Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Historia ta wydarzyła się w listopadzie ubiegłego roku, ale na początek może…

Historia ta wydarzyła się w listopadzie ubiegłego roku, ale na początek może wstęp. Uczęszczam do technikum fryzjerskiego. W ramach praktyk szkoła załatwiła nam wizyty w domu spokojnej starości, co było całkowicie nietrafionym pomysłem, ponieważ niczego się tam nie nauczyliśmy, musieliśmy obcinać wszystkich jak najkrócej, lub po prostu ostrzyc maszynką na kilka milimetrów, by włosy się nie plątały podczas leżenia i aby łatwiej je było pielęgnować, chociaż zazwyczaj już nie było czego pielęgnować...
Każdy z naszej grupy ma stamtąd złe wspomnienia i to nie przez pensjonariuszy, lecz ich opiekunki(większość była naprawdę w porządku, ale były niestety wyjątki)...

Było to jakoś na początku naszych praktyk w domu spokojnej starości. Zjawiliśmy się dość sporą grupą, optymistycznie nastawieni bo każdy chciał się czegoś nauczyć, poćwiczyć. Zostaliśmy przydzieleni do odpowiednich pokoi. Mojej koleżance "trafiła się" Pani z włosami do ramion. Ja byłam obok niej i obcinałam maszynką jakiegoś Pana. Koleżanka powiedziała Pani, że umyje jej włosy, a później wymodeluje. Zadanie do trudnych nie należy, starsza pani zadowolona, mówi, że teraz to będzie ładnie wyglądać, ale niestety nie mogło być tak pięknie. Wszystko słyszała pielęgniarka, która akurat kręciła się w pobliżu. Jej tekstu nigdy nie zapomnę, a mianowicie:
- Po co modelować umarlaka? Weź nożyczki i obetnij jej tylko włosy.

Dodam, że ta starsza Pani była świadoma, rozumiała co powiedziała pielęgniarka. Miała łzy w oczach...
Mi i koleżance odebrało na chwilę mowę, posłałam tylko pielęgniarce nienawistne spojrzenie, i powiedziałam, że my już się Panią zajmiemy. Pomyślałam, że najlepiej będzie jak najszybciej pozbyć się pielęgniarki i zająć się tą biedną staruszką. Skończyłam obcinać Pana i pomogłam koleżance w myciu i modelowaniu. Przez cały czas starałyśmy się jakoś zagadać Panią, opowiedziała nam o swoich wnukach, o śmierci męża, była naprawdę miłą staruszką. Na koniec dała nam kilka cukierków.

Długo jeszcze wspominałam ten przykry incydent. Jak można być tak płytkim umysłowo, żeby myśleć, że jeśli komuś zostało mało życia to można go traktować jak człowieka drugiej kategorii, gorszego. Powinno się przecież zapewnić takiej osobie jak najlepsze ostatnie dni i okazać wyrozumiałość.

Dom spokojnej starości

by po_prostu_kasia
Zobacz następny
Dodaj nowy komentarz
avatar greenwolf
17 17

Z przykrością stwierdzam iż jest to zarówno przerażające jak i powszechne podejście. Skoro ktoś jest stary, schorowany, nie daj boże przykuty do łózka bądź wózka- traktuje sie go jak odpad, nikomu niepotrzebna i zawdzającą skorupę. Czesto pracownicy placówek którzy mają zapewnić komfort spracowanym seniorom uważają ich za przeszkodę w komfortowym spędzeniu dyżuru przy kawce. Czemu nie pamięta się że Ci ludzie tworzyli naszą historię, mają pełno przezyć i doświadczenia? Ze powinniśmy się od nich uczyć, brać to co chętnie nam oferują- wiedzę? Przecież i my będziemy starzy. A ja wówczas chciałabym czuć się potrzebna, wierzyć że cokolwiek jeszcze znaczę a nie tylko czekać na śmierć. Chciałabym miec wrażenie że to co przez życie wewnątrz siebie zgromadziłam ma sens.

Odpowiedz
avatar po_prostu_kasia
4 4

Dużo się nasłuchałam historii życia tych starszych ludzi i większość mnie wzruszyła. Mam jeszcze jedną historię wartą opisania, o kompletnym nie liczeniu się z ich zdaniem, ale to kiedy indziej. Za to na pocieszenie powiem, że swego czasu byłam codziennie w hospicjum, czasem od rana do wieczora i tam personel był profesjonalny i wyrozumiały. Dziękuje tym ludziom.

Odpowiedz
avatar Sztych
4 4

Takich ludzi jak Ty szanuję sam byłem świadkiem różnych sytuacji i zawsze staram się pomagać . Dobre masz serduszko :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Twoja historia przypomniała mi historię z domu opieki społecznej, tam również pracowała fryzjerka (z tym, że piekielna), oraz stażystka jako pomoc tym chorym osobom i chyba jeszcze bardziej piekielna. Szkoda, że tylu ludzi pracuje w niektórych miejscach nie z powołania. Może pewnego dnia to opiszę.

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 lutego 2012 o 1:10

avatar konto usunięte
-1 9

To umieralnia, a nie dom spokojnej starości.

Odpowiedz
avatar Swidrygajlow
1 3

Jak większość takich domów 'spokojnej' starości.

Odpowiedz
avatar JustLuck
1 1

Bo to był dom NIEspokojnej starości...

Odpowiedz
avatar teqkilla
12 12

Niepotrzebnie przepraszasz za długość, czyta się dobrze i lekko. A jak ktoś jest analfabetą i nie czyta niczego dłuższego niż sms, to jego problem :P

Odpowiedz
avatar Foxsi
6 6

"Po co modelować umarlaka?", no bo przecież kiedyś umrze, prawda? A ma ktoś jakąś gwarancję na to, że pani opiekunka wychodząc z pracy nie zostanie śmiertelnie potrącona przez samochód? Więc jasne, nic nie róbmy bo "zaraz umrzemy"... Brak słów. A za historię oczywiście +

Odpowiedz

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 marca 2012 o 18:13

avatar Aken
6 6

To jest właśnie ten problem... brak empatii. Jako społeczeństwo zbyt często nie zwracamy uwagi na innych ludzi/wiemy lepiej/jesteśmy mądrzejsi i najlepszejsi. Zastanawiam się, czy kiedyś to się zmieni i w jaki sposób by to osiągnąć.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
3 3

Człowiek przez takich 'ludzi' boi się starzeć, bo jak go w tedy będą traktować? Szczególnie gdy taka starsza osoba jest cicha i miła... Powiem szczerze, ze dobrze iż mnie tam nie było bo bym pewnie miała kłopoty za to co by zrobiła tej 'pielęgniarce'...

Odpowiedz
avatar PandaZ
1 1

baardzo fajnie opisane, czekam na kolejne twoje historie. Mam nadzieję, że będzie trochę o fryzjerstwie ;)

Odpowiedz
Udostępnij