Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Wydarzenie z przed kilku dni, kiedy to wracając z wyjścia na pizze…

Wydarzenie z przed kilku dni, kiedy to wracając z wyjścia na pizze ze znajomymi część osób jechała w bagażniku Jeepa, bo na fotelach nie było już miejsca, przypomniało mi zdarzenie z kolonii organizowanych przez szkołę, kiedy to miałam lat 7, czyli dawno dawno temu.

Kolonie miały się odbyć w Rabce. Miejscowość urocza, posiada nawet stację kolejową, ale wówczas by do niej dojechać, trzeba by się przesiąść ze stacji Chabówka, a bilety na jedną stację drogie...
więc po naszą grupę (ok. 20 osób) przyjechał pan z pensjonatu swoim jakże uroczym starym autkiem kombi (nie pamiętam już co to był dokładnie za samochód). Do przejechania jakieś 3 czy 4 km do pensjonatu, więc przecież się na dwie grupy rozbijać nie bedziemy. A że dzieciaki małe wtedy (wszyscy byliśmy w podobnym wieku), to z 7 osób na tylną kanapę, 3 kolejne na przednie siedzenie a reszta w kucki do bagażnika jak sardynki i wio do pensjonatu....

wtedy siedząc w bagażniku uważałam to za świetną zabawę, ale gdybyśmy wtedy mieli chociaż stłuczkę, to nie byłoby co zbierać.
jak widać z wiekiem się nie mądrzeje ;) (choć tym razem mi "trafił" się fotel z pasami)

samochód

by Kapri
Dodaj nowy komentarz
avatar kolanabociana
1 3

Jako dzieciaki Zawsze wracaliśmy w bagażniku i nawet wstydem było jechać inaczej ;) No wiadomo, wypadki chodzą po ludziach, ale żeby to było piekielne?

Odpowiedz
avatar Kovijka
0 2

Nie słyszałaś, jak w zeszłym roku dostawczym VW T4 na zbiory jabłek na pace jechali?

Odpowiedz
avatar Kapri
0 0

mysle ze kilka wypadkow ktore mialam jako pasazer i lata prowadzenia samochodu zrobilo swoje... jako kierowca NIGDY nie pozwolilabym nikomu jechac w moim aucie w bagazniku, chyba ze na zamknietym placu na ktorym wiem, ze nie ma innych aut. A i to bardzo powoli. Wiem az za dobrze jakim lotem scinajaco koszacym sie leci z fotela przy braku pasow w aucie (zlamane 4 zebra). To tak zeby wymienic jeden...

Odpowiedz
avatar mONA
-1 1

Heh..przypomniał mi się powrót z pewnego wesela - kilka kilometrów z wiochy do wiochy.. Było tak ciasno, że nie można było się ruszyć.. I wyciągali mnie za nogi z bagażnika, bo lekko się przyblokowałam - jechały ze mną jeszcze dwie osoby. W bagażniku. Ogólnie osób było znacznie więcej..<br> Teraz bym się na to nie zdecydowała.. Za dużo widziałam po kilku latach dojadów do pracy ok.60 km.

Odpowiedz
Udostępnij