zrób tiramisu... wiesz jak je lubię".
Winko? Było. Raz. Amarena. Autentycznie. W zasadzie chyba można to nazwać sokiem o smaku szkła. Wiem, że trunek ten wielu zwolenników ma, ale ja bałam się to pić...
Kiedy ja odwiedzałam jego - a rzucił się dwa razy przyrządzić mi luksusowy trunek o nazwie herbata, zostałam poproszona o uiszczenie opłaty w wysokości złotych trzech. (Wiesz, głupio mi mówić, ale woda, prąd, gaz).
Kiedyś zrobił piekielną awanturę w sklepie, upominając panią ekspedientkę, że waży mięso, które uprzednio było opakowane i zważone z nalepką, a ona naciąga go na wagę oblodzenia towaru. Różnica wyniosła 7gr., w sklepie spędziliśmy 15 minut.
Potrafił spędzić 20 minut na porównywaniu ceny soli. Ceny i składu. Nie rozumiał mojego zniecierpliwienia i tego, że proponowałam oddać mu różnicę między jednym, a drugim produktem wynoszącą niesamowite 12 groszy, wyżej ceniłam 20 minut mojego życia.
Zaciągnął mnie za rękę 7 kilometrów w upale przekraczającym 35 stopni, podczas wakacji nad morzem, by zakupić butelkę wody, która w sklepie oddalonym od pola namiotowego o 100 m. była droższa o 20 groszy.
Kiedy wróciłam zmordowana i poparzona słońcem, pierwszy raz uznałam, że coś nie tak. Drugi - kiedy nie mogłam podładować telefonu, bo wszystkie gniazdka zajęte były jego gps-em, telefonem, laptopem, drugim laptopem, bo potrzebował obu, a na moje pytanie "co to ma być?", odpowiedział "muszę podładować, padają mi baterie, prąd teraz drogi".
Bo ja mam za darmo. Jestem taka śliczna, że elektrownia nie każe mi płacić, śpię na pieniądzach.
Jeśli gdzieś jechałam, miałam stałego pasażera (bo masz po drodze), kiedy raz zachorowała moja przyjaciółka, potrzebowałam szybko dojechać do szpitala w miejscowości oddalonej o 20 km, gdzie jechał służbowo, dostałam rachuneczek na kwotę złotych 15 i 70 gr (bo paliwo kosztuje).
Ostatecznie odkochałam się kiedy nieopatrznie zalogowałam się na swoje konto bankowe. Jego stan załamał mnie bardziej niż to, co widzę w portfelu po imprezie.
Po rozstaniu usłyszałam:
- Kto mi teraz zwróci za te dojazdy do ciebie??
Odpowiedziałam:
- A kto mi zwróci 4 zmarnowane miesiące życia?
Nie drążył.
facet
Jak ty wytrzymałaś z takim aż 4 miesiące? I skąd się tacy biorą? Niesamowite, naprawdę ;)
OdpowiedzWierz mi, nie był najgorszy ze wszystkich...
OdpowiedzJak nie są to duże kwoty to się na początku nie zauważa. Ja przez rok byłam z takim, co marudził "bo on z biednego domu jest" ale bardzo się ślinił do mojego byłego hobby- składałam sobie kompa, ulepszałam i chciał te części "odziedziczyć" po mnie. "Po co Ci taki procesor? O, mam takie samo wejście, mi by się przydał bo wiesz, mnie nie stać" albo "masz kości? O jak dobrze, pożyczę sobie, bo ja mam mało". Dziwne było to, że moje wydatki na zabaweczki komentował, że to bez sensu bo mi pasjans wystarczy.
OdpowiedzAż nie chce myśleć jaki był ten najgorszy. Czasami pyknie od razu jak u moich rodziców (mama brała ślub w wieku 19.5 roku) a czasem macie takie przejścia ;d Chociaż i tak lepszy skąpiec niż ochlejtus psychol.
