Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

piekielni.pl

Pokaż menu
Szukaj

Nieco zabawna historia o tym, jak to moja mama niechcący okazała się…

Nieco zabawna historia o tym, jak to moja mama niechcący okazała się być piekielną względem taty.

Lat temu sporo, około piętnastu, bo ja byłam jeszcze małym szkrabem, rodzice moi, jako przykładni katolicy, wybrali się do Lichenia. Kto się trochę orientuje, kojarzy bazylikę, która się tam znajduje. W czasie, do którego przenosi nas akcja historii, trwały jeszcze prace nad jej budową, co jest akurat mało istotne dla opowieści, ważniejsze jest, że odbywała się jedna z pierwszych w niej mszy świętych.
Mama w pewnym momencie rzuciła myśl: "Takie miejsce, chodźmy do spowiedzi". Tata odparł, że może iść, on zostanie, bo był tydzień wcześniej. No to mama zaczęła tłumaczyć jak krowie na rowie, że to wyjątkowe miejsce, że można nawet wyspowiadać się z całego życia i w ogóle. Tata trochę nieprzekonany, no ale poszedł.
Wyszedł po kwadransie, trzaskając drzwiczkami od konfesjonału, natychmiast opuścił też bazylikę. Mama pobiegła za nim, no bo co się stało?! Dopiero po kilku minutach tata wyrzucił z siebie:
- Ja ci dam spowiedź z całego życia! Spowiadam się, spowiadam, a ksiądz nagle przerywa mi pytaniem: "synu, na litość Boską, jak tobie się udało to wszystko przez tydzień zrobić?!".

Spowiedź

by Ascara
Dodaj nowy komentarz
avatar meg
7 7

Spowiedź z całego życia? Moim zdaniem to kompletne niezrozumienie zasad własnej wiary. Każda spowiedź z tego co pamiętam i na chłopski rozum sobie tłumaczę "odpuszcza" grzechy w niej wyznane, z założenia te co się uzbierało od wcześniejszej spowiedzi. A skoro nie obciążają już one sumienia, to po co się z nich spowiadać? Spowiedź w "zwykłym" kościele jest dla twojej mamy nieważna czy co? Pamiętam coś o jakiś odpustach zupełnych, ale wtedy wystarczyły jakieś modlitwy w konkretnej intencji. Może się nie do końca orientuję, już mnie to jakiś czas nie zajmuje, więc niech mnie ktoś poprawi. :)

Odpowiedz
avatar Miniaturowa
2 2

Niektóre wspólnoty religijne zalecają taką spowiedź z całego życia przy szczególnych okazjach. Rozumiem spowiedź tak jak Ty, więc głębszego sensu w tym nie widzę, ale wiem, że taką spowiedź zaleca się na przykład przed ślubem, niby jako ostateczne zamknięcie starego życia i wejście z czystym rachunkiem w nowe.

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 4

Ostateczne? To te przed były połowiczne? Dla mnie to nie ma kompletnie żadnego sensu. To tak jakby zamykać do więzienia 2 razy za to samo. :)

Odpowiedz
avatar konto usunięte
0 0

Taka praktyka nazywa się w katolicyzmie spowiedzią generalną. Odbywa się ją zazwyczaj w ważniejszych momentach życia. Przy tego typu spowiedzi zalecane jest wymienienie grzechów najczęściej w życiu popełnianych, choćby były już nawet odpuszczone. Nawet nie po to, żeby z nich jeszcze raz rozgrzeszać, bo wiadomo że rozgrzeszenie dotyczy tych aktualnych, ale żeby uzyskać jakąś poradę duchową i uświadomić sobie własne wady. Pewnie z praktyką bywa różnie, dobrze więc znaleźć księdza który podchodzi do tego poważnie.

Odpowiedz
avatar Shadow85
9 9

"Więcej grzechów nie pamiętam proszę o pokutę i rozgrzeszenie" To zdanie załatwia wszystkie grzechy, których się nie wymieniło podczas spowiedzi. Jak już ktoś chce być fanatykiem religijnym to niech chociaż pozna swoją wiarę. Wstyd! BTW. a co niby takiego jest w Licheniu? Kolejna bazylika przepychu.. jak się w czymś takim w ogóle można skupić... ludzie zamiast się modlić to tylko strzelają gałami po ścianach...

Odpowiedz
avatar nisza
1 1

Shadow - nie, nie zalatwia. Lub nie doprecyzowales. Zalatwia te, o ktorych sie zapomnialo. Bo jesli ktos umyslnie czegos nie wyznal - spowiedz jest niewazna. Co do samej historii - wydaje mi sie,ze skoro ojciec nie zaznaczyl,ze chce spowiedz calkowita, to sam byl winny nieporozumieniu :P A mama nic piekielna nie byla w tym przypadku ;)

Odpowiedz
avatar mateusz1001
-1 3

W życiu tam nie byłem i być nie zamierzam.

Odpowiedz
avatar czaron
1 3

Mało piekielne, choć gość musiał chyba naprawdę tego nagrzeszyć, by aż tak zaskoczyć księdza ;).

Odpowiedz
avatar konto usunięte
5 9

Byłam raz, ze względów estetycznych, że tak powiem. Niesamowicie zaintrygowały mnie freski, byłam zachwycona tym przepychem. Na mszy z jasnych względów nie zostałam, ale po odgłosie kroków myślę, że akustyka pomieszczeń musi być bardzo dobra. Ciekawa jestem, jakby tam brzmiało na przykład iron maiden. Ach. Co do tatusia - nie dziwię się, że się zirytował z lekka :)

Odpowiedz
Udostępnij