Odpowiedza psychol łamane przez ćpun? Ten był najgorszy ;)
OdpowiedzEj, nie zdradzaj tak szybko clou kolejnej opowieści. Nawet jeśli psychoćpun przebija piekielnością zazdrośnika (też zresztą szurniętego) ;).
OdpowiedzAż 4 miesiące z kimś takim? Jak to możliwe..? Oj, coś czuję, że te "rewelacyjne noce" musiały często się zdarzać... ;)
OdpowiedzTrzeba mieć niezwykłego pecha, żeby na coś tak żałosnego trafić. Na szczęście otrząsnęłaś się, tylko dlaczego to twało aż cztery miesiące ?
OdpowiedzW moim przypadku podobny pan fruwał od razu po incydencie z portfelem. Raz, mogło mu się faktycznie zdarzyć że zapomniał, ale kiedy drugi raz miałam płacić za kawę bez ciastka i wodę mineralną - zostawiłam go w tejże kafejce bez pół słowa. Nie wiem czy się czegoś nauczył, czy wyciągnął wnioski, ale odkochałam się błyskawicznie.
OdpowiedzOmg. Dziwię się, że wytrzymałaś z nim 4 miesiące.
OdpowiedzNiech mnie kule biją, jeśli nie znam kogoś podobnego pod względem chorobliwego skąpstwa. Oszczędność/ gospodarnosć jeszcze zrozumiem, ale taką chciwość? Wyjadać komuś jedzenie a potem bezczelnie kazać płacić za herbatę u siebie? Kłócić się o 7 groszy? I jeszcze wypominać komuś innemu "skąpstwo" :D? Madness (...Baggy trousers...:) )
OdpowiedzZmodyfikowano 4 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2012 o 16:47
mogę Cię zapoznać z moją znajomą, wąż w kieszeni długości anakondy
OdpowiedzJedna znajomość z taką osobą ( i to w męskiej wersji ) wystarczy, dziękuję :)
OdpowiedzPoznajcie pana wiesia (autentyk). Robi pranie, woda z pralki do wanny i robimy sobie kąpiel. Następnie tą wodą spłukuje kibelek(tylko te grubsze sprawy). Wspomniałem że pranie robi raz w tygodniu?
Odpowiedzpodziwiam cierpliwosc. ps. http://www.sjp.pl/kozera
OdpowiedzJak już raz dzisiaj pisałam na Piekielnych, miłość jest ślepa ;) A najgorsza w pierwszych miesiącach - wtedy wszystko przejdzie, nawet najbardziej żałosny, skąpy, niemyjący się analfabeta (lub jego kobieca wersja).
OdpowiedzNie, serio, miłość nie jest ślepa. Jasne, że można się zadurzyć do nieprzytomności w skończonym palancie, to jest akurat od nas niezależne, ale żeby jeszcze wiązać się z takim? Jakieś resztki zdrowego rozsądku gdzieś tam w głowie powinny zostać, zwłaszcza jak już się ma tę pierwszą burzę hormonów za sobą ;)
OdpowiedzNo to ta burza przechodzi właśnie po 3-4 miesiącach, jak mówią naukowcy ;)
Odpowiedzjak to w jakimś filmie kiedyś usłyszałam <zabijcie mnie, nie pamiętam w jakim> "Miłość nie jest ślepa, jest upośledzona umysłowo :D"
OdpowiedzJa doczytałem tylko do "rewelacyjnej nocy; potem już mi odeszła chęć, powstrzymam się od pełnego komentarza, powiem tylko tyle jeśli od początku tak było to po co dalej brnąć w bagno? Przecież wiadomo że się człowiek ubrudzi PS. Osobiście nie wyobrażam sobie że nie zapłacę za zaproszoną partnerkę, toż to czysta przyjemność zapłacić rachunek za mile spędzony czas (knajpka itp)
Odpowiedzisegrim5 - niektórzy się umawiają, że płacą na zmianę, zwłaszcza jeśli żadne nie jest bogate jak sto pięćdziesiąt. Byle umówić się, by bylo wygodnie obojgu. A to co jest wyżej... to tragedia.
OdpowiedzZ niecierpliwoscia czekam na historię o najgorszym "ziółku", bo na razie z tych dwóch zazdrosnik kontra skąpiec nie umiem wybrac który był gorszy
Odpowiedzjeszcze nie czas, ja jeszcze jej sama dobrze nie przetrawiłam bo nieźle mi w głowie pomieszała :)
OdpowiedzObaj to niewątpliwie wątpliwej jakości indywidua, ale skąpiec przynajmniej szybko się odczepił. Może bał się, że Jot każe mu coś ekstrawaganckiego, np. cukierki (tanie), kupić w ramach przeprosin ;).
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 lutego 2012 o 17:01
po rachunku za herbatę posłałabym w diabły.
OdpowiedzWiesz, jak za drugim razem przyszedł bez portfela, mogłaś za trzecim spytać, czy ma portfel przed złożeniem zamówienia, a zresztą płacisz za siebie, a on niech się kelnerowi tłumaczy...
OdpowiedzJot, weź Ty sobie znajdź jakąś psiapsiółę (najlepiej zajętą, żeby facetów nie podbierała) albo kumpla i niech Cię wcześniej uświadamia do piekielności facetów. Chociaż 4 miesiące vs 3 lata... Jest postęp :D
Odpowiedz:)) Ja się przyznam bez bicia, że jeśli mi się podoba, to na bank z nim coś nie tak będzie:) Przyajaciółki już selekcjonują, na razie dość skutecznie:)
Odpowiedzmasz talent :) ja mam do zamaskowanych dewotek na zmianę z iście piekielnymi - ot tak ze skrajności w skrajność :)
OdpowiedzCzekamy więc na opowieści ;)
Odpowiedzraczej długie i nudne, źle się czyta ;) (a mi źle wspomina:P)
OdpowiedzŁojzicku! Twojemu rozsądkowi dzięki, że się tak szybko obudził! oO
OdpowiedzNieco odbiegasz od wizerunku typowego sponsora (czyli faceta koło 40-stki itd.). Koleś wciela w życie idee równouprawnienia płci na wszystkich frontach. :-( Ani by się normalnemu człowiekowi nie śniło, że tak można traktować dziewczynę, jak on.
Odpowiedzi teraz pytanie. co kobiety widza w takich bucach? tego chyba nigdy nie zrozumiem :)
OdpowiedzTeż nie jestem w stanie pojąć jak czasem widzę dziewczynę, która jest z ewidentnym dupkiem, zdaje się nie dostrzegać jego wad i broni go nawet gdy ten regularnie ją bije.
OdpowiedzAż się zalogowałem, bo dawno takie FAKE'a nie było. Nie jestem w stanie uwierzyć, że bedąc u faceta zostałaś poproszona o zapłacenie 3 złotych za herbatę(?!?!?!?!) i dalej z nim byłaś. NIGDY W ŻYCIU W TO NIE UWIERZĘ! Dziękuję za uwagę i pozdrawiam.
Odpowiedzja Ci nie każę wierzyć;) Najlepsze historie pisze życie;)
OdpowiedzTo jest straszne;/.
OdpowiedzTeż nie wierzę w tą akcję z herbatą. Ładowanie wszystkiego co ma na baterie u dziewczyny też dosyć niewiarygodne.
OdpowiedzWiarygodne jest że ktoś mógłby się tak zachować. (Chcieć płacić za herbatę czy ładować urządzenia). Jednak niewiarygodne jest to by to zaakceptować i dalej być z takim facetem. Ja sobie tego nie wyobrażam. Toć taki facet wykazuje całkowity brak szacunku. I to miałoby kogoś kręcić? Pan był śliczny i dobry w łóżku? Czasami warto zastanowić się co ma w głowie. Bo ten jak widać nic mądrego nie miał. Naprawdę nie wyobrażam sobie tego jak można sobie na takie traktowanie pozwolić.
OdpowiedzPan był śliczny i świetny w łóżku. Ale przede wszystkim miał wielkie poczucie humoru i dobrze nam się rozmawiało.
OdpowiedzProszę o wybaczenie, ale będę szczery i swoją opinię wyrażę bez owijania w bawełnę. Żeby wytrzymać takie coś tyle czasu trzeba być albo bardzo niespełna rozumu, albo bardzo napalonym. :) Dziękuję.
OdpowiedzZmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 3 marca 2012 o 20:18
Jot, to masz tutaj wątek z forum gazeta. Ma ponad 1200 wpisów i warto przeczytać cały (czytałam go przez tydzień i trochę płakałam ze śmiechu a trochę z przerażenia) :) Jak widać nie jest to mało popularny problem ;) http://forum.gazeta.pl/forum/w,16,72618380,72618380,Najbardziej_skapy_facet_ranking_.html
OdpowiedzUśmiałam się do łez z tych historii... Myślę, że pan opisany przez Jot dostałby miejsce na podium :)
OdpowiedzWow, uśmiałam się :D Ty to masz szczęście do facetów! Dalej jednak uważam, że wiele by dało i oszczędziło powtórek, gdybyś popracowała nad pewnością swojej wartości i stanowczością, bo gość od początku wyraźnie w kulki leciał. Ale cóż- każdego czasem pomroczność dopada ;)
OdpowiedzPowaliła mnie opłata za gaz ! Będziesz miała co dzieciom opowiadać chociaż, o trudnej drodze poznania 'tego jedynego' ;)
OdpowiedzNie potrafię tego zrozumieć, w ogóle ciężko w to uwierzyć. Kazał Ci zapłacić 3 zł za herbatę? To czemu mu nie kazałaś oddać za rachunek z kawiarni? Nic nie powiedziałaś, nie zareagowałaś tylko po prostu wyjęłaś 3 zł i mu dałaś? Jakbym był na Twoim miejscu koleś by się pod ziemię zapadł ze wstydu, tak bym mu wygarnął.
OdpowiedzMi też ciężko to zrozumieć.może tak się zapatrzyła s w te jego firmy i liczyłas że jak to wytrzymasz to będzie ci później z nim lepiej. A później kobiety narzekają że nie ma porządnych facetów ale jak tyle wytrzymują z takimi idiotami tui w tym czasie co lepsi robią się zajęci. Moja dawna sąsiadka chodziła z takim gogusiem. ładnym autem po nią przyjeżdżał, w dobrej firmie pracował a jak dzwonił domofonem to za każdym razem tak ja klal że cały blok słyszał a ona tylko szybko że spuszczona głowa biegła za nim do samochodu. Takie dziewczyny sa same sobie winne bo jak by jedna po drugiej kolesia pogonila top albo by zrozumiał i się zmienił albo by został sam.
OdpowiedzDroga autorko, prosze wybacz mi moj komentarz, ale po prostu musze zapytac: A chociaz w lozku byl dobry? Bo jesli nie, to ja naprawde nie mam pojecia ktora czescia ciala ty myslisz.
Odpowiedzdziwna jestes ze sie z nim zadawałaś... pewnie mial inne zalety? ;), co?
Odpowiedzteż się zastanawiam, jakim cudem z takim ch... można wytrzymać. z jednej strony cię podziwiam, z drugiej - cholernie współczuję...
OdpowiedzJot nie chcę cię obrażać ale fakt że z nim byłaś 4 miechy i z innymi piekielnymi bylymi kwalifikuje cie do terapii, bo to niestety swiadczy ze z toba jest cos nie tak, jak by mi facet kazal zaplacic za herbate u niego, to bym w momencie wyszla i wiecej nie wrocila. i zeby nie bylo tez zawsze bedac na randce chcialam placic za siebie.
OdpowiedzMoje zdrowie psychiczne zostaw w spokoju. Zapewnia, że ze mną wszystko ok.
OdpowiedzNajciekawsze jest to, że takie osoby często nie zauważają, że z nimi coś nie tak, ale innych posądzają o skąpstwo ("Wiesz, przykro kiedy bliska osoba nie pamięta o twoim święcie, parę stów by cię nie zbawiło... ale skoro jesteś taka skąpa..."). Dopóki moja "przyjaciółka" nie wyjechała do innego miasta, też non stop chodziłam bez kasy. No dobra, ona mi wiele razy pożyczała pieniądze na zakupy. Potem nie chciała, abym jej oddawała gotówkę "Postawisz piwo, jakąś kawę i będziemy kwita". Tego typu długi na 40zł spłacałam przez następne kilka miesięcy. "Powinnaś mi postawić piwo, jakiś czas temu pożyczałam ci pieniądze, zapomniałaś?". Ale jak ja jej pożyczałam i oddawała mi mniej niż wzięła "Będziesz się o 5zł kłócić?". Czytając Twoje historie o twoich przebojach z facetami zastanawiam się kim ty jesteś, że trafiasz na takie niedojdy? Tu skąpiec, gdzieś zazdrośnik, tam gej... Gdzie ty ich znajdujesz? I żeby nie było nie krytykuję i nie oceniam, po prostu nie mogę zrozumieć, jak to jest, że jedni za pierwszym podejściem znajdą partnera na całe życie, a z innych los tak kpi i podsuwa im pod nos takie wybryki natury.
OdpowiedzJa bym z nim nie wytrzymała dwóch dni. O zgrozo, skąd się tacy ludzie biorą?
OdpowiedzMusiało Ci mocno na mózg i oczy paść aby wytrzymać z nim tyle czasu.Przecież już po tygodniu można się zorientować,że to dupek. A ze te wakacje nad morzem to też sama zapłaciłaś? I za niego też?
Odpowiedzwytrzymalas 4 msc? ja po paru takich akcjach bym kazala kolesiowi spadac nawet jakby byl bradem pitem , nie dawajcie sie tak wykorzystywac
OdpowiedzMimo jego wad to facet musiał mieć głowę, 2 firmy itp. Jak to mówią pieniądz robi pieniądz. Dlatego może te oszczędzone na Tobie pieniądze inwestował. :)BTW myślałem, że "bananowa młodzież" to są ludzie mający bogatych rodziców i dla nich ilość wydawanych pieniędzy nie ma znaczenia.
OdpowiedzJak można dać radę aż tyle czasu z takim typem wytrzymać? Wiele kobiet od razu po pierwszych paru razach, że "zapomniał" portfela, podziękowałoby temu panu za znajomość. Matko, skąd się biorą takie pijawki?
OdpowiedzTak czy siak, facet idealnie odnajdzie się u boku kobiety, którą stać będzie na wszystkie wydatki bez mrugnięcia okiem.
OdpowiedzKrzyczę, NIE ROZUMIEM KOBIET! ale o co chodzi...? Musiałaś być nieziemsko zauroczona albo przechodziłaś 4-miesięczną zaćmę, bo naprawdę nie rozumiem....
OdpowiedzSama jesteś sobie winna. Jakim cudem pozwalałaś na to tyle czasu? Ciekawa historia, ale głupota kobiet jest jeszcze ciekawsza. Następnym razem napisz do przyjaciółki.
OdpowiedzNie czuję się głupia. Że jestem winna to wiem, napisałam gdzieś, że nie? Nie daje CI to prawa mnie obrażać.
Odpowiedzsory jot ale piszac tu historie wustawiasz sie sama na krytyke wiec nie placz ze ktos ci mowi co o tobie mysli
OdpowiedzAbsolutnie nie chciałem, abyś odebrała to w ten sposób i absolutnie nie oceniam Twej inteligencji, a jedynie uogólniam zachowanie kobiet w stosunku do mężczyzn, na których im zależy. Jest po prostu głupie i powszechne, że nadaje się do przyjaciółki. Ciekawe po jakim czasie zostawiłabyś chłopaka zachowującego się w identyczny sposób, ale bez takiego zaplecza finansowego i statusu społecznego. Dam rękę, że o wiele wcześniej.
OdpowiedzWiecie co mnie naszło? Już po raz fyfnasty na piekielnych pojawia się historia osoby niezmiernie skąpej a mimochodem zostaje dodana informacja, że osoba ta jest zamożna i mogłaby sobie pozwolić na wielkoduszność. To chyba działa tak, że skąpcy liczący każdy grosz i zmuszający gości do oddawania im za ogrzewanie za czas wizyty oraz wieszający przy umywalce w łazience skrzynkę na opłaty za mycie rąk dochodzą do majątku. Ktoś, kto stawia kolegom piwo, podwozi za darmo i przynosi wino/przekąski ze sobą idąc z wizytą nie ma szans na dostatnie życie bez względu na zarobki.
OdpowiedzI tak jest - człowiek, który na czymś oszczędza, może przeznaczyć pieniądze na coś innego albo gromadzić je na koncie (tylko po co zbierać pieniądze, skoro się ich nie chce wydawać?). Mój dobry znajomy jest pod wrażeniem, że co roku całą rodziną jeździmy na wakacje do cieplejszych krajów i mamy "taką wyczesaną działkę", bo jego rodziny na takie rzeczy nie stać. Cóż, gdybyśmy mieszkali w ogromnym domu remontowanym co rok, mielibyśmy trzy telewizory, dwa komputery stacjonarne i każdy z domowników miałby swojego własnego laptopa, to nas też nie byłoby stać...
OdpowiedzWłaśnie tak to działa, Natalia. Ja i moi rodzice mieszkaliśmy w dużym, luksusowym domu, ale nigdy nie jeździliśmy na wakacje. Brat mojego taty mieszkał z żoną, trójką dzieci i babcią żony w dwupokojowym mieszkaniu, ale dwa razy w roku Turcja, Chorwacja, Wyspy Kanaryjskie. Każdy ma własne priorytety, jeśli nie jest się na tyle zamożnym, żeby starczało an wszystko.
OdpowiedzPrzy trzecim czy czwartym numerze z portfelem trzeba było wyjść, zapłaciwszy tylko za siebie. A numer z herbatą? Trzaśnięcie drzwiami z drugiej strony to mało. Ja rozumiem słabość kobiety zauroczonej, ale czasami trzeba się po prostu zebrać w sobie i postawić na swoim. Krzyknąć, tupnąć, postawić warunki. Ludzie traktują nas tak, jak im na to pozwalamy.
OdpowiedzJa pierdziele co za frajer z gościa. Mam nadzieję, że go ktoś okradnie :D
OdpowiedzOd razu pierwsza myśl to wyro...ale dobre wyro to malutko. Facet śliczny laluś, czaruś??? Figo Fago ??? Natychmiastowa ucieczka. Ktoś mnie kiwa jak durną a ja wskakuję z nim w upojną noc??? Po herbatce za 3 złote u niego w chacie dostałby kopa w ryj na pożegnanie.
OdpowiedzHmm jak czytałem tą hiorię to mi się inna przypomniała. Też na piekielnych taki sam skąpiec tylko że dziewczyna okresu dostała a ten był za skąpy żęby jej tabletki preiwbólowe kupić ;/
Odpowiedzpopłakałam się:D
OdpowiedzZmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 sierpnia 2012 o 11:13
Co za ****..
Odpowiedz